https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3281-planetes-tomy-1-2

https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3281-planetes-tomy-1-2

Niby się spodziewałem a i tak przerosło moje oczekiwania. Przepiękne mądre i nawiązania do COWBOYA BEBOPA to złoto.

Niby się spodziewałem a i tak przerosło moje oczekiwania. Przepiękne mądre i nawiązania do COWBOYA BEBOPA to złoto.

Pierwsza część serii zachwyca kreską ale nie tylko. Wbrew pozorom jest to bardzo prawdopodobna wizja przyszłości, która na swój sposób może być brana jako High Sci-Fi. Ludzie są ludźmi, a naukowe elementy świata, mają swoje poparcie w realnych teoriach oraz historii kosmicznej. Nie tylko przybliża więc na swój sposób historię podboju kosmosu ale sprawia, że każdy zainteresowany tematem może naprawdę zatopić się w genialnej historii przypudrowanej bardzo dobrze wyważonym humorem.

Pierwsza część serii zachwyca kreską ale nie tylko. Wbrew pozorom jest to bardzo prawdopodobna wizja przyszłości, która na swój sposób może być brana jako High Sci-Fi. Ludzie są ludźmi, a naukowe elementy świata, mają swoje poparcie w realnych teoriach oraz historii kosmicznej. Nie tylko przybliża więc na swój sposób historię podboju kosmosu ale sprawia, że każdy...

(Zbiorczo tomy 1-2)
Wspaniała okładka, wspaniałe niektóre kadry. Niedaleka przyszłość, loty w kosmos, praca śmieciarza na orbicie, bazy na księżycu i Marsie - wszystko to wspaniale pobudza wyobraźnię i przyciąga klimatem, obietnicą przygody, eksplorowaniem kosmicznej przyszłości z nieco bardziej przyziemnym i realistycznym podejściem.

I pierwszy tom (lepszy w mojej ocenie) taki jest. Pokazuje prace przyszłości z lekką nutką życia osobistego (długie okresy daleko od domu) dodając do tego intrygę nieco bardziej sensacyjną.

Niestety drugi tom nie dowozi. Mamy wprawdzie trochę klimatów lekko politycznych, trochę pokazania szerszego bohaterów, ich dzieciństwa, czy trudów łaczenia życia na Ziemii z pracą kosmiczną... Ale całość traci impet, zupełnie nie wykorzystuje wątków z tomu 1 (organizacja, dziewczyna z księżyca),powierzchownie traktuje trudy rozstania na lata i dodaje jakieś wizje i inne bzdury.

Szkoda, bo temat jest nośny i chętnie bym więcej o tych bohaterach (lub tego typu) poczytał, ale w bardziej dojrzały sposób.

Ale przeczytać warto, choć niedosyt pozostaje.

(Zbiorczo tomy 1-2)
Wspaniała okładka, wspaniałe niektóre kadry. Niedaleka przyszłość, loty w kosmos, praca śmieciarza na orbicie, bazy na księżycu i Marsie - wszystko to wspaniale pobudza wyobraźnię i przyciąga klimatem, obietnicą przygody, eksplorowaniem kosmicznej przyszłości z nieco bardziej przyziemnym i realistycznym podejściem.

I pierwszy tom (lepszy w mojej ocenie)...

Ciekawy i wyróżniający się tytuł. Akcja skupia się na załodze kosmicznej śmieciarki, ale jest tylko wyjściem do szeroko pojmowanego podboju kosmosu.
Główny bohater, za wszelką cenę,podąża za swoim marzeniem. Pozostawia za sobą ludzi którzy go wspierają i pragnie dotrzeć jak najdalej jest to możliwe.
Manga dobrze przybliża nam charaktery głównych postaci, a fabuła nie stoi w miejscu i wciąga.

Ciekawy i wyróżniający się tytuł. Akcja skupia się na załodze kosmicznej śmieciarki, ale jest tylko wyjściem do szeroko pojmowanego podboju kosmosu.
Główny bohater, za wszelką cenę,podąża za swoim marzeniem. Pozostawia za sobą ludzi którzy go wspierają i pragnie dotrzeć jak najdalej jest to możliwe.
Manga dobrze przybliża nam charaktery głównych postaci, a fabuła nie stoi...

W zalewie wydawanych mang warto cofnąć się do tytułu, który wprawdzie nowy nie jest, ale wyróżnia się na kilku płaszczyznach. Mowa tu o Planetes, mini serii zabierającej czytelników na pokład kosmicznej śmieciarki.

Mamy rok 2075. Eksploracja przestrzeni kosmicznej postępuje w najlepsze. Do tego stopnia, że pojawiło się zapotrzebowanie na niecodzienny zawód – kosmicznych śmieciarzy. Statki, obsługiwane przez zaledwie kilkuosobowe załogi, wyprawia się w kosmos, w celu zbierania obiektów poruszających się w przestrzeni kosmicznej. Członkiem załogi jednej z takich jednostek jest Hachimaki, na pozór zwykły młodzieniec, który podjął się ryzykownej pracy zarobkowej.

Przeciętny chłopak, zbieranie (kosmicznych, ale jednak) śmieci… Tak jest, to jedna z historii o człowieku pragnącym sięgnąć szczytu. Hachimaki próbuje dowieść swojej wartości i zarobić na spełnienie marzeń, jakim jest własny statek. Jednocześnie autor, Makoto Yakimura, jedynie po części serwuje typową historyjkę “od pucybuta do miliardera”. Planetes to studium człowieka pochłoniętego dążeniem do realizacji wygórowanych ambicji. Co ciekawe, nie jest to obraz marzyciela, tylko osoby twardo stąpającej po ziemi (lub pokładzie statku) i podchodzącej bardzo “na serio” do swoich obowiązków.

Cała recenzja na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/recenzja-planetes-1/

W zalewie wydawanych mang warto cofnąć się do tytułu, który wprawdzie nowy nie jest, ale wyróżnia się na kilku płaszczyznach. Mowa tu o Planetes, mini serii zabierającej czytelników na pokład kosmicznej śmieciarki.

Mamy rok 2075. Eksploracja przestrzeni kosmicznej postępuje w najlepsze. Do tego stopnia, że pojawiło się zapotrzebowanie na niecodzienny zawód – kosmicznych...

Świetnie opowiedziana historia przyszłości świata i podboju kosmosu.

Świetnie opowiedziana historia przyszłości świata i podboju kosmosu.

Świetna pozycja, zarówno od strony treści jak i oprawy. Jedyny mankament to brak drugiej części… czekam z niecierpliwością.

Świetna pozycja, zarówno od strony treści jak i oprawy. Jedyny mankament to brak drugiej części… czekam z niecierpliwością.

Chciałam wystawić 8 gwiazdek... ale spojrzałam na jedyną obecną, wysoce niesprawiedliwą i wyssaną z palca (o czym mam dość sporą pewność, przeglądając inne opinie tegoż użytkownika),opinię i podwyższyłam do dziesięciu. Dla wydawnictwa i tłumacza, jak w większości przypadków u JPFu na wysokim poziomie. Chociaż manga jest tak dobra, że nawet i wydana przez najgorszych partaczy, jakich ma Waneko (tj tych dopuszczonych do Sekaiichi i Requiem króla róż) byłaby godna przeczytania. Szczerze polecam, nie tylko fanom sci-fi.

Chciałam wystawić 8 gwiazdek... ale spojrzałam na jedyną obecną, wysoce niesprawiedliwą i wyssaną z palca (o czym mam dość sporą pewność, przeglądając inne opinie tegoż użytkownika),opinię i podwyższyłam do dziesięciu. Dla wydawnictwa i tłumacza, jak w większości przypadków u JPFu na wysokim poziomie. Chociaż manga jest tak dobra, że nawet i wydana przez najgorszych...

Ta gwiazdka jest dla wydawcy, a głównie dla tłumacza. Czytałam to parę ładnych lat temu po angielsku i tam nie dawano naprawdę żenujących wulgaryzmów na poziomie gimbazy i świetnie radzono sobie bez silenia się na niby język czytelników (japońska matka mówiąca "ruski rok" mnie dobiła). Żal.

Ta gwiazdka jest dla wydawcy, a głównie dla tłumacza. Czytałam to parę ładnych lat temu po angielsku i tam nie dawano naprawdę żenujących wulgaryzmów na poziomie gimbazy i świetnie radzono sobie bez silenia się na niby język czytelników (japońska matka mówiąca "ruski rok" mnie dobiła). Żal.