Na wskroś piękna. Historia Heleny Modrzejewskiej Arael Zurli 6,8
Biografia Heleny Modrzejewskiej pióra krakowskiego autora, piszącego pod pseudonimem. Klasyczna, niefabularyzowana, ciekawa i napisana bardzo dobrym, lekkim i plastycznym językiem.
Arael Zurli stara się też nie wchodzić w rolę swojej bohaterki, o ile nie ma ku temu jednoznacznych źródeł, na które uczciwie się powołuje. A historia naszej najwybitniejszej aktorki teatralnej XIX i początku XX wieku jest fascynująca, zaś jej postać, wyłaniająca się z kart książki zupełnie nie przypomina serialowej Heleny w wykonaniu Krystyny Jandy (która wręcz nie pasowała do tej roli).
Zatem losy Modrzejewskiej, a w zasadzie Bendówny tudzież Miselówny, przedstawione są chronologicznie, zarówno w jeśli chodzi o życie osobiste, jak i zawodowe, ciągle się zresztą przeplatające. To jednocześnie historia funkcjonowania środowisk aktorskich w II połowie XIX wieku w Polsce i ... Stanach Zjednoczonych (z małymi dygresjami w na temat Francji),bardzo różnych zresztą. Wokół pojawiają się inne postacie, znane z historii a także przede wszystkim szeroko rozumianej kultury (żeby wspomnieć chociażby Sienkiewicza, Wyspiańskiego, Stanisława Witkiewicza i jego syna – Witkacego). Zagraniczne sławy to między innymi książę Walii późniejszy Edward VII, Sarah Bernhardt, Edwin Booth, aktor szekspirowski i brat zabójcy Lincolna, czy architekt Stanford Brown, znany z „Ragtime’u” Doctorowa.
Pewne praktyki (odmładzanie się przez aktorki, wprowadzanie w w błąd co do stanu cywilnego czy nazwiska dziś by już nie przeszły. Tak samo jak 48-letnie Julie Capuletti czy prawie 60-letni paziowie. Nie mówiąc już o tym, że zdarzało się, iż gwiazdy wygłaszały swoje kwestie w innym języku, niż reszta zespołu.
Na pewno natomiast nie zmieniło się obrastanie ludzi sukcesu klientami i petentami spośród członków własnej rodziny czy też rodaków za granicą.
Sama bohaterka budzi podziw i szacunek. Początkowo tylko bardzo atrakcyjna fizycznie, dzięki pracy nad sobą ciągle się rozwijała jako aktorka, a czasami nawet reżyser i animatorka kultury oraz nieustannie ambasadorka nieistniejącej formalnie Polski na całym świecie (z negatywnymi skutkami ekonomicznymi). Niesamowite wrażenie robi podsumowanie ról, z rozpisaniem na ilość przedstawień granych w obu językach.
Znakomita lektura, szczególnie dla miłośników teatru, przełomu XIXI i XX wieku oraz szeroko rozumianej historii kulturowej.
Przeczytane w ramach wyzwania kwietniowego – biografia lub autobiografia.