Polski poeta, reżyser teatralny i działacz kultury, w latach 1991–1995 i 2007-2011 konsul generalny RP w Ostrawie. W latach 1963–1968 studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, w latach 1973–1977 zaś reżyserię dramatu w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Związany z poetyckim ruchem Nowej Fali w Krakowie, a w okresie 1968–1975 członek grupy poetyckiej "Teraz". Pracował w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach.
W środowisku pisarskim uważany za współtwórcę tzw. Nowej Fali. Był pierwszym organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego "Na Granicy" w Cieszynie (dzisiaj festiwal "Bez Granic"). W Cieszynie prowadził antykwariat, w Bielsku-Białej pracował w wydziale kultury. Był też radnym Cieszyna i radnym pierwszej kadencji rady powiatu cieszyńskiego[1]
W 1989 członek-założyciel Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej. Na początku lat 90. i w latach 2007-2011 konsul generalny RP w Ostrawie.
Jest autorem kilku tomików poetyckich. Opublikował m.in. tomy wierszy:
Samopalenie (1972)
Baranek lawiny (1980)
Oda do ognia (1982)
Niż (1990)
Wiek brązu (2000)
Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2008) oraz Złotym Krzyżem Zasługi (2005).
Z przyjemnością biorę do ręki ten pięknie wydany tomik wierszy w Serii Poetyckiej "Zeszytów Literackich".Pani Emilia Bojańczyk jest autorką projektu graficznego całej serii.Fragment jednego z wierszy: " a potem rozpędzony/punkt w szpalerze lip/zmienił się szybko w/mknącą na wrotkach dziewczynę/zwiastującą/nadejście lata".Kilka lat temu w upalne letnie popołudnie w moim mieście młodości spotkałem na ścieżce rowerowej pędząca na wrotkach piękną dziewczynę.Gdy się zbliżała,uprzedziłem ją,że będę jej robił zdjęcia.Nie wyraziła sprzeciwu,zatrzymała się i zaczęliśmy rozmowę.Ona opowiadała o swoich pasjach sportowych,ja o swoich przewagach sportowych w moich czasach szkolnych,dla niej historycznych.Wspominałem,jak moje licum sprowadziło specjalnie dla mnie kolce z Niemieckiej Republiki Demokratycznej.Męczyła się ze mną blisko kilometr idąc na tych wrotkach do rozstaju dróg.Może dobre wychowanie nie pozwoliło jej wcześniej odjechać?- Inna piękna strofa: " jak czysto dzisiaj chór dziewczęcy śpiewa/jak płonąc eucharystii łaknie siwy mnich". -Chyba nie dziwi,że nie ma podobno porozumienia autora z zięciem.
Proza Eustachego Rylskiego - co najmniej - obiecująca. Opowiadanie Kazimierza Orłosia - wyśmienite. Opowiadania Dominiki Słowik i Pawła Sołtysa przyzwoite. Ciekawy esej Józefa Hena. Odnaleziony felieton Głowackiego. Dobrze wydane 18 zeta. I uwaga natury ogólnej: za parę lat pism literackich (w każdym razie papierowych) nie będzie, więc póki są, można jeszcze na chwilę zanurzyć się w tej dzikiej rozkoszy dinozaurów.