Pali się, moja panienko
- Kategoria:
- poezja
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2019-04-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-19
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308068588
- Tagi:
- poezja współczesna poezja polska
Po wydanym w 2016 roku tomie Skok w dal - nominowanym m.in. do nagrody Nike i uhonorowanym Nagrodą im. Bednarczyków - Jerzy Kronhold powraca z nową książką. Oczywiste nawiązanie do kultowej tragikomedii Miloša Formana dotyczy tutaj nie tylko tytułu, ale również tonu i charakteru zawartych w tomie wierszy. Przede wszystkim jednak Kronhold posługuje się tytułową frazą jako niejednoznacznym, słodko-gorzkim i niepokojącym opisem naszych czasów.
Poeta podzielił swoje najnowsze teksty na dwa cykle. W pierwszym, zatytułowanym Śmieszne historie, znajdziemy wiersze dłuższe, barwne i narracyjne, zaś na drugą część tomu, Bagatele, składają się poetyckie drobiazgi - fraszki, aforyzmy, haiku.
Sam autor pisze: „Jest to mała kronika wydarzeń niezwykłych, sięgających dzieciństwa i młodości, przyprawiona ironią i nostalgią. Swoisty humor i krótka rubaszna facecja ożywiają ten zbiór duchem polsko-czeskiego pogranicza”.
Czytelnicy szukający w tym tomie charakterystycznej dla Kronholda intensywności wynikającej z napięcia pomiędzy powagą i drwiną będą więcej niż usatysfakcjonowani.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wspomnienia gadatliwego staruszka
Muszę przyznać, że od pewnego czasu z coraz większym niepokojem sięgam po kolejne książki Jerzego Kronholda, obserwując wyraźny spadek formy poety z Cieszyna, kojarzonego przede wszystkim z pokoleniem Nowej Fali i grupą poetycką „Teraz”. Kronhold debiutował w 1972 roku tomem „Samospalenie” – w przeciwieństwie do innych nowofalowców stawiał raczej na lirykę bezpośredniego wzruszenia lirycznego niż zaangażowanie społeczne1. Do dziś opublikował dwanaście książek poetyckich. Niestety ostatnie z nich budzą moje ogromne rozczarowanie. Tak też było w przypadku najnowszego zbioru „Pali się, moja panienko”.
Już poprzedni tomik autora – wydane przez warszawskie wydawnictwo Convivo „Stańce” – mimo nominacji do Nagrody Literackiej Nike, spotkał się z bardzo krytycznym odbiorem. Zarzucano mu, że zawarte w „Stańcach” trzynastozgłoskowce żywią się raczej dawnym potencjałem kulturowym niż doświadczeniem, a co gorsza, nie zawsze bronią się od strony technicznej2. Powstała nawet aplikacja stworzona przez Dawida Kujawę pod tytułem „Jurek Kronhold wrzuca kwasa”3, która w przypadkowy sposób miesza i łączy wersy z poszczególnych wierszy autora, by pokazać ich niezamierzony absurd.
„Pali się, moja panienko” to najnowszy zbiór wierszy Kronholda, który podzielony został na dwie części: „Śmieszne historie” i „Bagatele”. „Śmieszne historie” – jedyna część książki moim zdaniem warta uwagi i reprezentująca jakąkolwiek wartość literacką – to utwory zapisane wierszem białym, odsyłające do wspomnień, nieodmiennie skierowane w przeszłość, wbrew tytułowi wcale nieśmieszne. Przypominają one nieco paplaninę gadatliwego staruszka: w potoku chaotycznie przedstawianych historii rodzinnych i opowieści z polsko-czeskiego pogranicza odnajdujemy co prawda ślady dawnej erudycji, jednak próżno tu szukać wytężonej pracy w języku czy aktualności i spójności przekazu.
Z tej „paplaniny” można wyłuskać pojedyncze utwory, które są naprawdę głębokie i mogą poruszać. Do takich należy między innymi minimalistyczny w formie wiersz „Powrót”.
Wiem to od sióstr że ojciec
gdy wrócił z obozu
zachowywał się dziwnie
jakby go nie opuścił
kroił chleb na sznytki
tak cienko
że były prawie przezroczyste
i można było przez nie zobaczyć
kontur palców brunatnych od tytoniu
Za wart uwagi uważam również wiersz tytułowy, w którym autorowi udało się uchwycić ciekawą perspektywę historyczną i dobrze oddać paradoksy życia jednostki na przestrzeni dziejów.
A kiedy moja panienko w Pradze
Na Václavském náměstí
Jan Palach rozmawiał z ogniem
i powstał z tego pożar który gaszono różami
przyklejając do bruku łzy i obelgi
byłem z tego powodu przesłuchiwany
w dawnym alumneum
nie przypuszczając że to się
pół wieku później powtórzy
w sercu Polski na Placu Defilad
i że trzeba będzie krzyczeć
na cały głos na cały świat
pali się moja panienko!
Niestety o wiele częściej lekturze towarzyszy rozczarowanie: przywoływane opowieści rodzinne zdają się mieć przede wszystkim znaczenie sentymentalne, poszczególne wątki plączą się ze sobą, a rozwlekłe anegdoty nie prowadzą do żadnych ciekawych konkluzji. Uśmiechałam się z zażenowaniem, czytając, że autor jest najwyraźniej bardzo ubawiony odkryciem, iż „babskie szczochy” to w gwarze śląskiej nazwa szpinaku, lub gdy wspomina „ślad po utracie dziewictwa”. Powtarzany zwrot „moja panienko”, choć jest czytelnym nawiązaniem do tragikomedii Miloša Formana, potęguje wrażenie uczestnictwa w natrętnym monologu staruszka.
O wiele gorzej jednak jest w drugiej części książki, która w całości okazuje się pomyłką. Zawiera ona nie tyle – jak sugerowałby tytuł – utwory lekkie i zabawne, ile płytkie i niedopracowane. Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować fragment wiersza „Wielu zaciąga kredyt”:
Wielu zaciąga kredyt,
podnosząc zadłużenie.
Wielu w ciągu miesiąca
Zdarza się, że nie je,
ponieważ nie mają grosza,
choć mają apetyt.
Wszystko w tym wierszu wzbudza moje niedowierzanie: przywoływanie banałów, tabloidowa próba opisania rzeczywistości społecznej, szantaż emocjonalny, niezgrabna konstrukcja zdania. Myślę, że gdyby taki fragment, jak powyżej umieszczono w zestawie wysłanym na jeden z lokalnych konkursów poetyckich, to byłby on dyskwalifikujący. Co więc robi w książce autora, który wymieniany bywa w jednym rzędzie ze Stanisławem Barańczakiem, Ryszardem Krynickim i Czesławem Markiewiczem? Niestety nie jest to jedyny słabszy utwór w tej części książki. “Bagatele” to w wielu przypadkach prościutkie rymowanki o niezbyt odkrywczym przesłaniu.
* * *
Jaki będzie twój kres?
Popiół, granit czy fejs?
Do pewnego stopnia zrozumiała jest chęć poety, by wydać wszystko, co napisał. W tej sytuacji jednak oczekiwałabym zdecydowanej ingerencji redaktora, który dokona starannej selekcji zebranego materiału. W przypadku tomu „Pali się, moja panienko” ewidentnie jej zabrakło. Pojedyncze lepsze utwory giną wśród wierszy słabych lub bardzo niedopracowanych.
Anna Michalska
1 Piotr Matywiecki, Jerzy Kronhold – życie i twórczość, Culture.pl, 2006, aktualizacja: 2016, dostępne przez: http//culture.pl/pl/tworca/jerzy-kronhold (dostęp 18.08.2019 r.).
2 Jakub Skurtys, Krytyka negatywna (10): Rygor Mortis, „Mały Format” 10/2018, dostępne przez: http://malyformat.com/2018/10/rygor-mortis/ (dostęp 18.08.2019 r.).
3 Tamże.
Książka na półkach
- 5
- 5
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE