Jak rysuje Tony Sandoval każdy wie, a kto nie wie , to już mówię - bardzo dobrze!
Dzieje się sporo, jednocześnie mam wrazenie, że cała historia jakoś mocno przekombinowana. Tak bardzo autor starał się zrobić coś innego ...
A może po prostu nie jestem grupą docelową i taki 17- latek powie, że to dla niego jest top of the top?
Może być, że jestem "za stary". :-)
Mamy też wątek dziewczynki zaurocznej dziewczynką (a przynajmniej jej zębami) (w tym ostry całus),co osoby z uprzedzeniami pewnie odrzuci / oburzy.
Ale mam wrażenie, ze sporo komiksów z natury rzeczy nie jest dla konserw, chyba, że te wydawane przez IPN ;-)
I to chyba tyle.
Gdyby story było tak dobre jak rysunki, to pewnie celowałbym w 8. A tak - 6 daję. Czyli kategoria "Można". Czemu nie? To przecież wciąż dobry komiks.
Punkty: 6 / 10
Dużo fajnych pomysłów, ładne rysunki, ale scenarzyście zabrakło talentu, żeby to zajmująco opowiedzieć. Długo czekałem na Sandovala ze scenariuszem, ale jak już w końcu ktoś mu go napisał, to chyba stwierdził, że rzucę mu pomysły, a on to ładnie narysuje. To nie jest zły komiks, ale nie jest też dobry. Za całokształt powinien dostać dokładnie połowę punktów, ale dałem +1 za naprawdę świetne pomysły i rysunki. Tylko tam brakuje tego reżysera, żeby zrobić z tego dzieło jakim Lotka być powinna.