Wybryki Xinophixeroxa

Okładka książki Wybryki Xinophixeroxa Tony Sandoval
Okładka książki Wybryki Xinophixeroxa
Tony Sandoval Wydawnictwo: timof i cisi wspólnicy komiksy
114 str. 1 godz. 54 min.
Kategoria:
komiksy
Wydawnictwo:
timof i cisi wspólnicy
Data wydania:
2011-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-01
Liczba stron:
114
Czas czytania
1 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361081685
Tagi:
komiks timof sandoval
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lotka: Kroniki z piekieł Stephen Desberg, Tony Sandoval
Ocena 6,6
Lotka: Kroniki... Stephen Desberg, To...
Okładka książki Praga Gada Wiechem trzy! Roman Gajewski, Sławomir Kiełbus, Przemysław J. Olszewski, Tony Sandoval, Agnieszka Świętek, Mirosław Urbaniak
Ocena 7,5
Praga Gada Wie... Roman Gajewski, Sła...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
337
10

Na półkach: , ,

Jest to jedyny komiks autora, jaki miałam okazję czytać. Fabuła trochę naiwna, od strony graficznej, również nie jest to wybitne dzieło. Podeszłam do tego, bez żadnych oczekiwań. Nie zapewnił wiele rozrywki, ale też bardzo nie rozczarował. Można przeczytać, jednak jeśli się tego nie zrobi, nie należy mieć wyrzutów sumienia.

Jest to jedyny komiks autora, jaki miałam okazję czytać. Fabuła trochę naiwna, od strony graficznej, również nie jest to wybitne dzieło. Podeszłam do tego, bez żadnych oczekiwań. Nie zapewnił wiele rozrywki, ale też bardzo nie rozczarował. Można przeczytać, jednak jeśli się tego nie zrobi, nie należy mieć wyrzutów sumienia.

Pokaż mimo to

avatar
1707
365

Na półkach: ,

Wybryki Xinophixeroxa to bardzo dobry komiks - to po pierwsze.
Akwarelki Sandovala to ekstraklasa - to po drugie. Już dla samej grafiki warto mieć/czytać/podziwiać ten album.
Słyszałem, że tam nie ma żadnej fabuły i że album to sama grafika.
Spore więc było moje zdziwienie, kiedy na samym początku opowieści, autor przedstawił kilka ciekawych postaci: pisarkę, która podpisała pakt z jakimiś nieczystymi siłami, grabarzy, z których jeden cały czas płacze, dwójkę rezolutnych dzieci no i genialnego Xinophixeroxa.
A opowieść? Po prostu wciągająca od pierwszej strony. Niespieszna fabuła, leniwe przechodzenie do kolejnych scen, poprzez pokazywanie widoczków... Plus odjechane pomysły, typu Xinophixerox zażywający kąpieli dymnej z komina, zrzucony na zwłoki starej olbrzymki woreczek, tajemnicze zupy. No Łauma, Muminki, tylko bardziej odjechane i genialnie namalowane akwarelkami.
Potem magia opowiadania straciła dla Sandovala znaczenie i zaczęła się rzeź. Zarówno w miasteczku, jak i w rysunkach. Odjazd maksymalny. Graficzne cuda. Kobieta-ośmiornica, strzelanie mlekiem z sutków, demoniczny gwałt, no rzeź na maksa. Najbardziej podobał mi się ten demon, który miał rogi jak żuk a między nimi powieszonego na sznurkach człowieka (?).
Szkoda, że Sandoval nie skupił się bardziej na relacjach między tymi niewątpliwie ciekawymi bohaterami, jakich wykreował na początku (po drodze pojawiły się jeszcze dwie panie, w tym jedna puszczalska),bo to mogło być nawet - wiem, że wielkie słowa - arcydzieło.
A tak jest "tylko" bardzo dobry komiks, z absolutnie genialnymi rysunkami, trochę magii opowieści na początku komiksu i rzeź przez spory kawał albumu. Kto nie ma, musi kupić. Perełka.

Wybryki Xinophixeroxa to bardzo dobry komiks - to po pierwsze.
Akwarelki Sandovala to ekstraklasa - to po drugie. Już dla samej grafiki warto mieć/czytać/podziwiać ten album.
Słyszałem, że tam nie ma żadnej fabuły i że album to sama grafika.
Spore więc było moje zdziwienie, kiedy na samym początku opowieści, autor przedstawił kilka ciekawych postaci: pisarkę, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1030
49

Na półkach: , ,

komiksy tego autora są coraz gorsze, bzdurne i bez ambicji na poważniejszą historię. scenki, te "dla dorosłych", są odrażające, niczym wyrwane z hentaja. graficzna strona komiksu jest natomiast rewelacyjna, jak zwykle.

komiksy tego autora są coraz gorsze, bzdurne i bez ambicji na poważniejszą historię. scenki, te "dla dorosłych", są odrażające, niczym wyrwane z hentaja. graficzna strona komiksu jest natomiast rewelacyjna, jak zwykle.

Pokaż mimo to

avatar
66
24

Na półkach: ,

Informacja "tylko dla dorosłych" na okładce wzbudziła we mnie nadzieje na napotkanie w "Wybrykach" treści mogących zaspokoić potrzeby dojrzałego odbiorcy. Nic bardziej mylnego.

Czytając komiks odnosiłem wrażenie, że mam do czynienia z twórczością dziecka z potężną wyobraźnią lubującego się w wymyślnych wizjach okrucieństwa i zagłady. Wizualnie komiks faktycznie robi wrażenie, jednak poza tym... nie ma nic ciekawego do zaoferowania.

Infantylny język, naiwna narracja, historia prosta jak konstrukcja cepa. Duże rozczarowanie, które - całe szczęście - trwało nieco ponad kwadrans, po którym można było o "Wybrykach Xinophixeroxa" zapomnieć.

Informacja "tylko dla dorosłych" na okładce wzbudziła we mnie nadzieje na napotkanie w "Wybrykach" treści mogących zaspokoić potrzeby dojrzałego odbiorcy. Nic bardziej mylnego.

Czytając komiks odnosiłem wrażenie, że mam do czynienia z twórczością dziecka z potężną wyobraźnią lubującego się w wymyślnych wizjach okrucieństwa i zagłady. Wizualnie komiks faktycznie robi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
75

Na półkach: , , , , ,

"Lato kończyło się niczym zgniły rozkładający się owoc. W jedno z tych popołudni z maszyny do pisania Marty wydostały się macki."

Nie będę ukrywał - Sandovala fascynują w grozie te same schematy co mnie. Czerpie garściami z powieści gotyckiej, Poe, Lovecrafta i sprowadza to wszystko do poziomu współczesnej popkultury. Nie twierdzę, że jest wielkim artystą - nie widzę w jego komiksach iskry wybitności, ale jako twórca zyskał moją sympatię i uznanie. Nie ma innej możliwości - Tony rysuje dziewczyny wymiotujące strumieniami macek...

Jego twórczość jest trochę jak współczesny odbiorca, znający wszystko z drugiej ręki. I tak naprawdę - mimo tego, co uznałem za pewnik we wstępie - trudno powiedzieć, czy to do czego się odwołuje zna ze źródła, czy widział to na okładkach metalowych płyt i w filmach Rogera Cormana. To, z czego korzysta to wzorce nie tyle nawet wyeksploatowane, co kanoniczne dla groteskowej, współcześnie pojmowanej konwencji gotyckiej. Tak naprawdę ani jemu, ani czytelnikowi nie potrzeba znajomości źródeł czy nawet schematów grozy, mitów Cthulhu, by czuć się jak w uniwersum, które dobrze zna... Przy tym wszystkim trzeba zaznaczyć, że Sandoval, podobnie jak Burton* - z którym w jakiś sposób mu po drodze - nie jest pospolitym wyrobnikiem. To świadomy autor, z tego czy innego powodu obracający się w owej poetyce. Już po przeczytaniu zaledwie dwóch jego komiksów mogę wskazać tematy przewijające się przez jego twórczość, wyznaczyć cechy stylu... jednak próby nadinterpretacji mogą Tony'emu tylko zaszkodzić ... bo nawet - nie szukając daleko - zestawienie z babrającym się w podobnej gotyckości Gaimanem byłoby dla wartości intelektualnej jego prac druzgocące...

Rysunek Sandovala przede wszystkim przynosi skojarzenia z Markiem Rydenem, jest też jednak efektem tego, że autor najprawdopodobniej wyrabiał styl w czasach, gdy komiks skażony był mangą i inszym graffiti**. Rozumiem, że jego twórczość może się komuś bardzo podobać, jednak ja uczciwie przyznam, że nie jest to rzecz bliska mi artystycznie... nie mam zamiaru kwestionować jego talentu, jednak jak na mój gust zbyt często ocierało się to o niekontrolowany kicz. Co więcej, wydaje mi się, że sam Tony zaczął zdawać sobie z tego sprawę, bo w swym ostatnim komiksie udało mu się rozproszyć/rozrzedzić kreskę, przejść z intensywnych kolorów do zgaszonych, jesiennych akwarel, dzięki czemu (pozostając przy swoim rozpoznawalnym stylu) oddalił się od - w tym przypadku w pewnym sensie wulgarnej - komiksowości. Tyczy się to również narracji tej opowieści. W drukowanych "na matołka" Wybrykach, szukając przejrzystości dla opowiadanej przez siebie historii, dzieli plansze tylko na dwa duże, klasycznie komponowane kadry. Patrząc na ten album w kontekście wydanego u nas trzy lata temu innego jego komiksu Trup i Sofa, nie umiem myśleć o nim inaczej niż "skromny" (co w tym przypadku oznacza mniej "szpanerski", bo od strony graficznej wrażenie robi wielkie). Czyżby wiecznie rysujący nastolatków Sandoval dojrzewał? Nie wiem. W każdym razie świadomie rozwija warsztat. Chętnie ciął bym te plansze i wieszał na ścianach, bo uzyskał bardzo malarski efekt, który sprawił, że oglądałem ten album bardzo, bardzo długo.

Nie jestem fanem Burtona, ale jak ktoś jest nastolatką lubującą się w Edwardzie Penisomiękkim, to w trakcie czytania zasiusia z zachwytu majtki... muszę jednak przyznać, że mi też się bardzo podobało i mimo, że w trakcie mej pisaniny entuzjazm odrobinę uleciał, to podczas lektury byłem po prostu zachwycony. Jeśli miałbym ten komiks zareklamować w kilku słowach, napisałbym, że: wyszło to trochę ta jak by ktoś delikatnemu, wrażliwemu, romantycznemu artyście zapłacił za namalowanie cyklu obrazów inspirowanych "Beyond" Lucio Fulciego... Nie czytałem co prawda jeszcze Nocturno, na półce mam tylko wspomnianego wyżej Trupa i Sofę, ale zaryzykuję stwierdzenie, że Wybryki Xinophixeroxa to najlepszy wydany w Polsce komiks Sandovala.

*do którego porównuję Sandovala nie z wielkiej sympatii, a dlatego, że Burton jest dość znany i daje mi jakiś jasny punkt odniesienia.

**wg mnie było to tak potrzebne komiksowi jak - przepraszam, że przeklinam - kinu wpływy MTV...

Recenzja opublikowana również na blogu Rękopis Znaleziony w Arkham: http://rekopisznalezionywarkham.blogspot.com/2011/06/wybryki-xinophixeroxa-tony-sandoval.html

"Lato kończyło się niczym zgniły rozkładający się owoc. W jedno z tych popołudni z maszyny do pisania Marty wydostały się macki."

Nie będę ukrywał - Sandovala fascynują w grozie te same schematy co mnie. Czerpie garściami z powieści gotyckiej, Poe, Lovecrafta i sprowadza to wszystko do poziomu współczesnej popkultury. Nie twierdzę, że jest wielkim artystą - nie widzę w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    56
  • Chcę przeczytać
    25
  • Posiadam
    14
  • Komiksy
    8
  • Komiks
    5
  • 2018
    2
  • Ulubione
    2
  • Komix
    2
  • Komiks / Powieść graficzna
    1
  • Mamto
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wybryki Xinophixeroxa


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także