Znakomity ilustrator książek, malarz, grafik i rzeźbiarz. Studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni prof. Adama Marczyńskiego oraz historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Jest autorem ilustracji i szaty graficznej do ponad stu książek dla dzieci i dorosłych wydanych w Polsce oraz sześćdziesięciu pięciu wydanych za granicą. Ponadto ilustruje czasopisma, projektuje pocztówki, kalendarze oraz inne formy graficzne.
Miał wiele wystaw autorskich oraz uczestniczył w wystawach zbiorowych, zarówno w kraju jak i za granicą. Był gościem specjalnym 50. Targów Książki Dziecięcej w Bolonii, największej tego rodzaju imprezy na świecie.
Józef Wilkoń to także laureat wielu prestiżowych, krajowych i zagranicznych nagród artystycznych. Otrzymał nagrody na najbardziej prestiżowych konkursach edytorskich i graficznych, np. w Lipsku, Buenos Aires, Dusseldorfie, Bratysławie, Poznaniu, Bolonii, Padwie, Moskwie, Mentonie, Paryżu, Montreuil, Barcelonie.
Ostatnio Japończycy zafascynowani twórczością Wilkonia, zamierzają wznieść muzeum przeznaczone na stałą ekspozycję bajecznych i pełnych uroku dzieł malarza.
Ilustracje do Księgi dżungli zajmują szczególne miejsce w twórczości Mistrza zafascynowanego światem zwierząt.
Arka Noego, to historia inspirowana opowieścią biblijną, która w odświeżonej formie, z ilustracjami Józefa Wilkonia, została wydana przez Media Rodzina.
Przedstawia losy Noego, któremu pewnej nocy przyśnił się sen o wielkiej powodzi. Mężczyzna uwierzył w to co zobaczył, dlatego szybko zabrał się do pracy, aby wspólnie z rodziną i zwierzętami zbudować ogromną łódź, która pomieści jego oraz po parze zwierząt z każdego gatunku. Gdy prace były na finiszu, zaczął padać ulewny deszcz, który lał nieprzerwanie przez wiele dni.
Zwierzęta nie były zbyt zadowolone i marudziły, ale Noe potrafił je wtedy przywołać do porządku. Historia posiada niezmienioną fabułę, więc jak wiadomo, deszcz w końcu przestaje padać, a podróż arką zostaje zakończona, ku wielkiej radości wszystkich pasażerów…
Uważam, że niezależnie od poziomu religijności, historia Noego jest barwna, warta czytania z dzieckiem, ponieważ wnosi wiele wartości. Noe był człowiekiem pełnym wiary w własne przekonania i dążył do celu nie przejmując się opinią innych. Podróż zwierząt nie należała do komfortowych, na pewno nie raz pytały się „daleko jeszcze?”, zmagając ze zniechęceniem i trudnościami, ale jednocześnie zachowując nadzieję, że zły los się odmieni. Dlatego można w niej dostrzec dydaktyzm, ale jest on subtelny i niewymuszony.
Ilustracje Wilkonia posiadają unikalny styl, nieco mroczny, który oddaje klimat długich, deszczowych dni oraz ciągnących się godzin… Zwierzęta posiadają wiele cech ludzkich oraz zdolność mówienia, dlatego wiadomo, że na siebie fukają, marudzą, smucą oraz cieszą. Nie brakuje również wplecionego humoru.
Książka posiada kilka-kilkanaście zdań na stronie, dlatego myślę, że będzie odpowiednia dla czytelników 4+.
Czarne jak węgiel, lśniące i połyskujące w słońcu futerko to domena arystokratycznej rodziny pana Kacpra. Wszyscy jego przodkowie posiadali czarną sierść, co było chlubą tego rodu. Dlatego rozczarowanie jakie spadło na pana Kacpra, gdy wśród jego dzieci pojawiła się ruda kotka było nie do opisania.
Zbuntowana, chodząca własnymi ścieżkami i zaprzyjaźniona z nieodpowiednimi zwierzakami Ruda przynosiła wstyd rodzinie, wzbudzając powszechne zainteresowanie i niesmak. Na nic rozmowy, namowy i sugestie, Ruda nie chciała się dostosować, zapragnęła odejść w świat.
Z czasem życie wróciło do normy, pan Kacper odczuwał ulgę, gdy niedostosowana córka, przestała być ciężarem, jedynie mama kotki cierpiała na myśl o odejściu Rudej.
Okoliczności niespodziewanego powrotu córki sprawiły, że rodzina na nowo otworzyła serca i... głowy.
To naprawdę poruszająca książka, momentami oburza, by potem rozczulić i rozbawić. Uświadamia nam, czytelnikom jak przewrotny bywa los, dając nam czasami przysłowiowego pstryczka w nos. Udowadnia, że postrzeganie wszystkiego w sztywnych ramach z czasem się zatraca i zaciera otwierając nas na zmiany i nowe możliwości.
To też duża lekcja tolerancji, akceptacji, zrozumienia i przebaczenia, które puka do drzwi, w najmniej oczekiwanym momencie.