Dzień Dziecka. Rozmawiamy z Małgorzatą Węgrzecką, red. naczelną „Świerszczyka“

Ewa Cieślik Ewa Cieślik
01.06.2020

Dziś, z okazji Dnia Dziecka, niespodzianka dla czytelników – powrót do dzieciństwa! Kto z nas, dorosłych, pamięta z dziecięcych lat lekturę „Świerszczyka”? Trudno uwierzyć, lecz to pismo ma już 75 lat! Przez lata wiele się zmieniało, lecz cel publikacji był jeden. „Najważniejsze to zachęcić dzieci, by zanurzyły się w świecie liter i pozostały w nim na dłużej” – mówi Małgorzata Węgrzecka, naczelna „Świerszczyka”.

Dzień Dziecka. Rozmawiamy z Małgorzatą Węgrzecką, red. naczelną „Świerszczyka“

Ewa Cieślik: „Świerszczyk” ma już 75 lat! Gratulacje, bo to piękny jubileusz. Pierwszy numer ukazał się w niespokojnym roku 1945. Jak to się stało, że właśnie wtedy, u schyłku II wojny światowej, pojawiła się gazeta dla dzieci? Jaka była ówczesna rola „Świerszczyka”?

Małgorzata Węgrzecka: Bardzo dziękuję za gratulacje – zasługują na nie kolejne pokolenia znakomitych twórczyń i twórców, redaktorek i redaktorów. Ci cudowni ludzie sprawili, że dzisiaj możemy świętować tak wspaniały jubileusz. To właśnie takie wyjątkowe osoby, mądre i wrażliwe na potrzeby innych 75 lat temu stworzyły „Świerszczyk”. Nazwę zaproponowała Ewa Szelburg-Zarembina, Eryk Lipiński – winietę, Jan Marcin Szancer namalował okładkę, a Wanda Grodzieńska została pierwszą redaktorką naczelną czasopisma. Wtedy „Świerszczyk” niósł radość i nadzieję doświadczonym przez wojnę dzieciom. Ale odgrywał także rolę edukacyjną – zastępował zniszczone w pożodze podręczniki. Służył zarówno dzieciom, jak i dorosłym – wielu z nich dzięki „Świerszczykowi” nauczyło się czytać. A potem historia zatoczyła koło i dzisiaj czasopismo jest częścią portfolio wydawnictwa edukacyjnego – kontynuuje proczytelniczą misję i łączy naukę z zabawą.

Pierwsi czytelnicy „Świerszczyka” to dziś już stateczni seniorzy. Jak na przestrzeni wieków zmieniało się to pismo? Czym dzisiaj jest „Świerszczyk”? Jaka jest jego misja?

Czasopismo zmieniało się w rytm czasów, w których wychodziło. Dzisiaj „Świerszczyk” to połączenie literatury i mądrych, oryginalnych aktywności w wyjątkowej szacie graficznej, w którą to całość umiejętnie wpleciona została edukacja i poczucie humoru. Najważniejsze to zachęcić dzieci, by zanurzyły się w świecie liter i pozostały w nim na dłużej. Dla początkujących czytelników mamy rubrykę Małe czytanie – tutaj słowa zawierające „kłopotliwe” w nauce czytania litery, czyli m.in. „sz”, „ch”, „rz” czy „ż”, zostały zastąpione przez obrazki. Mamy też skrzące humorem wiersze, które są jednocześnie zadaniami do wykonania – np. w rubryce Zwariowane litery trzeba, czytając wiersz, odnaleźć na ilustracji litery i ułożyć z nich hasło, a w Zaczarowanych obrazkach – wyszukać elementy ilustracji wskazane w kolejnych zwrotkach. Z jednej strony jest to więc kontakt z piękną polszczyzną, nauka rytmu naszego języka, z drugiej zaś – trening spostrzegawczości i uwagi, analiza i synteza wzrokowa. Poza tym w „Świerszczyku” są też oczywiście wciągające historie, ćwiczenia z myślenia, krzyżówki, komiksy, a do tego gra planszowa lub kartonikowa. I ta różnorodność ilustracyjnych technik! Dzieci mogą zapoznać się z wieloma środkami artystycznego wyrazu, wskazać te które lubią, poszerzać horyzonty i bez końca rozwijać wyobraźnię. 

Przez lata „Świerszczyk” skupiał wspaniałych artystów słowa i obrazu: Jana Brzechwę, Hannę Januszewską; rysunki do „Świerszczyka” tworzyła Ha-Ga, Olga Siemaszko, Jan Marcin Szancer… Jacy twórcy dziś mają wkład w wygląd i treści kolejnych numerów „Świerszczyka”?

Wanda Chotomska, Stanisław Grochowiak, Anna Kamieńska, Ludwik Jerzy Kern, Maria Kownacka, Tadeusz Kubiak, Joanna Kulmowa, Irena Landau, Ewa NowackaJerzy Flisak, Elżbieta Gaudasińska, Hanna Krajnik, Krystyna Michałowska, Zbigniew Rychlicki, Józef Wilkoń… Dwaj Wielcy Mistrzowie, którzy na zawsze odeszli jesienią ubiegłego roku – Bohdan Butenko i Zdzisław Witwicki. Nie sposób wymienić wszystkich, bo literacko-ilustracyjna lista zawierałaby zapewne po kilkadziesiąt nazwisk na każdej ze stron. Pozwoliłam sobie wspomnieć tych, których zapamiętałam z mojej dziecięcej przygody ze „Świerszczykiem”. We współczesnym „Świerszczyku” niektóre rubryki są na stałe prowadzone przez literatki i literatów. W kolejności pojawiania się w piśmie są to: Małgorzata Strzałkowska, Monika Hałucha, Melania Kapelusz, Filip Haka, Karolina Haka-Makowiecka, Natalia Usenko i Joanna Szulc. Jeśli chodzi o ilustracje, w każdym numerze malują, szyją, kolażują: Ewa Podleś, Beata Zdęba, Anita Graboś, Marcin Bruchnalski, Kacper Dudek, Anita Andrzejewska i Andrzej Pilichowski-Ragno, Agnieszka Żelewska, Magdalena Wosik, Maciej Łazowski, Agnieszka Antoniewicz, Ewa Poklewska-Koziełło, Piotr Nagin, Daniel de Latour, Maciej Trzepałka i Karol Kalinowski. Mamy też rubryki, w których za każdym razem pojawia się ktoś inny. Piszą dla nas m.in. Grzegorz Kasdepke, Eliza Piotrowska, Zofia Stanecka, Jerzy Wasowski, Wojciech Widłak, Rafał Witek, Ewa Zachara, a malują np. Tomasz Kozłowski, Małgorzata Nowak, Aleksandra Michalska-Szwagierczak, Joanna Rusinek, Piotr Rychel, Jolanta Richter-Magnuszewska, Elżbieta Wasiuczyńska… I wielu, wielu innych. Czule myślę o Świerszczykujących, a jak wspomniałam wcześniej, nie sposób wymienić wszystkich. Zwłaszcza że, poza znanymi i uznanymi, bardzo często pojawiają się u nas także debiuty – zarówno literackie, jak i ilustratorskie. 

Jak wyglądają plany świętowania jubileuszu 75-lecia?

Świętujemy głównie w internecie – na naszym fanpejdżu Świerszczyk dla dzieci na FB, ponieważ pandemia skutecznie pokrzyżowała także nasze wystawowo-warsztatowe plany. I w każdym „Świerszczyku” mamy specjalny urodzinowy konkurs, a w nim aż 50 nagród do wygrania!

Jest pani redaktorką naczelną „Świerszczyka”. Czy mogłaby pani opowiedzieć, jak wygląda typowy dzień z życia redakcji i innych działów, które wspólnie tworzą pismo? Dodajmy, że od 2019 roku jest ono wydawane jako miesięcznik.

Praca w redakcji „Świerszczyka” to najwspanialsza praca na świecie. I we wszechświecie. Najpierw wymyślam tematy kolejnych wydań i zamawiam teksty. Kiedy spłyną do redakcji, redaguję. Jeśli mam jakieś wątpliwości, piszę lub dzwonię do autorek i autorów i wspólnie ustalamy wersję, która potem ukaże się w druku. Podobnie rzecz wygląda w przypadku ilustracji, tyle że dotyczy zmian na obrazkach. Potem materiał trafia do studia graficznego, do korekty, a w końcu – do drukarni. Ten opis zajął kilka wersów, a w rzeczywistości nad każdym z numerów pracujemy kilka tygodni – licząc od momentu, kiedy cała zawartość jest już w studiu, bo oczekiwanie na wiersze, opowiadania, aktywności, a potem – na ilustracje, to też kilka tygodni. Jednocześnie pracujemy nad czterema wydaniami – właśnie „zamknęłam” numer lipcowy, „spływają” ostatnie ilustracje do sierpniowego, za chwilę teksty do wrześniowego powędrują do ilustratorów, a ja zamówię kolejne do październikowego. Cudowny kalejdoskop pór roku. Dlatego trzeba być czujnym i pamiętać, do jakiego wydania ma trafić opracowywany materiał – wiele razy zdarzało się twórczyniom i twórcom barwić złotem liście i wydłużać rękawki albo dorysowywać pąki na drzewach i zdejmować czapki.

Czy uważa pani, że także dzisiaj – gdy tak wiele treści jest dostępnych w internecie – ważne jest, aby dzieci czytały prasę skierowaną właśnie do nich?

Mądrze używany internet to wspaniałe edukacyjne narzędzie. Nie zastąpi jednak tych dobrodziejstw i funkcjonalności, które zapewnia papierowe wydanie. Poza oczywistymi korzyściami, płynącymi z ćwiczenia małej motoryki, podczas kolorowania czy wpisywania rozwiązań w kratki, pozostaje kwestia budowania relacji. Chodzi o tę unikatową więź, która tworzy się między dzieckiem a rodzicem podczas wspólnego spędzania czasu, kiedy rodzic czyta tekst a dziecko „czyta” obrazki, albo kiedy na dobranoc, przytuleni, zagłębiają się w jakiejś przeciekawej historii. Poza tym, skoro rodzice kupują wartościowe czasopisma dla siebie, dobrze byłoby, gdyby wszyscy w rodzinie mieli swoje ulubione tytuły. To przemiłe uczucie, kiedy w skrzynce pojawia się koperta z imieniem i nazwiskiem dziecka – nasze prenumeratorki i nasi prenumeratorzy wiedzą o tym najlepiej.

„Świerszczyk” stawia sobie za cel również edukację w zakresie książek i zachęca swoich młodych czytelników do poznania bogatego świata literatury. Jakie książki promuje się na łamach „Świerszczyka”?

Na łamach „Świerszczyka” promujemy tytuły, które ukazały się w Świerszczykowych seriach książkowych. Dla maluchów proponujemy serię „Baśnie dla przedszkolaka” z ilustracjami wewnątrz tekstu, w której ukazał się „Królewicz Lupi” Zofii Staneckiej. Seria „Lubię czytać ze strzałką” Małgorzaty Strzałkowskiej, to nie tylko poezja najwyższych lotów, ale także ogromna pomoc w doskonaleniu umiejętności czytania. „KsiążkoGry” są niezwykłym połączniem różnorodnych, nie tylko literkowych aktywności i gry planszowej lub kartonikowej. „Świerszczyk Bajetan” Melanii Kapelusz próbuje „Zrozumieć świat”, a w książce „Kotek Mamrotek i regulator chęci” mój antykonsumpcyjny pasiasty przyjaciel przekonuje, że „mniej” znaczy „więcej”.

75 lat za „Świerszczykiem”, ale wiele więcej przed nim. Jakie są plany na przyszłość najsłynniejszego Świerszcza w Polsce?

Plan Świerszczyka Bajetana to najpiękniej i najmądrzej świerszczykować dla jak największej liczby dzieci w Polsce. Dla wielu z nich, tych z mniejszych ośrodków, w których nie ma księgarni z wartościowymi pozycjami, to wciąż jedyny kontakt z kulturą wysoką. I choć Tuwim powiedział kiedyś, że plan to coś, co potem zwykle wygląda inaczej, wierzę, że jeśli w Świerszczykowych planach będą jakieś zmiany, to tylko na lepsze.

Na koniec pytanie związane z dzisiejszym Dniem Dziecka. Czego, pani zdaniem, powinniśmy życzyć dzieciom?

Jak najwięcej beztroski. Są w niej radość i szczęście w najczystszej postaci. Takie chwile nanizuje się potem na niteczkę wspomnień i przytula, kiedy ze słowa „beztroska” znika gdzieś na chwilę „bez”. Dzięki temu możemy potem robić wszystko, żeby to „bez” jak najszybciej wróciło na swoje miejsce.


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas 01.06.2020 22:00
Czytelnik

To była ładna gazetka,dla dobrych dzieci.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Armand_Duval 01.06.2020 18:02
Czytelnik

Jak każdy heteroseksualny facet lubię "świerszczyki". A nie, czekaj. :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 01.06.2020 22:00
Czytelnik

Ha,ha dobre

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ewa Cieślik 01.06.2020 13:44
Bibliotekarz | Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post