Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean-Paul Sartre
Źródło: By nieznany - Archivo del diario Clarín. Fotografía publicada en 1983 en la revista dominical del periodico ilustrando un artículo sobre el poeta, en Buenos Aires, Argentina, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4523001
37
7,2/10
Urodzony: 21.06.1905Zmarły: 15.04.1980
Powieściopisarz, dramaturg, eseista i filozof francuski. Przedstawiciel egzystencjalizmu.
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1964 (odmówił jej przyjęcia). Sartre był czołowym przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego. Pod koniec życia odszedł od egzystencjalizmu i rozwinął własną wersję socjologii marksistowskiej. Jego ostatnim znaczącym dziełem filozoficznym jest napisana w 1960 roku „Critique de la raison dialectique”, w której starał się stworzyć syntezę egzystencjalizmu z marksizmem. Jego współpracowniczką i towarzyszką życia była pisarka, feministka i filozofka Simone de Beauvoir.
Jean-Paul był dzieckiem Jean-Baptiste Sartre’a, zawodowego oficera wojsk inżynieryjnych, który umarł niedługo po narodzinach syna, i Anny Marii Schweitzer pochodzącej ze znanej rodziny intelektualistów z Alzacji (jej krewnym był Albert Schweitzer). Wychowywany był przez same kobiety, które rozpieszczały go i darzyły przesadnym uwielbieniem, co, jak sam twierdzi w swojej autobiografii, wytworzyło w nim wyraźny narcyzm i bezkrytyczną wiarę w swoje możliwości. Jeszcze jako kilkuletni chłopiec odkrył w sobie ogromne zainteresowanie literaturą, w której świat został wprowadzony przez dziadka, Karola Schweitzera.
W 1917 roku jego matka ponownie wyszła za mąż, a Sartre zaczął uczęszczać do liceum w La Rochelle; uznał później ten okres za „najgorszy w życiu” (ponieważ został wyrwany spod opieki adorujących go kobiet i utracił wyłączność do miłości matki).
W 1921 roku wrócił pod opiekę matki do Paryża, gdzie uczęszczał do liceum Henryka IV. Tam odkrył w sobie zdolności przywódcze. Był wyjątkowo uzdolniony, jednocześnie lubił prowokować i szokować otoczenie. W tym czasie zaczął pisać pierwsze opowiadania satyryczne.
Podczas studiów w elitarnej École Normale Supérieure w Paryżu swoim pacyfistycznym skeczem w 1927 Sartre spowodował dymisję dyrektora. Twierdził, że czytał ponad 300 książek rocznie i pisał ogromne liczby piosenek, poematów, opowiadań i powieści.
W 1927 roku Sartre startował w concours d’agrégation z filozofii; zbyt indywidualne potraktowanie zadanych tematów sprawiło, że nie znalazł się w gronie laureatów. Podczas przygotowań do powtórnego egzaminu poznał Simone de Beauvoir, w której zakochał się i nazywał swoją „konieczną miłością” (amour nécessaire),co nie przeszkadzało mu w nawiązywaniu licznych związków z innymi kobietami (amours contingentes). W 1929 roku Sartre i de Beauvoir zostali przyjęci do grona agrégés z filozofii (on – z pierwszą lokatą, ona z drugą).
W listopadzie 1929 rozpoczął piętnastomiesięczne szkolenie wojskowe, podczas którego uczył się meteorologii (później, w latach 1939–1941 był meteorologiem w armii francuskiej). Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej, Sartre zatrudnił się jako nauczyciel w Hawrze; był to dla niego bardzo trudny okres, którego świadectwem są fragmenty książki Mdłości. Charyzma zjednała mu jednak serca uczniów. Pracował następnie w Instytucie Francuskim w Berlinie, gdzie skupił się studiowaniu fenomenologii Husserla.
Pierwsza, opublikowana w 1938 roku, książka Sartre’a La Nausée (Mdłości),powieść filozoficzna i częściowo autobiograficzna, odniosła sukces. Przeniósł się do Neuilly-sur-Seine, gdzie napisał zbiór opowiadań Le Mur (Mur).
Zmobilizowany w 1939 roku, spędził bezczynny okres dziwnej wojny na pisaniu (po 12 godzin dziennie).
Podczas pierwszych walk w czerwcu 1940 dostał się do niewoli i osadzony był w obozie jenieckim w Niemczech, gdzie po raz pierwszy w życiu zaczął odczuwać solidarność z innymi ludźmi; organizował działalność kulturalną, pisał sztuki teatralne.
Dzięki fałszywemu zaświadczeniu lekarskiemu wyszedł na wolność w 1941 roku i przyjechał do Paryża. Włączył się w działalność ruchu oporu; tworzył organizację podziemną „Socjalizm i wolność”. Pod koniec wojny został zwerbowany przez Alberta Camusa do innej organizacji konspiracyjnej „Walka”. Pisał pierwsze sztuki teatralne, m.in. „Muchy” (fr. Les Mouches),„Przy drzwiach zamkniętych” (fr. Huis clos).
Po wojnie zaczął pisać artykuły do gazet (m.in. do „Le Figaro”),wyjechał do USA, gdzie przyjmowany był uroczyście jako bohater ruchu oporu.
Dzięki założonej w 1945 roku gazecie filozoficzno-literackiej Les Temps modernes, Sartre stał się sławnym i popularnym pisarzem i filozofem. Organizował słynne zebrania intelektualistów (m.in. Simone de Beauvoir, Maurice Merleau-Ponty i Raymond Aron) w paryskiej dzielnicy Saint Germain des Prés, podczas których propagował egzystencjalizm (dzięki niemu stał się najpopularniejszym kierunkiem filozoficznym i „subkulturą” lat 40. i 50. XX w. z własnymi kawiarniami i muzyką jazzową).
Sartre stał się zwolennikiem marksizmu, piętnował wojnę w Indochinach, „imperializm amerykański”, gaullistów i przemiany w ZSRR; domagał się Europy „neutralnej i socjalistycznej”. Jednak próba utworzenia własnej partii politycznej skończyła się niepowodzeniem i Sartre zmuszony był zbliżyć się do Francuskiej Partii Komunistycznej.
W latach 60. Sartre starał się pogodzić egzystencjalizm z marksizmem w dziele Krytyka dialektycznego rozumu. Wycofywał się powoli z aktywnej dyskusji filozoficznej z nowym kierunkiem – strukturalizmem; pisał książki analizujące XIX wiek i twórczość literacką Flauberta. Podupadał na zdrowiu z powodu nałogowego zażywania amfetaminy (corydrane’u) i nadużywania alkoholu.
W 1964 roku głośna stała się jego odmowa przyjęcia literackiej nagrody Nobla za autobiograficzną powieść Słowa (Les Mots). Sartre uzasadnił tę decyzję tym, że żaden człowiek nie powinien być „uwieczniony” za życia. Tak samo odmówił przyjęcia Legii Honorowej i profesury w Collège de France. Te zaszczyty, zdaniem Sartre’a, „ograniczyłyby jego wolność”.
Przyłączył się do protestów młodzieży, studentów i intelektualistów w maju 1968 w Paryżu: agitował, organizował demonstracje, dyskutował z robotnikami i studentami. Protestował przeciwko prezydenturze Charles de Gaulle’a i przeciwko interwencji radzieckiej w Czechosłowacji.
Popierał studencki ruch maoistyczny, oraz różne organizacje lewicowe i feministyczne. W 1973 roku założył dziennik „Libération”.
Chociaż popierał istnienie państwa Izrael (w 1976 jedyny raz w życiu zgodził się przyjąć doktorat honoris causa Uniwersytetu w Jerozolimie),to zawsze bronił sprawy Palestyńczyków i dążył do zawarcia pokoju między Izraelczykami i Arabami.
W 1972 roku wylew krwi do mózgu pozbawił Sartre’a wzroku, ale nie zahamował jego działalności: dalej dyktował książki, artykuły, prowadził debaty, angażował się politycznie (m.in. interweniował w sprawie uwięzienia przywódcy Frakcji Czerwonej Armii – Andreasa Baadera). Apelował o uwolnienie dysydentów z ZSRR. W 1979 roku prosił prezydenta Francji o przyjęcie uciekinierów z Wietnamu, tzw. boat people. Pod koniec życia sam siebie określał jako anarchistę.
Osiem lat później, w wieku 75 lat Sartre zmarł na obrzęk płuc. Przed śmiercią stał się bliski swemu ostatniemu sekretarzowi, wierzącemu i praktykującemu Żydowi Benny’emu Lévy; pojawiły się w związku z tym sugestie dotyczące zbliżenia się Sartre’a do judaizmu, mimo że całe życie był ateistą. W jednej z pierwszych jego biografii pośmiertnych pojawiła się informacja o przystąpieniu przez niego tuż przed śmiercią do sakramentu pokuty i pojednania. W kolejnym jej wydaniu informacji tej już nie zamieszczono. Jego pogrzeb na cmentarzu Montparnasse w Paryżu zgromadził ponad 50 000 ludzi.
Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1964 (odmówił jej przyjęcia). Sartre był czołowym przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego. Pod koniec życia odszedł od egzystencjalizmu i rozwinął własną wersję socjologii marksistowskiej. Jego ostatnim znaczącym dziełem filozoficznym jest napisana w 1960 roku „Critique de la raison dialectique”, w której starał się stworzyć syntezę egzystencjalizmu z marksizmem. Jego współpracowniczką i towarzyszką życia była pisarka, feministka i filozofka Simone de Beauvoir.
Jean-Paul był dzieckiem Jean-Baptiste Sartre’a, zawodowego oficera wojsk inżynieryjnych, który umarł niedługo po narodzinach syna, i Anny Marii Schweitzer pochodzącej ze znanej rodziny intelektualistów z Alzacji (jej krewnym był Albert Schweitzer). Wychowywany był przez same kobiety, które rozpieszczały go i darzyły przesadnym uwielbieniem, co, jak sam twierdzi w swojej autobiografii, wytworzyło w nim wyraźny narcyzm i bezkrytyczną wiarę w swoje możliwości. Jeszcze jako kilkuletni chłopiec odkrył w sobie ogromne zainteresowanie literaturą, w której świat został wprowadzony przez dziadka, Karola Schweitzera.
W 1917 roku jego matka ponownie wyszła za mąż, a Sartre zaczął uczęszczać do liceum w La Rochelle; uznał później ten okres za „najgorszy w życiu” (ponieważ został wyrwany spod opieki adorujących go kobiet i utracił wyłączność do miłości matki).
W 1921 roku wrócił pod opiekę matki do Paryża, gdzie uczęszczał do liceum Henryka IV. Tam odkrył w sobie zdolności przywódcze. Był wyjątkowo uzdolniony, jednocześnie lubił prowokować i szokować otoczenie. W tym czasie zaczął pisać pierwsze opowiadania satyryczne.
Podczas studiów w elitarnej École Normale Supérieure w Paryżu swoim pacyfistycznym skeczem w 1927 Sartre spowodował dymisję dyrektora. Twierdził, że czytał ponad 300 książek rocznie i pisał ogromne liczby piosenek, poematów, opowiadań i powieści.
W 1927 roku Sartre startował w concours d’agrégation z filozofii; zbyt indywidualne potraktowanie zadanych tematów sprawiło, że nie znalazł się w gronie laureatów. Podczas przygotowań do powtórnego egzaminu poznał Simone de Beauvoir, w której zakochał się i nazywał swoją „konieczną miłością” (amour nécessaire),co nie przeszkadzało mu w nawiązywaniu licznych związków z innymi kobietami (amours contingentes). W 1929 roku Sartre i de Beauvoir zostali przyjęci do grona agrégés z filozofii (on – z pierwszą lokatą, ona z drugą).
W listopadzie 1929 rozpoczął piętnastomiesięczne szkolenie wojskowe, podczas którego uczył się meteorologii (później, w latach 1939–1941 był meteorologiem w armii francuskiej). Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej, Sartre zatrudnił się jako nauczyciel w Hawrze; był to dla niego bardzo trudny okres, którego świadectwem są fragmenty książki Mdłości. Charyzma zjednała mu jednak serca uczniów. Pracował następnie w Instytucie Francuskim w Berlinie, gdzie skupił się studiowaniu fenomenologii Husserla.
Pierwsza, opublikowana w 1938 roku, książka Sartre’a La Nausée (Mdłości),powieść filozoficzna i częściowo autobiograficzna, odniosła sukces. Przeniósł się do Neuilly-sur-Seine, gdzie napisał zbiór opowiadań Le Mur (Mur).
Zmobilizowany w 1939 roku, spędził bezczynny okres dziwnej wojny na pisaniu (po 12 godzin dziennie).
Podczas pierwszych walk w czerwcu 1940 dostał się do niewoli i osadzony był w obozie jenieckim w Niemczech, gdzie po raz pierwszy w życiu zaczął odczuwać solidarność z innymi ludźmi; organizował działalność kulturalną, pisał sztuki teatralne.
Dzięki fałszywemu zaświadczeniu lekarskiemu wyszedł na wolność w 1941 roku i przyjechał do Paryża. Włączył się w działalność ruchu oporu; tworzył organizację podziemną „Socjalizm i wolność”. Pod koniec wojny został zwerbowany przez Alberta Camusa do innej organizacji konspiracyjnej „Walka”. Pisał pierwsze sztuki teatralne, m.in. „Muchy” (fr. Les Mouches),„Przy drzwiach zamkniętych” (fr. Huis clos).
Po wojnie zaczął pisać artykuły do gazet (m.in. do „Le Figaro”),wyjechał do USA, gdzie przyjmowany był uroczyście jako bohater ruchu oporu.
Dzięki założonej w 1945 roku gazecie filozoficzno-literackiej Les Temps modernes, Sartre stał się sławnym i popularnym pisarzem i filozofem. Organizował słynne zebrania intelektualistów (m.in. Simone de Beauvoir, Maurice Merleau-Ponty i Raymond Aron) w paryskiej dzielnicy Saint Germain des Prés, podczas których propagował egzystencjalizm (dzięki niemu stał się najpopularniejszym kierunkiem filozoficznym i „subkulturą” lat 40. i 50. XX w. z własnymi kawiarniami i muzyką jazzową).
Sartre stał się zwolennikiem marksizmu, piętnował wojnę w Indochinach, „imperializm amerykański”, gaullistów i przemiany w ZSRR; domagał się Europy „neutralnej i socjalistycznej”. Jednak próba utworzenia własnej partii politycznej skończyła się niepowodzeniem i Sartre zmuszony był zbliżyć się do Francuskiej Partii Komunistycznej.
W latach 60. Sartre starał się pogodzić egzystencjalizm z marksizmem w dziele Krytyka dialektycznego rozumu. Wycofywał się powoli z aktywnej dyskusji filozoficznej z nowym kierunkiem – strukturalizmem; pisał książki analizujące XIX wiek i twórczość literacką Flauberta. Podupadał na zdrowiu z powodu nałogowego zażywania amfetaminy (corydrane’u) i nadużywania alkoholu.
W 1964 roku głośna stała się jego odmowa przyjęcia literackiej nagrody Nobla za autobiograficzną powieść Słowa (Les Mots). Sartre uzasadnił tę decyzję tym, że żaden człowiek nie powinien być „uwieczniony” za życia. Tak samo odmówił przyjęcia Legii Honorowej i profesury w Collège de France. Te zaszczyty, zdaniem Sartre’a, „ograniczyłyby jego wolność”.
Przyłączył się do protestów młodzieży, studentów i intelektualistów w maju 1968 w Paryżu: agitował, organizował demonstracje, dyskutował z robotnikami i studentami. Protestował przeciwko prezydenturze Charles de Gaulle’a i przeciwko interwencji radzieckiej w Czechosłowacji.
Popierał studencki ruch maoistyczny, oraz różne organizacje lewicowe i feministyczne. W 1973 roku założył dziennik „Libération”.
Chociaż popierał istnienie państwa Izrael (w 1976 jedyny raz w życiu zgodził się przyjąć doktorat honoris causa Uniwersytetu w Jerozolimie),to zawsze bronił sprawy Palestyńczyków i dążył do zawarcia pokoju między Izraelczykami i Arabami.
W 1972 roku wylew krwi do mózgu pozbawił Sartre’a wzroku, ale nie zahamował jego działalności: dalej dyktował książki, artykuły, prowadził debaty, angażował się politycznie (m.in. interweniował w sprawie uwięzienia przywódcy Frakcji Czerwonej Armii – Andreasa Baadera). Apelował o uwolnienie dysydentów z ZSRR. W 1979 roku prosił prezydenta Francji o przyjęcie uciekinierów z Wietnamu, tzw. boat people. Pod koniec życia sam siebie określał jako anarchistę.
Osiem lat później, w wieku 75 lat Sartre zmarł na obrzęk płuc. Przed śmiercią stał się bliski swemu ostatniemu sekretarzowi, wierzącemu i praktykującemu Żydowi Benny’emu Lévy; pojawiły się w związku z tym sugestie dotyczące zbliżenia się Sartre’a do judaizmu, mimo że całe życie był ateistą. W jednej z pierwszych jego biografii pośmiertnych pojawiła się informacja o przystąpieniu przez niego tuż przed śmiercią do sakramentu pokuty i pojednania. W kolejnym jej wydaniu informacji tej już nie zamieszczono. Jego pogrzeb na cmentarzu Montparnasse w Paryżu zgromadził ponad 50 000 ludzi.
7,2/10średnia ocena książek autora
2 806 przeczytało książki autora
8 115 chce przeczytać książki autora
260fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
W kręgu dobra i zła. Wybrane teksty z etyki współczesnej od Hegla do Levinasa
7,0 z 5 ocen
88 czytelników 0 opinii
1994
Wyobrażenie. Fenomenologiczna psychologia wyobraźni
Jean-Paul Sartre
6,8 z 13 ocen
100 czytelników 2 opinie
1970
Dialog, nr 9 / wrzesień 1959
Tomasz Łubieński, Jean-Paul Sartre
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1959
Drogi Wolności: Rozpacz
Jean-Paul Sartre
Cykl: Drogi Wolności (tom 3)
7,9 z 24 ocen
102 czytelników 1 opinia
1958
Drogi Wolności: Zwłoka
Jean-Paul Sartre
Cykl: Drogi Wolności (tom 2)
7,5 z 23 ocen
71 czytelników 2 opinie
1958
Drogi Wolności: Wiek męski
Jean-Paul Sartre
Cykl: Drogi Wolności (tom 1)
7,7 z 54 ocen
137 czytelników 5 opinii
1957
Dramaty: Muchy. Przy drzwiach zamkniętych. Ladacznica z zasadami. Niekrasow
Jean-Paul Sartre
7,8 z 118 ocen
447 czytelników 15 opinii
1956
Powiązane treści
Aktualności
1
Publicystyka
Konrad Wrzesiński
34
Znaleźć sens. 7 książek, które zmieniają podejście do życia
Aktualności
Anna Sierant
4
Ciekawostki o literackim Noblu: kilka faktów, o których (być może) nie słyszeliście
Publicystyka
Konrad Wrzesiński
16
Literacki alfabet Lubimyczytać. Litery U–Z
Smutno jest kończyć coś, co sprawiało mnóstwo radości i autorowi, i czytelnikom, ale cóż – jak kończyć, to w pięknym stylu! W ostatniej odsłonie naszego alfabetu zapraszam was do...
Aktualności
Konrad Wrzesiński
5
Nobel, Booker… Oscar? Kazuo Ishiguro tworzy historię
„To po prostu absurdalnie ekscytujące” – powiedział Kazuo Ishiguro, który właśnie doczekał się swojej pierwszej nominacji do Oscara. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury...
Varia
Konrad Wrzesiński
9
Noblowskie ciekawostki. Gdzie w rankingu plasują się polscy twórcy?
Znamy już nazwisko 119. osoby uhonorowanej Literacką Nagrodą Nobla. Ile wiecie jednak o samym wyróżnieniu? Czy wiecie, które miejsce w rankingu wszech czasów zajmują polscy...
Aktualności
Anna Sierant
157
Literacka Nagroda Nobla 2022. Obejrzyjmy razem transmisję z jej ogłoszenia
Już w najbliższy czwartek, 6 października, poznamy nazwisko laureata lub laureatki Literackiej Nagrody Nobla 2022. Zapraszamy do wspólnego oglądania relacji na żywo z ogłoszenia...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Myślałem o samobójstwie. Powstrzymywało mnie tylko to, że nikt, absolutnie nikt nie wzruszy się moją śmiercią, że w śmierci będę jeszcze bar...
Myślałem o samobójstwie. Powstrzymywało mnie tylko to, że nikt, absolutnie nikt nie wzruszy się moją śmiercią, że w śmierci będę jeszcze bardziej samotny niż w życiu.
122 osoby to lubią
Obowiązkiem naszym jest robić to wszystko, czego chcemy, myśleć to, co wydaje nam się dobre, być odpowiedzialnym tylko przed sobą i stale kw...
Obowiązkiem naszym jest robić to wszystko, czego chcemy, myśleć to, co wydaje nam się dobre, być odpowiedzialnym tylko przed sobą i stale kwestionować to, co się myśli - i wszystkich w ogóle
83 osoby to lubiąAle dla mnie nie ma ani poniedziałku, ani niedzieli: są tylko dni popychające się w bezładzie.
80 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Mdłości Jean-Paul Sartre
7,5
Przede wszystkim, proszę mi wyjaśnić, jakim cudem ta niezwykle istotna historycznie książka, wykładająca początki egzystencjalizmu, nie jest dostępna współczesnemu czytelnikowi. Ostatnie polskie wydanie pojawiło się dwadzieścia lat temu, a teraz na allegro osiąga absurdalne ceny. Mało tego, polskich przekładów nie ma nawet w bibliotekach – we Wrocławiu mamy ponad trzydzieści filii, wśród których trzy posiadają ją w swoim katalogu, a w jednej została wypożyczona pół roku temu i słuch po niej zaginął.
Przynajmniej wydanie po angielsku da się jakoś normalnie zdobyć, co też uczyniłem. Główny bohater książki, Antoine Roquentin, nie używa na szczęście nadmiernie wysublimowanego języka, jak przystało na surowego egzystencjalistę. Chodzi po tym swoim ,,błotnistym mieście” i rozmyśla, jakie dramatyczne konsekwencje ma egzystencja każdego z nas. Przede wszystkim chodzi mu oczywiście o to, że w szerszym kontekście pozbawiona ona jest jakiegokolwiek znaczenia. Jednym z angielskich słówek, których nauczyłem się poprzez rozterki francuskiego pisarza jest ,,superfluous’’, to znaczy ,,zbyteczny’’. Według protagonisty wszystko takie jest – nie tylko obdarzeni darem refleksji ludzie, ale także drzewa, zwierzęta, budynki, morze… Z tym przekonaniem wiąże się też tytułowe poczucie mdłości, które uaktywnia się u niego, kiedy bezpośrednio uzmysławia sobie obfitość świata, której nie jest w stanie jakoś wewnętrznie sobie poskładać. Ale nie chciałbym zanurzać się głęboko w zawartą tutaj myśl filozoficzną, ponieważ można poczytać o niej wiele mądrych analiz autorstwa ludzi o wiele mądrzejszych ode mnie. Wolałbym skupić się na tym, jak to wszystko się czyta. A wbrew moim wczesnym obawom, nie czyta się aż tak źle. Co prawda akcji jest tutaj niewiele, ale jednak zdawkowe interakcje społeczno-środowiskowe, w które powolnie wikła się główny bohater, spełniają swoje zadanie, to znaczy zmuszają nas do szczerych, poważnych przemyśleń. Bohater odwiedza na przykład muzeum, gdzie oddaje się refleksji na temat sławy, śmierci, wielkich dokonań ludzkości. Idzie do kawiarni, przemierza molo, obserwuje i na swój sposób podziwia te ,,normalne’’ ludzkie zachowania, które pozwalają każdemu z nas normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Wreszcie rozmawia z dwoma istotnymi bohaterami drugoplanowymi: Samoukiem oraz swoją dawną kochanką Anny. Ten pierwszy to młody idealista, wskazujący pewien kierunek, który podobni, pogrążeni w refleksji osobnicy, mogą obrać – szeroko pojęty humanizm (tutaj związany także z socjalizmem). Te ładne przekonania zostają oczywiście przez bohatera cynicznie wyśmiane, choć zdaje się, że gdzieś głęboko zazdrości on młodzieńcowi pierwiastka naiwności. Z kolei interakcja z kobietą uświadamia Roquentina o istnieniu tzw. wyjątkowych momentów – chwil w życiu, kiedy emocje sięgają zenitu, pokroju pogrzebów, miłosnych przyjemności, wielkich personalnych sukcesów. A raczej o ich nieistnieniu, ponieważ Anny po chwili sama przyznaje, że od niedawna zwątpiła w ich siłę. Jeśli dobrze rozumiem, w tym przypadku chodzi o niewystarczające połączenie międzyludzkie, stawiają w wątpliwość rzeczywiste oddziaływanie tych istotnych życiowych chwil. Kiedy my przeżywamy jakieś emocjonalne uniesienie, ktoś inny może nas obserwować i nie czuć kompletnie nic – czy więc faktycznie jest się w ogóle czym ekscytować? Nie wiem, czy jestem zwolennikiem tego toku rozumowania, ale clue opowieści wydaje się jasne. Główny bohater ostatecznie nigdzie nie znajduje ukojenia, wciąż pozostaje samotny, niespełniony, przytłoczony, pusty w środku. Nawet w samobójstwie nie upatruje rozwiązania, ponieważ byłoby to równie bezsensowne, co życie. Dlatego zdziwiło mnie, że książka poniekąd kończy się… happy endem. Może i niezbyt naturalnym, nieco wymuszonym i lekko naszkicowanym, ale najwyraźniej i nasz alegoryczny smutas odnalazł gdzieś pod koniec swoje przeznaczenie.
Tym, co uświadomiło mi posłowie (swoją drogą o wiele bardziej krytyczne pod adresem książki, niż to bywa w polskich wydaniach) jest fakt, że… nikt z nas nie może być Roquentinem. Nie da się nim być, jeśli chcemy w miarę normalnie żyć. Jest to totalna fikcja literacka, przedstawiająca pewne problemy w przerysowany sposób. Nie jest to oczywiście zarzut, ponieważ tym samym spełnia swoje sztandarowe zadanie wypromowania, przedstawienia pewnych filozoficznych założeń i obaw. Ale tylko ktoś naiwny, tym razem w odwrotny sposób do Samouka, byłby w stanie uwierzyć, że świat rzeczywiście przedstawia się tak, jak wyobraża to sobie Roquentin. Czy naprawdę jesteśmy w stanie uwierzyć w wizję wszechświata, w której drzewo w parku żyje i istnieje tylko dlatego, że nie może samo siebie uśmiercić? Bohaterowi bliżej do osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, ale ja wolę traktować jego przygody jako symboliczną przestrogę. Przestrogę przed nadmiernym myśleniem, w które popaść może wyłącznie człowiek zgorzkniały, pogrążony w sobie i skazany na samotność. Dlatego zamiast jego umysłowego kotłowania:
,,Nie myśleć... Nie chcę myśleć... Myślę, że nie chcę myśleć. Nie powinienem myśleć, że nie chcę myśleć. Bo to także jest myślą." Czy nigdy nie będzie temu końca? Moja myśl to ja: oto dlaczego nie mogę się zatrzymać. Istnieję, ponieważ myślę... i nie mogę powstrzymać się od myślenia. W tej samej chwili - to obrzydliwe - jeśli istnieję, to tylko dlatego że brzydzę się istnieniem. To ja, to ja sam wyciągam się z nicości, do której pragnę podążyć: nienawiść, niesmak istnienia, to są także sposoby, abym istniał, abym zagłębił się w istnieniu.”
O wiele bardziej podoba mi się ,,pozytywistyczne’’ podejście do egzystencjalizmu autorstwa Camus’a:
,,Z absurdu wyprowadzam więc trzy konsekwencje, to znaczy mój bunt, moją wolność i moją pasję. Samą świadomością przekształcam w regułę życia to, co było zaproszeniem do śmierci – i odrzucam samobójstwo.”
Niemniej nie przekreślam problemów, na które zwraca uwagę Sartre w swojej powieści. Na pewno jako dzieło literackie niezwykle skutecznie przemawia do czytelnika, a jej prowokacyjny sznyt może nas jeszcze bardziej zachęcić do w pełni świadomego odbierania codzienności.
Mdłości Jean-Paul Sartre
7,5
Czytając tę pozycję nieustanie przychodził mi do głowy "Obcy" Camusa, a że nie miałem okazji napisać o nim dłuższej opinii, pozwolę sobie na małe zestawienie.
"Mdłości" to podobnie jak "Obcy" proza filozoficzna z kluczem, ucelowieniem, tj. jasno wyrażoną przyczyną i podstawą swojego istnienia, którą jest przekaz i wyrażenie konkretnych idei, które na każdym kroku pokazują swoją dominację nad formą, przyzwalając w ten sposób na jej bezwład i chaos kosztem własnego życia; które określają formę i ją konstytuują.
"Obcy" jest nudny, zasuszony, prosty, sztywny - całość cierpi tam przez "wielką" idee Camusa, która rozwija się kosztem tekstu; która odżywia się tekstem, bo przecież "chcę pokazać obcość ludzi w rzeczywistości".
W "Mdłościach" jest na odwrót - wiele tu wrażeń, uczuć, frustracji, filozoficznych gorączek i kryzysów, przepleceń nudy codzienności z drżeniem egzystencjalnym - dlatego idee gubią się, plączą, tracą swój ładunek i jakość. Lecz i tutaj forma (w tym wypadku forma dziennika) mająca służyć jako ułatwienie, uproszczenie dla ukazywania idei sprawia, że idee przez nią cierpią, wraz z całą tkanką tekstu.
No, dobrze mogą opowiedzieć o absurdzie istnienia; mogę przedstawić tę absurdalność ze wszystkimi jej skutkami,
tylko że kiedy oplatam to w fikcję mam tysiąckroć większe pole manewru i oddziaływania, bo mam (w przeciwieństwie do sytuacji w której piszę esej) na swoich usługach właśnie fikcję która pomoże mi ją wyrazić. Nadwątlenie, osłabienie fikcji kosztem ukazania idei a la Camus i Sartre szkodzi idei i kompromituje całość tekstu. I tak właśnie "Mdłości" są mdłe, nie mają wiązki jednoczącej, czegoś co mogłoby je scalić - są książką z serii "gość chodzi po ulicy i myśli o absurdzie istnienia". Nie ma tu filozoficznego niepokoju (żeby przedstawić jakikolwiek niepokój potrzebna jest właśnie składność, a nie na odwrót),to proza w której jakość zdaje się rozwodniona w ilości, która rozpuszcza się sama w sobie.
Obu Panów, jak licealistów można by odesłać do "Kosmosu" Gombrowicza, gdzie niezaprzeczalna ambicja przekazania jakiejś myśli jednoczy się, a nie ściera z rzeczywistością i formą świata przedstawionego. W "Kosmosie" idea główna nie narzuca się tekstowi, lecz prowadzi go na równych prawach - precyzja nie wyklucza estetycznej zabawy i inwencji a estetyczna zabawa nie niweczy precyzji myśli.
Sartre, pomimo ambicji i paru przebłysków jakości, nie potrafił przekonać mnie do swojej wizji tekstu.
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi Jean-Paul Sartre?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad