Pierwsze czytelnicze pokłosie kołobrzeskiego Festiwalu TransPort Literacki 2022. Antologia złożona z samych smakowitości, z których wybrałam trzy najulubieńsze. Nie wiem, czy to pięć dni spędzonych z dala od pobliskiego łódzkiego zieleniaka zadecydowało o tym, że wybrałam w dużej części wiersze drzewno-warzywnicze; w każdym razie ta zielenina jest bogato reprezentowana pod postacią natki pietruszki, jak również cebuli (o ile pietruszka jest tu dość humorystycznym ozdobnikiem, o tyle motyw cebuli w moim ulubionym wierszu Antologii pod względem siły rażenia może moim zdaniem równać się tylko z wierszem "Valentine" autorstwa Carol Ann Duffy). Mój absolutny trójmiejscowy minitop wyglądałby następująco:
3. Bogusław Kierc, "A kto dziewczyna? -- ja nie wiem" (a dokładniej: końcowe 2/3 utworu)
2. Miłosz Biedrzycki, "2.0, 22"
1. Aleksandra Kasprzak , "Szczotka mojej matki".
Kto powiedział że bibliotekarz musi być nudnym molem książkowym?
Kiedy jest on wybitnym poetą, z jego opowieści o pracy w dawnej, kultowej i dla mojego pokolenia, Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, powstaje pasjonujący esej o Czytelniku, także tym niełatwym, a nawet szalonym.
Lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika Księgi. A dla mnie, któremu Autor przez kilka lat wydawał zamówione w czytelni woluminy, wartością dodaną jest odpominanie tego miejsca, a nawet niektórych jego bywalców opisywanych przez Autora.....