Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Wołosik
3
6,3/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
493 przeczytało książki autora
151 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Listek. Najciekawiej jest po końcowym gwizdku
Łukasz Olkowicz, Piotr Wołosik
6,3 z 161 ocen
241 czytelników 28 opinii
2021
Franek. Prawdziwa historia łowcy bramek
Piotr Wołosik, Tomasz Frankowski
6,3 z 159 ocen
230 czytelników 27 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Listek. Najciekawiej jest po końcowym gwizdku Łukasz Olkowicz
6,3
Nie bardzo rozumiem narzekania, że to książka dla fanów piłki, to jakby narzekać, że biografia Makłowicza pełna jest ciekawostek kulinarnych. Struktura książki identyczna jak w przypadku SZAMO czyli jest to raczej zbiór anegdot. Jedne lepsze inne gorsze, ale czyta się przyjemnie. Na minus ciągłe udawanie głupka w kwestii korupcji, końcowa rozmowa też pasuje do całości jak kwiatek do kożucha. Mimo wszystko polecam.
Lewy. Jak został królem Łukasz Olkowicz
6,5
Dałbym 6/10, bo jednak te 107 osób (jeśli to prawda, co mówią autorzy),z którymi rozmawiali Olkowicz i Wołosik, robi wrażenie. Szczególnie pierwsza część książki, ta do pierwszych miesięcy gry Roberta w Zniczu Pruszków, jest ciekawa.
Ale daję 4/10 za ewidentny rasizm i kolesiostwo panów Łukasza i Piotra. OK, kolesiostwo to może za duże słowo, ale zamieszczanie z tyłu publikacji słów zachęcających do przeczytania Mateusza "Żelka" Borka uważam za ogromny obciach. Zachęta ze strony gadżeciarza z Dębicy, człowieka, który ma ogromne kompleksy z powodu swojego pochodzenia z małego, zapyziałego miasteczka, jest dla mnie antyreklamą. Borek to osoba niesłowna. Pamiętam jak za dawnych lat obiecał, że komentowaniem meczów będzie się zajmował do ukończenia 40. roku życia. Dziś ma niemal 50 i dalej katuje widzów swoimi komentarzami i chwaleniem się kolegami typu Hajto czy Boniek.
OK, ale tę rekomendację jeszcze jakoś bym wytrzymał. Gorzej z rasistowskimi wstawkami, jakże typowymi dla naszych dziennikarzy sportowych typu Roman Kołtoń. Całe wersy poświęcone Kolumbijczykowi Manuelowi Arboledzie, jednemu z najlepszych obrońców w historii polskiej ligi piłkarskiej, w normalnym kraju mogłyby być wykorzystane przez prokuratora w celu oskarżenia autorów o rasizm. W Polsce nic takiego Olkowiczowi i Wołosikowi nie grozi, o czym dobrze wiedzieli pisząc np. prześmiewcze "lasiści", które rzekomo miał wypowiadać Arboleda. Swoją drogą ciekawe czy Łukasz i Piotr tak wspaniale mówią po hiszpańsku. Stawiam kawona przeciw awokado, że nie za bardzo. Co ciekawe, autorzy w zasadzie nic nie napisali o innym niebiałym piłkarzu Lecha z tamtego okresu, Peruwiańczyku Hernánie Rengifo (poza podaniem jego nazwiska),a już o Panamczyku Luisie Henríquezie nie wspomnieli w ogóle! Czyli klasyczne polskie "jeśli o niebiałym, to tylko źle. Podbudujmy sobie nasze polaczkowe ego!".
Po uwagach odnośnie Arboledy cały mój szacunek do Olkowicza i Wołosika zmalał niemal do zera, a jakość książki wg mnie drastycznie spadła.
Na koniec taki mały apel do Łukasza Olkowicza i Piotra Wołosika: panowie, polityczna poprawność nie jest idealnym rozwiązaniem, ale póki co nie wymyślono jeszcze nic lepszego.