Widać, jak ją boli, a taka zwyczajna; i gdyby nie ten fakt, to nic by jej nie brakowało. A tak to jest Bezą. I znów - każdy coś ma, tylko ni...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kinga Kosińska
3
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
215 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Pytano mnie, czy nie będzie mi przeszkadzać, jeśli w opisie [obrazu] będzie, że mam zespół Downa. Po raz pierwszy ktoś zadał mi takie pytani...
Pytano mnie, czy nie będzie mi przeszkadzać, jeśli w opisie [obrazu] będzie, że mam zespół Downa. Po raz pierwszy ktoś zadał mi takie pytanie. Odpowiedziałam z dumą, że nie. Nie wstydzę się tego, kim jestem, choć często chciałabym być kimś innym. To są dwie różne sprawy i ludzie tego chyba nie rozumieją.
1 osoba to lubiSą downy, są różni ludzie, czarni, żółci, nie wiem po co. Nie pytałam nigdy o to nikogo.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kurzajka Kinga Kosińska
7,3
Kurzajka to nieskomplikowana w swej formie, niedługa narracja, skupiająca się na rozważaniach w obrębie tematu zniewolenia oraz wolności. Edyta, główna bohaterka najnowszej powieści Kingi Kosińskiej, za dokonanie zabójstwa zostaje osadzona w więzieniu. Zza krat poznajemy jej codzienność, ze wspomnień przeszłość. Brak tutaj rozważań o przyszłości, jak kobieta sama mówi: Marzenia to (…) relikt przeszłości.
Edyta czuje się częścią więziennej całości, niczym dobrze wpasowany puzzel odnajduje się w zamkniętej rzeczywistości. To dla niej miejsce, w którym dojrzewa i pokornieje. Jest świadoma swojego życia, przeżywa kolejne dni z rozmysłem. Jej więzienie, jak sama o sobie mówi, jest czyśćcem. Wie, że nic nie dzieje się przypadkiem, a jej kara w więzieniu jest konieczna, by mogła świadomie doświadczać życia. Choć zdarzają się chwile zwątpienia, stara się je przetrwać. Ukojenie i sens istnienia odnajduje w czytaniu książek oraz w opiece nad niepełnosprawnym Adriankiem. To dla niej swego rodzaju świętość, próba uświęcenia egzystencji osadzonej.
Edyta niby wyzywająco, ale jednak nie w pełni ostentacyjnie wyznaje, iż Życie to coś więcej niż wina i kara. Bezczelnie po prostu jestem i trwam. Trochę na złość społeczeństwu, usilnie trzymając się życia, bohaterka skupia się na poszukiwaniu wolności w meandrach systemu, jak podkreśla, systemu, któremu jest wszystko jedno. Zdaje sobie sprawę, że jest ledwie pionkiem w machinie zniewolenia, w którym trzeba wypełnić rubryczki, określić, zamknąć w aktach istnienie.
To kobieta pogodzona z losem, ale jednocześnie poszukująca pojednania z bliskimi, których pozostawiła za murami więzienia. Próba zbliżenia się na nowo do przyjaciółki sprzed lat – Marleny, czy też do matki, której trudno pogodzić się z faktem, iż córka dokonuje zbrodni. Edyta zdaje sobie sprawę, iż nosi w sobie piętno i balast. Jest nie tylko kurzajką na naskórku społeczeństwa, ale przede wszystkim skazą, którą splamiła rodzinne więzy.
Książka ta to forma manifestu, w którym Kinga Kosińska próbuje udowodnić, iż kwestia więzienia, osadzenia w małej celi to jedynie uwięzienie umowne. Tytułowa Kurzajka otwarcie wyznaje, iż (…) wolność jest w nas. Człowiek może być na zewnątrz i być mocno zniewolony przez pracę, obowiązki rodzinne. Życie potrafi nas zamknąć w więzieniu, w najmniej oczekiwanych momentach. Dostajemy wyroki stwarzamy rytuały, które dają nam poczucie bezpieczeństwa, a to już pachnie niewolą.
Narracja ta opiera się na paradoksie. Dla Edyty więzienie staje się formą mentalnej wolności i wyzwolenia, podczas gdy przebywanie na wolności było dla jej umysłu stanem zniewolenia i odrętwienia. Podkreśla fakt ten następująco: (…) każdy ma swoje więzienie, staropanieństwo, żałobę czy drzazgi, których nie można wyjąć (…). Tym samym rodzi się pytanie odnośnie tego czym jest i czym może być niewola. Czy więzienie to tylko mury celi, a może jednak również (by nie napisać, że przede wszystkim) sztywne pęta egzystencjalnej umowności, usilnej próby nadawaniu porządku codzienności oraz znaczenia błahym rzeczom dnia powszedniego?
Uderzająca jest prostota słowa, którym Kosińska kreśli losy tytułowej bohaterki. W połączeniu z bezpretensjonalnością jej kreacji otrzymujemy powieść nieskomplikowaną fabularnie, prostolinijną, a jednocześnie szczerą i uczciwą. Jej siłą jest autentyczność i uderzająca prawda z wpisanym między wiersze, rodzącym się w trakcie lektury zrozumieniem dla Edyty. To niewypowiedziane pokrewieństwo, niema koincydencja, która zaskakuje, a jednocześnie jest rzeczą nad wyraz naturalną i oczywistą.
www.bookiecik.pl
Beza Kinga Kosińska
7,6
Pokazane w książce życie wewnętrzne Bezy to bardzo wartosciowa próba przekazania nam, że osoby z upośledzeniem to ludzie czujący, mający pragnienia i marzenia, a nie marionetki, którymi możemy sterować według naszego upodobania. Bardzo ważny jest też temat molestowania i gwałtów na osobach z upośledzeniami, nie tylko z Downem. Sprawcy wykorzystują takie osoby szczególnie, bo wiedzą, że ofiary nie będą potrafiły tych czynów zakwalifikować, o nich opowiedzieć, ani też sąd nie weźmie na serio ich zeznań. Tym większa jest odpowiedzialność opiekunów, aby uświadomić w sposób zrozumiały dla podopiecznych, jak się mogą bronić.
Żyję od ponad 30 lat poza Polską, gdzie tolerancja w każdej dziedzinie - ubioru, wyglądu, płci, wiary, koloru skóry i fryzury - jest znacznie wyższa niż w Polsce. Osoby z Downem grają w serialach, biorą udział w pokazach mody, mają większy udział w życiu społecznym, pracują, niektórzy mają własne rodziny. Stopień upośledzenia przy tej anomalii chromosomowej moze być bardzo różny - od niewielkiego, pozwalającego na ukończenie szkoły, zdobycie zawodu i prawie samodzielne życie po taki, gdzie zawsze już potrzebna będzie pomoc innych ludzi w najprostszych czynnościach. Jest wiele grup wspólnot mieszkaniowych, w których osoby te żyją samodzielnie i mają zapewnione kontakty socjalne pod opieką fachowców, tak, że rodzice nie muszą zamartwiać się, jak ich dzieci dadzą sobie radę, gdy ich zabraknie. Spotkałam osoby z Downem w różnym wieku. Akceptacja ich takimi, jakimi są jest bardzo ważna, przekaz, ten nonwerbalny mówi więcej niż słowa, a pozytywne emocje to zawsze najprostsza droga do serca innych ludzi.
Książkę polecam.