rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Słabiutki numer, nie widać w nim nic prócz M.Beli i to zaczynając od 3 okładek... totalny narcyzm, potem główna sesja w której fotografj skupił się wyłącznie na M.Beli na innych najwidoczniej czasu nie starczyło, wyszło to kiepsko bo modele odstają od głównej i jedynej osoby którą widać w tym numerze... artykuły słabiutkie, sesje przeciętne, jakaś sinusoida, gdyż niektóre numery są naprawdę świetne a inne bardzo niedopracowane, jakby zupełnie inne osoby ten magazyn sklejały. Szybko chowam ten numer i czekam na następne.

Słabiutki numer, nie widać w nim nic prócz M.Beli i to zaczynając od 3 okładek... totalny narcyzm, potem główna sesja w której fotografj skupił się wyłącznie na M.Beli na innych najwidoczniej czasu nie starczyło, wyszło to kiepsko bo modele odstają od głównej i jedynej osoby którą widać w tym numerze... artykuły słabiutkie, sesje przeciętne, jakaś sinusoida, gdyż niektóre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opowieści tak okrojone i wygładzone, że o mało nie umarłam z nudów podczas czytania... wyczułam naciągane pisanie i brak autentyczności... które koniec końców szybko się ulotni.

Opowieści tak okrojone i wygładzone, że o mało nie umarłam z nudów podczas czytania... wyczułam naciągane pisanie i brak autentyczności... które koniec końców szybko się ulotni.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Życie ludzkie płynie na dwojgu skrzydłach: jednym z nich jest pamięć, a drugim zapomnienie. Pamięć działa jako potęga świadoma, a zapomnieniu giną pewne pierwiastki, które żyją w sferze zwanej u was podświadomą. Ale to, co się zowie świadomym, z tym, co jest podświadome, łączy się w jedno - i nigdy to, co jest zapomniane, nie bywa w pełni zapomniane." Jestem pod ogromnym wrażeniem tej jakże surrealnej podróży! Jest to bardzo nowoczesna, chociaż zupełnie nie nowa opowieść. Jest też to dosyć krótka - choć przez swą mądrość - nie lekka lektura. Jest naprawdę przepełniona morzem pięknych przemysleń Antoniego Lange (dodałam 27 niesamowitych cytatów z tej ksiażki, a jest ich o wiele więcej). Autor tak mnie zaintrygował, że będę poszukiwała innych jego dzieł w zakamarkach książkowych pułek. Jedynie do czego się przyczepię to ten cytat na tylnej okładce, który jest zupełnie nieadekwatny do treści - dla tych, którzy oczekują ubarwień erotycznych w tej książce, to informacja, że to jest jedyny tak namiętny fragment - chociaż o miłości w niej dużo. Nieoczekiałam niczego wielkiego a okazało się, że to dogłębnie poruszający klasyk.

"Życie ludzkie płynie na dwojgu skrzydłach: jednym z nich jest pamięć, a drugim zapomnienie. Pamięć działa jako potęga świadoma, a zapomnieniu giną pewne pierwiastki, które żyją w sferze zwanej u was podświadomą. Ale to, co się zowie świadomym, z tym, co jest podświadome, łączy się w jedno - i nigdy to, co jest zapomniane, nie bywa w pełni zapomniane." Jestem pod ogromnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dawno się tak nie uśmiałam. :)

Dawno się tak nie uśmiałam. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wspaniały numer! Przepiękne sesje (w tym fenomenalna sesja ze starą książką w roli głównej), ciekawe artykuły, zawsze olśniewająca i do tego bystra Natalia Vodianova... naprawdę dużo i jeszcze więcej piękna. Niesamowita spójność majowego wydania mnie zachwyca, gdyż jest naprawdę dopracowany, inspirujący i estetyczny. Cieszę się z tego, że nie jest tak chaotyczny i bez pomysłu jak numer kwietniowy, który mnie mocno rozczarował. Koncept majowego Vogue'a jest mistrzowski, nawet reklamy tak bardzo nie rażą, gdyż są prawie wtopione w ten numer. Jasne można przyczepić się do mniejszej ilości stron w stosunku do kwietniowego wydania, który i tak był mocno odchudzony w stosunku do marcowego z kolei... można rownież doczepić się tych pobieżnych artykułów, zresztą jak to w każdej prasie etc. Dla mnie jednak ten numer spełnia w stu procentach swoją rolę. Oceniam go wysoko od strony inspirującej, wizualnej i ogólnie po całości estetycznej, nic nie odstawało od poziomu światowego Vogue, z ciekawością też będę śledzić kolejne numery.

Wspaniały numer! Przepiękne sesje (w tym fenomenalna sesja ze starą książką w roli głównej), ciekawe artykuły, zawsze olśniewająca i do tego bystra Natalia Vodianova... naprawdę dużo i jeszcze więcej piękna. Niesamowita spójność majowego wydania mnie zachwyca, gdyż jest naprawdę dopracowany, inspirujący i estetyczny. Cieszę się z tego, że nie jest tak chaotyczny i bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kupilam za grosze nie spodziewając się niczego szczególnie wartościowego a okazało się, że to jeden z nielicznych poradników naprawdę wartych przeczytania.

Kupilam za grosze nie spodziewając się niczego szczególnie wartościowego a okazało się, że to jeden z nielicznych poradników naprawdę wartych przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czułam duży dyskomfort czytając "Neurotyczną osobowość...", ponieważ lubię książki pisane starym językiem to nie ze względu na język, to raczej na wielce osobliwy styl pisania. W trakcie czytania rozdział po rozdziale towarzyszyło mi uczucie nudy, takie masło maślane niedostatecznie dobrze opisanie. Do tego bije po oczach kompleks na punkcie Freud'a, autorka niby próbowała włączyć w to też innych wielkich, ale wyszło to trochę nieudolnie. Może Pani Karen Horney pisała tak jakby o sobie, gdyż z jednej strony chciała być lepsza od Pana Freud'a, z drugiej zaś bała się go przeskoczyć. Czuję olbrzymi niedosyt, liczyłam na coś głębszego, bardziej zaskakującego. Książki, która drąży umysł jeszcze długo po jej przeczytaniu, a nie takiej która zostawia nikły ślad po sobie. Podsumowując pozycja ta nie jest zła, ale też nie na tyle dobra, aby nazywać ją niesamowitym klasykiem i wielkim dziełem szeroko rozumianej psychologii.

Czułam duży dyskomfort czytając "Neurotyczną osobowość...", ponieważ lubię książki pisane starym językiem to nie ze względu na język, to raczej na wielce osobliwy styl pisania. W trakcie czytania rozdział po rozdziale towarzyszyło mi uczucie nudy, takie masło maślane niedostatecznie dobrze opisanie. Do tego bije po oczach kompleks na punkcie Freud'a, autorka niby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwszy numer może okazać się tym najlepszym. Świetna okładka ukazująca nasz kraj ze starej i nowej modowej strony, to takie połączenie tego co było i czego brakowało naszym matkom z tym co my możemy posiadać obecnie bez żadnego wysiłku. Dla mnie ten numer to hołd oddany kobietom z dawnych czasów, one mogły jedynie pomarzyć o przejrzeniu prawdziwych modowych magazynów, one o modzie dowiadywały się z niemieckiego katalogu o nazwie BURDA (to coś w rodzaju dzisiejszych katalogów bon prix z wykrojem na jakiś ciuch). Podoba mi się grubość i ciężar polskiego pierwszego wydania, z reguły te magazyny nie są aż tak obfite w strony. Pomysłowe sesje i dużo piękna, rownież tego głębszego i zastanawiającego a nie tylko tego powierzchownego. Mimo że magazyn naprawę w niczym nie odstaje od swoich sióstr z zagranicy ma swój indywidualny styl. Oceniam stronę estetyczną, gdyż tak naprawdę magazyny są do oglądania i wizualnego inspirowania a książki są do czytania, w nich liczy się jedynie treść i ich ze strony estetycznej żadne z nas nigdy nie powinno oceniać.

Pierwszy numer może okazać się tym najlepszym. Świetna okładka ukazująca nasz kraj ze starej i nowej modowej strony, to takie połączenie tego co było i czego brakowało naszym matkom z tym co my możemy posiadać obecnie bez żadnego wysiłku. Dla mnie ten numer to hołd oddany kobietom z dawnych czasów, one mogły jedynie pomarzyć o przejrzeniu prawdziwych modowych magazynów, one...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwszy numer był taki piękny a teraz... olbrzymie zaskoczenie... niestety mało pozytywne. Tak naprawdę jedynie sesje zdjęciowe Evy i Kuby Rynkiewicza są godne Vogue'a, pozostałe obniżają poziom tego magazynu. Szczególnie te na których dziewczyny wyglądają jak z przeciętnej kioskowej gazetki, żeby tego było mało to artykuły i zdjęcia do nich niczym jak z gazety Claudia. W skład tego numeru wchodzą reklamy, reklamy i jeszcze raz reklamy, do tego prawie nic inspirującego i prawie nic ciekawego do przeczytania. Nuda totalna. Co się dzieje przecież to jest Vogue a nie przeciętny poradnik dla pań połączony z kiepskim magazynem dla nastolatek... Naprawdę jestem rozczarowana i zdegustowana jakże słabą stoną estetyczno-dziennikarską. Gdzie podział się indywidualny, inspirujący i naprawdę świetny styl, który widziałam w poprzednim numerze?!?! Chaos, przeciętność i brak pomysłu królują w kwietniowym Vogue.

Pierwszy numer był taki piękny a teraz... olbrzymie zaskoczenie... niestety mało pozytywne. Tak naprawdę jedynie sesje zdjęciowe Evy i Kuby Rynkiewicza są godne Vogue'a, pozostałe obniżają poziom tego magazynu. Szczególnie te na których dziewczyny wyglądają jak z przeciętnej kioskowej gazetki, żeby tego było mało to artykuły i zdjęcia do nich niczym jak z gazety Claudia. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedna z lepszych książek Christie... Drąży umysł i zapada w pamięć... Wspaniała opowieść o egoizmie i mrokach ludzkiej duszy. Tytuł został zmieniony w późniejszym czasie na "I nie było już nikogo", pomimo zmiany tytułu i figurek... opowieść pozostała wciąż ta sama. Polecam tym, którzy kochają Christie. Bardziej jednak polecam wszystkim, którzy nie mają przekonania do jej talentu/książek/etc. po "Dziesieciu Murzynków" uzależnicie się od niej i zaczniecie czytać wszystko tej autorki w poszukiwaniu świateł niezwykłości jej umysłu.

Jedna z lepszych książek Christie... Drąży umysł i zapada w pamięć... Wspaniała opowieść o egoizmie i mrokach ludzkiej duszy. Tytuł został zmieniony w późniejszym czasie na "I nie było już nikogo", pomimo zmiany tytułu i figurek... opowieść pozostała wciąż ta sama. Polecam tym, którzy kochają Christie. Bardziej jednak polecam wszystkim, którzy nie mają przekonania do jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po 150 przeczytanej stronie mimo najszczerszych chęci z przykrością stwierdzam, że szkoda mi czasu, aby brnąć w to dalej. World Bestseller Never More!

Po 150 przeczytanej stronie mimo najszczerszych chęci z przykrością stwierdzam, że szkoda mi czasu, aby brnąć w to dalej. World Bestseller Never More!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaskakująca, bardzo nowoczesna, napisana przepięknym językiem. Wspaniałe przemyślenia płyną z tej książki strumieniami, pomimo roku wydania wciąż bardzo aktualna. Wdarła mi się w serce i pozostanie w nim na długo.

Zaskakująca, bardzo nowoczesna, napisana przepięknym językiem. Wspaniałe przemyślenia płyną z tej książki strumieniami, pomimo roku wydania wciąż bardzo aktualna. Wdarła mi się w serce i pozostanie w nim na długo.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pikantne, dowcipne i bardzo prawdziwe opowiadania. Nie można pozostać wobec nich obojętnym. Osobiście jestem zachwycona luźną formą i dającą do myślenia treścią. Moimi ulubieńcami są "Ciemne godziny" i "Hak", ale inne też są ciekawe. Płynna treść obnażająca ludzką naturę, książka zdecydowanie warta przeczytania.

Pikantne, dowcipne i bardzo prawdziwe opowiadania. Nie można pozostać wobec nich obojętnym. Osobiście jestem zachwycona luźną formą i dającą do myślenia treścią. Moimi ulubieńcami są "Ciemne godziny" i "Hak", ale inne też są ciekawe. Płynna treść obnażająca ludzką naturę, książka zdecydowanie warta przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pisać każdy może trochę lepiej a w tym konkretnym przypadku jednak gorzej. "Radość niedoskonałości" to kiepsko napisany pamiętniczek, dla mnie totalnie bzdurne nudy bez ładu i składu. Doskonały przykład jak nie należy pisać, nie wiem może w wersji amerykańskiej ma to jakiś sens, jednakże to co przeczytałam - w przełożeniu na nasz język ojczysty - powaliło mnie kiepskim językiem i głupotą (książkę śmiało można by było zredagować skracając tekst o jakieś 50%). Za wyjątkiem pięknego wiersza Elizabeth Bishop "Ta jedna sztuka", nie znalazłam w tej książce nic co by mnie zainspirowało i sprowokowało do głębszych przemyśleń. Książka nie godna uwagi, nic nie tracąc śmiało można ją pominąć.

Pisać każdy może trochę lepiej a w tym konkretnym przypadku jednak gorzej. "Radość niedoskonałości" to kiepsko napisany pamiętniczek, dla mnie totalnie bzdurne nudy bez ładu i składu. Doskonały przykład jak nie należy pisać, nie wiem może w wersji amerykańskiej ma to jakiś sens, jednakże to co przeczytałam - w przełożeniu na nasz język ojczysty - powaliło mnie kiepskim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poradnik - Pamiętnik napisany jest porażająco prostym, wręcz dziecinnym językiem. Co mnie przytłoczyło to brak jakichkolwiek konkretów, tak jakby autorka nie panowała nad tym co pisze. Ze względu na formę i styl pisania przypomina mi to bardziej pamiętnik dziecka aniżeli poradnik osoby dorosłej po przejściach. Razi i bije po oczach te ciągle 'moje ja' autorki. Jak dla mnie poziom stylistycznie zbyt niski, życiowa droga autorki też była/jest zadziwjająco zwykła, wręcz nużąca. Wymęczyłam się bardzo na tych nudnych lekcjach, tutaj nawet ciągle wplatanie Boga i cudów nie urozmaiciło treści tego pamiętnika. Jedyna lekcja jaką wyciągnęłam to taka, że milion razy się zastanowię zanim sięgnę po kolejny amerykański bestseller.

Poradnik - Pamiętnik napisany jest porażająco prostym, wręcz dziecinnym językiem. Co mnie przytłoczyło to brak jakichkolwiek konkretów, tak jakby autorka nie panowała nad tym co pisze. Ze względu na formę i styl pisania przypomina mi to bardziej pamiętnik dziecka aniżeli poradnik osoby dorosłej po przejściach. Razi i bije po oczach te ciągle 'moje ja' autorki. Jak dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka o trzydzistolatkach skierowana do trzydzisestolatków, jesteś młodszym czytelnikiem odłóż tę książkę na później. Z duża przyjemnością się ją czytało, bohaterowie sympatyczni, klimat niczym z filmów Woodego Allena. Fantastyczny "przystanek" od codzienności.

Książka o trzydzistolatkach skierowana do trzydzisestolatków, jesteś młodszym czytelnikiem odłóż tę książkę na później. Z duża przyjemnością się ją czytało, bohaterowie sympatyczni, klimat niczym z filmów Woodego Allena. Fantastyczny "przystanek" od codzienności.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bohaterka książki to 100% oportunistka dążąca do bogatego zamążpójścia... na ironię losu mogła to osiągnąć kilka lat wstecz. Florence niestety mimo iż wykształcona to nie jest zbyt mądra, nie wyciąga absolutnie żadnych wnisków, błędnie dąży do swojego celu... myślę, że w tym przypadku pasuje do niej określenie "po trupach do celu" Jeżeli chodzi o seks to Florence ze swoim podejściem do niego przypomina mi młodszą wersję innej mieszkanki Manhattanu mianowicie podobna jest do Samanthy Jones z sereialu "Sex w wielim mieście", ogólnie klimat książki bardzo przypomina ten popularny serial. Książkę uważam za bardzo dobrą ze względu na to, że pochłania czytelnika niesamowicie, jak zaczełam to nie mogłam przestać jej czytać. Świetnie pokazany portret typowego oprtunisty w damskiej wersji. Mamy XXI, ale o zgrozo "myślenie" wielu kobiet jakoś się nie zmieniło cel to "bogato wyjść za mąż" szczególnie widoczne jest to wśród mieszkanek dużych miast, które się z tym wcale nie kryją, najważniejsze to "pokazać się" mieć super ciuchy, dom, samochód, bogatego męża, to są "najwyższe" miary współczesnej rzeczywistości. Ale dziewczyny nie martwcie się "przyjdzie kryska na matyska" a to co najpiękniejsze i tak w życiu jest za darmo, ale dążące tylko i wyłącznie za "bogactwem" tego nie dostrzegą.
Polecam ku przestrodze przed oportunistami!

Bohaterka książki to 100% oportunistka dążąca do bogatego zamążpójścia... na ironię losu mogła to osiągnąć kilka lat wstecz. Florence niestety mimo iż wykształcona to nie jest zbyt mądra, nie wyciąga absolutnie żadnych wnisków, błędnie dąży do swojego celu... myślę, że w tym przypadku pasuje do niej określenie "po trupach do celu" Jeżeli chodzi o seks to Florence ze swoim...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mowa ciała Allan Pease, Barbara Pease
Ocena 7,5
Mowa ciała Allan Pease, Barbar...

Na półkach: ,

Rewelacyjna książka, można się z niej dowiedzieć całej masy zagadnień na które nawet nie zwracamy uwagi a które są bardzo istotne.
Po przeczytaniu można zobaczyć świat na nowo i zwyczajnie usiąść w dowolnym miejscu obserwować ludzi i czerpać z tego faktu niesamowitą radość.
Polecam każdemu kto pracuje z ludźmi. Lektura ta to kopalnia wiedzy i prawdziwa przyjemność.

Rewelacyjna książka, można się z niej dowiedzieć całej masy zagadnień na które nawet nie zwracamy uwagi a które są bardzo istotne.
Po przeczytaniu można zobaczyć świat na nowo i zwyczajnie usiąść w dowolnym miejscu obserwować ludzi i czerpać z tego faktu niesamowitą radość.
Polecam każdemu kto pracuje z ludźmi. Lektura ta to kopalnia wiedzy i prawdziwa przyjemność.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zaklinacz psów Cesar Millan, Melissa Jo Peltier
Ocena 7,2
Zaklinacz psów Cesar Millan, Melis...

Na półkach: , ,

Kim jest Cesar Millan? Dla mnie na pewno nie jest wykreowanym gwiazdorem w iście amerykański sposób! Jest człowiekiem, którego życie nie rozpieszczało, ale dzięki niezwkłej pasji do psów i do Matki Natury dotarł na szczyt. Człowiek obdarzony niezwkłym zmysłem i wyczuciem w odczytywaniu mowy ciała psów i ludzi. Człowiek emanujący energią tak pozytywną jak niegdyś Einstein. Jestem doświadczoną psiarą, zwierzeta te jak również inne towarzysza mi od poczatków mojego życia na tej planecie:) Obecnie posiadam dwa psy i nie uważam, że "Jego książka znaczy dla doświadczonego psiarza tyle co biografia Justina Bibera dla melomana" jest to obrażanie nie tylko Cesara, zwolenników jego metod, ale również nas DOŚWIADCZONYCH PSIARZY. Nie potrafię przejść obojetnie obok tak dennych komentarzy. Chamstwo i beszczelność to nie to samo co pewność siebie.
Nie polecam tej książki osobom chcącym wytresować/wyszkolić psa.
Jest to książka dla ludzi z otwartymi umysłami. Dla ludzi, którzy rozumieją czym jest współpracowanie z matka naturą, ogólnie dla tych którzy naturę "czują", ponieważ Cesar wykorzystuje naturalny instynkt. Ten kto regularnie oglada/ogladał "Zaklinacza" na pewno zauważy to jak Cesar działa instynktownie i sam często wyciaga wnioski, iż nie stosuje tej samej metody resocjalizacji do każdego jednego psa. Używa energii spokojnie asertywnej, ale miał przypadki psów dla których musiał zmienić energię na podekscytowanie, aby "wyciagnąć" psa z traumy. Miał też przypadek, gdzie pies go pogryzł, także nie uważam, że to jest gra pod publiczkę. Przede wszystkim jest to książka dla widzów "Zaklinacza Psów" na National Geographic jako dopełnienie.

Kim jest Cesar Millan? Dla mnie na pewno nie jest wykreowanym gwiazdorem w iście amerykański sposób! Jest człowiekiem, którego życie nie rozpieszczało, ale dzięki niezwkłej pasji do psów i do Matki Natury dotarł na szczyt. Człowiek obdarzony niezwkłym zmysłem i wyczuciem w odczytywaniu mowy ciała psów i ludzi. Człowiek emanujący energią tak pozytywną jak niegdyś Einstein....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak zostać przywódcą stada Cesar Millan, Melissa Jo Peltier
Ocena 7,7
Jak zostać prz... Cesar Millan, Melis...

Na półkach: ,

Bardzo wartościowa książka utwierdzajaca w przekonaniu, iż Cesar Millan nie zajmuje się wychowaniem psów przez przypadek. Człowiek z absolutną pasją do psów i do Matki Natury. W książce szerzej opisana jest praca z energią spokojnie asertwną, czym jest energia spokojnie asertywna i jak pracować nad sobą, aby taką energią emanować nie tylko w czasie spacerów, ale też w życiu codziennym. Każdy ma szansę poznać jeszcze więcej szczegółów na temat tego, jak zostać przywódcą stada. Na pewno sięgnę po polecane przez Cesara lektóry m. in. "Potęga intencji. zmień sposób postrzegania rzeczy a rzeczy same się zmienią", "Dar strachu. jak wykorzystywać sygnały o zagrożeniu, które ostrzegają nas przed przemocą i zapewniają przeżycie" czy "Inteligencja emocjonalna".
Cesar to przywódca, który patrzy na świat i "widzi" nie ucieka przed problemem i nie "udaje", iż danego problemu nie ma czego przykładem są historie opisane w książce.
Jeżeli ktoś uważa, że przeczyta książkę jak wyszkolić/wytresować psa to odradzam, gdyż jest to książka jak zmienić samego siebie, aby być dobrym przywódcą dla swojego psa :)

Bardzo wartościowa książka utwierdzajaca w przekonaniu, iż Cesar Millan nie zajmuje się wychowaniem psów przez przypadek. Człowiek z absolutną pasją do psów i do Matki Natury. W książce szerzej opisana jest praca z energią spokojnie asertwną, czym jest energia spokojnie asertywna i jak pracować nad sobą, aby taką energią emanować nie tylko w czasie spacerów, ale też w życiu...

więcej Pokaż mimo to