rozwiń zwiń
MinasTirith

Profil użytkownika: MinasTirith

Łańcut Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 5 godzin temu
597
Przeczytanych
książek
1 272
Książek
w biblioteczce
322
Opinii
18 799
Polubień
opinii
Łańcut Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Co tu dużo mówić, moją główną pasją jest czytanie. Gatunek nie jest ważny, ale historia zawarta w książce. Powieści przenoszą mnie w inny wymiar,w którym lubię często przebywać. Jestem otwarty na różne znajomości, bowiem moim zdaniem wymienianie się z kimś spostrzeżeniami i uwagami, odnośnie literatury jest odświeżające i rozwijające.Poza tym jestem prostym chłopakiem, który lubi oglądnąć dobry mecz, czasami zasiąść w fotelu, i rzucić okiem na dobry film, i wciągnąć się w serial.Miłośnik kultury na niezłym poziomie.

Opinie


Na półkach: ,

Czym może jeszcze zaskoczyć powieść fantastyczna ? Jakie „składniki”, są potrzebne, aby powieść zdobyła uznanie? Na jakie akcenty fabularne warto położyć nacisk, aby książka „zaskoczyła”, tworząc zadowalającą całość? Wiele jest odpowiedzi na te pytania. Ale znaleźć złoty środek to już rzecz wymagająca wielkiego warsztatu pisarskiego. Jako fan powieści fantastycznych, najbardziej sobie cenię, kiedy książka posiada balans. Na pewno są ważni sami bohaterowie. Ich kreacja powinna być wyrazista, i zbiegiem czasu ewoluująca. Kolejnym ważny punktem jest wykreowany świat, który powinien swoją głębią i złożonością, przyciągać jak największe grono czytelników. I oczywiście akcja, bowiem czytelnik nie może się zanudzić. Jakie akcenty dominują w powieści Joe Abercrombie „Ostateczny argument”? Czy trzecia część okazała się fantastyką na najwyższym poziomie? I czy w książce są ukryte pewne wartości? Zanim odpowiem na te pytania, chciałbym pokrótce opowiedzieć o fabule pozycji. Logen Dziewięciopalcy musi stoczyć jeszcze jedną walkę. Poprzysiągł sobie, że będą o niej kiedyś rozprawiać i zapisze się ona na kartach historii. Na Północy kraju szaleje wojna. Tylko jeden człowiek może powstrzymać Króla Północy- jego dawny przyjaciel i dawny wróg. Jezal dan Luthar doszedł do wniosku, że ma dosyć ciągłej wojny i walki. Więc porzuca wojaczkę na rzecz życia z kobietą, którą darzy głębokim uczuciem. Okaże się jednak, że miłość także potrafi sprawić ból, a chwała ma w zwyczaju dopadać człowieka wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewa… Trzecia część z cyklu „Pierwsze prawo”, to najbardziej napakowana akcją powieść z całej trylogii. Zwłaszcza pierwsza faza „Ostatecznego argumentu”, to jazda bez trzymanki. Powieść sama w sobie jest bardzo brutalna. Dla wrażliwych czytelników, może być nie do przejścia. Autor w sposób bezwzględny opisuje potyczki, bitwy i pojedynki. Co nadaje powieści pewnego perwersyjnego błysku i polotu. Można dywagować, czy pozycja oparta jedynie na akcji, może być uznawana za klasykę gatunku ? Moim zdaniem niekoniecznie. Trochę zabrakło mi balansu, który tak lubię w tego typu powieściach. Ale skupię się na zaletach, bowiem przesłaniają niedostatki powieści. To co najbardziej mi się podobało to kreacja bohaterów. Mogłoby się wydawać, że poziom i częstotliwość opisywanych scen batalistycznych, może ten aspekt przypudrować, ukryć. Powieść broni się ciekawymi kreacjami. Braterstwo, honor, miłość to ważne elementy, które są poruszane w powieści. Bohaterowie są przedstawieni jako persony, których nie oszczędzał los. Gdy, mogłoby się wydawać. że marzenia, plany i pragnienia zostaną ziszczone i spełnione, to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko zamienia się w pył, gruz i ruinę. Autor nie boi się rzucać swoich bohaterów na głęboką wodę. A skomasowane przeciwności losu nie jednego by przytłoczyły i załamały. Ale w tym wszystkim pisarz przemyca pozytywne emocje, i daje pewien promyk nadziei, który jak wiosenna jutrzenka, może być zwiastunem czegoś dobrego i zgoła odmiennego. W niniejszej powieści, świetnie jest zarysowany konflikt. To właśnie pod tym względem powieść wybija się nad tego typu pozycjami. Na taki stan rzeczy niewątpliwie ma wpływ zabieg wykorzystany przez pisarza. Chodzi mi o wykorzystanie w konstrukcji fabularnej elementu: polityki. Dla niektórych czytelników ten aspekt w powieściach fantastycznych jest najmniej lubiany, ale doceniam tą sferę fabularną, która nadaje historii pewnej głębi, wielowątkowości i złożoności. Reasumując, „Ostateczny argument”, to najlepsza cześć z całego zbioru. Autor jednak nie dokończył wszystkich wątków, zostawiając furtkę na kolejne części. Może nie pokochałem tejże serii, ale powieści, z cyklu „Pierwsze prawo”, dały mi rozrywką na naprawdę niezłym poziomie. Pozycja obowiązkowa dla fanów pisarza, ale również miłośników opisów batalistycznych i poprowadzonej „mocno” narracji. Gorąco Polecam.

Czym może jeszcze zaskoczyć powieść fantastyczna ? Jakie „składniki”, są potrzebne, aby powieść zdobyła uznanie? Na jakie akcenty fabularne warto położyć nacisk, aby książka „zaskoczyła”, tworząc zadowalającą całość? Wiele jest odpowiedzi na te pytania. Ale znaleźć złoty środek to już rzecz wymagająca wielkiego warsztatu pisarskiego. Jako fan powieści fantastycznych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasami mamy chwilę zwątpienia. Moment gdy tracimy kontrolę nad tym co jest nam drogie i ważne. Wtedy szukamy drogi na skróty, co zazwyczaj prowadzi na manowce. Podejmujemy decyzje kierowani impulsem. Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Zdarza się, że wpadamy w złe towarzystwo. Nie mamy sił, ani odwagi, aby wyjść z otoczenia, które może doprowadzić nas do destrukcji. Czujemy się rozdarci co jest dobre, a co złe. Nasze zasady moralne, nie funkcjonują zostawiając nas z tym bałaganem, który sami stworzyliśmy. Wtedy łatwo o błąd i pomyłkę. Jedynym ratunkiem dla nas może się okazać drugi człowiek, który dobrze nam życzy. Wesprze dobrym słowem i radą. To właśnie te wszystkie aspekty poruszone są w monumentalnej powieści „Shantaram” pióra Gregoriego Davida Robertsa. Czy powieść, która swojego czasu była bardzo popularna, również na mnie wywarła piorunujące wrażenie? Czy powieść jest wartościowa Czy kryje w sobie ukryte przesłanie? I czy podobała mi się kreacja głównego bohatera? Zanim odpowiem na te pytania, przybliżę zarys fabularny powieści. Książka opowiada historię młodego Australijczyka, który porzucony przez żonę znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki. Schwytany, został skazany na dwadzieścia lat . W biały dzień uciekł z więzienia i przedostał się do Indii. I tam zaczął nowe życie. Powieść jest oparta na prawdziwych faktach. Co nadaje powieści niesamowitej głębi, a wydarzenia, które na pierwszy rzut oka opisane w książce mogą wydawać się nieprawdopodobne. „Shantaram” to powieść, która wymyka się wszelkim schematom. Przyznaję długo mi zajęło pokonać tę „cegłę”. Nie wynika to bynajmniej z „słabości” powieści, ale z pewnego pietyzmu jaki miałem do pozycji. Każde słowo pochłaniałem z niespotykana estymą. Bowiem zawarte w powieści przesłanie jest nad wyraz „potężne” i obliguje do zapoznania się z lekturą. Ale zanim przejdę płynnie do tego punktu recenzji, chciałbym się zatrzymać nad naszym głównym bohaterem. Jest to postać nietuzinkowa. Powieść można nazwać i potraktować jako swojego rodzaju spowiedź. Nie pełni jednak w tym konkretnym przypadku funkcji oczyszczenia, lub wybielenia. A jest rzetelnym przedstawieniem faktów. Dla niektórych czytelników może być to niewystarczające i płytkie. Ale w mojej interpretacji główny bohater pomimo swego przestępczego życia zyskał moich w oczach. Ktoś mógłby zadać sobie pytanie jak można kibicować człowiekowi, który jest na bakier z prawem, jest uzależniony od heroiny, a jego postawa moralna jest wątpliwa? W literaturze dla mnie jest najważniejsza wiarygodność. Bowiem każdy z nas posiada mocne strony charakteru oraz solidny kręgosłup moralny, ale czasem w naszym życiu, może nastąpić moment, który może nas „skruszyć” i obnażyć. Bowiem nasz charakter, jest tak skonstruowany, że nasze wybory mogą się okazać nie zawsze do końca krystalicznie czyste. Ponieważ, uważam, że w naszym życiu i zasadach moralnych wiele jest odcieni szarości. Ale czy nas ten fakt degraduje nas w hierarchii społecznej? Czy to zamienia nas w złych ludzi? Musimy sobie na te pytania sami odpowiedzieć. Taką postawę reprezentuje główny narrator. Który żył pełnią życia, a jego przygody, można było by obdzielić sporą ilość książek. Powieść niesie ze sobą bardzo ważne wartości. Miłość, przyjaźń i braterstwo to jedne z nich. Kto już raz kogoś pokochał, to wie czym jest to intymne wrażenie. W swojej wyjątkowej konstrukcji jest to silne uczucie, które potrafi wzmacniać, ale również zniszczyć. Miłość nie szuka poklasku, splendoru ani uwagi. To wyjątkowy stan ducha, który definiuje nas jako istoty myślące i czujące. „Shantaram” to powieść , która uczy, jak być cierpliwym. Bowiem jest to cnota, która jest ważna w naszym życiu. Gdy już myślimy, że nic nie wydarzy się w naszym życiu nic dobrego, to dzięki determinacji, która notabene przejawia się na wiele sposobów, może być finalnie wynagrodzona. Ostatnim akordem, który mam w zanadrzu, a który udowadnia, że powieść Gregorego Davida Robertsa jest wyjątkowa, to miejsce akcji powieści, którym jest Bombaj. Miasto w Indiach, pełne kontrastów. Samo w sobie metropolia to jeden z „bohaterów” powieści, który ma wielki wpływ na losy naszych bohaterów. Pełen rozmachu, splendoru i majestatu i różnorodności, a zarazem „Dramatów” przede wszystkim slamsów z ich przepełnieniem, chorobami i przestępczością. Autor w sposób plastyczny ukazał blaski i cienie miasta, w sposób rzetelny bez pudru. Opisał realia życia w tym wielkim mieście. Dzięki czemu czułem się jakbym był na miejscu wydarzeń i jako naoczny świadek poznawał historie bohaterów. Reasumując. „Shantaram” to powieść, która zrobiła w na mnie niesamowite wrażenie. Jej „Wielkość” to nie tylko bezbłędna narracja, ciekawi bohaterowie, oraz egzotyczna otoczka, ale przede wszystkim pewien mistycyzm, który definiuje nasz sens egzystencjalny. Powieść przeznaczona dla szerokiego grona czytelników, którym powinna przypaść do gustu jej wyjątkowość, wielowątkowość i niepowtarzalność. Marcin Meller napisał: „Shantaram to czytelniczy Święty Graal”. I pod tymi słowami jak najbardziej się podpisuje. Bowiem dla mnie niniejsza powieść była intymną podróżą w głąb duszy, która na zawsze odmieniła moje czytelnicze życie. Gorąco Polecam!!!

Czasami mamy chwilę zwątpienia. Moment gdy tracimy kontrolę nad tym co jest nam drogie i ważne. Wtedy szukamy drogi na skróty, co zazwyczaj prowadzi na manowce. Podejmujemy decyzje kierowani impulsem. Pośpiech nie jest dobrym doradcą. Zdarza się, że wpadamy w złe towarzystwo. Nie mamy sił, ani odwagi, aby wyjść z otoczenia, które może doprowadzić nas do destrukcji. Czujemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hal, młoda tarocistka, rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Nadal nie może pogodzić się ze śmiercią matki. Ponadto, człowiek, od którego pożyczyła sporą sumę, chce odzyskać swoje należności. Gdy Hal otrzymuje tajemniczy list, wydaje się, że jej sytuacja może się poprawić. Dowiaduje się z niego, że jej babcia - Hester Westaway, zmarła. Ale szkopuł w tym, że dziewczyna jest przekonana, że jej dziadkowie dawno zmarli. Hal podejmuje niebezpieczną grę. Czy książka przypadła mi do gustu? Czy suspens i plot twist to wartość dodana powieści? Czy podobała mi się kreacja głównej bohaterki? I czy podobała mi się otoczka powieści? Może zacznę od tego, że to moje drugie spotkanie z brytyjską autorką. „Pod kluczem” delikatnie rzec ujmując nie przypadła mi do gustu. Ale dałem autorce drugą szansę. Z jakim skutkiem? Jeśli chodzi o zarys psychologiczny sylwetki głównej persony, to powieść stoi na naprawdę wysokim poziomie. Hal wiele przeżyła. Kolejne zawirowania życiowe, nie ułatwiły materialnej sytuacji bohaterki. Również jej życie uczuciowe daleko odbiega od normy. Jej defensywna postawa wobec otoczenia, jej brak pewności wynika z trudnych przeżyć, które ukształtowały jej charakter. Podjęła jednak wyzwanie, i wyszła ze swojej strefy komfortu. Wszystko postawiła na jedną kartę. I to dosłownie. Motyw czytanie przyszłości z tarota, nieodparcie kojarzył mi się z powieścią Williama Lindsaya Greshama „Zaułek koszmarów”. Podobieństwa nad wyraz są widoczne. Mogłoby się wydawać, że „Śmierć pani Westaway” to gatunek, który reprezentuje typ literatury, który powinien być napędzany wydarzeniami. Ale sprawa ma się zgoła inaczej. Bowiem akcenty zostały bardziej uwypuklone na obyczaj i kreacje bohaterów. Na czym jednak trochę cierpi suspens. Pierwsza część książki to wstęp i podwalina do wydarzeń, które co prawda przyspieszają, ale jeśli chodzi o napięcie to trochę, tego elementu zabrakło. Natomiast plot twist w sposób umiarkowany mnie zadowolił. Byłem zaskoczony finałem powieści. Ale nie przyprawił mnie o większe emocje. Natomiast było czuć ducha powieści Agaty Christie i Daphne du Maurier . Otoczka powieści bardzo przypadła mi do gustu. Wiktoriańskie klimaty był wyczuwalny w każdym aspekcie książki. Posępna, groteskowa i złowroga posiadłość na szczerych polach, która skrywa swoje tajemnice. Wrzosowiska, torfowiska, bagna. Mgła gęsta jak zsiadłe mleko. To wszystko tworzy klimat, który w pewnym stopniu nadaje powieści pewnych walorów, które powinny przykuć uwagę czytelnika. Sama narracja, miała coś w sobie, hipnotyzującego, bowiem z dużym zaangażowaniem, zainteresowaniem i przejęciem pochłaniałem kolejne strony. Konstrukcja fabuły sama w sobie była ciekawa. Bowiem autorka wplotła w główną treść, krótkie retrospekcje z przeszłości, które dopełniły główny wątek, nadając mu pewnej tajemniczości, niepokoju oraz nieprzewidywalności. Reasumując, „Śmierć pani Westaway”, to może nie kryminał, najwyższych lotów, który by przyprawiał o gęsią skórkę. Ale tak naprawdę zalet powieści, gdzie indziej trzeba upatrywać. Nie mrocznego suspensu i niesamowitego plot twistu, ale przesłania, że nawet gdy wydaje nam, że jesteśmy zagonieni w kozi róg, to jednak czynione dobro, może do nas wrócić z podwójną siłą, w najmniej oczekiwanym momencie. Chociaż takich walorów w powieściach kryminalnych nie szukam, ale szanuje formę i koncept autorki na książkę. Ogółem dobra powieść.

Hal, młoda tarocistka, rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Nadal nie może pogodzić się ze śmiercią matki. Ponadto, człowiek, od którego pożyczyła sporą sumę, chce odzyskać swoje należności. Gdy Hal otrzymuje tajemniczy list, wydaje się, że jej sytuacja może się poprawić. Dowiaduje się z niego, że jej babcia - Hester Westaway, zmarła. Ale szkopuł w tym, że dziewczyna jest...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika MinasTirith

z ostatnich 3 m-cy
MinasTirith
2024-04-24 19:47:55
MinasTirith dodał książkę Azyl na półkę Chcę przeczytać
2024-04-24 19:47:55
MinasTirith dodał książkę Azyl na półkę Chcę przeczytać
Azyl Jarosław Grzędowicz
Średnia ocena:
7.1 / 10
1063 ocen
MinasTirith
2024-04-21 22:22:15
MinasTirith i MadeOfLight są teraz znajomymi
2024-04-21 22:22:15
MinasTirith i MadeOfLight są teraz znajomymi
MinasTirith
2024-04-21 22:03:29
MinasTirith i Caroline89 są teraz znajomymi
2024-04-21 22:03:29
MinasTirith i Caroline89 są teraz znajomymi
MinasTirith
2024-04-21 11:13:44
MinasTirith dodał książkę Carmilla na półkę Chcę przeczytać
2024-04-21 11:13:44
MinasTirith dodał książkę Carmilla na półkę Chcę przeczytać
Carmilla Joseph Sheridan Le Fanu
Średnia ocena:
7.3 / 10
884 ocen
MinasTirith
2024-04-19 11:54:06
MinasTirith ocenił książkę Ostateczny argument na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-19 11:54:06
MinasTirith ocenił książkę Ostateczny argument na
8 / 10
i dodał opinię:

Czym może jeszcze zaskoczyć powieść fantastyczna ? Jakie „składniki”, są potrzebne, aby powieść zdobyła uznanie? Na jakie akcenty fabularne warto położyć nacisk, aby książka „zaskoczyła”, tworząc zadowalającą całość? Wiele jest odpowiedzi na te pytania. Ale znaleźć złoty środek to już rzec...

Rozwiń Rozwiń
Ostateczny argument Joe Abercrombie
Cykl: Pierwsze prawo (tom 3)
Średnia ocena:
8.1 / 10
1917 ocen
MinasTirith
2024-04-18 14:02:25
MinasTirith dodał książkę Gniew halnego na półkę Chcę przeczytać
2024-04-18 14:02:25
MinasTirith dodał książkę Gniew halnego na półkę Chcę przeczytać
Gniew halnego Maria Gąsienica-Zawadzka
Średnia ocena:
7.7 / 10
269 ocen
MinasTirith
2024-04-17 13:18:24
MinasTirith dodał książkę Alicja na półkę Chcę przeczytać
2024-04-17 13:18:24
MinasTirith dodał książkę Alicja na półkę Chcę przeczytać
Alicja Christina Henry
Średnia ocena:
6.8 / 10
1060 ocen
MinasTirith
2024-04-17 00:18:30
MinasTirith dodał książkę Rok szarańczy na półkę Chcę przeczytać
2024-04-17 00:18:30
MinasTirith dodał książkę Rok szarańczy na półkę Chcę przeczytać
Rok szarańczy Terry Hayes
Średnia ocena:
7.5 / 10
4 ocen
MinasTirith
2024-04-13 09:39:26
MinasTirith i ReadBooks są teraz znajomymi
2024-04-13 09:39:26
MinasTirith i ReadBooks są teraz znajomymi
2024-04-12 19:15:14
MinasTirith wypowiedział się w dyskusji Czytamy w weekend. 12 kwietnia 2024
2024-04-12 19:15:14
MinasTirith wypowiedział się w dyskusji Czytamy w weekend. 12 kwietnia 2024

"Brakujący element", świetny thriller. Miłego czytania:)

ulubieni autorzy [33]

Wojciech Chmielarz
Ocena książek:
6,9 / 10
36 książek
6 cykli
2006 fanów
J.R.R. Tolkien
Ocena książek:
7,9 / 10
104 książki
7 cykli
8664 fanów
Fiodor Dostojewski
Ocena książek:
7,7 / 10
73 książki
6 cykli
Pisze książki z:
3256 fanów

Ulubione

Andrzej Sapkowski Narrenturm Zobacz więcej
Virginia Cleo Andrews A jeśli ciernie Zobacz więcej
Sabine Hausmann 100 wyzwań na 365 dni, czyli jak odkryć siebie na nowo? Zobacz więcej
Virginia Cleo Andrews A jeśli ciernie Zobacz więcej
Virginia Cleo Andrews A jeśli ciernie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
597
książek
Średnio w roku
przeczytane
46
książek
Opinie były
pomocne
18 799
razy
W sumie
wystawione
591
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
4 826
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]