-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
Tylko dla tych, którzy nie zaczęli jeszcze zadawać pytań, jak to ma działać w praktyce i kto będzie budował drogi.
Tylko dla tych, którzy nie zaczęli jeszcze zadawać pytań, jak to ma działać w praktyce i kto będzie budował drogi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niestety, zmuszona jestem obniżyć ocenę ze względu na pannę Denise, która jest skrzyżowaniem merysujki z matką Teresą. To całe rozpływanie się nad jej godnością, nad jej poświęceniem, nad bezrefleksyjnym dawaniem kasy bratu-kretynowi, nad tym, że zdobyła sobie pozycję SAMĄ łagodnością (że też jej się to jakoś nie udawało, zanim szef nie zaczął się za nią uganiać), nad tym jak się, bidulka, dręczy, jaka jest zdeterminowana, cierpliwa, dzielna, ale też inteligentna, popierająca nowy handel ale "z ludzką twarzą" et caetera. Serio, na całą książkę dziewczyna traci równowagę tylko raz. Tacy ludzie nie istnieją. Trochę mnie dziwi, że przy takich soczystych opisach wnętrz, tekstyliów, ulic czy porównań, główna bohaterka to kukła (manekin?) z naklejoną na czole kartką z napisem "święta". Inni bohaterowie też jakoś nie porywają głębią, ale Denise jest najgorsza. Może taki był zamysł? Olewamy głębię bohaterów, przedstawiamy typowe typy, a skupiamy się na czym innym?
(No i nie wiem, może cyniczny pan Balzak - który, skądinąd, podobnie jak Zola przypomina współczesnemu czytelnikowi, że świat nie zaczął się wczoraj - mnie zepsuł, ale zakończenie to straszna landryna.)
Niestety, zmuszona jestem obniżyć ocenę ze względu na pannę Denise, która jest skrzyżowaniem merysujki z matką Teresą. To całe rozpływanie się nad jej godnością, nad jej poświęceniem, nad bezrefleksyjnym dawaniem kasy bratu-kretynowi, nad tym, że zdobyła sobie pozycję SAMĄ łagodnością (że też jej się to jakoś nie udawało, zanim szef nie zaczął się za nią uganiać), nad tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie wiem, co zaciemniło Dostojewskiemu umysł, kiedy to pisał.
- fabuła dotyczy uganiania się za dwoma, delikatnie mówiąc, niestabilnymi psychicznie i emocjonalnie, rozpieszczonymi babami, od których każdy normalny człowiek trzymałby się z daleka gdyby nie to, że są ładne;
- jakieś 80% postaci, które cokolwiek robią lub mówią (i którym narator wchodzi do głowy) też jest niestabilna i kwalifikuje się do psychuszki (przy czym Myszkin oczywiście bynajmniej nie miałby tu priorytetu);
- część postaci, które niby coś robią i coś mówią, właściwie nie wiadomo, po co została wprowadzona, bo z ich robienia i mówienia nic nie wynika, poza zirytowaniem czytelnika (na przykład Hipolit - SPOILER - dobrze, że zdech, szkoda tylko, że tak późno);
- Dostojewski chyba się ciut zapędził w psychologizowaniu, bo ci wszyscy neurotycy są tacy trochę ostatecznie na jedno kopyto w swoim rozchwianiu, przekombinowywaniu i niekonsekwencji, że aż można odnieść wrażenie, że tak właściwie wcale ale to wcale nie są oni żadnymi głębokimi postaciami, ale mają na takie wyglądać, stąd w kółko przeżywają "problemy pierwszego świata";
- za to ogromny plus za 'happy end' dla Agłai Jepanczyn ;)
- plus za Myszkina, zwłaszcza przed atakami - szkoda, że tak rzadko;
- generał Iwołgin <3
Jest mi smutno, panie Dostojewski, ale to panu chyba średnio wyszło.
No i lektura uświadamia, że to wcale nie jest tak źle, że mówi się, jakoby "duszę kobiety" przedstawił Tołstoj w "Annie Kareninie". Pomyślcie tylko, jak by to wyglądało, gdyby typową przedstawicielką "duszy kobiecej" została okrzyknięta Agłaja Jepanczyn!
Nie wiem, co zaciemniło Dostojewskiemu umysł, kiedy to pisał.
- fabuła dotyczy uganiania się za dwoma, delikatnie mówiąc, niestabilnymi psychicznie i emocjonalnie, rozpieszczonymi babami, od których każdy normalny człowiek trzymałby się z daleka gdyby nie to, że są ładne;
- jakieś 80% postaci, które cokolwiek robią lub mówią (i którym narator wchodzi do głowy) też jest...
Niestety, musi być minusik, bo przeszkadza strona techniczna: brak justowań (!), opisy zachodzące na kolorowe marginesy, do tego mało czytelny sposób opisywania kościołów przy zdjęciach. Dodatkowo użycie koloru pomarańczowego na wykresach nie sprzyja oku czytelnika.
Niestety, musi być minusik, bo przeszkadza strona techniczna: brak justowań (!), opisy zachodzące na kolorowe marginesy, do tego mało czytelny sposób opisywania kościołów przy zdjęciach. Dodatkowo użycie koloru pomarańczowego na wykresach nie sprzyja oku czytelnika.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to