Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Oj, mocno się zawiodłem. Po pierwszej części, która rozwijała się dość powoli, lecz koniec końców budowała jakieś napięcie, tutaj nie odnalazłem go wcale. Wynudziłem się niemiłosiernie.

Obyczajówka z długimi opisami przyrody i jakimś tam niby (kompletnie niestrasznym) horrorem w tle. Przeczytam kolejną część, bo po przeczytaniu pierwszej hurtem kupiłem dwie kolejne, lecz gdybym tego nie zrobił, na pewno nie sięgnąłbym po ostatnią już część.

Jakoś mi tu tak płytko było, prosto, nierealistycznie. Autor poświęcił więcej uwagi na zbędne opisy oraz tu i ówdzie jakieś historyczne bądź miejscowe ciekawostki, niż na faktyczną fabułę. Wrzućmy trochę tego i trochę tamtego, nie klei się to jakoś specjalnie, ale jest: udało się napisać wystarczającą ilość stron.

Może ostatnia część będzie lepsza, albowiem zapewne wyjaśni to co nie zostało wyjaśnione tutaj, czyli tak na dobrą sprawę wszystko.

Oj, mocno się zawiodłem. Po pierwszej części, która rozwijała się dość powoli, lecz koniec końców budowała jakieś napięcie, tutaj nie odnalazłem go wcale. Wynudziłem się niemiłosiernie.

Obyczajówka z długimi opisami przyrody i jakimś tam niby (kompletnie niestrasznym) horrorem w tle. Przeczytam kolejną część, bo po przeczytaniu pierwszej hurtem kupiłem dwie kolejne, lecz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra rozrywka z cennym przekazem. Dodatkowo trzyma w napięciu.

Opowiedziana historia jest tak abstrakcyjna, że gdy próbowałem postawić siebie w sytuacji bohaterów, przychodziło mi do głowy rozłożenie rąk i poddanie się. Dlatego, że nie mogę nawet pojąć tego, że mogłoby być to możliwe. Zbyt dużo niewiadomych, zbyt dużo nieścisłości. Myślę, że w rzeczywistości spowodowałoby to spustoszenie i chaos na znacznie większą skalę niż tylko oddziaływanie na życie głównych bohaterów.

Chciałoby się kontynuacji, albo choćby dokończenia niektórych wątków.

Bardzo dobra rozrywka z cennym przekazem. Dodatkowo trzyma w napięciu.

Opowiedziana historia jest tak abstrakcyjna, że gdy próbowałem postawić siebie w sytuacji bohaterów, przychodziło mi do głowy rozłożenie rąk i poddanie się. Dlatego, że nie mogę nawet pojąć tego, że mogłoby być to możliwe. Zbyt dużo niewiadomych, zbyt dużo nieścisłości. Myślę, że w rzeczywistości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z perspektywy osoby, która już z niejednej pomocy oraz samopomocy korzystała, książka nie była w stanie mi wiele zaoferować. Natomiast, uważam, że jako pierwsza deska ratunku dla niektórych może okazać się bardzo przydatna.

Treść dostajemy w bardzo przystępnej formie, nie jest to wysokich lotów treść analizującą szczegóły, raczej dostajemy mniej lub bardziej poważne pogaduchy z kumpelą przy kawie, która bądź co bądź, jednak zna się na rzeczy. Tematy potraktowane po macoszemu, bo i sama książka jest dość krótka.

Niemiłosiernie irytowała mnie odmiana przez rodzaj żeński w nawiasie. Czy na prawdę jesteśmy tacy(-kie) delikatni(-e)? Czy gdyby książka trzymała się poprawnych zasad języka polskiego, czyli używania rodzaju męskiego w odniesieniu do podmiotu mieszanego, to bylibyśmy(-łybyśme) urażeni(-one)? Dla mnie to jest komedia. Jeśli już tak bardzo autorom(-kom) na tym zależy, to czy zwracanie się do odbiorców w pierwszej liczbie rodzaju mnogiego jest tak trudne? Przecież i tak siedzimy przy kawce, więc możemy przejść na Ty, a nawet to nie raz robimy. Jako czytelnik(-czka) odnosiłem(-łam) wrażenie, że ktoś tu musi wykrzesać z treści większą ilość znaków, bo książka jest zbyt chuda.

Z perspektywy osoby, która już z niejednej pomocy oraz samopomocy korzystała, książka nie była w stanie mi wiele zaoferować. Natomiast, uważam, że jako pierwsza deska ratunku dla niektórych może okazać się bardzo przydatna.

Treść dostajemy w bardzo przystępnej formie, nie jest to wysokich lotów treść analizującą szczegóły, raczej dostajemy mniej lub bardziej poważne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałem całkiem wysokie oczekiwania wobec tej książki i niestety się zawiodłem. Nie w zupełności oczywiście, bo ogólnie przyjemnie brnęło mi się przez kolejne strony.

Mroczna hacjenda, latynoski klimat sprzed blisko dwóch wieków, dobrze zarysowane główne postacie. A jednak gdzieś miałem wrażenie, że ten język hiszpański, który bardzo lubię, wadził mi w trakcie lektury. Moim zdaniem albo tłumaczymy albo nie tłumaczymy; tłumaczmy oczywiście rzeczy, których nie sposób przetłumaczyć wprost i trzeba wyjaśnić kontekst kulturowy, ale może darujmy sobie podstawowe zwroty. Chyba jak czytamy książkę napisaną w języku angielskim, to przywitań i pożegnań oraz tym podobnych, nie czytamy w oryginale tylko po polsku, więc po co ten zabieg? Żeby lepiej oddać klimat? Mnie to koliło w oczy osobiście.

Skupiając się już na samej treści, zapowiadało się dobrze, ale dwa, niestety dość prominentne, wątki, wykoleiły coś co mogło być znacznie lepszym opowiadaniem. To są jednak tylko moje odczucia i zapewne komuś te dwa wątki właśnie podobały się najbardziej. Natomiast mi, o ile romans jeszcze tak bardzo nie wadził, choć był wyświechtany, najbardziej przeszkadzały elementy nadprzyrodzone/fantastyczne. Niby czytam horror dla dorosłych, a tu jednak pod koniec odnoszę wrażenie, że to straszydło dla nastolatków.

Nie żałuję przeczytania, wciągnęła mnie, ale na pewno do wybitnych nie należy.

Miałem całkiem wysokie oczekiwania wobec tej książki i niestety się zawiodłem. Nie w zupełności oczywiście, bo ogólnie przyjemnie brnęło mi się przez kolejne strony.

Mroczna hacjenda, latynoski klimat sprzed blisko dwóch wieków, dobrze zarysowane główne postacie. A jednak gdzieś miałem wrażenie, że ten język hiszpański, który bardzo lubię, wadził mi w trakcie lektury. Moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobre, choć trochę przekombinowane. Kilka ostatnich rozdziałów to zwrot akcji co dwie strony. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie to że z każdym kolejnym całość traciła styczność z rzeczywistością i zaczęła szybować w przestworzach obok filipińskich telenoweli, gdzie wszystko jest możliwe. To właśnie ze względu na ostatnie rozdziały, oceniłem książkę trochę niżej, bo do momentu było na prawdę bardzo dobrze. Niemniej, przyzwoity thriller i z pewnością sięgnę po kolejna książkę autora.

Dobre, choć trochę przekombinowane. Kilka ostatnich rozdziałów to zwrot akcji co dwie strony. Nie byłoby to takie złe, gdyby nie to że z każdym kolejnym całość traciła styczność z rzeczywistością i zaczęła szybować w przestworzach obok filipińskich telenoweli, gdzie wszystko jest możliwe. To właśnie ze względu na ostatnie rozdziały, oceniłem książkę trochę niżej, bo do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybitna pod względem uchwycenia dystopijnej wizji świata zważywszy na to, że powstała tak dawno temu, a tak bardzo pasuje do dzisiejszych czasów. Oczywiście nie da się przełożyć wszystkiego jeden do jeden, ale podobieństwa kolą w oczy. Kolą, bo niestety są to bardzo negatywne podobieństwa.

Oceniając trochę z innej strony, powiedziałbym, że książka jest bardzo nierówna i momentami trudna do przebrnięcia. Pierwszą połowę czytało mi się świetnie i pochłonąłem ją dość szybko, natomiast druga szła mi jak krew z nosa i nie często nie miałem ochoty sięgać po lekturę. Za dużo opisów, a za mało samej akcji. Rozdział w którym przytoczone zostały bardzo obszerne fragmenty z zakazanej książki był potwornie nudny i wydłużony. Może z perspektywy tamtych czasów walkowanie tego samego w kółko, żeby było dobitnie miało sens, ale mi wystarczy wspomnienie czegoś raz i sam potrafię wyciągnąć wnioski zamiast czytać o nich w kółko i w kółko aż do znudzenia.

Dodatkowo czułem parę fabularnych zgrzytów i niejasności. Nie wszystko mi się tu do końca kleiło i uważam, że zwrot akcji był trochę niedopracowany. Nie żebym ja to lepiej napisał, ale zwyczajnie nie wszystko mi się tu kleiło tak idealnie jak powinno. Ze względu na tę nierówność wystawiam taką ocenę. Niektóre aspekty ciągną w górę, inne z kolei w dół.

Wybitna pod względem uchwycenia dystopijnej wizji świata zważywszy na to, że powstała tak dawno temu, a tak bardzo pasuje do dzisiejszych czasów. Oczywiście nie da się przełożyć wszystkiego jeden do jeden, ale podobieństwa kolą w oczy. Kolą, bo niestety są to bardzo negatywne podobieństwa.

Oceniając trochę z innej strony, powiedziałbym, że książka jest bardzo nierówna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałem czegoś tak złego i tak źle napisanego. Powieść, która opiera się na jednym jedynym wątku. Autorka wzięła na tapetę bardzo trudny temat i chyba pomyślała, że przez to, że już samym tematem wywoła kontrowersje, to właściwie nie musi się specjalnie starać.

Nie poznajemy tu dobrze praktycznie żadnego z głównych bohaterów. Wiemy o nich to i owo i czasem zaglądamy w ich przemyślenia, ale są to bardzo płytkie analizy. Bohaterowie są jednotorowi, każdy ma tu jedno zadanie. Syn - chory, matka - dobra, ojciec - zły, córka - pokrzywdzona. Co do zachowania bohaterów też to w ogóle nie ma żadnego sensu. Ojciec jakoś dał radę (do wątku ojca jeszcze wrócę) trzymać swoje zboczenie na wodzy, ale 17-letni syn już jest na straty od samego początku. Matka niby się stara go uratować, ale w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że okej, no ma przecież 17 lat, więc faktycznie jest w pełni świadom swoich życiowych wyborów, więc pomogę mu się zabić zamiast szukać jakiegokolwiek innego rozwiązania, czyli choćby umieszczenia w stałej placówce, gdzie mogłaby go chociaż odwiedzać. Albo może niech wyjadą gdzieś w pizdu i rozpoczną razem życie od nowa tak jak ojciec go do tego namawiał, no nie, lepiej go zabić, bo przecież on sam tego chce. Logiczne, każda kochająca matka by przecież tak postąpiła i nie próbowałaby więcej niż trzy razy, no bo przecież do trzech razy sztuka, co nie?

Plot twist jaki serwuje nam autorka jest żenujący. Pedofilia dziedziczna nie jest i jedno wyszukanie w Googlu powie nam, że zdecydowanie większą rolę odgrywają tutaj inne czynniki. Zresztą, to było tak wciśnięte na siłę, żeby tylko było coś nieprzewidywalnego. A skoro przy nieprzewidywalnym jesteśmy, to kategoryzowanie tej książki jako thriller to ogromna pomyłka, bo powieść jest zwyczajnie obyczajowa. Nie ma tu żadnego napięcia, jest smutna historia i tyle.

Warsztat pisarski autorki jest dla mnie kompletnym nieporozumieniem. Opisując większość negatywnych emocji jest w stanie głównie odnosić się do treści pokarmowych podchodzących pod gardło. Rzygowin w tej książce było co niemiara. Opisy owych również tak barwne, że widać, że autorka nie miała o czym pisać, a starała się dobić do określonej ilości stron.

Na koniec, jako już nieprawdopodobne nieporozumienie pisarskie przytoczę tylko sytuację w której matka ratuje swojego syna, który się powiesił i próbując uwolnić go z zawiązanej na jego szyi pętli, w myślach chwali go jaką to on mocną pętle potrafi zrobić. Komedia xD

Dawno nie czytałem czegoś tak złego i tak źle napisanego. Powieść, która opiera się na jednym jedynym wątku. Autorka wzięła na tapetę bardzo trudny temat i chyba pomyślała, że przez to, że już samym tematem wywoła kontrowersje, to właściwie nie musi się specjalnie starać.

Nie poznajemy tu dobrze praktycznie żadnego z głównych bohaterów. Wiemy o nich to i owo i czasem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjny reportaż na temat bardzo wielodzietnej rodziny, w której aż połowa z dwanaściorga rodzeństwa zachorowała na schizofrenię w ubiegłym stuleciu. Nie tylko dowiadujemy się dużo na temat samej rodziny Galvinów, ich historii, przeżyć oraz wspomnień, ale też dostajemy wgląd w historię leczenia choroby, którą jest schizofrenia.

Czasem ciężko było mi się połapać w imionach tak licznego rodzeństwa. Tematyka również nie należy do łatwych i nie przeczytałem tej książki w pare dni. Raczej pare tygodni, bo musiałem czasami od niej odpocząć. Natomiast gdy już dobiegłem samego końca, poczułem stratę. Poczułem, że pomimo tego, że nie była to łatwa lektura, to chciałbym wiedzieć więcej na temat członków tej rodziny. Przez to, że książka prezentuje nam pełną w sensie czasu historię Galvinów, bardziej odczułem to jak szybko płynie czas. Jak ich życie zmieniało się nie do poznania po niektórych wydarzeniach. Bardzo dużo tutaj trudnych, ale jakże bardzo życiowych tematów. Polecam!

Rewelacyjny reportaż na temat bardzo wielodzietnej rodziny, w której aż połowa z dwanaściorga rodzeństwa zachorowała na schizofrenię w ubiegłym stuleciu. Nie tylko dowiadujemy się dużo na temat samej rodziny Galvinów, ich historii, przeżyć oraz wspomnień, ale też dostajemy wgląd w historię leczenia choroby, którą jest schizofrenia.

Czasem ciężko było mi się połapać w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałem, że ciężko będzie mi ocenić tę książkę. Szukałem queerowych lektur i brałem je na łapu-capu nie patrząc na to do jakiej kategorii wiekowej starają się dotrzeć. Z początku trudno było mi się odnaleźć w tym młodzieńczym, nastoletnim świecie, bo sam skoczyłem liceum 10 lat temu i choć z pozoru nie jest to aż tak dawno temu, to jednak wszystko zmienia się w tak zawrotnym tempie, że i moja osobowość jest zupełnie inna niż kiedyś.

Jednakże, powiem Wam, że całkiem mi się ta opowieść koniec końców podobała. Była bardzo pouczającą i chciałbym móc ją przeczytać mając właśnie te naście lat, bo z doświadczenia poznałem morały wywodzące się z tej książki i jako nastolatek nie miałem dostępu do tego typu lektur. Inkluzywnych, mądrych, zabawnych, i w miarę realistycznych. Choć jeśli o to ostatnie chodzi, to trzeba tutaj wziąć pod uwagę, że realia w Ameryki znacznie odstają od naszych.

Myślałem, że ciężko będzie mi ocenić tę książkę. Szukałem queerowych lektur i brałem je na łapu-capu nie patrząc na to do jakiej kategorii wiekowej starają się dotrzeć. Z początku trudno było mi się odnaleźć w tym młodzieńczym, nastoletnim świecie, bo sam skoczyłem liceum 10 lat temu i choć z pozoru nie jest to aż tak dawno temu, to jednak wszystko zmienia się w tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna. Treściwa, choć niedługa. Jak dla mnie mogła być nawet obszerniejsza, bo temat jest fascynujący, ale jednak jest to pozycja popularno-naukowa, a nie podręcznik. Jej celem jest zainteresowanie nas tematem, a nie przytłoczenie ogromem suchych faktów. Świetne kompedium jelitowej wiedzy!

Świetna. Treściwa, choć niedługa. Jak dla mnie mogła być nawet obszerniejsza, bo temat jest fascynujący, ale jednak jest to pozycja popularno-naukowa, a nie podręcznik. Jej celem jest zainteresowanie nas tematem, a nie przytłoczenie ogromem suchych faktów. Świetne kompedium jelitowej wiedzy!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Momentami trudna do przebrnięcia przez ciągłe powtarzanie i gloryfikowanie imprezowego stylu życia oraz rzeczy materialnych. Ma też swoje mocne i ciekawe strony. Połowa książki mi się podobała, ta połowa, która traktuje czytelnika na serio.

Momentami trudna do przebrnięcia przez ciągłe powtarzanie i gloryfikowanie imprezowego stylu życia oraz rzeczy materialnych. Ma też swoje mocne i ciekawe strony. Połowa książki mi się podobała, ta połowa, która traktuje czytelnika na serio.

Pokaż mimo to

Okładka książki Opowiem ci o zbrodni t.3 Katarzyna Bonda, Igor Brejdygant, Wojciech Chmielarz, Max Czornyj, Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński, Bogdan Lach, Robert Małecki, Joanna Opiat-Bojarska
Ocena 6,7
Opowiem ci o z... Katarzyna Bonda, Ig...

Na półkach:

Jak to przy tego typu zbiorach bywa, nierówna. W niektórych historiach chciałoby się przeczytać więcej, żeby znaleźć odpowiedzi na własne pytania, ale taki też urok tej formy literatury. Do mnie to przemawia, bo nie muszę brnąć od początku do końca, tylko czytam sobie po rozdziale w przerwie pomiędzy innymi książkami.

Najmniej do gustu przypadło mi pierwsze opowiadanie. Mam wrażenie, że Bonda pojawiła się tu tylko dla nazwiska. Nie dość, że krótko opowiedziane to podzielone na dwoje autorów, każdy po kilkanaście stron zlepione na siłę razem. Nie kleiło mi się to.

Innym elementem, który był dla mnie z kolei dziwny to zdjęcia. Przed, czy po opowiadaniu, okej, ale w trakcie opowiadania dodawać zdjęcie autora nie wiem jaki miało cel, bo rezultat wyszedł negatywny.

Jak to przy tego typu zbiorach bywa, nierówna. W niektórych historiach chciałoby się przeczytać więcej, żeby znaleźć odpowiedzi na własne pytania, ale taki też urok tej formy literatury. Do mnie to przemawia, bo nie muszę brnąć od początku do końca, tylko czytam sobie po rozdziale w przerwie pomiędzy innymi książkami.

Najmniej do gustu przypadło mi pierwsze opowiadanie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoita, bez szału. Podobało mi się początkowe budowanie napięcia, ale gdzieś to później poszło w stronę obyczajówki z elementami 50 shades od grey. Główne zwroty akcji były niby lekko zaskakujące, lecz to co następowało po nich zakrawało o surrealizm.

Po przeczytaniu Żmijowiska spodziewałem się czegoś lepszego. Czuję, że nie do mnie miała trafiać ta książka, a raczej do kobiet zainteresowanych erotycznym thrillerem do przeczytania w jeden dzień na plaży.

Przyzwoita, bez szału. Podobało mi się początkowe budowanie napięcia, ale gdzieś to później poszło w stronę obyczajówki z elementami 50 shades od grey. Główne zwroty akcji były niby lekko zaskakujące, lecz to co następowało po nich zakrawało o surrealizm.

Po przeczytaniu Żmijowiska spodziewałem się czegoś lepszego. Czuję, że nie do mnie miała trafiać ta książka, a raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Smutna i pouczająca.

Smutna i pouczająca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja pierwsza książka Kinga od wielu, wielu lat. Jest to bez wątpienia klasyk, klasyk na którym się nie zawiodłem.

Książka jest dobra. Może i nawet bardzo dobra, bo fabularnie nie mam się do czego przyczepić i czytałem ją z ogromnym zaciekawieniem. Zbudowanie takiej scenerii, takiej sytuacji i takich postaci, bo jest to głównie "gra" dwóch osób, jest nietypowe, a zrobienie tego w tak umiejętny sposób zasługuje na uznanie.

Czasami (rzadko) nudziłem się podczas czytania niektórych opisów bądź fragmentów niezwiązanych z główną fabułą. Mam tutaj na myśli głównie ową książkę, o którą tyle się rozchodziło, czyli 'Powrót Misery'. Fragmenty tejże zupełnie nie wpisały się w moje gusta i chciałem, żeby jak najszybciej się skończyły, pomimo tego, że wiem, że treść powrotu jest silnie związana z tym co dzieję się z głównym bohaterem, a jej symbolika mocno się w to wpisuje.

Ponadto momentami miałem trudność ze zrozumieniem niektórych kwestii i ich sensu. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, redagowania ebooka, czy tak faktycznie prezentuje się oryginał, ale przerywane akapity wtrącające oderwaną od tekstu treść bądź zmieniająca się narracja, która była pokazana na wiele sposobów właśnie (czasem kursywa, czasem wtrącenie nawiasami) były mylące i wprowadzały trochę zamieszania. Nie wiem, czy to celowy zabieg, ale nie przypadł mi do gustu.

To moja pierwsza książka Kinga od wielu, wielu lat. Jest to bez wątpienia klasyk, klasyk na którym się nie zawiodłem.

Książka jest dobra. Może i nawet bardzo dobra, bo fabularnie nie mam się do czego przyczepić i czytałem ją z ogromnym zaciekawieniem. Zbudowanie takiej scenerii, takiej sytuacji i takich postaci, bo jest to głównie "gra" dwóch osób, jest nietypowe, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety, ale ta nie była dla mnie. Nie przypadła mi do gustu i strasznie się przez nią wymęczyłem czekając na koniec.

Niestety, ale ta nie była dla mnie. Nie przypadła mi do gustu i strasznie się przez nią wymęczyłem czekając na koniec.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pochłonąłem ją w jeden dzień!

Pomimo tego, że byłem bardzo dobrze zaznajomiony z wydarzeniami z życia Britney to cieszę się, że zdecydowała się napisać tę książkę. Porządkuje ona wydarzenia chronologicznie oraz przedstawia je z jej perspektywy. Niektóre informacje i tak mnie zaskoczyły, a inne były brakującym dopowiedzeniem do uzyskania pełnego obrazka, były tą drugą stroną medalu.

Chciałbym więcej. Książka jest dość krótka jak na omówienie całego życia oraz tylu istotnych informacji, choć z grubsza nie pomija tych ważniejszych momentów. Osobiście chciałbym dowiedzieć się co stało się wtedy i wtedy i dlaczego tak, a nie inaczej, ale nie możemy wiedzieć wszystkiego. Wiemy wystarczająco dużo.

Nie będę odnosił się do tego jak podłym trzeba być, żeby zgotować komukolwiek (a już tymbardziej własnemu dziecku) taki los, bo to oczywiste i nie chcę rozpisywać tutaj jak bardzo jej rodzina jest potworna.

Natomiast zarzucę trochę naszym tłumaczom. Kalka goni kalkę. Podejrzewam, że osobom, które nie są obyte z językiem angielskim ciężko będzie zrozumieć niektóre zdania, bądź poczuć ich powagę. Tłumaczenie często jest drętwe i nie przekazuje trafnie treści oryginału. Niestety zawiera inne konotacje. Wybór słownictwa również momentami jest jak kulą w płot, czy tak ciężko przetłumaczyć "crying" jako zwykłe "płakałam"? Użyte "szlochałam" dodaje niepotrzebnej infantylności. Kiepsko polacy, kiepsko.

Jedyne co faktycznie mogę zarzucić książce to to, że jest w niej sporo powtórzeń. Mi bardzo nie wadziły, bo jestem ogromnym fanem Britney, ale fakt faktem dostajemy czasami to samo tylko innymi słowami.

Książkę oceniam jako oryginał, nie jako polskie tłumaczenie, bo tutaj byłoby zdecydowanie słabiej.

Pochłonąłem ją w jeden dzień!

Pomimo tego, że byłem bardzo dobrze zaznajomiony z wydarzeniami z życia Britney to cieszę się, że zdecydowała się napisać tę książkę. Porządkuje ona wydarzenia chronologicznie oraz przedstawia je z jej perspektywy. Niektóre informacje i tak mnie zaskoczyły, a inne były brakującym dopowiedzeniem do uzyskania pełnego obrazka, były tą drugą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kapitalny powrót do Kapitolu po niespełna dekadzie. Trochę sceptycznie do tego podchodziłem, bo trylogię czytałem na początku liceum, a moje gusta dość mocno uległy zmianie od tamtego okresu.

Tak więc, trzy lata zbierałem się do tego tytułu myśląc, że na pewno z tego wyrosłem i to już nie dla mnie. Lecz, gdy usłyszałem, że nadchodzi premiera filmu postanowiłem jednak dać jej szansę.

Podszedłem do niej nie spodziewając się wiele, i bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Wciągnęła mnie od samego początku i wręcz zafascynowało mnie studium genezy Snowa. Oczywiście były przewidywalne momenty, były też momenty mniej lub bardziej ciekawe, ale ogółem jest to bardzo solidny prolog tak dobrze znanej trylogii i myślę, że fani nie będą zawiedzeni.

Kapitalny powrót do Kapitolu po niespełna dekadzie. Trochę sceptycznie do tego podchodziłem, bo trylogię czytałem na początku liceum, a moje gusta dość mocno uległy zmianie od tamtego okresu.

Tak więc, trzy lata zbierałem się do tego tytułu myśląc, że na pewno z tego wyrosłem i to już nie dla mnie. Lecz, gdy usłyszałem, że nadchodzi premiera filmu postanowiłem jednak dać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoita książka. Szybko się ją czyta ze względu na przeplataną akcję i bardzo krótkie podrozdziały. Nie uważam, żeby to była jakaś wybitna pozycja, bo kilka rzeczy mi do takiej zabrakło.

Mianowicie pomimo tego, że historia jest ciekawa, to już na wstępie dostajemy jej rozwiązanie. Wiemy co się stało i wiemy też najprawdopodobniej dlaczego. Kolejnym minusem było to, że brat głównego bohatera przez kilka rozdziałów ciągle mówi o tym co zrobi, ale tego nie robi. Rozumiem, że można mieć dylemat, w szczególności w takiej sytuacji, ale wielokrotne pisanie, że bohater właśnie teraz w tym momencie podjął ostateczną decyzję podczas, gdy podjął ją już wcześniej w innym momencie, było nużące.

Nie wliczając głównych bohaterów (braci i komisarza) to postacie są tutaj rozrysowane dość płytko. Na początku coś się tam o nich nabąknie, ale później to do niczego nie prowadzi. Wiele wątków mogło być choć trochę znowu wspomnianych, rozwiniętych. Miałem trochę wrażenie, że za szybko idziemy do celu.

Ostatnim moim zarzutem jest drugi główny wątek przejawiający się w książce. Ta końcówka była tak naciągana i wydawałoby się pośpiesznie napisana na kolanie, że w moich oczach lepiej było już tego w ogóle nie umieszczać, bądź to dopracować. Kilka razy mamy dosłownie wspomniane, że taka a taka sprawa była i jakie miała skutki. Później dowiadujemy się o co dokładniej tam chodziło, ale też nie szalejąc, raptem kilka niedługich akapitów. Następnie dowiadujemy się, że ktoś kedyś miał jakieś przeczucie z du**. I na końcu sprawa się wyjaśnia na jednej stronie. Szkoda tylko, że zainteresowanie nie zostało zbudowane, a napięcia nie było, bo już w połowie książki rozsądny czytelnik połączy kropki.

Niemniej, temat gnębienia, ostracyzmu, pierwszych miłości oraz subkultur rzetelnie oddany, interesujący oraz smutny. Jednakże, nawet tutaj nie wszystko się klei. Niewiarygodne jest to, że obiekt zauroczeń jednego z bohaterów tak diametralnie zmienia swoją postawę bez przyczyny. Bo ta przyczyna, która została w książce podana w żadnym scenariuszu nie wywołałaby takiego obrotu spraw i zmiany o 180 stopni. Losy tego obiektu również kończą się w sposób kompletnie nierealistyczny. Brzmiało to jak wyjęte z jakiegoś filmu typu "Oszukać przeznaczenie".

Przyzwoita książka. Szybko się ją czyta ze względu na przeplataną akcję i bardzo krótkie podrozdziały. Nie uważam, żeby to była jakaś wybitna pozycja, bo kilka rzeczy mi do takiej zabrakło.

Mianowicie pomimo tego, że historia jest ciekawa, to już na wstępie dostajemy jej rozwiązanie. Wiemy co się stało i wiemy też najprawdopodobniej dlaczego. Kolejnym minusem było to, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie się na tej książce zawiodłem. Spodziewałem się tego, że dowiem się, ba!, przestudiuję genezę uczuć i to dlaczego nie powinienem im wierzyć. Nic z tego. Książka jest dość krótka, i składa się głównie z w kółko powtarzających się ćwiczeń. Na miłość Boską, ile mozna oceniać wszystko na skali 1-10? I przepraszam bardzo, ale w czym osobie z depresją ma pomóc wyobrażenie sobie własnej śmierci i tego co bliscy powiedzą na ów pogrzebie? Rady rodem z tanich gazet.

Autor poszedł na łatwiznę i oszukał czytelnika już na okładce, bo tak na dobrą sprawę współautorem ma być sam czytelnik. Ponad połowa książka to puste strony z pytaniami na które mamy sobie odpowiedzieć, żeby samemu sobie pomóc. Gdyby to było takie proste to nie sięgałbym po tę pozycję.

Niestety większość treści do mnie nie trafiła, bo nie mam problemu z pracą, nie mam problemu z alkoholem, nie mam problemu z narkotykami itd.. A autor na każdy problem poświęca niemalże osobny rozdział. Jest tutaj bardzo dużo powtórzeń, powtórzeń małych i powtórzeń dużych takich jak na przykład wytłumaczenie tego samego kilkanaście stron później, ale lekko parafrazując.

Ciężko nazwać to książką. Wygląda to na zbitkę kilku, maksymalnie kilkunastu średniej długości artykułów na temat zrozumienia własnych uczuć bądź samopomocy w rozwiązywaniu własnych problemów. Do tego okraszone jebutną ilością ćwiczeń co do których ogółem absolutnie nie mam awersji, ale jednak gdy kupuję książkę to chcę ją głównie czytać, a nie tylko wypełniać.

Może komuś pomoże, nie mówię, że nie. Natomiast do mnie kompletnie nie trafiła i nie polecam jej nikomu kto już gdzieś zasięgał jakiejś pomocy bądź rozwijał się sam w tym zakresie. Nie warto wydawać pieniędzy, żeby przeczytać kilka faktycznie trafnych uwag, które z łatwością i za darmo możemy znaleźć w innych źródłach.

Reasumując, jeśli szukasz pamiętnika i chcesz przelać swoje myśli na papier, to książką dla Ciebie. Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, ale niekoniecznie tylko o sobie, tylko tak ogólnie dla własnej świadomości, serdecznie zachęcam Cię do poszukania lepszej książki. Nie będzie o to trudno.

Zupełnie się na tej książce zawiodłem. Spodziewałem się tego, że dowiem się, ba!, przestudiuję genezę uczuć i to dlaczego nie powinienem im wierzyć. Nic z tego. Książka jest dość krótka, i składa się głównie z w kółko powtarzających się ćwiczeń. Na miłość Boską, ile mozna oceniać wszystko na skali 1-10? I przepraszam bardzo, ale w czym osobie z depresją ma pomóc wyobrażenie...

więcej Pokaż mimo to