-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2020-12-07
2020-12-07
2020-09-22
2019-10-17
2019-05-16
2019-03-27
2018-12-10
2018-11-22
2018-11-22
2018-11-09
2018-11-03
2018-09-26
2018-05-09
2018-05-09
2018-03-05
2017-01-19
2016-07-04
2015-02-19
2014-10-16
W czasach szkolnych mitologia była dla mnie wielkim odkryciem. Z zapartym tchem śledziłam pełne niebezpiecznych przygód losy bogów, którzy choć obdarzeni nadprzyrodzonymi zdolnościami, często posiadali też typowo ludzkie słabości. Chociaż dziś nie jestem wielką miłośniczką fantastyki to jednak po książkę Kate O`Hearn „Pegaz. Ogień życia” sięgnęłam z ogromną ciekawością.
Pewnej nocy nad Nowym Yorkiem szaleje wyjątkowo groźna burza. Pioruny ciskają z ogromną mocą, siejąc wśród ludzi panikę. Trzynastoletnia Emily jest w domu sama. Jej mama zmarła trzy miesiące temu, a tata jako policjant ma w pracy pełne ręce roboty. Po wyjątkowo silnym uderzeniu pioruna całe miasto zostaje pozbawione prądu. Jakby tego było mało, z dachu dochodzą dziwne dźwięki. Odważna dziewczynka postanawia sprawdzić, co tam się dzieje. Odkrycie, którego dokonuje na zawsze zmienia jej życie.
Sięgając po powieść „Pegaz. Ogień życia” nie sądziłam, że będzie to aż tak emocjonująca przygoda. Autorce bardzo zgrabnie wyszło połączenie fantastycznego świata mitów rzymskich z rzeczywistością. Niezwykle plastyczny język i realistyczne opisy sprawiają, że bardzo łatwo wyobrazić sobie mityczną Dianę stąpającą po ziemi, bądź śnieżnobiałego Pegaza szybującego nad Nowym Yorkiem. Fabuła rozbudza ciekawość i zachęca do zapoznania się z mitologią. Nie sądziłam, że powieść skierowana raczej do młodszej grupy wiekowej tak bardzo mnie wciągnie. Podziwiałam odwagę Emily, waleczność Pelena, a magia Pegaza sprawiła, że z ogromną ciekawością przewracałam kolejne strony książki. Każdy opisany przez Autorkę bohater ma w sobie to coś co może przyciągnąć młodego czytelnika. Czy to będzie spokój i opanowanie Emily, buńczuczność Joela czy też niezwykłość Pegaza to już zależy wyłącznie od upodobań młodzieży.
Powieść ma dwóch narratorów, Emily i Pelena - olimpijskiego złodziejaszka, który przez swoją pazerność spowodował wiele nieszczęść. Mimo tego to on właśnie wydaje mi się najciekawszą postacią powieści.
Co prawda naście lat skończyłam dawno temu, ale powieść Kate O`Hearn czytałam z wypiekami na twarzy. Jestem żywym przykładem tego, że książka może się spodobać nie tylko miłośnikom fantastyki, ale także osobom, które tak jak ja twardo stąpają po ziemi.
Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/
W czasach szkolnych mitologia była dla mnie wielkim odkryciem. Z zapartym tchem śledziłam pełne niebezpiecznych przygód losy bogów, którzy choć obdarzeni nadprzyrodzonymi zdolnościami, często posiadali też typowo ludzkie słabości. Chociaż dziś nie jestem wielką miłośniczką fantastyki to jednak po książkę Kate O`Hearn „Pegaz. Ogień życia” sięgnęłam z ogromną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-06
Piotrek od dawna marzył o własnym zwierzaku. Rodzice jednak w nieskończoność odkładali tak ważną dla niego decyzję. Kiedy na świat przyszła jego mała siostrzyczka Michasia, okazało się, że jest alergiczną. Piotrek musiał pożegnać się z marzeniami o własnym psie lub kocie. Jakież więc było jego zdumienie, gdy pewnego dnia mama wręczyła mu słoik z malutkim jeżykiem. Chłopiec zakochał się w pupilce od pierwszego wejrzenia. Bardzo starał się aby Jeżynce było u niego dobrze. Jednak pewnego dnia z przerażeniem zauważył, że mała jest osowiała i często się drapie. Postanawia nakłonić rodziców do wizyty u weterynarza jednak ciągle coś im przeszkadza. Czy Piotrkowi uda się w końcu przekonać rodziców? Czy Jeżynka naprawdę jest poważnie chora?
Klinika pod Boliłapką tym razem przygarnęła pod swe skrzydła nietypowego gościa. Jeże pigmejskie nie należą do popularnych zwierzątek. Przyznam, że sama nie wiedziałabym jak się takim maleństwem opiekować. Książeczka pani Fabisińskiej z pewnością nie jest poradnikiem, a jednak w bardzo przystępny i prosty sposób wyjaśnia podstawowe zasadny hodowli jeżyków.
Autorka zwróciła też uwagę na pewien problem, który dotyczy bardziej nas, rodziców. Często bowiem nie słuchamy naszych pociech, bagatelizujemy ich lęki i problemy, które nam wydają się błahe. Tymczasem dla dziecka może to być sprawa życia i śmierci. Zostawione samo sobie może poczuć się zlekceważone bądź też podejmować nie zawsze rozsądne działania na własną rękę. Piotrek okazał się doskonałym opiekunem i przede wszystkim świetnym obserwatorem. Bezbłędnie zinterpretował niepokojące objawy, chociaż gdyby nie dziadek, decyzja którą podjął mogłaby mieć tragiczne skutki.
Obecnie sporo jest na rynku książeczek dla dzieci. Często ich tematyka związana jest ze zwierzętami. Jednak moim zdaniem seria o Klinice pod Boliłapką zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Przede wszystkim ich fabuła jest precyzyjnie skomponowana. Książeczki napisane są rzetelnie bowiem wszelkie zwierzęce choroby konsultowane są z weterynarzem. Język, którym posługuje się Pani Fabisińska jest prosty i przystępny. A co najważniejsze, dzieci zachowują się jak dzieci, a nie jak mali dorośli. Nie są chodzącymi ideałami, nie zawsze zachowują się grzecznie, popełniają błędy i mają swoje dziecięce humory. Dzięki temu łatwiej młodym czytelnikom identyfikować się z bohaterami książeczek, a nam rodzicom łatwiej przyswoić dziecku podstawowe zasadny dobrego zachowania. Świetna lektura dla całej rodziny.
Recenzja pochodzi z mojego bloga http://sladami-ksiazki.blogspot.com/
Piotrek od dawna marzył o własnym zwierzaku. Rodzice jednak w nieskończoność odkładali tak ważną dla niego decyzję. Kiedy na świat przyszła jego mała siostrzyczka Michasia, okazało się, że jest alergiczną. Piotrek musiał pożegnać się z marzeniami o własnym psie lub kocie. Jakież więc było jego zdumienie, gdy pewnego dnia mama wręczyła mu słoik z malutkim jeżykiem. Chłopiec...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ponadczasowa:)
Ponadczasowa:)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to