-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać376
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2017-12-11
2017-10-30
2017-10-18
2017-10-09
2017-07-20
2017-07-19
2017-07-19
2017-07-19
2017-07-15
Świetna książka, aż prosi się o erratę w formie albumu.
Świetna książka, aż prosi się o erratę w formie albumu.
Pokaż mimo to2017-07-13
2017-04-01
2017-02-22
Pomysł na książkę zacny, ale wykonanie, delikatnie mówiąc, kuleje. Temat potraktowany bardzo pobieżnie, praktycznie żadne miasto nie zostało porządnie opisane. Bardziej przypomina to zbiór felietonów/notek z bloga - a książkę (moim zdaniem) wydaje się po coś więcej niż powtórzenie tego, co już było. Osobnym problemem są pseudo-wysoko-literackie wysrywy Pana Springera, do którego nie najwidoczniej nadal nie dotarło, że poskąpiono mu tego daru i nie zanosi się na zmiany.
Jeżeli ktoś ma zamiar kupić książkę dla dowiedzenia się czegoś o miastach Archipelagu, to polecam wyszeperać te, o których jest napisane coś faktycznie ciekawego (kolejność przypadkowa): Piła, Tarnów, Nowy Sącz, Zamość, Chełm; ewentualnie Częstochowa, Piotrków Trybunalski i Przemyśl (bardziej z uwagi na historię głównej bohaterki). Resztę można sobie darować, a jeżeli czytaliście bloga z podróży - w ogóle o tym nie myśleć.
Do tego wisienką na torcie jest bardzo licha ilość zdjęć, w dodatku bardzo średniej jakości (nie wymagam tutaj roboty fotoreporterskiej, ale naprawdę można było lepiej dobrać obrazki, zwłaszcza w reportażu).
Ogólnie zmarnowany potencjał, strzelanie do muchy z armaty, szukanie atencji (i pieniędzy?) na siłę.
Pomysł na książkę zacny, ale wykonanie, delikatnie mówiąc, kuleje. Temat potraktowany bardzo pobieżnie, praktycznie żadne miasto nie zostało porządnie opisane. Bardziej przypomina to zbiór felietonów/notek z bloga - a książkę (moim zdaniem) wydaje się po coś więcej niż powtórzenie tego, co już było. Osobnym problemem są pseudo-wysoko-literackie wysrywy Pana Springera, do...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-20
2017-03-11
2017-01-13
Czasami zbyt trywialna plus beznadziejny humor. Dla osób których horyzonty kończą się na "M jak miłość" oraz "Pani domu" jak znalazł, dla nieco bardziej zaawansowanych (i wcale nie mówię o osobach z inż. przed nazwiskiem) raczej jako ciekawostka.
Czasami zbyt trywialna plus beznadziejny humor. Dla osób których horyzonty kończą się na "M jak miłość" oraz "Pani domu" jak znalazł, dla nieco bardziej zaawansowanych (i wcale nie mówię o osobach z inż. przed nazwiskiem) raczej jako ciekawostka.
Pokaż mimo to2017-01-10
W porównaniu do poprzednich książek Bukowskiego bardzo przeciętna. Jako zapchajdziura ujdzie, ale nic ponadto.
W porównaniu do poprzednich książek Bukowskiego bardzo przeciętna. Jako zapchajdziura ujdzie, ale nic ponadto.
Pokaż mimo to