Opinie użytkownika
Thorwaldowi do pięt autor niestety nie dorasta, ale książkę czyta się świetnie! Wydawnictwo przyłożyło się do redakcji tłumaczenia a i rzetelnego konsultanta zatrudniło. W tekście najeżonym terminologią medyczną wyłapałam zaledwie dwie malutkie wpadki ;-)
Pokaż mimo toNie zdzierżyłam. Próbowałam. Już zresztą od drugiego tomu czytałam głównie z ciekawości ile wątków z rodzaju "zabili go i uciekł" autor wciśnie do tekstu. Tym razem nie dotrwałam nawet do połowy.
Pokaż mimo toŚwietna książka. Trudne zagadnienia opisane są w niej przejrzyście ale autor nie traktuje czytelnika jak idioty! Wiele się dowiedziałam o drzewach, grzybach i owadach, chociaż sporo już wcześniej wiedziałam. Chwalę przy tym wydawnictwo za staranność. Tłumacz, redaktor i korektorzy zrobili dobrą robotę!
Pokaż mimo toNie. Nie pójdzie dalej. Strasznie toporne. Relacja z czasów nam współczesnych oraz nawiązania do postaci ze "świecznika" tak grubo ciosane, że oczy bolą. Trzeba by mieć IQ szczeżui, żeby nie pojąć. Wolę subtelniejszą satyrę polityczną.
Pokaż mimo toCałkiem zgrabny kryminałek, a właściwie część cyklu kryminałków. Realia PRL-u wprowadzają dodatkowy smaczek, ciekawe są fragmenty w których milicjanci wymyślają sobie co się zdarzy w przyszłości. Zaczynam lubić tę bandę pijaków :-)
Pokaż mimo toPrzeczytać się dało, ale zupełnie nie są to moje klimaty. Ani to thriller ani trzymająca w napięciu powieść obyczajowa. Rozwinięcie akcji przewidywalne do bólu. Rzeczywiście, czyta się łatwo, wciąga, ale nawet mój umęczony gorączką mózg wyławiał z tekstu idiotyzmy. "Na zdrowo" pewnie bym porzuciła w połowie. Jakby tę książkę zaklasyfikować? Wyciskacz łez dla dorastających...
więcej Pokaż mimo toLiteratura wysokich lotów to to nie jest. To taki sobie zbiorek delirycznych majaczeń poalkoholowych pary studentów, wykorzystujący różne ograne teksty. Poczytałam sobie z rozbawieniem, jako przedstawiciel tych z drugiej strony barykady. Kilka pomysłów było nawet dobrych...
Pokaż mimo toPoczątek dobry, środek super, końcówka taka sobie. Ale całość dobra. Porządny, wciągający kryminał w którym trup ściele się gęsto.
Pokaż mimo toTo już koniec? Szkoda! Wspaniała koncepcja alternatywnego (?) świata dopięła się w tym tomie do końca. Czytałam z zapartym tchem, czekając na potwierdzenia moich przypuszczeń co do rozwiązywania kolejnych wątków.
Pokaż mimo toInteresujący kryminał, osadzony w realiach okupowanej Warszawy. Można dyskutować o tym, czy taka historia mogła w ogóle mieć miejsce czy nie, ale nie dla prawdy historycznej przecież czytamy kryminały ;-). Urzekł mnie w tej książce niezwykły wachlarz postaci drugoplanowych, charakterystycznych, przepięknie odmalowanych Warszawiaków i Lwowiaków, mucha nie siada!
Pokaż mimo toCiekawa wizja historii alternatywnej i poznańskie smaczki. Wątek kryminalny taki sobie.
Pokaż mimo toOpasłe tomiszcze ;-), jak zresztą wszystkie książki z tego cyklu. Autorka chyba jednak zakłada, że nie wszyscy czytali poprzednie części, więc przypomina czytelnikom część faktów, ale też powtarza pewne zabiegi dramaturgiczne. Nadal czytało się nieźle, ale mam wrażenie, że ten tom miał na celu wprowadzenie wątków, które rozwiną się w następnym.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zrobiłam sobie powtórkę przed rozpoczęciem kolejnej książki z cyklu, żeby przypomnieć sobie na czym zakończyły się poszczególne wątki. Zaczynam dochodzić do wniosku, że ta saga nigdy się nie skończy
Emotikon wink
bo Diana Gabaldon bardzo umiejętnie rozwija tematy, które w poprzednich tomach były jedynie tłem dla losów głównych bohaterów. I dobrze, bo bardzo fajnie mi się...
"Ginekologów" nie jest łatwo czytać. Oczywiście nie ze względu na styl Thorwalda, ten jest niepodrabialny i jak zawsze rewelacyjny. Straszne jest uświadomienie sobie o czym Thorwald pisze. W zasadzie wiedziałam, że antykoncepcja długo torowała sobie drogę do akceptacji w wielu społeczeństwach (a i tak, jak wiemy, gdzieniegdzie się nie przebiła do końca), ale przeczytanie o...
więcej Pokaż mimo toTakie sobie. Pomysł na wątek kryminalny, jego rozwinięcie, zwroty akcji - OK, całość niestety jakaś taka... mdła.
Pokaż mimo to