-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2021-03-14
2021-03-14
2021-03-07
2021-03-06
2021-02-20
2021-02-13
2021-01-26
2021-01-22
2021
2021-01-11
2021-01
2020
2019-07-27
2019-07-17
„– Wiem, że ci ciężko, ale nieludzkie warunki wyzwalają w człowieku nieludzkie zachowania.
– Człowiek nigdy nie powinien tracić swojego człowieczeństwa, bo to jest w nim najcenniejsze. – Tobiasz pociągnął nosem.
– Nie można stracić samemu czegoś, co odebrano mu siłą”.
„Ziemia ludzi zapomnianych” to drugi tom cyklu „Zanim nadejdzie jutro” autorstwa Joanny Jax. Kontynuujemy w nim naszą wędrówkę wraz z bohaterami rzuconymi w miejsca, gdzie nikt z nas nie chciałby się znaleźć w tamtym okresie – a mowa tutaj o latach 1940 - 1942. Ta część ukazuje różne punkty widzenia, przede wszystkim zesłańców, którym towarzyszymy podczas podróży w bydlęcych wagonach, aż do celu w Kazachstanie. Przyglądamy się także deportowanym w okolice Irkucka, którzy zostali zesłani do katorżniczej pracy. Te dwa wątki dominują, ale od czasu do czasu zaglądamy także do Wilna i w okolice Moskwy.
„Znaleźli się na końcu świata, zbyt słabi i wycieńczeni, by uciec, i zbyt silni, by umrzeć. Jakiś instynkt przetrwania, pierwotny, niemal zwierzęcy, mimo czarnych myśli nakazywał żyć. Zdobywać pożywienie, żeby nie umrzeć z głodu, albo ogrzewać się, by nie zamarznąć na śmierć. I Kuba często zadawał sobie pytanie: „Po co?”. Co takiego tkwiło w człowieku, że za wszelką cenę chciał żyć?”
„Nie wierzę już w radość, szczęście i uśmiech. Nie wierzę w życie, a jedynie w trwanie…”
Jestem pełna podziwu dla kunsztu pisarskiego autorki, która prowadzi akcję z rozmysłem i odpowiednio rozkłada akcenty, ale przede wszystkim szanuje czytelnika i bardzo umiejętnie splata fikcję z faktami historycznymi. Każdy poruszany przez nią wątek jest ciekawy, i podczas czytania nie miałam takiego odczucia chęci pomijania jednych wydarzeń na rzecz innych, ponieważ każde z nich było absorbujące. Moim zdaniem, książka posiada także walory edukacyjne – i nie mam na myśli tylko tych standardowo rozumianych, lecz przede wszystkim uczy tolerancji i zrozumienia dla ludzkich zachowań. Zło pozostanie złem bez względu na okoliczności, ale miejmy te okoliczności na uwadze…
P.S. Okładkowa Nela była jak zwykle niezawodna – wspaniale wykreowana postać dziecka, które dodaje dużo uroku do treści ;)
Polecam.
„– Im wszystko jedno, gdzie i jak zdechniemy, wnusiu. A teraz tym bardziej nas nie odeślą, bo wszystkie pociągi to albo z żołnierzami, albo z bronią i żarciem dla wojska jadą. To ziemia ludzi zapomnianych”.
„– Wiem, że ci ciężko, ale nieludzkie warunki wyzwalają w człowieku nieludzkie zachowania.
– Człowiek nigdy nie powinien tracić swojego człowieczeństwa, bo to jest w nim najcenniejsze. – Tobiasz pociągnął nosem.
– Nie można stracić samemu czegoś, co odebrano mu siłą”.
„Ziemia ludzi zapomnianych” to drugi tom cyklu „Zanim nadejdzie jutro” autorstwa Joanny Jax. Kontynuujemy...
2019-07-10
„– Tato? Jeśli uważasz, że coś jest złe, to jest tak, jakbyś sam popełnił zło?
Lewis poczuł, że to jedno z tych pytań, na które należy udzielić właściwej odpowiedzi.
– To zależy. Musisz dać mi przykład.
– Kiedy o mało wczoraj nie zginąłeś, pomyślałem... Ucieszyłem się, że to (...), a nie ty. Chociaż to smutne.
[...]
– Czy to jest złe?
– Nie, Ed. Złe jest to... że znalazłeś się w sytuacji, w której musisz rozmyślać o takich rzeczach”.
„W domu innego” to bez wątpienia dobra powieść z przesłaniem, ale liczyłam jednak na coś więcej…
Rhidian Brook przenosi nas do zniszczonego wojną Hamburga, aby pośród zgliszczy miasta obserwować wzajemne relacje poszczególnych nacji, które zostały postawione w obliczu „niesprzyjających” okoliczności. Jest to ciekawy obraz, niemniej jednak konstrukcja dzieła, jak i styl autora sprawiły, że „oglądałam” sekwencję poszczególnych zdarzeń, ale ich nie przeżywałam – skojarzyło mi się to z niemieckim „Ordnung muss sein” (porządek musi być)… Mam na myśli fakt, że następujące po sobie wydarzenia z czegoś wynikały, miały swoje uzasadnienie, ale nie sprawiły, że zostałam wciągnięta w wir tych wydarzeń.
Sięgnęłam po tę pozycję za sprawą filmu – chciałam skonfrontować obraz literacki z ekranizacją. Zatem tuż po przeczytaniu zabrałam się za oglądanie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy z wielowątkowej powieści przeniosłam się do filmowego melodramatu, który rozgrywa się, w głównej mierze, między parą kochanków. Owszem, adaptacja filmowa gra na emocjach i ładnie je eksponuje, skłania do refleksji, ale niestety zaciera ślady najistotniejsze… W filmie postawiono na zupełnie inne akcenty – choć główny trzon się zgadza. Nie jestem pewna, czy przeniesienie tych akcentów, aby uatrakcyjnić wątek romansowy, było potrzebne.
Zatem, po tych obydwu doświadczeniach jestem w kropce… Przeszłam drogę od dobrej powieści z niewykorzystanym potencjałem, do zmyślonej filmowej historyjki z nutą erotyzmu, z innym spojrzeniem na całą sprawę… Myślę, że przydałoby się wypośrodkowanie. No i, chyba jestem jedyną, która spojrzała na okładkę i zbytnio się nie przyglądając szczegółom pomyślała „Niemcem będzie ten po prawej, a ten po lewej, to mąż Anglik”. To było przed poznaniem faktów, niemniej jednak moja stereotypowa wyobraźnia została szybko zweryfikowana ;)
„– Tato? Jeśli uważasz, że coś jest złe, to jest tak, jakbyś sam popełnił zło?
Lewis poczuł, że to jedno z tych pytań, na które należy udzielić właściwej odpowiedzi.
– To zależy. Musisz dać mi przykład.
– Kiedy o mało wczoraj nie zginąłeś, pomyślałem... Ucieszyłem się, że to (...), a nie ty. Chociaż to smutne.
[...]
– Czy to jest złe?
– Nie, Ed. Złe jest to... że znalazłeś...
2019-07-07
2019-05-28
2019-05-02
„Politycy malowali kreski na mapach i wyrywali sobie kawałki ziemi. I nikt z nich nie pomyślał, że ta kreska to ludzkie nieszczęścia i złamane życiorysy. Że to domy, które zostały zniszczone ludziom razem z ich wspomnieniami i przywiązaniem do nich. Ale kogo to obchodziło?”
„Druga strona nocy” to trzeci, i ostatni tom powieści „Zanim nadejdzie jutro”, który obejmuje lata 1942 – 1946 oraz epilog umiejscowiony w 1952 roku. Joanna Jax zabrała nas w długą podróż razem z zesłańcami z Kresów Wschodnich, których rzuciła w różne zakątki świata, i poddała ich rozmaitym próbom. Wielu z nich przegrało walkę o życie, a ci którzy wygrali, zostali okaleczeni duchowo, i ograbieni z godności. Byli i tacy, którym drastycznie zmieniono priorytety. Inni, przestali oceniać bliźnich, gdyż sami poddani takiej ocenie, mogliby nie wypaść korzystnie, a wręcz deprawująco…
„– Kuba, przyjacielu, nauczyłem się jednej rzeczy, tam, na wschodzie… Nie oceniać innych. Dlatego że dla swoich poczynań byłem zbyt łaskawy. Więc nie mam prawa ferować wyroków”.
Choć stracili bliskich, kurczowo trzymali się swych pobratymców – różniło ich wszystko: intelekt, system wartości, klasy społeczne, to jednak łączyło pochodzenie, i wzajemna tęsknota za tym, co było… za ojczyzną. Znaleźli się i tacy, którzy postawieni na krawędzi, wybierali źle, ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy sami nie postąpilibyśmy podobnie – nie sposób ferować wyroków z pozycji wolnego człowieka. Było również zło czynione w imię powstrzymania większego zła.
„– Kuba, ja mówię ci to wszystko, bo nie wiem, czy jest dla mnie jakieś „jutro”. […]
Ale ja się boję, że życie jest takie kruche i nie zdążę niczego zrobić, więc kochaj się ze mną. Zanim nadejdzie jutro, bo jutra może już nie być”.
Wiele ludzkich zachowań determinował strach przed tym, czy następnego dnia się obudzą, czy będą mieli dokąd wracać i po co wracać… po co żyć...
„Każda noc ma swoją drugą stronę, którą możemy zobaczyć jedynie oczami naszej duszy”.
Co robi dobry człowiek postawiony przed obliczem zła? Czy w potworze można odnaleźć kawałek dobrego człowieka? Autorka, w swej powieści odpowiada nam na te pytania, i pozwala dostrzec, że w każdym z nas, w odpowiednich okolicznościach, można wydobyć instynkty, o których nawet byśmy nie pomyśleli…
Po przeczytaniu trzech tomów, mam swoją ulubioną postać – jest nią okładkowa Nela, mała dziewczynka, barwnie naszkicowana przez autorkę słowami – która nie jest pozbawiona wad, ma ich całe mnóstwo, ale ma też siłę, która może być swego rodzaju przykładem, siłę która każe chwytać życie we własne ręce…
Polecam.
„Politycy malowali kreski na mapach i wyrywali sobie kawałki ziemi. I nikt z nich nie pomyślał, że ta kreska to ludzkie nieszczęścia i złamane życiorysy. Że to domy, które zostały zniszczone ludziom razem z ich wspomnieniami i przywiązaniem do nich. Ale kogo to obchodziło?”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Druga strona nocy” to trzeci, i ostatni tom powieści „Zanim nadejdzie jutro”, który obejmuje lata...