Biblioteczka
Pan Kościelny przyzwyczaił mnie do pewnego poziomu i w związku z tym będę się czepiać. Jeżeli umieszcza się fabułę w czasach, których się nie pamięta, to raczej temat o wczesnej codzienności należałoby zgłębić. Aż w oczy kłują teksty nt eleganckiej boazerii na ścianach, czy kolekcja puszek po napojach. Opakowania po papierosach przyczepione do słomiane maty to też nie te czasy. Wiem, bo w tamtych czasach dorastałem. Wyżej wymienione to raczej wczesne lata osiemdziesiąt minionego wieku. Choć tematyka książki jest mocna, na czasie, to jednak mocno zgrzyta przez brak rzetelności w opisach tamtych czasów. A można było umieścić fabułę współcześnie i byłoby po sprawie. Po co kombinować? Przecież tematyka jest jak najbardziej współczesna...
Pan Kościelny przyzwyczaił mnie do pewnego poziomu i w związku z tym będę się czepiać. Jeżeli umieszcza się fabułę w czasach, których się nie pamięta, to raczej temat o wczesnej codzienności należałoby zgłębić. Aż w oczy kłują teksty nt eleganckiej boazerii na ścianach, czy kolekcja puszek po napojach. Opakowania po papierosach przyczepione do słomiane maty to też nie te...
więcej mniej Pokaż mimo toUważam, że to bardzo ważna pozycja mimo niewyrobionego stylu pisarskiego. Każdy światy człowiek powinien ją przeczytać mimo niedoróbek. W końcu p. Minge nie jest pisarką, a kreatorką mody...
Uważam, że to bardzo ważna pozycja mimo niewyrobionego stylu pisarskiego. Każdy światy człowiek powinien ją przeczytać mimo niedoróbek. W końcu p. Minge nie jest pisarką, a kreatorką mody...
Pokaż mimo toZachęcona entuzjastycznymi wręcz opiniami kupiłam tę książkę. I żałuję każdej wydanej na nią złotówki. Fatalna! Beznadziejna! Drętwe dialogi, drewniane postacie, no nic, kompletnie nic mi się nie podobało a irytowało wszystko. Przebrnęłam przez ponad 100 stron i stwierdziłam, że więcej czasu marnować nie będę. A i nerwów moich szkoda...
Zachęcona entuzjastycznymi wręcz opiniami kupiłam tę książkę. I żałuję każdej wydanej na nią złotówki. Fatalna! Beznadziejna! Drętwe dialogi, drewniane postacie, no nic, kompletnie nic mi się nie podobało a irytowało wszystko. Przebrnęłam przez ponad 100 stron i stwierdziłam, że więcej czasu marnować nie będę. A i nerwów moich szkoda...
Pokaż mimo toPrzeczytałam, ale nieźle się przy tym umęczyłam. Podobała mi się ta książka, ale odchudziłabym o jakieś 100 stron, zostałoby samo "gęste" i wtedy dałabym 10 gwiazdek. Te 7 to troszkę na wyrost za intrygujący temat, tylko dłużyzny niestety i im dalej tym trudniej...
Przeczytałam, ale nieźle się przy tym umęczyłam. Podobała mi się ta książka, ale odchudziłabym o jakieś 100 stron, zostałoby samo "gęste" i wtedy dałabym 10 gwiazdek. Te 7 to troszkę na wyrost za intrygujący temat, tylko dłużyzny niestety i im dalej tym trudniej...
Pokaż mimo to
Ufff... Cholernie trudny temat... Cholernie trudna książka... Zupełnie nie tego się spodziewałam, ale udźwignęłam. Teraz muszę odsapnąć, przemyśleć kilka spraw i żyć dalej...
Na koniec tylko powiem, że właściwie nie wiem, czy mi się podobała, bo to chyba niewłaściwe słowo w tej sytuacji...
Ufff... Cholernie trudny temat... Cholernie trudna książka... Zupełnie nie tego się spodziewałam, ale udźwignęłam. Teraz muszę odsapnąć, przemyśleć kilka spraw i żyć dalej...
Na koniec tylko powiem, że właściwie nie wiem, czy mi się podobała, bo to chyba niewłaściwe słowo w tej sytuacji...
Słabe...
Przeczytane opinie zachęciły mnie do czytania, ale mam ważenie, że autorka czerpała wzorce z Mroza, znaczy Chyłki i Zordona, a Łódź zna tylko z opowieści, bo miejscówki mi się nie zgadzają. Szkoda, bo potencjał jest...
Słabe...
Przeczytane opinie zachęciły mnie do czytania, ale mam ważenie, że autorka czerpała wzorce z Mroza, znaczy Chyłki i Zordona, a Łódź zna tylko z opowieści, bo miejscówki mi się nie zgadzają. Szkoda, bo potencjał jest...
Bardzo słaba książka, pełna nieścisłości, począwszy od tego, że psycholog to nie lekarz i nie diagnozuje chorób psychicznych poprzez bzdury dotyczące szkolnej rzeczywistości, a skończywszy na drętwych dialogach. Przykro to pisać, ale szkoda trochę kasy wydanej na tę książkę... A potencjał był, początek był obiecujący... Dawno nie czytałam czegoś tak słabego ocenianego przez czytelników tak wysoko. Przykre...
Bardzo słaba książka, pełna nieścisłości, począwszy od tego, że psycholog to nie lekarz i nie diagnozuje chorób psychicznych poprzez bzdury dotyczące szkolnej rzeczywistości, a skończywszy na drętwych dialogach. Przykro to pisać, ale szkoda trochę kasy wydanej na tę książkę... A potencjał był, początek był obiecujący... Dawno nie czytałam czegoś tak słabego ocenianego przez...
więcej mniej Pokaż mimo toOdkąd pamiętam jestem absolutną fanką Chmielewskiej. Przeczytałam wszystko, niektóre książki kilka razy i zawsze świetnie się bawiłam. Zawsze "Całe zdanie nieboszczyka" było u mnie numerem 1. Po wielu latach uznałam, że muszę tę książkę przeczytać znowu, po raz nie wiem który, dziesiąty może? Chciałam sprawdzić czy nie traci myszką, czy dialogi mistrzyni ciętej riposty wciąż na mnie działają? Nie zawiodłam się. Książka napisana ponad 50 lat temu jest ponadczasowa, jest nadal absolutnym numerem jeden!! Absolutnie cudowna!
Odkąd pamiętam jestem absolutną fanką Chmielewskiej. Przeczytałam wszystko, niektóre książki kilka razy i zawsze świetnie się bawiłam. Zawsze "Całe zdanie nieboszczyka" było u mnie numerem 1. Po wielu latach uznałam, że muszę tę książkę przeczytać znowu, po raz nie wiem który, dziesiąty może? Chciałam sprawdzić czy nie traci myszką, czy dialogi mistrzyni ciętej riposty...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-08
To jest pierwsza książka tego pana, którą przeczytałam i jestem już wtopiona.... Przeczytałam milion książek, ale w żadnej z nich nie było samych postaci negatywnych. Wprawdzie jeszcze nie skończyłam czytać, ale nie mogę się powstrzymać od napisania krótkiej opinii. Jestem absolutnie zdumiona, zafascynowana przenikliwością Pana Marcela, a nieczęsto mi się to zdarza, nieczęsto również oceniam książki, tylko w sytuacjach wyjątkowych i to jest właśnie ta sytuacja. Daję dziesiątkę! To jest coś, czego nigdy wcześniej nie spotkałam...
To jest pierwsza książka tego pana, którą przeczytałam i jestem już wtopiona.... Przeczytałam milion książek, ale w żadnej z nich nie było samych postaci negatywnych. Wprawdzie jeszcze nie skończyłam czytać, ale nie mogę się powstrzymać od napisania krótkiej opinii. Jestem absolutnie zdumiona, zafascynowana przenikliwością Pana Marcela, a nieczęsto mi się to zdarza,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-13
Mocna rzecz. Tak mogłabym jednym, a właściwie dwoma słowami określić tę książkę. Alternatywna przyszłość? Utopia? A może nie?
Nie rozumiem opinii ludzi narzekających na styl, język. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem...
Nie jest to z całą pewnością lektura dla ludzi bez wyobraźni, ale śmiało mogę polecić, bo zapada w pamięć.
Mocna rzecz. Tak mogłabym jednym, a właściwie dwoma słowami określić tę książkę. Alternatywna przyszłość? Utopia? A może nie?
Nie rozumiem opinii ludzi narzekających na styl, język. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem...
Nie jest to z całą pewnością lektura dla ludzi bez wyobraźni, ale śmiało mogę polecić, bo zapada w pamięć.
Czytając nie maglam się wyzbyć tęsknoty za starym, dobrym Mrozem. W tej książce tak epatuje okrucieństwem, że człowiek z jakimś poczuciem estetyki nie jest w stanie przez to przebrnąć... To jakiś nowy trend w polskiej literaturze kryminalnej? Brr...
Czytając nie maglam się wyzbyć tęsknoty za starym, dobrym Mrozem. W tej książce tak epatuje okrucieństwem, że człowiek z jakimś poczuciem estetyki nie jest w stanie przez to przebrnąć... To jakiś nowy trend w polskiej literaturze kryminalnej? Brr...
Pokaż mimo to