-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2024-05-09
2024-05-08
Ta książka miała potencjał, a ja po przeczytaniu innej jednotomówki tej autorki byłam pełna nadziei. No i co? No niestety, coś tu mocno nie wyszło. Od początku fabuła wydaje się mocno bez sensu. Niby nie ma tu nic innego z czym by się już człowiek nie spotkał, jednak w tym przypadku jak pod koniec sama autorka podkreśliła z rzeczywistością nic wspólnego nie ma. Stopień odrealnienia tej już niecodziennej sytuacji jest zbyt wysoki.
Uczona doświadczeniem wiem że wysokiej ocenie i dobrym opiniom romansów polskich autorek nie warto się kierować, bo mało kiedy się z nimi zgadzam (dla mnie zbyt wiele recenzji patronów, egzemplarzy recenzenckich i innych często podejrzanych" ocen) jednak tu naprawdę się zastanawiam skąd tak wysoka ocena. Ta książka jest nudna!
Narracja trzeciosobowa na ogół jest czymś co mnie mocno wkurza. Tutaj jednak jest wręcz nieznośna. Wszechwiedzący narrator, może się czasem sprawdzić, jednak tu pomija istotne informacje, a te zbędne powtarza i po pięć razy. W dodatku to ciągle powtarzanie pełnych imion, nazwisk, albo o zgrozo - Pan Sharman i Panna Warren. Na początku nie wiadomo o kim mowa, a później już tylko irytuje. I jeszcze przeskoki. To romans dwóch osób, to one powinny być narratorami, albo w centrum. Tylko nagle z niczego dostajemy perspektywę innych osob. Takie wtrącenia które nic nie wnoszą, a rozpraszają. Po co? Ciężko stwierdzić, to nie kryminał, ale ktoś chcial zabłysnąć.
Same postacie wybitnie irytujące. Hailey, mimo młodego wieku na początku wydaje się dość dojrzałą osobą, później jednak zaczyna przypominać zagubioną małolatę. Jej potrzeba pracy i zarabiania na siebie nic z rzeczywistością wspólnego nie ma, pracy za bardzo nie szuka, zatrudnia się u koleżanki, a i tak więcej nie pracuje niż pracuje, dziewczyna wiecznie ma wolne. No i Victor, nasz diabeł. Tylko gdzie ten diabeł? No jasne rozumiem całą ideę, zrobił źle, oszukał ją (chociaż no z tym też się nie do korica zgadzam, ale rozwijanie tego już sobie daruję), ale dlaczego jest niby taki zły, dlaczego jest takim diabłem? Sama jego "dolegliwość" że tak to ujmę też jest naciągana. Rozumiem że coś takiego istnieje, stres pourazowy, ale tu był tylko pomysł, temat nie został za grosz rozwinięty. Jeśli chodzi o samą relację, dla mnie chemia praktycznie niewidoczna. Zero pociągu, zero jakiejś ciekawości, tu nawet uczuć nie ma. Ja absolutnie nie wiem skąd się ta relacja bierze.
Jest po prostu kiepsko. Nie miałam wygórowanych oczekiwań, ale jednak większe niż to co dostałam. To książka która nie wzbudza absolutnie żadnych, ale to żadnych emocji, jest nijaka, zwyczajnie obojętna. 5/10 i zabieram się za drugi tom z nadzieją że będzie coś lepiej.
Ta książka miała potencjał, a ja po przeczytaniu innej jednotomówki tej autorki byłam pełna nadziei. No i co? No niestety, coś tu mocno nie wyszło. Od początku fabuła wydaje się mocno bez sensu. Niby nie ma tu nic innego z czym by się już człowiek nie spotkał, jednak w tym przypadku jak pod koniec sama autorka podkreśliła z rzeczywistością nic wspólnego nie ma. Stopień...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-06
Co mogę powiedzieć? Ta książka ma to coś. Emocje, uczucia, miłość, strach, walka z demonami, prawdziwy rollercoaster. Jestem świadoma że wielu osobom ta książka nie przypadnie do gustu, ale nieszczególnie mi na tym zależy. Dla mnie to jedna z bardziej poruszających historii, od której nie potrafiłam się oderwać, która mnie pochłonęła całkowicie. Wiem że przy kolejnej książce z tego samego świata może zacząć się nudno, ale ja wciąż bawię się świetnie!
Bracia Falcone, kto ich się nie boi? Robią wrażenie, a poznając ich bliżej to wrażenie nie znika. Nino jest trudnym człowiekiem, w końcu jak ktoś może być aż tak bardzo pozbawiony uczuć. Nino to człowiek mur, a jednak z zasadami. Kiedy decyduje się na małżeństwo, to zamierza być mężem, dla niego to nie żarty. Tylko on może dać sobie radę z kobietą absolutnie złamaną przez życie. Aż trudno uwierzyć jak cztery noce sprzed sześciu lat doszczętnie zgnębiły jedną dziewczynę. Kiara nie jest silna, nie jest stabilna emocjonalnie, dziewczyna jest jednym wielkim kłębkiem nerwów. Boi się własnego cienia. Ta dwójka nie ma prawa do siebie pasować, a jednak wydają się dla siebie stworzeni. Odnajdują wspólne tempo i poznają się bliżej. Z pozoru tej dwójki nie da się polubić, ale niech mi ktoś powie że po tej lekturze nie kocha Nino.
Dla mnie to już 10 (albo i 11?) spotkanie z mafijną twórczością Cory Reilly (inne jej książki jakoś mnie nie porywają) i ciągle jestem zachwycona. Bez zbędnego przedłużania, dla mnie jeszcze lepsza część niż pierwsza więc z czystym sercem daję 9/10 i już nie mogę doczekać się Remo!
Co mogę powiedzieć? Ta książka ma to coś. Emocje, uczucia, miłość, strach, walka z demonami, prawdziwy rollercoaster. Jestem świadoma że wielu osobom ta książka nie przypadnie do gustu, ale nieszczególnie mi na tym zależy. Dla mnie to jedna z bardziej poruszających historii, od której nie potrafiłam się oderwać, która mnie pochłonęła całkowicie. Wiem że przy kolejnej...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-06
On i ona mają rany. Oboje goni przeszłość, oboje dotknięci są traumą. Crew i Tennyson to dwie całkowicie różne osoby, których tylko z pozoru nic nie łączy. Crew jest samotnym ojcem bliźniaczek zmagającym się nie tylko ze odejściem żony, ale również z wydarzeniami, które przerwały jego służbę w policji. Tennyson ucieka. Nie tylko przed przeszłością ale przed samą sobą. Mimo iż jest dziś kimś zupełnie innym, w głębi duszy ciągle jest sobą, kobietą pragnącą miłości i rodziny. Wspólne lato to niewiele czasu razem, a jednak tyle wystarczy by pojawiły się uczucia. Pytanie tylko czy dadzą radę wygrać, kiedy przeszłość zaczyna o sobie przypominać.
Until You to nic innego jak lekkie, niewymagające czytadełko, romansidełko jakich wiele. Książka jest lekka, krótka i spójna. Jasne momentami była nudnawa i monotonna (wbrew pozorom dzieje się w jednym stosunkowo nijakim miejscu), ale miała w sobie pewną iskrę, małomiasteczkowy klimat i swój wyraz. W żadnym wypadku nie jest to jakaś odkrywcza książka, jest przewidywalna, ale poruszająca. Porusza tematy zdrowia psychicznego, samotnego wychowywania dzieci. Idealna na wieczór z niewymagającą lekturą i kieliszkiem wina. 7/10
On i ona mają rany. Oboje goni przeszłość, oboje dotknięci są traumą. Crew i Tennyson to dwie całkowicie różne osoby, których tylko z pozoru nic nie łączy. Crew jest samotnym ojcem bliźniaczek zmagającym się nie tylko ze odejściem żony, ale również z wydarzeniami, które przerwały jego służbę w policji. Tennyson ucieka. Nie tylko przed przeszłością ale przed samą sobą. Mimo...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-03
Myślę że na samym początku muszę zaznaczyć że moja opinia i ocena moze być według niektórych całkowicie nieadekwatna do tej książki, ale co tu dużo mówić, kocham mafijną twórczość autorki, Born in Blood Mafia Chronicles całkowicie zawładnęły moim sercem, więc i z Camorra Chronicles nie może być inaczej. Sama uważam że autorka w pewnym sensie stała się fenomenem i swoją twórczością mocno pobudziła nurt tego typu romansów, których teraz absolutnie nie brakuje, jednak nic tak do mnie nie przemawia jak jej kroniki.
Przyznać muszę że bardzo długo zbierałam się do tej książki (minimum 2 lata) i bardzo jej się bałam. Z Arią prócz części wspólnych imienia łączy mnie jak widać więcej, bo przecież jak nasz mały, słodki Fabi może zmienić się w egzekutora, i to w dodatku Camorry.
Już na samym początku trzeba przyznać że to absolutnie nie jest książka o Fabim, tylko o Fabiano. Tamtego chłopca już nie ma, zmieniło go życie, doświadczenia. Teraz to już mężczyzna który nosi w sobie ból - siostry go zostawiły, musiał sobie radzić sam, nietrudno zatem się domyślić że z ojcem łatwo mu nie było. Śmierci też uniknął cudem, ale poradził sobie, znalazł nowa rodzinę której oddał się bez reszty. Dla Fabiano istnieje teraz tylko i wyłącznie jego nowa rodzina, to Remo i jego bracia są jego rodziną.
Leona jest słaba. Nigdy nie miała łatwego życia, w dodatku dziewczyna swoich rodziców zamiast nienawidzić kocha całym sercem i oddałaby za nich wszystko, nawet swoje życie. Jak więc taka dziewczyna, z sercem na dłoni, która doświadczyła w życiu wyłącznie smutku, żalu i strachu, może odnaleźć swoje szczęście u boku egzekutora Camorry? Ten mężczyzna nie jest dobry dla nikogo, zwłaszcza dla niej, a jednak łatwo staje się jej oazą bezpieczeństwa, powodem tego że jest ważna. Ona zbyt łatwo zaczyna należeć do niego, a z tego nie ma już odwrotu. Świat Fabiano to mafia - mroczna, brutalna, pełna krwi.
Wiem że niektórym przejadły się już książki Cory Reilly. W porządku też uważam że mają w sobie coś podobnego powtarzalnego, a jednak są inne. Każda z nich porusza całkiem inne tematy, tworzy nowych, odmiennych bohaterów i ich indywidualne historię. Każdy ma swoje demony i walczy z nimi, nie inaczej jest z Fabiano i Leoną. 9/10 i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu.
Myślę że na samym początku muszę zaznaczyć że moja opinia i ocena moze być według niektórych całkowicie nieadekwatna do tej książki, ale co tu dużo mówić, kocham mafijną twórczość autorki, Born in Blood Mafia Chronicles całkowicie zawładnęły moim sercem, więc i z Camorra Chronicles nie może być inaczej. Sama uważam że autorka w pewnym sensie stała się fenomenem i swoją...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-02
Fallon idzie przez życie niosąc na swoich barkach dużo. Za dużo. Utrzymanie siebie i brata na studiach to wiele jak na jedną dziewczynę, zwłaszcza taką która obwinia się o śmierć rodziców. Na życiowej drodze Christiana też pojawiają się schody i całkiem niespodziewanie to właśnie Fallon może pomóc mu je jakoś przekroczyć. Tylko jak pogodzić dawne urazy i nienawiść z władzą i pieniędzmi, co zrobić gdy w układ wdzierają się uczucia?
To moje pierwsze spotkanie z trą autorką i muszę przyznać że jestem miło zaskoczona. To naprawdę niezła książka. Wciąga, prowadzi przez intrygi, cały czas utrzymując ciekawość i nutę tajemnicy. To ciągle "zwykły" romans po którym nie ma co wymagać jakiejś wybitnej górnolotności, jednak tu dostajemy to co najważniejsze - fabuła trzyma się sensu, postacie są ciekawie napisane, akcja jest bardzo dynamiczna, uczucia między bohaterami są prawdziwe, czuć chemię. Do tego autorka ma naprawdę niezłe pióro. Książka napisana jest przystępnym językiem i dobrze się ją czyta.
Myślę że jest to pozycja którą spokojnie można polecić. Jasne ma swoje wady, mimo dużej dynamiki, mogłaby być krótsza, bo niektóre wątki były zbędne. Za całokształ mimo wszystko ocena należy się wysoka. 7,5/10
Fallon idzie przez życie niosąc na swoich barkach dużo. Za dużo. Utrzymanie siebie i brata na studiach to wiele jak na jedną dziewczynę, zwłaszcza taką która obwinia się o śmierć rodziców. Na życiowej drodze Christiana też pojawiają się schody i całkiem niespodziewanie to właśnie Fallon może pomóc mu je jakoś przekroczyć. Tylko jak pogodzić dawne urazy i nienawiść z władzą...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-28
Kolejna i na pewno w najbliższym czasie ostatnia książka, po którą sięgnęłam tylko dlatego że ją dostałam. No cóż sama z siebie bym się za nią nie wzięła. Niby nie żałuję że ją przeczytałam, nie był to jakiś stracony czas jednak książka ta jest mocno nijaka i nudna. Nic się w niej nie dzieje. Mamy jakieś tajemnice (mocno przewidywalne), morderstwo w tle (średnio do rozwiązania, zero tropów, po prostu na koniec okazuje się kto zabił) i ta „zakazana” relacja jakich wiele.
Sam pomysł na fabułę bardzo intrygujący, jednak po drodze coś poszło nie do końca tak jak powinno. Zamiast być ciekawie zrobiło się mocno flakowato. Do tego te postacie, mocno irytujące nie ważne czy mowa o głównych bohaterach czy pobocznych, tu z każdym było coś nie tak. Zero chemii, zero emocji. To książka o wszystkim i o niczym. Przyjaźń? Jednostronna, ale jest. Tajemnica? Wszystkie nasze granice i trup na deser. Romans? No niby jakiś jest ale żeby ich jakoś do siebie ciągnęło? No nie sądzę. I jeszcze ta toksyczność – wieczne palenie papierosów (przepraszam fajek!), chore teksty, skupianie się na sobie i jeszcze długo by wymieniać ale sensu to nie ma.
Chociaż przykro to mówić cieszę się że skończyłam już tę książkę. Czuję ulgę że mam ją za sobą. I nie, nie zrozumcie mnie źle, to nie była jakoś wybitnie zła książka, ale nie wniosła absolutnie nic do mojego życia, zalatywała nudą i jeszcze wydaje się mocno wyrwana z kontekstu. No i to powieść bez gatunkowa – ani to romans, ani thriller, zwykła obyczajówka. To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i chyba ostatnie. 5/10
Kolejna i na pewno w najbliższym czasie ostatnia książka, po którą sięgnęłam tylko dlatego że ją dostałam. No cóż sama z siebie bym się za nią nie wzięła. Niby nie żałuję że ją przeczytałam, nie był to jakiś stracony czas jednak książka ta jest mocno nijaka i nudna. Nic się w niej nie dzieje. Mamy jakieś tajemnice (mocno przewidywalne), morderstwo w tle (średnio do...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-30
Ta książka do połowy była naprawdę niezła. Ale niestety tylko do połowy, później zamienia się w równie pochyłą. Amethyst i Maddox poznają się nieoczekiwanie i równie nieoczekiwanie coś ich łączy. Wspólna noc o której ona wolałaby zapomnieć okazuje się mieć swoje konsekwencje kiedy dziewczyna poznaje jego z nowych przyrodnich braci i okazuje się nim nie kto inny jak Maddox. I umówmy się to od początku nie była książka górnolotna, ale pomysł był fajny, wszystko w miarę trzymało się swojego sensu (było parę momentów naciąganych no sitę, ale no cóż, dało się przeżyć), do momentu kiedy niespodziewanie w życiu Maddoxa pojawiła się osoba z jego przeszłości. No i mam wrażenie że w tym momencie z tej książki zrobił się już cyrk, albo krótko mówiąc totalna dziecinada. Ta dwójka jest ze sobą i nie jest. Rozstają się i wracają. Nowi partnerzy, dzieci kolejne afery. A jak zaczyna się wreszcie wydawać że to już koniec nagle wkracza wątek mafijny i zaczyna się zabijanka. No litości... Dynamika i akcja w takich ksiązkach jest wazna, ale tu dzieje się za dużo i nic nie trzyma się sensu, do tego dziwne przeskoki w czasie i watki które nie dostają swojego zakończenia przed zaczęciem następnego. Książka ta nie ma żadnego realnego sensu w rzeczywistości w dodatku sama w sobie jest mocno denerwująca. Z wszystkich tych pomysłów które stwarzyły tu jeden wielki zlepek, spokojnie mogłoby powstać kilka różnych ksiązek z większym sensem. Na dodatek sama relacja głównych bohaterów jest mocno toksyczna i zwyczajnie płytka.
Od dawna nosiłam się z zamiarem przeczytania czegoś od Amo Jones i jakoś zwlekałam. Po tej lekturze stwierdzam ze dobrze wiedziałam co robię, bo książki tej autorki chyba nie są dla mnie. Nie wykluczam że może dam jej jeszcze jedną szansę, ale to kiedyś. Póki co czuję rozczarowanie, a zarazem niedosyt. Nie tego oczekiwałam. 5/10
Ta książka do połowy była naprawdę niezła. Ale niestety tylko do połowy, później zamienia się w równie pochyłą. Amethyst i Maddox poznają się nieoczekiwanie i równie nieoczekiwanie coś ich łączy. Wspólna noc o której ona wolałaby zapomnieć okazuje się mieć swoje konsekwencje kiedy dziewczyna poznaje jego z nowych przyrodnich braci i okazuje się nim nie kto inny jak Maddox....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-26
Co może zaserwować na Penelope Ward tym razem? A no to co zawsze – poruszającą, piękną książkę którą będzie można poczuć. Opowieść pełną humoru i uczuć, którą będzie można pożreć na raz i się nią cieszyć.
Deacon to dobry facet ale przeszłość mimo iż zepchnięta w kąt od czasu do czasu daje o sobie znać. Carys to dziewczyna której też nie jest lekko. Los nie jej nie oszczędzał. Ciąża, porzucenie przez partnera i samotne macierzyństwo. To czym ta książka porusza i przyciąga jest bliskość tej dwójki. Między nimi iskrzy już od samego początku, ale zaczynają od przyjaźni. Dobrej, prawdziwej przyjaźni w którą można się wczuć, której można kibicować. Miłość dochodzi dopiero za chwilę i jest piękna. Miłość pełna wzlotów i upadków, obaw i tragedii z przeszłości. Uczucie nie przychodzi nagle. Carys i Deacon poznają się krok po kroku, kawałek po kawałku i powoli budują swoją relację. Tu nie ma jakiejś niesamowitej historii, wybuchów, zwrotów akcji. To piękna, prosta i prawdziwa droga do miłości. Takie jest życie – trudne, pełne obaw ale też szans na swój własny happy end.
Jak za każdym razem w tej książce dostajemy cudownie lekkie pióro autorki, poruszającą historię dotykającą trudnych tematów (urzekło mnie jak pięknie i wyjątkowo autorce udało się przedstawić Zespół Downa, zdecydowanie fragmenty tej książki powinni przeczytać wszyscy ludzie bez wyjątku!) i trochę humoru. Nie jest to książka górnolotna, ot romans jakich wiele, a jednak urzeka na swój standardowy ale magiczny sposób. 8/10
Co może zaserwować na Penelope Ward tym razem? A no to co zawsze – poruszającą, piękną książkę którą będzie można poczuć. Opowieść pełną humoru i uczuć, którą będzie można pożreć na raz i się nią cieszyć.
Deacon to dobry facet ale przeszłość mimo iż zepchnięta w kąt od czasu do czasu daje o sobie znać. Carys to dziewczyna której też nie jest lekko. Los nie jej nie...
2024-04-25
Zacznijmy od podstaw - jeśli przed sięgnięciem po książkę przeczytasz opis będziesz się spodziewać całkiem innej historii. Podobnie jest z tytułem. Wszystko to razem tworzy nam pewną wizję, która nijak ma się do książki. Miał być reality show, intrygi romanse i wyścig po serce pisarza, a to tylko kolejny zwykły, później może bardziej biurowy romans z kryminalną intrygą. Samego show praktycznie tu nie ma, a cała zagadka jest do rozwiązania już na samym początku bez poznania szczegółów.
To nie jest zła książka, jest lekka, prosta i mocno przewidywalna (swoją drogą trochę coś przypomina, ale nie wiem czy jakiś film czy inną książkę), ale ma w sobie urok. Jest słodka, nieco cukierkowa, zabawna, chociaż cięższe tematy też porusza (ale bardziej na zasadzie "liźnięcia" ich). Chociaż bym chciała to ciężko mi dodać tu coś więcej - w tym rozumieniu jest po prostu nijaka.
Książka do przeczytania (jeden raz) i zapomnienia. Nie ma zbyt wiele wspólnego ze swoim opisem, więc nie ma się nim co sugerować. Niczego nie urywa, ale ot czytadełko na wieczór. 7/10
Zacznijmy od podstaw - jeśli przed sięgnięciem po książkę przeczytasz opis będziesz się spodziewać całkiem innej historii. Podobnie jest z tytułem. Wszystko to razem tworzy nam pewną wizję, która nijak ma się do książki. Miał być reality show, intrygi romanse i wyścig po serce pisarza, a to tylko kolejny zwykły, później może bardziej biurowy romans z kryminalną intrygą....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-23
To nie jest książka wymagająca, to nie jest książka porywająca, to jest książka bardzo prosta, bardzo lekka i po prostu bardzo przyjemna, a do tego niesamowicie ciepła.
Koncepcja jest bardzo prosta, dwójka bohaterów, oboje na zakrętach życiowych i konieczność zamieszkania ze współlokatorem. Ich relacja jest jednak inna, bo ta dwójka nigdy się nie widziała, mijają się mimo iż dzielą malutkie mieszkanie z jednym łóżkiem. Ot dziwna sytuacja, no ale nie ma co szukać w niej sensu. Punkt wyjścia z założenia miał być tu niekonwencjonalny i taki jest. Fabuła jest ciekawa, relacja bohaterów również. Trzeba przyznać że jest to bardzo dziwna znajomość, jednak fabuła jest bardzo dobrze skonstruowana i nie sposób nie polubić dwójki bohaterów i nie zacząć im kibicować.
To nie jest ambitna pozycja, a bardzo lekka, dowcipna opowieść o tym jakie życie potrafi być nieprzewidywalne. 7/10
To nie jest książka wymagająca, to nie jest książka porywająca, to jest książka bardzo prosta, bardzo lekka i po prostu bardzo przyjemna, a do tego niesamowicie ciepła.
Koncepcja jest bardzo prosta, dwójka bohaterów, oboje na zakrętach życiowych i konieczność zamieszkania ze współlokatorem. Ich relacja jest jednak inna, bo ta dwójka nigdy się nie widziała, mijają się mimo...
2024-04-24
Bardzo ciężko mi napisać tą opinię bo z bólem serca to mówię, ale ta książka jest po prostu kiepska. Pierwszy tom mimo iż nie był powalający trzymał swój poziom, za to ta książka jest po prostu o niczym. Tu nie było pomysłu na fabułę, tu nic nie trzyma się kupy. Jest nudno, jest mdło, jest nijako. Nie wnosi nic i na pewno w żaden sposób nie rozwija wątków z pierwszego tomu. To jest jakby całkiem odrębna historia, nowe postacie, doświadczenia, które powinny być znane ale wydają się całkowicie inne. Wszystko tu jest naciągane i sztuczne, nie ma sensu. Na siłę wpakowane bardzo dużo feminizmu, robienie z kobiet nie wiadomo jak twardych które w rzeczywistości nijak twarde nie są. I jeszcze ta erotyka... No po co? Te sceny nijak się miały do całości.
Kocham autorkę i jej kryminały ale wyszedł z tego bardzo niskiej jakości erotyk, a nie thriller psychologiczny. Gdybym tę książkę przeczytała przed serią o Fjallbace to na pewno nie sięgnęłabym po inne książki. Niestety wnioski są tutaj takie że książka została wydana tylko ze względu na samą autorkę, a nie kunszt literacki (a w tym wypadku raczej jego brak), który tutaj został pokazany. Szkoda.
Czuje się zawiedziona. Gdyby nie fakt że książkę przesłuchałam dosłownie na raz (dziś zaczęłam i dziś skończyłam) to pewnie bym jej nie przeczytała. Gdybym sięgnęła po papierową wersję nie wiem czy bym się zmusiła do przeczytania. Po prostu kiepska 4,5/10
P.S. Wszystko wskazuje na 3 tom, ja po niego nie sięgnę.
Bardzo ciężko mi napisać tą opinię bo z bólem serca to mówię, ale ta książka jest po prostu kiepska. Pierwszy tom mimo iż nie był powalający trzymał swój poziom, za to ta książka jest po prostu o niczym. Tu nie było pomysłu na fabułę, tu nic nie trzyma się kupy. Jest nudno, jest mdło, jest nijako. Nie wnosi nic i na pewno w żaden sposób nie rozwija wątków z pierwszego tomu....
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
Tak, nadszedł ten moment by pożegnać Lipowo a przynajmniej dotychczasowej postaci. „Ostatni” tom sagi, podomykane wątki, postacie które już nie wrócą (nie powiem, nie spodziewałam się tego absolutnie, jednak jakby nie było jest to dobre zakończenie serii i zmierzenie się z czymś nowym, innymi historiami). Autorka zastanawia się czy jeszcze ty nie wróci, ale jak? Kto będzie głównym bohaterem? Klementyna, która od dawna nie jest już policjantką? Malwina która też z policja za wiele wspólnego nie ma? A może tym razem to Marek zostanie bohaterem? A może to pora na Łukasza? Kto by to nie był to nie będzie ta sama seria. Nawet jeśli dostanie swój kolejny tom, to i tak ten 15 pozostanie „ostatnim”.
W tym tomie po raz kolejny spotykamy się z podobną koncepcją co w przypadku tomu skupiającym się na Emilii. Znamy przyszłość, wiemy jak historia się kończy, a teraz poznajemy przeszłość jak to się stało, rozwiązujemy zagadkę znając jej tragiczny finał. Ma jednak w sobie nieco inną koncepcje. Historie się tak nie przeplatają jak to u Puzyńskiej zawsze było, dzieją się bardziej częściowo. Po kolei poznajemy to historię młodego Mikołaja Zielińskiego, to perspektywę Sary jego ostatniej dziewczyny, a skacze wątek Daniela z 2021 roku oraz Klementyna z Malwiną w roku 2022. Takie działania sprawiają że człowiek mocno traci wątek, zbyt długo skupiamy się na jednym.
Po raz kolejny tracimy postacie – poza Danielem, mamy tutaj praktycznie tylko Klementynę i Malwinę, reszta się nie pojawia (no bo żeby nie było nawet Łukasza czy Weroniki? Nawet Marii jest tu tyle co nic). Za to przyznać trzeba w tym tomie Klementyna wraca z wielką mocą i pazurem, za to Daniel niestety łamie serce. No cóż kto z nas nie spodziewał się happy endu, a dostał sad end.
Historia w tym tomie sama w sobie została mocno przekombinowana. Niby koniec nie taki oczywisty a jednak dość logiczny. Tak czy tak autorka po raz 15 pokazuje że można inaczej i ciągle dobrze. Mam ogromny sentyment do tej serii więc i ten ostatni tom uważam za dobry. 8/10
Podsumowując uważam że Katarzyna Puzyńska jest świetną autorką, kryminały zdecydowanie są jej domeną, a seria o Lipowie jest fantastyczna. Jasne jak wszystko ma swoje niedociągnięcia, mocne i słabe strony, gorsze i lepsze tomy, mnóstwo potknięć. Ale jest prawdziwa. Na przestrzeni tych tomów zmienił się również styl pisania autorki, zmieniają się bohaterowie, zmienia się samo Lipowo. W początkowych tomach było więcej historii gdzie przeszłość grała pierwsze skrzypce jednak były to wydarzenia prawdziwe, robiące za całe tło akcji. W późniejszych tomach zdecydowanie bardziej idziemy w stronę ludowych wierzeń, zabobonów, historii które mają nas trochę zmrozić, trochę wystraszyć, a zarazem wszystko logicznie wyjaśnić. Jednak przez ten cały czas wszystko jest na miejscu – mamy małomiasteczkowy klimat, charakterystycznych bohaterów i historię które ciekawią, wywołują emocje.
Jako iż całą serię przesłuchałam w formie audiobooka, musze podkreślić to dosadnie – Laura Breszka jest fenomenalną lektorką, bardzo miło jej się słucha, modeluje głosem i zwyczajnie wczuwa się w książkę.
Myślę że Lipowo to seria do której za kilka-kilkanaście lat jeszcze wrócę i przeczytam z ogromną ciekawością. Tak czy tak myślę że całą serię należy ocenić na mocne 8/10.
Tak, nadszedł ten moment by pożegnać Lipowo a przynajmniej dotychczasowej postaci. „Ostatni” tom sagi, podomykane wątki, postacie które już nie wrócą (nie powiem, nie spodziewałam się tego absolutnie, jednak jakby nie było jest to dobre zakończenie serii i zmierzenie się z czymś nowym, innymi historiami). Autorka zastanawia się czy jeszcze ty nie wróci, ale jak? Kto będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-17
Po przeczytaniu 8 ostatnich tomów ciągiem zdecydowałam się na przerwę i uważam ze to była świetna decyzja. Może mogłam zrobić ją wcześniej, ale jednak jakoś wstrzeliłam się idealnie w zastój pisarki autorki, więc może choć trochę poczułam się jak czytelnicy czekający na kolejny tom.
Już na samym początku czytania dostajemy to na co czekaliśmy – odpowiedź na pewne pytania. Pojawia się Marek (nie powiem dalej jestem ciekawa pobudek jego romansu, ale no tego już się chyba nie dowiemy), pojawia się Rosół (i to nie małe zaskoczenie, bo jest tu znaczącą postacią), co więcej dowiadujemy się co z Pawłem i Grażyną. Wreszcie kończymy wątek Marii Carmen, dostajemy odpowiedzi na wszystkie pytania z nią związane, poznajemy przyczynę jej prywatnej vendetty na Danielu. Za to w tym tomie spotykamy znowu odmienioną Kopp, bardziej smutną, nostalgiczną, po prostu samotną kobietę, ale też śmielszą, dziwnie ważną w tym tomie postać Marii Podgórskiej.
Akcja powieści bardzo dynamiczna – no nie powiem, aż za bardzo bo jest krótka i pozostawia niedosyt. Prosta historia, a zarazem bardzo zaskakująca. Ale no nie ma też co za wiele wymagać, to akcja dziejąca się podczas jednej nocy, z małymi wstawkami z innych dni. Nie mamy za to tła z przeszłości. Nie powiem żeby mi tego nie brakowało, jednak w tej historii nie był on konieczny. Historia jest spójna, kompletna i przede wszystkim bardzo ciekawa. Wiem że autorka momentami nieco odlatuje i robi nam się z tego dziwaczny horror, nie zmienia to jednak faktu że dalej ma to swój urok, a czyta się szybko i z ogromnym zaciekawieniem.
Koniec? Wbija w fotel. Niby człowiek się domyśla, ale jednak nie daje to spokoju. Nie ukrywam jestem bardzo ciekawa jak autorka wybrnie z tej sytuacji, bo myślę że nic nie jest takie na jakie wygląda. 8/10 i pora na 15 tom.
Po przeczytaniu 8 ostatnich tomów ciągiem zdecydowałam się na przerwę i uważam ze to była świetna decyzja. Może mogłam zrobić ją wcześniej, ale jednak jakoś wstrzeliłam się idealnie w zastój pisarki autorki, więc może choć trochę poczułam się jak czytelnicy czekający na kolejny tom.
Już na samym początku czytania dostajemy to na co czekaliśmy – odpowiedź na pewne pytania....
2024-04-15
Wybitnie ciężko napisać mi do tej książki opinię. Relacja głównych bohaterów jest mocno toksyczna, manipulowana przez tę dwójkę, a jednak pełna chemii i pasji. W pewnym sensie to też dojrzała relacja, a zarówno Reed jak i Briana nie są typowymi bohaterami. On nie jest typowym bad boyem który chodzi do łóżka ze wszystkim co się rusza, ona znowu nie jest tylko głupią nic niewiedzącą o życiu studentkom. Jasne to dalej „niewłaściwa” relacja jednak ma w sobie coś prawdziwego, nieudawanego, pełnego życia. Minus za sceny erotyczne – w pewnym momencie już męczyły, a nie bawiły. Cała tajemnica Briany może nie naciągana jednak mocno przewidywalna, a temat został bardzo szybko przepracowany, aż za szybko. Podobnie zakończenie – dla mnie zbyt proste i przewidywalne. Niby miało coś w sobie a jednak spodziewałam się czegoś więcej. Sama w sobie historia byłą też za długa – momentami nie działo się praktycznie nic, co nie zmieniało faktu że zachowania bohaterów były czasem tak skrajne że aż nijakie. Nie ma się co oszukiwać – momentami było tez mocno płytko.
Styl pisania autorki bez zarzutu, naprawdę dobrze się to czyta i myślę że w tym przypadku to właśnie to robi robotę. Rozbudowane wątki psychologiczne to coś do czego mocno się tu przyłożono i z czego naprawdę można się czegoś dowiedzieć. W tej części dołożono również perspektywę Reeda bez wątpienia jest tutaj na plus. Za to szwedzkich wstawek było tak wiele że zwyczajnie mnie irytowały (tak, tak czytając możesz pominąć, słuchając słyszysz non stop coś czego nie rozumiesz, później tłumaczenie i się gubisz, albo dostajesz szału). Historia jest też za długa – doceniam że nie jest to trylogia (a na pewno dało się to zrobić) jednak uważam że jeden dłuższy tom z kluczowymi wydarzeniami by wystarczył.
Tak czy tak nie jest to historia którą zapamiętam, do której wrócę. Nie żałuję że przeczytałam, skończyłam historię i wyrzucam ja z głowy. 6,5/10
Wybitnie ciężko napisać mi do tej książki opinię. Relacja głównych bohaterów jest mocno toksyczna, manipulowana przez tę dwójkę, a jednak pełna chemii i pasji. W pewnym sensie to też dojrzała relacja, a zarówno Reed jak i Briana nie są typowymi bohaterami. On nie jest typowym bad boyem który chodzi do łóżka ze wszystkim co się rusza, ona znowu nie jest tylko głupią nic...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-10
Zachęcona opinią przyjaciółki sięgnęłam po tą książkę. Co dostałam? W sumie to sama nie wiem. Książka po części przywodzi mi na myśl Piekło Gabriela (z którego nie wiele pamiętam bo przeczytałam tylko jeden tom i to wieki temu) i Wszystkie nasze granice (które aktualnie czytam w wolnych chwilach czyli po rozdziale na tydzień), ale jednak jest całkiem inna – tajemnicza, pociągająca, a zarazem swego rodzaju odpychająca. Niby nie jest żadnym kryminałem a jednak dostarcza nam zagadkę jak to wszystko może się skończyć.
Relacja tej dwójki jest typowa jeśli chodzi o tego typu książkę a zarazem dziwi. Bohaterowie są bardziej mroczni, mocni, wyzwoleni, niepokorni i niepokojący. Z drugiej strony wprowadzane stopniowo pożądanie, budowanie napięcia jest tutaj czymś zmysłowym, podniecającym i zwyczajnie przykuwającym uwagę. Nie należy jednak pomijać faktu że relacja pary jest oparta na manipulacji, wymuszeń i nie ma w niej za grosz romantyzmu.
Z uwagi na nie tak dawno skończone studia romans studentka-profesor to w jakimś stopniu pociągający temat (chociaż nie w polskich realiach). Przyznać trzeba również że książka mimo wszystko dostarcza dość dużą dawkę wiedzy z zakresu psychologii, widać duże rozeznanie w tym temacie jeśli chodzi o autorkę. Kunszt literacki autorki też jest na wysokim poziomie, nie ma powtórzeń, jakichś męczących przyzwyczajeń, przez książkę dość gładko się płynie. Jednak książkę samą w sobie ciężko zakwalifikować do jakiegoś gatunku. Nie jest typowym romansem, niby bliżej mu do typowego erotyka ale to też nie do końca to. Atmosfera jest gęsta, a atmosfera jest zarówno ekscytująca jak i mocno niepokojąca. 7/10
Zachęcona opinią przyjaciółki sięgnęłam po tą książkę. Co dostałam? W sumie to sama nie wiem. Książka po części przywodzi mi na myśl Piekło Gabriela (z którego nie wiele pamiętam bo przeczytałam tylko jeden tom i to wieki temu) i Wszystkie nasze granice (które aktualnie czytam w wolnych chwilach czyli po rozdziale na tydzień), ale jednak jest całkiem inna – tajemnicza,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-08
Book Lovers to typowy lekki romans o książkach, dla książkar. Nie jest to wymagającą opowieść, ale zdecydowanie urzeknie osoby które czytają dużo i lubią leciutkie romanse. To taka typowo miła, przyjemna i komfortowa książka, w której nie doświadczymy niesamowitych zwrotów akcji, a lekko słodką relację między dwoma nieco zagubionymi duszami.
Nora jest twarda, nie potrzebuje nikogo w swoim życiu poza siostrą i jej rodziną. Dziewczyna ewidentnie nie nadaje się do związków ale na swoje własne życzenie. Charlie jest łowcą, ale absolutnie nie kobiet a pisarskich talentów. Sam też stroni od związków, a moment w którym się właśnie znajduje na pewno nie jest dobry na rozwój jakiejkolwiek relacji. Ta dwójka spotyka się w ostatnim miejscu o którym by pomyśleli – przecież nie tak dawno czytali o nim w książce. Los zawsze wie lepiej i dziwnym trafem Nora zamiast jakiegoś miłego „lokalsa” wciąż wpada na Charliego. Czy może połączyć ich coś więcej? Zdecydowanie, już teraz przecież łączy ich miłość do książek.
Ta książka to opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości, o tym że może ona znajdować się tuż za rogiem i że znajdziemy ją wtedy kiedy wcale nie szukamy, a moment nie wydaje się odpowiedni. Małomiasteczkowy klimat, uczucia i dużo książek, czego chcieć więcej 7/10
Book Lovers to typowy lekki romans o książkach, dla książkar. Nie jest to wymagającą opowieść, ale zdecydowanie urzeknie osoby które czytają dużo i lubią leciutkie romanse. To taka typowo miła, przyjemna i komfortowa książka, w której nie doświadczymy niesamowitych zwrotów akcji, a lekko słodką relację między dwoma nieco zagubionymi duszami.
Nora jest twarda, nie...
2024-03-28
Muszę przyznać że ta książka mnie zawiodła i oceniam ją bardziej z sentymentu i ogromnej sympatii do obu autorek. Brakło tutaj więcej humoru mniej flakowatości . Niestety książka w dużej mierze się lekko dłużyła. Nie nazwałabym ją jakoś mocno flakowatą, ale zdecydowanie zabrakło jej polotu. Nie mniej jest to książka lekka, przyjemna i mimo wszystko komfortowa.
Presley jest kobietą która swoje przeszła. Choć nie są to jakieś traumatyczne przeżycia, to życie dało jej popalić i w pewnym sensie właśnie decyduje się na nowy początek. To naprawdę wspaniała kobieta z ogromnym sercem, jednak bardzo łatwo daje sobą manipulować i brak jej stanowczości, praktycznie na każdym kroku. Jest świetną matką, poświęca się dla swojego syna, ale tak po za tym sama nie bardzo wie czego chce. Levi jest sportowcem odnoszącym sukcesy i bratem byłego narzeczonego Presley. I to właśnie tu zaczynają się schody. Tą dwójkę łączy mocna chemia, ale przecież ten romans nie ma prawa się udać, zwłaszcza kiedy wspomniany brat przypomina sobie że ma syna i byłą partnerkę o którą warto zawalczyć.
Myślę że warto zauważyć iż ten cały brak polotu tej książki moim zdaniem wynika z braku większego zaangażowania w historię. W tle mamy historię remontu zajazdu, która gdzieś totalnie ginie w tej historii. Zbyt mało konkretów, nawet jak na tło, tych remontowych problemów zwyczajnie mogło być więcej. Tak samo w tej historii ginie fakt pracy Presley (niby na początku było wspomniane, jednak na końcu byłam zaskoczona że ona faktycznie idzie do pracy) i wątek sportu też jest mocno niewidoczny.
Choć ocenę daję trochę bardziej z przyzwyczajenia i ogólnego uznania uważam że książka i tak była przyzwoita, a koniec zostałam naprawdę fajnie rozwiązany. Przewidywalnie? Owszem, ale to i tak lekki i miły romans, nie ma co oczekiwać cudów. 6,5/10
P.S. Okładka mnie zawiodła. Wolałabym oryginalną (tak wiem oklepaną!) okładkę, ale zwyczajnie bardziej pasuje mi do tych autorek. Ta jest zbyt cukierkowa i na myśl przywodzi bardziej nastoletni romans w college’u niż dorosły dojrzały romans z historią rodziną w tle.
Muszę przyznać że ta książka mnie zawiodła i oceniam ją bardziej z sentymentu i ogromnej sympatii do obu autorek. Brakło tutaj więcej humoru mniej flakowatości . Niestety książka w dużej mierze się lekko dłużyła. Nie nazwałabym ją jakoś mocno flakowatą, ale zdecydowanie zabrakło jej polotu. Nie mniej jest to książka lekka, przyjemna i mimo wszystko komfortowa.
Presley...
2024-03-26
Z bólem przyznaję że tej książce czegoś zabrakło. Jasne to dalej lekka, przyjemna, mało wymagająca opowiastka, jednak brakło jakiejś magii. Cenie książki K. Bromberg. Nigdy nie były one dla mnie wybitne, jednak mają coś w sobie i dobrze się je czyta, a na pewno szybko.
Mam wrażenie że tą książkę zgubiła przede wszystkim jej dynamika. Niby się dużo nie działo, jednak zdarzenia leciały na łeb na szyję, dopiero się poznaliśmy a już minął miesiąc, trzy, nagle dziesięć. Brakło też tej iskierki między bohaterami. Tatum to silna kobieta która chce walczyć o swoje. Jest wręcz dzika, ale w odbiorze jednak bardziej bezradna i dziecinna, bo aż trudno uwierzyć że ze swoją przeszłością tak łatwo dała się zmanipulować i zamknąć w bańce. Takie ograniczenie jest wręcz nierealne, no bo serio – nie wychodziła z domu, zdjęć jej robić nie wolno było, to co ona robiła całe dnie? Z kolei Jack to facet z krwi i kości, ale od razu widać że ukrywa coś grubszego. W dodatku jest gburowaty, no i niezbyt dobrze odnosi się do wszystkich. Bohaterów też dość szybko (i jak dla mnie nagle!) zaczyna coś łączyć, brakuje w tym głębi i chemii. Mamy księżniczkę uwięzioną w wieży i księcia na białym rumaku – krótko mówiąc nuda.
Krótka, miła, ale bez większego wyrazu. Czytadełko na wolny wieczór w ramach odmóżdżenia. 6/10
Z bólem przyznaję że tej książce czegoś zabrakło. Jasne to dalej lekka, przyjemna, mało wymagająca opowiastka, jednak brakło jakiejś magii. Cenie książki K. Bromberg. Nigdy nie były one dla mnie wybitne, jednak mają coś w sobie i dobrze się je czyta, a na pewno szybko.
Mam wrażenie że tą książkę zgubiła przede wszystkim jej dynamika. Niby się dużo nie działo, jednak...
2024-03-22
Po książki Vi Keeland mogę sięgnąć zawsze. Nie ważne czy potrzebuje odmóżdzacza czy po prostu fajnej książki z fabułą, jej książki zawsze się sprawdzają. Gwarantują mile spędzony czas.
Zarówno Merrick jak i Evie mają za sobą trudną przeszłość. Różni ich to że przeszłość Evie jest znana wszem i wobec, a Merrick wiele w sobie dusi. W końcu on jest pracoholikiem o trudnej przeszłości i niezbyt miłym podejściem do świata i psychologów, a ona jest tylko i aż psychologiem. Mimo to tą dwójkę łączy naprawdę dużo – łatwo zawiązują przyjaźń mimo dziwnego początku i szybko tworzy się między nimi prawdziwa chemia.
Projekt szef to lekki i ciepły romans biurowy. Jasne porusza tematy traumy, nieradzenia sobie z emocjami, pracoholizmu i po prostu trudnej przeszłości, nie zmienia to jednak faktu że to przyjemny i bardzo komfortowy romans. 8/10
Po książki Vi Keeland mogę sięgnąć zawsze. Nie ważne czy potrzebuje odmóżdzacza czy po prostu fajnej książki z fabułą, jej książki zawsze się sprawdzają. Gwarantują mile spędzony czas.
Zarówno Merrick jak i Evie mają za sobą trudną przeszłość. Różni ich to że przeszłość Evie jest znana wszem i wobec, a Merrick wiele w sobie dusi. W końcu on jest pracoholikiem o trudnej...
Kończąc pierwszy tom i pisząc recenzję bardziej się mylić już nie mogłam. Jest gorzej. Uznaje że w przypadku tego tomu większa recenzja już zwyczajnie nie ma sensu. Nie dzieje się tutaj absolutnie nic. Wieje nudą na potęgę. Zero fabuły, zero akcji, bezsensowna gadanina. Z tego spokojnie można było zrobić jeden w miarę przyzwoity tom, ale po co się ograniczać. Aż się dziwie samej sobie, że dociągnęłam. Wymęczyłam się przeokrutnie, chociaż najbardziej trafnym stwierdzeniem będzie tutaj ze po prostu się wynudziłam. Zmuszałam się do słuchania i jakoś przebrnęłam. Nie mam w zwyczaju porzuć serii, nawet jeśli jest kiepsko próbuje skończyć. Tutaj jednak trzeci tom sobie daruje, nie jest wart mojego czasu. 3/10
Kończąc pierwszy tom i pisząc recenzję bardziej się mylić już nie mogłam. Jest gorzej. Uznaje że w przypadku tego tomu większa recenzja już zwyczajnie nie ma sensu. Nie dzieje się tutaj absolutnie nic. Wieje nudą na potęgę. Zero fabuły, zero akcji, bezsensowna gadanina. Z tego spokojnie można było zrobić jeden w miarę przyzwoity tom, ale po co się ograniczać. Aż się dziwie...
więcej Pokaż mimo to