-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
2023-07-24
2023-06-28
2022-09-08
2022-04-16
2022-07-11
2022-02-09
2022-01-27
Może jest to moje złudne wrażenie, lecz wydaje mi się, że Sapkowski spada z formą, a może jest to spowodowane tym, że to kolejny tom, w którym jest prawie to sam (choć może to zbyt wiele powiedziane). Przez kolejne kilkaset stron Geralt szuka Ciri. Szuka, szuka, szuka... i wciąż jej nie znalazł. Niemniej, "Wieża Jaskółki" skupia się właśnie na naszej tytułowej Jaskółce czyli Ciri. Od samego początku, możemy zauważyć, że Pan Andrzej zmienił troszeczkę formę przedstawianej historii, gdyż przedstawia ją coraz bardziej w formie wspomnień, aniżeli obecnie panujących wydarzeń. Mi osobiście ta forma nie przeszkadzała, lecz odebrało to też troszkę całej sadze, gdyż przedstawianie wydarzeń w czasie rzeczywistym pasowało do serii.
Co do fabuły - tak jak mówiłem, mamy wciąż ciągłe szukanie Ciri, a także skupienie się na jej historii, gdy to Szczury zostały rozbite. Zarazem, mamy mniej akcji i więcej polityki, względem chociażby "Krwi Elfów". Przyznam, że trochę mnie to wynudziło, jednak sam początek, jak i koniec trzymają w napięciu. Trochę gorzej wypada środek.
Może jest to moje złudne wrażenie, lecz wydaje mi się, że Sapkowski spada z formą, a może jest to spowodowane tym, że to kolejny tom, w którym jest prawie to sam (choć może to zbyt wiele powiedziane). Przez kolejne kilkaset stron Geralt szuka Ciri. Szuka, szuka, szuka... i wciąż jej nie znalazł. Niemniej, "Wieża Jaskółki" skupia się właśnie na naszej tytułowej Jaskółce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-12-10
2021-11-13
2021-12-23
Jest to jedna z lepszych książek z cyklu wiedźmińskiego. Historia przedstawiona w "Chrzcie ognia" naprawdę znakomicie wodzi czytelnika za nos, przez może dać wiele niespodzianek. Sam osobiście nie byłem zbytnio zaskoczony, gdyż wpierw przeszedłem gry CD Projekt i większość postaci, było mi znanych. Niemniej, świeży fan (jeśli jeszcze taki istnieje) na pewno będzie zadowolony.
Jest to jedna z lepszych książek z cyklu wiedźmińskiego. Historia przedstawiona w "Chrzcie ognia" naprawdę znakomicie wodzi czytelnika za nos, przez może dać wiele niespodzianek. Sam osobiście nie byłem zbytnio zaskoczony, gdyż wpierw przeszedłem gry CD Projekt i większość postaci, było mi znanych. Niemniej, świeży fan (jeśli jeszcze taki istnieje) na pewno będzie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-10-24
2021-05-24
2021-04-16
Coś się kończy, coś się zaczyna. Ludzie, jakiego ja mam kaca. Przez ostatnie pięć miesięcy czytałem głównie wiedźmińską sagę. Po ukończeniu "Pani Jeziora" czuje się taki... pusty?
Całościowo jest lepiej, aniżeli w znienawidzonej przeze mnie "Wieży Jaskółki". Sapek chciał wrócić na dobry tor i zakończyć Wiedźmina z przytupem. Udało mu się. Tylko jednocześnie proszę zapłacić za mojego psychologa. Jestem totalnie rozbity po tym jakże emocjonalnym zakończeniu. Na ogół jestem osobą, która ma w sobie mało empatii, a tego typu momenty w książkach czy filmach mnie nie ruszają. Jednak z tym było, jak z utratą przyjaciela. Mimo, że powoli męczył mnie ten jakże rozwlekły wątek Geralta i Ciri, koniec mnie naprawdę boli. Ponownie dostajemy to co lubimy - walki, romanse czy intrygi polityczne. Ten tom jest świetnym powrotem do korzeni. Ba, momentami nawet książka cofa nas do wydarzeń z "Krwi Elfów" czy "Czasu pogardy". Nie wiem co tu więcej powiedzieć. Mimo, że wiedźmińska saga Sapkowskiego jest wielce przereklamowana, to must have, każdego miłośnika książek. Nie mam chyba nic więcej do dodania. Panie Andrzeju - dziękuję.
Coś się kończy, coś się zaczyna. Ludzie, jakiego ja mam kaca. Przez ostatnie pięć miesięcy czytałem głównie wiedźmińską sagę. Po ukończeniu "Pani Jeziora" czuje się taki... pusty?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCałościowo jest lepiej, aniżeli w znienawidzonej przeze mnie "Wieży Jaskółki". Sapek chciał wrócić na dobry tor i zakończyć Wiedźmina z przytupem. Udało mu się. Tylko jednocześnie proszę zapłacić...