-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać2
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać468
Biblioteczka
2023-08-18
2023-04-20
2018-07-16
Książka, którą pokochałam od pierwszych stron.
Książka, którą pokochałam od pierwszych stron.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-12-19
Książka była jak kromka suchego chleba, a akcja szybka jak piłeczka pingpongowa.
Cóż by powiedzieć. Spodziewałam się czegoś innego. Sam pomysł, zamiar był ciekawy. Kiedy przeczytałam opis z tyłu to w wyobraźni już sobie ułożyłam pewną wizję, a do tego ciekawie wyglądająca okładka, chwytliwy tytuł, ale to nie było to.
Sukcesem książki są bohaterowie. Gdy postacie są świetnie napisane, nawet jeśli książka jest denna i tak się czyta tylko dla postaci. Tu postacie były płaskie. Oczywiście był lekki ich zarys, ale jak dla mnie trochę za mało rozbudowany. Jeśli księżniczka miała być główną bohaterką to zeszła w tej opowieści na drugi plan. A z członkami drużyny się jakoś nie związałam, gdyby ktoś z nich umarł to nie byłoby mi ich wcale żal. I zastanawiało mnie skąd księżniczka czy królewna ma swoją moc przenoszenia duszy. Nie było tego wyjaśnionego, a nikt się nie dziwił, że taką posiada. Więc czy to tam było normalne?
Wszystkich, których spotkali na swojej drodze byli w charakterze bardzo do siebie podobni i co mnie zadziwiło prawie wszyscy byli serdeczni i nie oczekiwali wyjaśnień, nikt nie miał jakoś takich podejrzeń, wszyscy ich wspierali. Rzadko kogoś zapamiętywałam, byli oni jak tacy tylko bohaterowie epizodyczni.
Akcja za to była za szybka. Zanim się dobrze nie rozwinęła już była kolejna. Nie dało się dobrze przyjrzeć temu co się działo. I nie było też za dużo przemyśleń bohaterów. Brakowało mi tego. Szkoda też, że poszczególne kraje nie były opisane. Nic ich nie charakteryzowało oprócz Krainy Cieni i Tysiąca Wód.
A co do głównego antagonisty to jak na takiego złego był strasznie miłosierny. Ciągle kogoś oszczędzał i dawał kolejne szansy, a bynajmniej ja takie odniosłam wrażenie. I nie czułam od niego realnego zagrożenia. A te morgule to takie głupie i się dziwię, że ludzie, kurczę nie potrafili ich pokonać jeśli nawet ci źli oficerowie nie umieli poradzić sobie z drużyną przyjaciół. Same z nich porażki, a i tak są górą.
I ostatnie zastanawiające pytanie. Czy będzie jakaś kontynuacja, bo to się tak skończyło jakby w połowie książki. Nie wiem co o tym myśleć.
A teraz koniec tego gadania. Musiałam po prostu wypowiedzieć co czułam czytając książkę, a wiele już różnych przeczytałam. Na początku było dobrze, ale potem trochę już zaczęła nudzić ponieważ za każdym razem im się udawało i łatwo im się udawało. Lubię królewnę Liliannę ponieważ umiała walczyć mieczem, ale i tak była bardziej jak postać drugoplanowa. Lubiłam też Terona(chyba tak się nazywał), przynajmniej na początku było wyjaśnienie jego historii i to pozwoliło utworzyć wątłą nić przywiązania. Ogólnie fabuła książki była dobra. Jednak konstrukcja pisania wyglądała tak jak niektóre opowieści na blogach z różnymi opowiadaniami. Szybka akcja.
Kiedy dostaje się ciekawą i interesującą książkę. Chce się ją jak najszybciej przeczytać by znać zakończenie, ale także chce się ją czytać jak najwolniej by na dłużej pozostać w magicznym świecie.
Ta taka nie była.
Książka była jak kromka suchego chleba, a akcja szybka jak piłeczka pingpongowa.
Cóż by powiedzieć. Spodziewałam się czegoś innego. Sam pomysł, zamiar był ciekawy. Kiedy przeczytałam opis z tyłu to w wyobraźni już sobie ułożyłam pewną wizję, a do tego ciekawie wyglądająca okładka, chwytliwy tytuł, ale to nie było to.
Sukcesem książki są bohaterowie. Gdy postacie są...
2017
2018-11-27
Może pierwsze strony nie wciągnęły mnie do tego świata i zastanawiałam się czy to była dobrze kupiona książka, ale kiedy zaczęłam czytać księgę drugą zakochałam się w bohaterach i z zapartym tchem nie umiałam doczekać się ostatnich kart książki.
Może pierwsze strony nie wciągnęły mnie do tego świata i zastanawiałam się czy to była dobrze kupiona książka, ale kiedy zaczęłam czytać księgę drugą zakochałam się w bohaterach i z zapartym tchem nie umiałam doczekać się ostatnich kart książki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Pierwszy rozdział sprawił, że chciałam się dowiedzieć jak doszło do sytuacji, w której bohaterka się znajduje. Nie jest to jednak lekka książka i nie wszystkim może się spodobać, ponieważ Alex Stern jest tylko zwyczajną zagubioną dziewczyną ze swoją mocą. W książce podobało mi się, przeplatanie teraźniejszości z przeszłością, które pełniły rolę wprowadzenia do każdego nowego rozdziału, zamiast wciskania opisów w aktualną akcję. Dzięki temu, że rozdziały były podpisane ZIMA, lub ZESZŁA JESIEŃ łatwo potrafiłam rozpoznać, które wydarzenia działy się przed, a które w teraźniejszości. Postacie są dobrze napisane. Główna bohaterka jest barwna, ma swoją przeszłość i doświadczenia które oddziałują na jej decyzje, widać przemianę. Darlington chłopak, który oczarował mnie od pierwszych stron (mimo, że nie występował w aktualnych wydarzeniach cały czas czuć było jego obecność), kochana i cicha Daves, a nawet Turner był ciekawy.
Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Pierwszy rozdział sprawił, że chciałam się dowiedzieć jak doszło do sytuacji, w której bohaterka się znajduje. Nie jest to jednak lekka książka i nie wszystkim może się spodobać, ponieważ Alex Stern jest tylko zwyczajną zagubioną dziewczyną ze swoją mocą. W książce podobało mi się, przeplatanie teraźniejszości z przeszłością,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to