rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Sądziłem, że mnie wygnano z mojego kraju. Kiedy odnalazłem ślady swojej przeszłości, zrozumiałem, że jestem wygnańcem z mojego dzieciństwa, i jest to chyba jeszcze straszniejsze".

Autor z poetycką prostotą snuje opowieść o dzieciństwie i niewinności nie utraconej, lecz boleśnie wyrwanej kawałek po kawałku. Dużo refleksji, dużo dojrzałości ubranej w poruszające słowa. Złamała mi serce, nie odwołując się do brutalności, tylko do szczerych opisów kolejnych, stopniowo narastających tragedii.

"Sądziłem, że mnie wygnano z mojego kraju. Kiedy odnalazłem ślady swojej przeszłości, zrozumiałem, że jestem wygnańcem z mojego dzieciństwa, i jest to chyba jeszcze straszniejsze".

Autor z poetycką prostotą snuje opowieść o dzieciństwie i niewinności nie utraconej, lecz boleśnie wyrwanej kawałek po kawałku. Dużo refleksji, dużo dojrzałości ubranej w poruszające słowa....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przemówiła do mnie o wiele bardziej niż "Rok 1984" głównie ze względu na bardziej realistycznych, trójwymiarowych bohaterów, wielowątkowość i skupienie na społeczeństwie, a nie polityce. Zafascynował mnie też styl Huxleya - mieszanie perspektyw, urywki, niedopowiedzenia, onomatopeje. A przesłanie z każdym dniem staje się coraz bardziej rzeczywiste. Zostanie ze mną na długo.

Przemówiła do mnie o wiele bardziej niż "Rok 1984" głównie ze względu na bardziej realistycznych, trójwymiarowych bohaterów, wielowątkowość i skupienie na społeczeństwie, a nie polityce. Zafascynował mnie też styl Huxleya - mieszanie perspektyw, urywki, niedopowiedzenia, onomatopeje. A przesłanie z każdym dniem staje się coraz bardziej rzeczywiste. Zostanie ze mną na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całą książkę czyta się tak naprawdę jak wstęp do kolejnej, ale niekoniecznie było to dla mnie coś złego w odbiorze - do momentu aż orientowałam się, że minęło już 100, 200, 300 stron, a nic konkretnego się nie wydarzyło. Autorka równie dobrze mogła stworzyć dylogię, gdyż pomysł na tę środkową książkę był niewystarczający. A mimo to bawiłam się dobrze, głównie ze względu na kreację bohaterów i napięcia między nimi oraz styl pisania, przez który po prostu się płynie. Mam niewytłumaczalną słabość do Lili i Kella i to, co w innych seriach by mnie drażniło, tu mogę potraktować z przymrużeniem oka. Zakończenie? Znowu jest czymś, co dzieje się zazwyczaj w max. 1/3 książki, żeby stać się osią wydarzeń, tu zaś było jedynym tąpnieciem, a jego rozwiązanie nastąpi dopiero w finale serii. I myślę, że na tym polega problem większości ludzi z tą książką - przez prawie cały tom nie czuć żadnego zagrożenia, a bohaterowie zmagają się jedynie z własnymi demonami przeszłości.
Zdecydowanie nie dla każdego, ale niespodziewanie okazało się, że dla mnie.

Całą książkę czyta się tak naprawdę jak wstęp do kolejnej, ale niekoniecznie było to dla mnie coś złego w odbiorze - do momentu aż orientowałam się, że minęło już 100, 200, 300 stron, a nic konkretnego się nie wydarzyło. Autorka równie dobrze mogła stworzyć dylogię, gdyż pomysł na tę środkową książkę był niewystarczający. A mimo to bawiłam się dobrze, głównie ze względu na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doceniam za piękny język, klimat i niezwykły styl. Nie chcę oceniać jej źle tylko ze względu na to, że jej nie zrozumiałam - ale taka jest prawda. Nie jestem chyba jednak wyjątkiem, bo książka ta nie jest uniwersalna i dla współczesnego czytelnika w Polsce zabraknie w niej koniecznego kontekstu, przez co historie - choć pięknie napisane - niewiele za sobą niosą. Pierwsza część - historie różnych osób - podobała mi się trochę mniej lub trochę bardziej. Druga część - eseje z przemyśleniami - stanowiła najbardziej wartościową część, z której można coś wynieść. Trzecia - pocztówki z różnych miejsc w USA - trochę rozmija się z celem w odbiorze ludzi, którzy ich nie znają, ich klimatu i przez to nie wybrzmiewa. Jedna z najważniejszych amerykańskich książek non fiction? Zapewne. Czy ważna dla polskiego czytelnika w 2021 roku? Nie wydaje mi się.

Doceniam za piękny język, klimat i niezwykły styl. Nie chcę oceniać jej źle tylko ze względu na to, że jej nie zrozumiałam - ale taka jest prawda. Nie jestem chyba jednak wyjątkiem, bo książka ta nie jest uniwersalna i dla współczesnego czytelnika w Polsce zabraknie w niej koniecznego kontekstu, przez co historie - choć pięknie napisane - niewiele za sobą niosą. Pierwsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się jak fanfik - szybko, łatwo i przyjemnie, szczególnie przez pierwszą połowę. Można przymknąć oko na przewidywalność, powielane motywy, sztampowość charakterów. Trudno mi jednak nie zwrócić uwagi na romantyzowanie toksycznych zachowań głównego bohatera. Od samego początku był władczy, ustalał zasady i naginał je wg własnych upodobań, nie szanował prywatności Allie - ale ok, nadal go lubiłam, po prostu ktoś powinien mu powiedzieć, żeby się ogarnął. Jednak to, co dzieje się później naprawdę mnie do niego zniechęciło, sprzeczne sygnały, jakie wysyłał Allie, toksyczna męskość, zazdrość. Naprawdę powinien iść na terapię, a nie pakować się w związek - obowiązkiem Allie nie jest go uleczyć czy naprawić. Zakończenie totalnie cukierkowe i irytujące. A jako że Taylor Swift odgrywa pewną rolę w tej książce, postać Kadena idealnie podsumowuje fragment jej piosenki: "You are an expert at sorry,
And keeping the lines blurry".

Czyta się jak fanfik - szybko, łatwo i przyjemnie, szczególnie przez pierwszą połowę. Można przymknąć oko na przewidywalność, powielane motywy, sztampowość charakterów. Trudno mi jednak nie zwrócić uwagi na romantyzowanie toksycznych zachowań głównego bohatera. Od samego początku był władczy, ustalał zasady i naginał je wg własnych upodobań, nie szanował prywatności Allie -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to moje trzecie spotkanie z tym autorem i utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli przeczytało się jedną książkę Musso, to tak jakby przeczytało się wszystkie. Znów mamy zagubionego, cynicznego głównego bohatera, sensacyjną tajemnicę z przeszłości i mrocznego artystę w tle. Coś, co może dla niektórych stanowić urok Musso, u mnie wywołuje obojętność i poczucie, że bez względu na to, jakie tym razem będzie rozwiązanie akcji nie zachwyci mnie ono ani nie poruszy. Ot, kolejna książka, o której zapomnę raczej prędzej niż później.

Jest to moje trzecie spotkanie z tym autorem i utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli przeczytało się jedną książkę Musso, to tak jakby przeczytało się wszystkie. Znów mamy zagubionego, cynicznego głównego bohatera, sensacyjną tajemnicę z przeszłości i mrocznego artystę w tle. Coś, co może dla niektórych stanowić urok Musso, u mnie wywołuje obojętność i poczucie, że bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie była to historia, która pochłonęłaby mnie tak jak "Duma i uprzedzenie". Pomimo tego, że to właśnie ta powieść została zaklasyfikowana jako romans, paradoksalnie mniej miejsca poświęcone jest rozbudowywaniu wątku miłosnego. Tak rzadko towarzyszymy interakcjom zakochanych, że trudno jest naprawdę im kibicować i z wypiekami na twarzy śledzić ich historie. Nie byłam w stanie polubić też głównych bohaterek, jakże oceniających i patrzących na wszystkich z góry. Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o zakończenie - chociaż właśnie takiego finału oczekiwałam i uwielbiam zawarty w nim element przekory, to zabrakło budowania napięcia i ostatecznego zaparcia tchu. Niezmiennie podoba mi się jednak styl Jane Austen, jej celne uwagi i drobne złośliwostki. Być może nie jest to historia, do której wracać będę z ogromnym sentymentem (czas pokaże!), ale z pewnością miło spędziłam czasu, słuchając audiobooka w wykonaniu cudownej Gabrieli Kownackiej.

Nie była to historia, która pochłonęłaby mnie tak jak "Duma i uprzedzenie". Pomimo tego, że to właśnie ta powieść została zaklasyfikowana jako romans, paradoksalnie mniej miejsca poświęcone jest rozbudowywaniu wątku miłosnego. Tak rzadko towarzyszymy interakcjom zakochanych, że trudno jest naprawdę im kibicować i z wypiekami na twarzy śledzić ich historie. Nie byłam w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę nudnawa w porównaniu z poprzednimi (szczególnie pierwszymi trzema) częściami. Myślę, że po trosze wynika to z wyczerpania materiału - jest to już szósty tom i trudno uniknąć wtórności, szczególnie pozostając w konwencji new adult, jak i ze zbytniej sympatii autorki do bohaterów. Nie podejmowali już tylu złych, raptownych decyzji, co w pierwszych częściach, nie było takiego dramatyzmu - czysta słodycz. Tak czy siak, jako czytadło daje radę i dobitnie zamyka cały cykl.

Trochę nudnawa w porównaniu z poprzednimi (szczególnie pierwszymi trzema) częściami. Myślę, że po trosze wynika to z wyczerpania materiału - jest to już szósty tom i trudno uniknąć wtórności, szczególnie pozostając w konwencji new adult, jak i ze zbytniej sympatii autorki do bohaterów. Nie podejmowali już tylu złych, raptownych decyzji, co w pierwszych częściach, nie było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama historia byłaby nawet w porządku - hollywoodzka, przekoloryzowana i udramatyzowana, ale ciekawa. Największym minusem jest jednak dla mnie humor, taki w stylu baby potykającej się o grabie i nabijającej sobie guza, który stanowi chyba motyw przewodni tej książki. Jeśli w książce pojawia się skórka od banana, to możemy być pewni, że Evie Summers się na niej poślizgnie. Ot, idealny audiobook do sprzątania.

Sama historia byłaby nawet w porządku - hollywoodzka, przekoloryzowana i udramatyzowana, ale ciekawa. Największym minusem jest jednak dla mnie humor, taki w stylu baby potykającej się o grabie i nabijającej sobie guza, który stanowi chyba motyw przewodni tej książki. Jeśli w książce pojawia się skórka od banana, to możemy być pewni, że Evie Summers się na niej poślizgnie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Błyskawicznie się ją pochłania. Choć nie jest to historia bez wad, a o Bradenie zdecydowanie wolę czytać niż spotkać w rzeczywistości, to bawiłam się świetnie. Pewien niesmak pozostawia władczość i brutalność głównego bohatera (w definicje świadomej zgody nie zawsze się to wpisuje), ale chyba już taka konwencja gatunku. Myślę, że o ile nie czerpiemy z niej wzorców relacji romantycznych, to można przymknąć oko na niedoskonałości i dać się porwać historii.

Błyskawicznie się ją pochłania. Choć nie jest to historia bez wad, a o Bradenie zdecydowanie wolę czytać niż spotkać w rzeczywistości, to bawiłam się świetnie. Pewien niesmak pozostawia władczość i brutalność głównego bohatera (w definicje świadomej zgody nie zawsze się to wpisuje), ale chyba już taka konwencja gatunku. Myślę, że o ile nie czerpiemy z niej wzorców relacji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć opisane historie same w sobie są większości ciekawe i poruszające, zabrakło mi spinającej je klamry. Są jak migawki, które za nim zdążysz skupić na nich się w pełni rozmywają się, zastąpione zupełnie innym obrazem. W efekcie każdy kolejny rozdział odwracał moją uwagę od poprzedniego, zamiast w jakiś sposób wzmacniać doznania czy zmieniać perspektywę. Odnoszę wrażenie, że jest to całość, która bardziej powinna mnie zachwycać niż rzeczywiście to robi.

Choć opisane historie same w sobie są większości ciekawe i poruszające, zabrakło mi spinającej je klamry. Są jak migawki, które za nim zdążysz skupić na nich się w pełni rozmywają się, zastąpione zupełnie innym obrazem. W efekcie każdy kolejny rozdział odwracał moją uwagę od poprzedniego, zamiast w jakiś sposób wzmacniać doznania czy zmieniać perspektywę. Odnoszę wrażenie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna rozrywka. Jane Austen stwarza postacie o ciekawych, pełnych charakterach, opisuje je w sposób żartobliwy i przewrotny, tak że nie sposób się nudzić. Zawsze myślałam, że wiktoriańska Anglia nie jest dla mnie, ale ta książka dała mi dużo więcej radości niż współczesne historie. Nie mogłam się oderwać!

Świetna rozrywka. Jane Austen stwarza postacie o ciekawych, pełnych charakterach, opisuje je w sposób żartobliwy i przewrotny, tak że nie sposób się nudzić. Zawsze myślałam, że wiktoriańska Anglia nie jest dla mnie, ale ta książka dała mi dużo więcej radości niż współczesne historie. Nie mogłam się oderwać!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeurocza!

Przeurocza!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam ochotę na głupiutkie, naiwne czytadło.
Nawet w tej kategorii się zawiodłam.

Miałam ochotę na głupiutkie, naiwne czytadło.
Nawet w tej kategorii się zawiodłam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka ma wiele wad. Na pierwszy plan wysuwa się główna bohaterka - tak seksowna, że żaden mężczyzna się jej nie oprze, taka zadziorna i bezczelna, że jej riposty są nie do odparcia, tak waleczna, że w kilku ruchach powala cyklopa i stado wilkołaków. A co tam, nawet hydraulikę sobie zrobiła sama! Jest to postać, w którą nie jestem w stanie uwierzyć i której nie mogę brać na poważnie. Pozostałych bohaterów poznajemy głównie przez pryzmat relacji z Dorą, pozbawieni są w zasadzie cech charakteru - albo lecą na Dorę, albo z niezrozumiałych powodów jej nienawidzą (ale pewnie w głębi i tak na nią lecą). Rozmowy pomiędzy postaciami są sztuczne i wywołują zażenowanie. Szczególnie, kiedy autorka sili się na flirciarski, erotyczny ton. Zróbcie to wreszcie, byle poza kartami powieści i otrząśnijcie się, chciałoby się powiedzieć. O świecie przedstawionym nie da się powiedzieć za wiele, chociaż jest intrygujący, to opisany po łebkach i nie dowiadujemy się, jakie są w nim granice czy panujące prawa. Co przyjdzie autorce do głowy, nadaje się idealnie jako rozwiązanie. Moment kulminacyjny całej powieści następuje trochę za wcześnie, przez co zakończenie ciągnie się aż do znudzenia - a jest to tylko zamknięcie tomu, nie całej serii.
A mimo to była to przyjemna rozrywka - prosta, szybka i wciągająca. Nie wiem czy to moje ostatnie spotkanie z Dorą Wilk, bo jednak coś w sobie miała - wzbudziła wystarczająco emocji do napisania tej recenzji.

Ta książka ma wiele wad. Na pierwszy plan wysuwa się główna bohaterka - tak seksowna, że żaden mężczyzna się jej nie oprze, taka zadziorna i bezczelna, że jej riposty są nie do odparcia, tak waleczna, że w kilku ruchach powala cyklopa i stado wilkołaków. A co tam, nawet hydraulikę sobie zrobiła sama! Jest to postać, w którą nie jestem w stanie uwierzyć i której nie mogę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Błyskotliwy humor, wartka akcja, niesamowity klimat - polecam! Jedynym minusem dla mnie było rozwiązanie wątku romantycznego, ale całość pozwala przymknąć oko na takie mankamenty.

Błyskotliwy humor, wartka akcja, niesamowity klimat - polecam! Jedynym minusem dla mnie było rozwiązanie wątku romantycznego, ale całość pozwala przymknąć oko na takie mankamenty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Meh. Nie porywa, nie zachwyca, nie wywołuje żadnych emocji poza stopniowo narastającym znużeniem. Historia Cienia ciągnie się jakby bez ustalonego toru, a jego postać nie zachęca do dalszej lektury. Wtrącone opowieści bywają lepsze lub gorsze, ale i tak stanowiły przyjemne oderwanie od losów głównego bohatera. Gaiman wykazuje też tendencję do zwracania uwagi na szczegóły anatomii, cóż, mi kolejne wspomnienia o czyichś genitaliach zaczęły w pewnym momencie mocno doskwierać. Pozostaniemy raczej w chłodnych relacjach.

Meh. Nie porywa, nie zachwyca, nie wywołuje żadnych emocji poza stopniowo narastającym znużeniem. Historia Cienia ciągnie się jakby bez ustalonego toru, a jego postać nie zachęca do dalszej lektury. Wtrącone opowieści bywają lepsze lub gorsze, ale i tak stanowiły przyjemne oderwanie od losów głównego bohatera. Gaiman wykazuje też tendencję do zwracania uwagi na szczegóły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Budzi we mnie bardzo mieszane uczucia. Przeczytana w jeden wieczór, a więc chyba nie mogła być taka zła? A jednak czułam obrzydzenie, zdezorientowanie, postacie były dość płaskie, a ich motywacje niejasne. Hoover na pewno namieszała, nie jestem jednak pewna, czy podoba mi się to rozwiązanie.
Chyba jednak wolę jej nieskomplikowane romansidła.

Budzi we mnie bardzo mieszane uczucia. Przeczytana w jeden wieczór, a więc chyba nie mogła być taka zła? A jednak czułam obrzydzenie, zdezorientowanie, postacie były dość płaskie, a ich motywacje niejasne. Hoover na pewno namieszała, nie jestem jednak pewna, czy podoba mi się to rozwiązanie.
Chyba jednak wolę jej nieskomplikowane romansidła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z thrillerem nie miało wspólnego absolutnie nic, ale jako luźna młodzieżówka całkiem spoko. Pierwsze sto stron naprawdę mnie zaciekawiło, później jednak nastąpił pewien spadek. Nie jestem pewna, czy sięgnę po kolejne tomy.

Z thrillerem nie miało wspólnego absolutnie nic, ale jako luźna młodzieżówka całkiem spoko. Pierwsze sto stron naprawdę mnie zaciekawiło, później jednak nastąpił pewien spadek. Nie jestem pewna, czy sięgnę po kolejne tomy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mehhh.
Rzeczy się działy, tyle że... w ogóle mnie nie obchodziły.

Mehhh.
Rzeczy się działy, tyle że... w ogóle mnie nie obchodziły.

Pokaż mimo to