-
ArtykułyZapowiedzi książek: gorące premiery lipca 2024LubimyCzytać4
-
ArtykułyMroczne strony dorastania. „Prawda czy wyzwanie” Natashy PrestonBarbaraDorosz1
-
ArtykułyZapraszamy na spotkanie online z Magdą Tereszczuk. Zadaj pytanie i wygraj książkę „Błahostka“LubimyCzytać3
-
ArtykułyOjcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński35
Biblioteczka
Wiadomość o śmierci Ani Przybylskiej kilka lat temu wstrząsnęła Polską. Nie dziwię się więc, że powstała ta książka. Nie dziwią mnie również informacje o tym, że ma powstać o aktorce film. Ania Przybylska, to jedna z tych gwiazd, o której ludzie chcą pamiętać i którą chcą wspominać.
Ania była ucieleśnieniem zwyczajnej dziewczyny z sąsiedztwa, która swoim talentem, determinacją i nieziemsko pięknymi oczami wypracowała ogromny sukces. Polska widownia pokochała ją za rolę Marylki ze Złotopolskich. To z nią w niedzielne popołudnia jadało się rodzinne obiady :). Rozpierała ją energia, wzbudzała sympatię i ogólną wesołość wszędzie tam gdzie się pojawiała. Zagrała kilka niezwykle ciekawych ról, była twarzą światowych kampanii reklamowych. Była gwiazdą, ale dla rodziny usunęła się w cień. Była niepokorna, ale nade wszystko kochała życie.
Biografia napisana przez Macieja Drzewickiego oraz Grzegorza Kubickiego przedstawia skrócony zapis życia aktorki. Znajdziemy w niej wspomnienia rodziny, przyjaciół, reżyserów, aktorów. Poznamy dzięki nim wiele ciekawych faktów z jej dzieciństwa, początków kariery w modelingu, początkach aktorstwa. Zgłębimy kulisy pierwszych wielkich miłości Ani, jej małżeństwa z Jarkiem Bieniukiem oraz kulisy macierzyństwa, które było dla niej najważniejszą rolą. Mogłoby się wydawać, że aktorka miała wszystko - rodzinę, ukochaną pracę, niezwykłą urodę. Niestety życie Ani to również walka z paparazzi, którzy na wielką skalę utrudniali jej życie i nękali ją i jej rodzinę. Życie Ani, to także jej śmierć, okrutna, bolesna, zbyt szybka. Śmierć, która jak zawsze przychodzi zbyt wcześnie i w niewłaściwym momencie.
Książkę mimo jej trudnego zakończenia, czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Nie brakuje w niej wzruszeń, mimo to są to bardzo pozytywne i ciepłe wzruszenia, przepełnione serdecznością i delikatnością.
W publikacji znajdziemy wiele fotografii aktorki, w tym również te z prywatnego archiwum.
Zdecydowanie polecam.
Wiadomość o śmierci Ani Przybylskiej kilka lat temu wstrząsnęła Polską. Nie dziwię się więc, że powstała ta książka. Nie dziwią mnie również informacje o tym, że ma powstać o aktorce film. Ania Przybylska, to jedna z tych gwiazd, o której ludzie chcą pamiętać i którą chcą wspominać.
Ania była ucieleśnieniem zwyczajnej dziewczyny z sąsiedztwa, która swoim talentem,...
Wstyd się przyznać, jednak mimo mojego całego uwielbienia do polskich kryminałów, jakoś nigdy nie było mi po drodze z twórczością Remigiusza Mroza, mimo że trylogię Vestmanna napisaną pod pseudonimem pochłonęłam niemal z wypiekami na twarzy. Teraz jednak postanowiłam nadrobić zaległości i wziąć się za serię z Joanną Chyłką. Jak na razie za sobą mam pierwszą część pt. „Kasacja” oraz jej kontynuację „Zaginięcie”. Ta część jest najbardziej znana z uwagi na serial zrealizowany przez TVN.
Motywem przewodnim drugiego tomu cyklu jest zaginięcie trzyletniej dziewczynki bogatych rodziców, z ich rodzinnego domku letniskowego na odludziu. Najbardziej zastanawiający wydaje się fakt, że dziewczynka zniknęła ze swojego pokoju, przy czym alarm w domu był przez cały czas włączony, okna oraz drzwi pozamykane i nigdzie nie odnotowano śladów włamania. Matką dziewczynki okazuje się dawna znajoma doświadczonej prawniczki. Chyłka wraz z jej podopiecznym Kordianem Oryńskim podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratora przypisuje winę za zaginięcie dziecka. Niestety, wszystko w tej sprawie jest albo poszlakowe albo zupełnie inne niż początkowo się wydawało. Czy mimo to prawnikom uda się doprowadzić do uniewinnienia swoich klientów oraz do dowiedzenia prawdy o tym co się stało z dziewczynką? I czy jedno z drugim musi iść w parze?
Niezwykle mocną stroną tego cyklu zdecydowanie są wyraziści, niepozbawieni wad, jednak szalenie interesujący główni bohaterowie. Poza tym w książce znajdziemy intrygującą fabułę, wartką akcję, idealną na film bądź jak już wiemy doskonale sprawdzającą się w serialu. Do tego inteligentne dialogi z mocnym pazurem. Niektóre z nich, są znane nawet takim początkującym wielbicielom Chyłki jak ja. :)
Znając trochę bookosferę i na bieżąco śledząc ją od lat, wiem, że nie muszę zbytnio zachęcać Was do sięgania po ten cykl, czy poszczególne jego tomy. Jednak jeśli wśród moich czytelników jest ktoś, kto jeszcze się waha, zdecydowanie powiadam Wam zabierajcie się za czytanie Chyłki. Warto!
www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Wstyd się przyznać, jednak mimo mojego całego uwielbienia do polskich kryminałów, jakoś nigdy nie było mi po drodze z twórczością Remigiusza Mroza, mimo że trylogię Vestmanna napisaną pod pseudonimem pochłonęłam niemal z wypiekami na twarzy. Teraz jednak postanowiłam nadrobić zaległości i wziąć się za serię z Joanną Chyłką. Jak na razie za sobą mam pierwszą część pt....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Długo zbierałam się do tej książki. Jakoś zawsze było mi nie po drodze z jej autorem. I to pomimo mojej słabości do rodzimych kryminałów. Nie pomogło też lekkie rozczarowanie po lekturze „Nieodnalezionej”. Mimo to postanowiłam wreszcie poznać serię o Joannie Chyłce. Szczególnie teraz, gdy powstał serial. Tak więc ciekawość zwyciężyła a ja tym samym dołączyłam do dość sporego, sądząc po recenzjach, grona fanek tego niezwykle produktywnego autora.
W mieszkaniu na strzeżonym osiedlu zostają znalezione zmasakrowane zwłoki dwóch osób. O zabójstwo zostaje oskarżony syn biznesmena. Sprawa wydaje się ewidentna. Podejrzany spędził zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar 10 dni. Gdy policja dotarła na miejsce, spokojnie otworzył im drzwi zapraszając funkcjonariuszy do środka.
Rola obrońcy w tej sprawie przypada bezkompromisowej i niezwykle twardej Joannie Chyłce. Pomaga jej nowo zatrudniony aplikant Kordian Oryński. Sprawa jest o tyle trudna, że oskarżony nie chce ze swoimi adwokatami współpracować. Nie przyznaje się też do winy, jednak o swojej niewinności również nie zapewnia. W dodatku jego ojcu zależy na jak najszybszym zakończeniu sprawy a co za tym idzie wyciszeniu szumu medialnego wokół swojej osoby. Na nieszczęście to on opłaca obronę syna. Czy mimo przeszkód Chyłce i Oryńskiemu uda się doprowadzić sprawę do satysfakcjonującego finału? Tego dowiecie się oczywiście sięgają po tę książkę (chyba że jej lekturę macie już za sobą).:)
Muszę przyznać, że dawno już nie czytałam żadnego thrillera prawniczego. Polskiego nie czytałam chyba nigdy. Tym bardziej cieszę się, że zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę. Po pierwsze dlatego, że było to dla mnie nowe doświadczenie. Po drugie, „Kasacja” okazała się książką niezwykle wciągającą, dynamiczną i intrygującą. Remigiusz Mróz zaskakuje niezwykle frapującym opisem prawniczego świata, w którym przedstawia swoim czytelnikom ogromną sieć intryg, manipulacji i twardych i niszczących reguł wielkich prawniczych kancelarii. Czytelnik dość szybko orientuje się, że nic w tej powieści nie jest takie na jakie wygląda. Sprawa komplikuje się niemal z każdym rozdziałem i trzyma w ciekawości aż po zaskakujący finał.
Jeśli jeszcze nie znacie Chyłki i Zordona, gorąco zachęcam Was do tego byście ich poznali. Ja tymczasem z wielką przyjemnością planuję sięgnąć po kolejny tom cyklu – „Zaginięcie”.
Długo zbierałam się do tej książki. Jakoś zawsze było mi nie po drodze z jej autorem. I to pomimo mojej słabości do rodzimych kryminałów. Nie pomogło też lekkie rozczarowanie po lekturze „Nieodnalezionej”. Mimo to postanowiłam wreszcie poznać serię o Joannie Chyłce. Szczególnie teraz, gdy powstał serial. Tak więc ciekawość zwyciężyła a ja tym samym dołączyłam do dość...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Rita Gorgonowa a właściwie Emilia Margerita Gordon. Jej sprawą żył cały przedwojenny Lwów. Gorgonowa została skazana w jednym z najgłośniejszych procesów międzywojennej Polski za zabójstwo Elżbiety Zaremby. Lusia, bo tak najczęściej nazywano siedemnastolatkę była córką szanowanego architekta lwowskiego Henryka Zaremby. Rita była w jego domu guwernantką. Między nią a pracodawcą wywiązał się romans, którego owocem były dwie córki. Przy czym najmłodsza z córek urodziła się już po skazaniu Gorgonowej na karę więzienia.
Sprawa oskarżenia i procesu od lat budzi spore emocje i co jakiś czas odżywa w pamięci. Najpierw w roku 1977 za sprawą filmu „Sprawa Gorgonowej”. Współcześnie natomiast z powodu książki „Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej” Cezarego Łazarewicza. Autor reportażu ponownie przyjrzał się sprawie od lat budzącej duże kontrowersje i wątpliwości. Zresztą o dobre imię Rity postanowiły zawalczyć córka i wnuczka Gorgonowej, od lat poszukujące nowych przesłanek umożliwiających staranie się o ponowne przeprowadzenie procesu.
Co naprawdę wydarzyło się w noc z 30 na 31 grudnia 1931 roku? Myślę, że tego nikt się już nie dowie. Nie zmienia to faktu, że proces, w którym Gorgonowa została skazana był poszlakowy. W noc morderstwa w domu, nie było nikogo poza domownikami. Jedyny świadek, brat zamordowanej, plątał się w zeznaniach. Guwernantka nie przyznawała się do winy. Niestety wszystkie dowody, które udało się zebrać w sprawie świadczyły na jej niekorzyść. Została więc skazana na więzienie. Przez opinię publiczną oraz media została uznana za winną jeszcze przed procesem i skazana na potępienie. Czy słusznie? Czy Gorgonowa faktycznie była okrutną morderczynią, która w brutalny sposób zabiła niewinną dziewczynę? Na to pytanie raczej nie uzyskamy już odpowiedzi.
Rita Gorgonowa na mocy amnestii z powodu wybuchu II wojny światowej została zwolniona z więzienia. Nie są znane jej losy po opuszczeniu przez nią zakładu karnego. Spekulowano, że wyjechała za granicę, że wyszła za mąż, że prowadziła kiosk w Opolu, że zaginęła w czasie Powstania Warszawskiego. Czy szukała córki? Tego nie wiadomo. Córka jednak poszukiwała matki całe życie i całe życie wierzyła w jej niewinność. Niestety, mimo wielu prób, nigdy nie była w stanie tej niewinności udowodnić.
W reportażu „Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej” Cezary Łazarewicz z jednej strony próbuje podsumować zarówno wydarzenia z nieszczęsnej nocy okrutnego morderstwa, procesu i nagonki na oskarżoną, z drugiej usiłuje odtworzyć losy kobiety po opuszczeniu zakładu karnego 3 września 1939 roku.
„Koronkowa robota” to pozycja mocna, mroczna i pozostająca w pamięci. Mimo ciężkiego kalibru, książkę czyta się niezwykle dobrze, niczym dobry kryminał prawniczy, a nie reportaż. Co moim zdaniem jest jej dużym plusem.
Polecam.
www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Rita Gorgonowa a właściwie Emilia Margerita Gordon. Jej sprawą żył cały przedwojenny Lwów. Gorgonowa została skazana w jednym z najgłośniejszych procesów międzywojennej Polski za zabójstwo Elżbiety Zaremby. Lusia, bo tak najczęściej nazywano siedemnastolatkę była córką szanowanego architekta lwowskiego Henryka Zaremby. Rita była w jego domu guwernantką. Między nią a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Mam świadomość, że to co za chwilę napiszę, będzie brzmiało dość dziwnie w przypadku książki, która została wydana w Polsce w 2014 roku, jednak "Pielgrzym" jest zdecydowanie moim literackim odkryciem 2018 roku.
Autor powieści Terry Hayes w kulturze masowej znany jest jako scenarzysta takich filmowych hitów jak: "Z piekła rodem", "Godzina zemsty", "Granica wytrzymałości" czy "Plan lotu". "Pielgrzym" to jego debiut literacki, teraz przypomniany za sprawą drugiej książki "Rok szarańczy".
Tytułowy Pielgrzym, to człowiek, który tak właściwie nie istnieje. Przed laty pracował w wywiadzie. Realia jakie nastały skłoniły go do wycofania ze służby i zapadnięcia się pod ziemię. Zanim zniknął na dobre, pod pseudonimem wydał podręcznik kryminalistyczny. Niestety opisanymi w nim przypadkami zainspirował mordercę młodej kobiety. Szybko okazało się, że to nie jedyna zagadkowa śmierć, z którą podczas śledztwa będzie się musiał zmierzyć były agent, który jednocześnie niezamierzenie został pomysłodawcą zbrodni doskonałej. Sprawy przybierają drastyczny obrót, tym bardziej przerażający, że na jaw wychodzą fakty dowodzące wielkiemu spiskowi, który jako akt terrorystyczny zagraża całej ludzkości. Czy agentowi uda się zapobiec katastrofie?
"Pielgrzym" to niesamowicie wciągająca, intrygująca, mocna i rzetelnie napisana powieść, która wciąga od pierwszej strony. Autor z każdym niemal rozdziałem podnosi poziom napięcia aż po spektakularny finał. W powieści znajdziemy wątki sensacyjne, szpiegowskie, terrorystyczne ale również psychologiczne.
Książka Terrego Hayesa to osiemset stron pełnych akcji, zaskakujących odkryć i wielu wątków połączonych ze sobą w niezwykle ciekawy i frapujący sposób. To absolutnie jedna, z lepszych książek, które miałam przyjemność czytać w ostatnim czasie. Już z wielką niecierpliwością czekam na kolejną książkę tego autora. Tymczasem zachęcam Was gorąco do sięgnięcia po "Pielgrzyma".
Zdecydowanie polecam.
www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Mam świadomość, że to co za chwilę napiszę, będzie brzmiało dość dziwnie w przypadku książki, która została wydana w Polsce w 2014 roku, jednak "Pielgrzym" jest zdecydowanie moim literackim odkryciem 2018 roku.
Autor powieści Terry Hayes w kulturze masowej znany jest jako scenarzysta takich filmowych hitów jak: "Z piekła rodem", "Godzina zemsty", "Granica...
Muzyka Zbigniewa Wodeckiego towarzyszyła mi od najmłodszych lat. „Pszczółka Maja”, potem piosenki z lat młodości moich rodziców: „Zacznij od Bacha”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z Tobą chcę oglądać świat”, czy „Znajdziesz mnie znowu”. Te utwory również i mi towarzyszyły niemal przez całe doroślejsze życie. Wracałam do nich co jakiś czas i nieustannie kochałam za ich magię. Ponad rok temu krajem wstrząsnęła informacja o śmierci tego niezwykłego instrumentalisty. Wraz z odejściem Wodeckiego, skończyła się w jakimś sensie pewna muzyczna epoka. Przynajmniej w moim odczuciu.
„Trzeba robić to, co człowiek ma w sercu i czekać na swój czas.”
Książka „Wodecki. Tak mi wyszło.” To druga biografia, o której chciałabym Wam opowiedzieć w tym tygodniu. To również druga biografia o niezwykłej osobie, która odeszła zbyt wcześnie.
Publikacja podzielona jest na dwie części. Pierwsza opowiada o muzycznych początkach Zbigniewa Wodeckiego, jego współpracy z Mitch & Mitch. Ta część zawiera też wiele wspomnień i anegdot związanych z życiem artysty. „Żył z szybkością światła, pełen energii”, ciągle w pracy. „Zdążył pokazać, że w życiu zdarzają się nieoczekiwane zwroty akcji, że inna wersja własnej historii jest możliwa.” Tak między innymi tego wielkiego muzyka wspominają przyjaciele.
Drugą część książki stanowią rozmowy składające się na wywiad rzekę. Rozmowy te ze Zbigniewem Wodeckim przeprowadził Wacław Krupiński od października 2010 do maja 2011 roku, czyli jeszcze przed wielkim muzycznym "powrotem" artysty. Muzyk opowiada w nich o swoim dzieciństwie, pracy, pasji, życiu. Czytamy w tej części to, co autor sam o sobie chce nam opowiedzieć. Ale to właśnie te rozdziały, dzięki swojej prawdziwości zrobiły na mnie największe wrażenie.
W sumie Wodecki wydał niewiele płyt, koncertował za to bardzo dużo. Stworzył kilkadziesiąt utworów, wśród nich całkiem sporo wielkich hitów. W pamięci fanów zapisał się nie tylko jako pan z Tańca z gwiazdami, ale przede wszystkim jako wielki i wszechstronny artysta.
Książka zawiera wiele fotografii, zarówno tych scenicznych jak i prywatnych.
Polecam. Nie tylko fanom jego muzyki. Szczególnie, że książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. To taka biografia w której Zbigniew Wodecki, puszcza do czytelników oko.
www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Muzyka Zbigniewa Wodeckiego towarzyszyła mi od najmłodszych lat. „Pszczółka Maja”, potem piosenki z lat młodości moich rodziców: „Zacznij od Bacha”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z Tobą chcę oglądać świat”, czy „Znajdziesz mnie znowu”. Te utwory również i mi towarzyszyły niemal przez całe doroślejsze życie. Wracałam do nich co jakiś czas i nieustannie kochałam za ich...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jakub Ćwiek to jeden z ciekawszych współczesnych rodzimych autorów. W swoim dorobku ma wiele powieści i opowiadań. Spróbował także swoich sił w tworzeniu komiksów. Teraz postanowił również współtworzyć publikację z kategorii literatura faktu.
Adam Bigaj z kolei był wieloletnim podinspektorem wrocławskiej policji, obecnie w stanie spoczynku. Swoją służbę rozpoczynał jeszcze w Milicji Obywatelskiej. Później przez prawie czterdzieści lat uczestniczył w wielu czynnościach procesowych, także w przy głośnych sprawach, którymi w tamtych okresach żyła cała Polska.
W książce "Bezpański. Ballada o byłym gliniarzu" Adam Bigaj opowiedział Jakubowi Ćwiekowi o kulisach tych spraw oraz o swojej codziennej, niełatwej choć często niezwykle wciągającej pracy.
"Na początku mojej drogi wszystko mi mówiło,
że powinienem zostać przestępcą, a ja wybrałem psią służbę."
Ta książka to niezwykle szczera, ale także bardzo gorzka relacja z pracy gliniarza. "Bezpański" to opowieść o codzienności podczas której walka ze złem przeplata się z bolączkami policji, które trawią je od wielu dekad. Braki kadrowe, braki sprzętowe, ciągłe problemy z dostępnością podstawowych narzędzi pracy. Z drugiej strony "Ballada o byłym gliniarzu" jest to opowieść o polskich policjantach, o ich wyborach, trudnej egzystencji. To opowieść o uwikłaniu, decyzjach na najwyższych szczeblach, które nijak mają się do rzeczywistości w jakiej funkcjonują i o absurdalnych statystycznych słupkach, które rządzą ich pracą.
"Psy rzadko bywają dobre albo złe.
Najczęściej są takie, jak zostaną wychowane."
Książkę "Bezpański. Ballada o byłym gliniarzu" czyta się szybko i z wielkim zaciekawieniem. Trochę tak jakby czytało się kryminał osadzony w surowych polskich realiach. Z drugiej strony przeraża fakt, że te realia są faktem i że niewiele przez te wszystkie lata się zmieniło. Dla mnie ta publikacja okazał się lekturą frapującą i dającą do myślenia. Zdecydowanie uważam że warto po nią sięgnąć. Polecam.
www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Jakub Ćwiek to jeden z ciekawszych współczesnych rodzimych autorów. W swoim dorobku ma wiele powieści i opowiadań. Spróbował także swoich sił w tworzeniu komiksów. Teraz postanowił również współtworzyć publikację z kategorii literatura faktu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAdam Bigaj z kolei był wieloletnim podinspektorem wrocławskiej policji, obecnie w stanie spoczynku. Swoją służbę rozpoczynał...