Opinie użytkownika
Licha fabuła. 3 wersje tej samej historii i wszystkie trzy zupełnie nudne. Żadna z tych wersji nie obroniłaby się jako samodzielna książka i jedyny ulotny walor tej książki to takie 'a co by było gdyby' - pomysł ani świeży, ani nieprzedstawiony w nowy, ciekawy sposób.
Pokaż mimo to
Na początek porównajmy okładki polską i angielską. Tak jak z angielską się nie wstydziłam jeździć metrem, tak polska definitywnie stawia na kicz.
'Arabska pieśń' to kolejna saga rodzinna (rodziny z gatunku patriarchalnych) umieszczona w egzotycznej lokalizacji. Najwyraźniej czytelnicy kochają takie sagi. A przynajmniej kochają je wydawcy, bo wypuszczają nową co dwa...
Polskie tłumaczenie tytułu - Dziesięciu Murzynków (w wydaniu Hachette Livre) brzmi o niebo lepiej niż oryginalny angielski tytuł "Ten Little Niggers", aczkolwiek uważam, że lepiej trzymać się tego tytułu, pod którym książka jest teraz wydawana na Zachodzie, tj. "I nie było już nikogo". Nie wchodzimy wtedy w grząskie tereny rasizmu zmieszanego z poprawnością polityczną.
Ten...
Ta książka była tak zła i głupia, że właściwie miałam sobie nie zawracać głowy recenzowaniem jej. Jednak jest we mnie jakiś obowiązek kronikarski lub inna nerwica natręctw, która każe mi recenzować wszystkie książki, również te, do których czytania w ogóle nie powinnam się przyznawać.
Na początku chciałam wyjaśnić jedną rzecz. To nie jest tak, że ja nie cierpię literatury...
Ta książeczka to jest taka spełniona fantazja każdej nastolatki. Angela Ardis była sobie zwyczajną dziewczyną, aż razu pewnego postanowiła napisać do 2Paca, który siedział wtedy w kiciu. Ponoć założyła się z kolegami z pracy, że 2Pac jej odpisze. Nawet się szykowała na to, żeby zakład przegrać, aż tu nagle 2Pac do niej zadzwonił.
I tak to 2Pac i Angela zostali...
"Zdolna, ale leniwa" - ileż razy ja to w szkole słyszałam. Myślę, a nawet jestem pewna, że Martin Davies też to nieraz słyszał. Facet ma zdecydowanie talent. Udało mi się stworzyć kryminał, który się kręci wokół wypchanego ptaka. I to nawet nie jakiegoś kolorowego, egzotycznego ptaka, ale zwyczajnego takiego, mało atrakcyjnego szarego ptaka. No dobrze, ptak ten już wyginął,...
więcej Pokaż mimo to
Margaret Atwood, jedna z moich ulubionych pisarek, to właśnie ta pisarka, którą odnajdziesz na półkach mężczyzn, którzy kobiet właściwie nie czytają. Jest to ich flagowa kobieta, którą mogą zamachać, gdy ktoś ich oskarża o seksistowskie gusta literackie.
I nic dziwnego, bo Atwood często pisze science-fiction. I to science-fiction nobilitowaną do miana literatury wysokiej....
Jak słowo daję, co ta Jenny Eclair ma z pierdzeniem? Czy to jest tak naprawdę trzynastoletni chłopiec uwięziony w ciele dorosłej kobiety? Dlaczego pierdzenie to główny motyw wszystkich jej książek; zaraz po nim występują: rzyganie, bekanie i sraczka.
Rozumiem, że chce ona pokazać świat takim jakim jest, brutalna rzeczywistość, ale przysięgam, w moim świecie (Bogu dzięki)...
Nie oczekiwałam, że ta książka będzie zawierać w sobie wiele wartości literackich, i oczywiście nie zawierała. To taka książeczka w stylu 'balsam dla duszy', z tym że zauważyłam, że nastrój zamiast mi się poprawiać, zazwyczaj mi się pogarsza po takich książeczkach. Wręcz mnie mdli często od nich, w szczególności od tych, które opiewają małe miasteczka w Ameryce.
Myślałam,...
Po pierwsze, chciałam zaznaczyć, że nie czytałam Dziwnego przypadku psa nocną porą, ale wiedząc jaki szum był zrobiony wokół tej książki oczekiwałam od autora niezwykłych rzeczy.
Szczerze mówiąc, gdyby to tą książka Haddon zadebiutował, to myślę, że nie wiedzielibyśmy kim Haddon jest. Ośmielę się nawet stwierdzić, że nikt by tego nie wydał. Nie znaczy to, że jest to...
* Uwaga! W tej recenzji będą cytaty, które przetłumaczyłam z angielskiego tłumaczenia na polski, więc mogą odbiegać znacznie od oryginału. Jeżeli ktoś ma w domu polską wersję i by się na te cytaty natknął, bardzo bym prosiła, żeby mi je wysłał.
Będzie mi dość trudno napisać tę recenzję, bo się miotałam przy tej książce. Jest to powieść, napisana z typowo rosyjskim...
Oates napisała w życiu więcej książek niż duża część Polaków przeczytała. A ja zwykle zaczynam od jakieś raczej niszowej pozycji, pod tytułem: "Zabiorę cię tam".
Na modłę greckich tragedii "Zabiorę cię tam" składa się z trzech aktów, podczas których główna bohaterka najpierw rozpada się na kawałki, żeby pod koniec się podnieść.
Przyznam, że te trzy części były trochę zbyt...
Ta książka to dziecko bękart ambitnej literatury i romansu spod znaku ‘rozdzierania gorsetów’. Katharine McMahon siedzi okrakiem na żywopłocie oddzielającym te dwa terytoria literackie i nie bardzo wie, na którą stronę chce zeskoczyć. I podobny dylemat zafundowała zresztą swojej bohaterce – Emilie, która też nie wie czy woli siedzieć w laboratorium i przeprowadzać chemiczne...
więcej Pokaż mimo to
Proszę – Od ‘Procesu’ Kafki do ‘Mój książę’ (lub też 'Książę i ja') na jednym niemal oddechu. Tak to właśnie się objawia moje schizofrenia literacka.
‘Mój książe’ opiera się na chyba najbardziej ukochanym przez pisarzy romansów i scenarzystów komedii romantycznych motywie – związku na niby. Z tego czy innego wydumanego powodu dwoje ludzi musi przed światem udawać, że są w...
Proces Kafki to jedna z tych książek, które są zawsze obecne w przestrzeni kulturalnej i nigdzie się nie można ruszyć, żeby się o jakieś odniesienie do Kafki nie potknąć.
Chociaż nigdy nic Kafki wcześniej nie czytałam, jestem przekonana, że nieraz powiedziałam ‘jak z Kafki’ lub ‘kafkowy’, a nawet po angielsku ‘Kafkaesque’ i się elokwentnie wypowiadałam na temat ‘Procesu’. I...
Lata temu obiecałam sobie, że będę lekceważyć Nagrodę Nobla w literaturze, jak i wszystkich jej zwycięzców. Nie mogłam znieść, że ten mały komunista, zakochany w Fidelu, trochę już szalony Gabriel Garcia Marquez ją dostał, a mój ukochany Llosa nie.
Byłam niewzruszona w moim oburzeniu, więc w końcu Akademia Szwedzka ugięła się i w 2010 roku przyznała Nobla Llosie (a...
Po pierwsze, to nie jest powieść. To jest diatryba. Wszyscy w tej książce nienawidzą wszystkich i wszystkiego. Nawet narrator w trzeciej osobie zdaje się nienawidzić wszystkiego, co mu przyszło opisywać. To się czuje.
Lejtmotywem tej książki jest pierdzenie - nie tego się normalnie spodziewam po tzw. "literaturze kobiecej", ale cóż, żyjemy w dwudziestym pierwszym...
Ja to lubię sobie tak zignorować opus magnum i wydłubać jakieś bardziej zakurzone dzieło wielkiego pisarza. I tak, na ten przykład, wciąż nie przeczytałam 'Lolity' Nabokova. Za to przeczytałam 'Rozpacz'. I zupełnie tego wyboru nie żałuję.
Pierwsza część tej książki była ciężka i to mimo bardzo obiecującego początku: narrator, producent czekoladek, niespodziewanie natyka...
Adichie jest dla mnie ta pisarką, z którą czuję największe porozumienie duchowe. Jest jeszcze młoda i moim zdaniem jej najlepsza książka jest jeszcze przed nią, ale mimo pewnych niedoskonałości to właśnie ona jest mi literacko najbliższa. (Być może Americanah jest tym opus magnum - nie wiem, jeszcze nie przeczytałam).
Jeżeli miałabym się nieskromnie porównać do jakiegoś...
Naczytałam się tyle książek z subkontynentu indyjskiego, że już zdaje mi się, że znam tę kulturę lepiej niż własną. Była taka fala książek jakiś czas temu, teraz już się kończy, bo zupełnie zmiotło ją skandynawskie tsunami. Ta indyjsko-pakistańska fala przypominała mi trochę latynoamerykański boom lat 60-tych (nie to żebym go z autopsji pamiętała), ale podobnie zaczęła się...
więcej Pokaż mimo to