-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
W Warszawie jest okolica, którą zwą Mordorem. Przyjęło się to tak dobrze, że nawet w reklamach firm, które przenoszą swoje siedziby w inne dzielnice Warszawy, pojawia się "Przenosimy się z Mordoru". To chyba najlepiej pokazuje, jak bardzo w świadomości społeczeństwa zakotwiczony jest świat, który stworzył Tolkien.
"Władcy Pierścieni" nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy, kto żyje na tym świecie, chociaż raz słyszał imię Froda, Gandalfa i Aragorna. Wśród studentów krąży żart "you shall not pass", który przed egzaminami rozładowuje nagromadzone napięcie. Nikomu obcy nie jest Gollum. Do Śródziemia - to jeden z popularniejszych kierunków urlopowych, szkoda tylko, że wyłącznie we własnej głowie. O książce tej powiedziano już chyba wszystko i każda recenzja, każda ocena będzie powtórzeniem tego, co wszyscy już dobrze wiemy. "Władca Pierścieni" może się nie podobać, istnieją tacy, którzy fantastyki w żadnej odsłonie nie trawią - ale każdy, dosłownie każdy musi przyznać, że jest to niezwykłe dzieło.
Przyznaję bez bicia, jestem ogromną fanką Tolkiena. Co roku łapię za moje tomiszcza "Władcy..." i zaczytuję się w historii, która podbiła moje serce. I mimo, że od dobrych trzynastu lat co roku zapuszczam się do Śródziemia, za każdym razem odnajduję w tej historii coś nowego. Czy jest to jedno zdanie, nad którym wcześniej tylko przepłynęłam wzrokiem, czy słowo, któremu w poprzedniej lekturze przydałam inne znaczenie, każda lektura obfituje w nowe, ciekawe doznania.
Cóż mogę jeszcze dodać? Chyba tylko tyle, że dla mnie to już klasyka literatury. Amen.
W Warszawie jest okolica, którą zwą Mordorem. Przyjęło się to tak dobrze, że nawet w reklamach firm, które przenoszą swoje siedziby w inne dzielnice Warszawy, pojawia się "Przenosimy się z Mordoru". To chyba najlepiej pokazuje, jak bardzo w świadomości społeczeństwa zakotwiczony jest świat, który stworzył Tolkien.
"Władcy Pierścieni" nie trzeba nikomu przedstawiać. Każdy,...
2011-07-23
2011-07-03
2011-10-13
Cokolwiek przeczytam autorstwa Moore'a, z miejsca zakochuję się po uszy! I tak było w przypadku Brudnej Roboty.
Czaiłam się na tę książkę długo, w końcu zaszalałam i zakupiłam, a chwilę później zabrałam się do czytania. I zniknęłam z powierzchni ziemi. Kilka godzin czytałam bez przerwy, bo i też zaintrygowana byłam rozwojem wydarzeń. Nie tak wyobrażałam sobie historię, której bohaterem jest zwykły człowiek, nagle otrzymujący niezwykłą fuchę! Zaskoczenie to niewątpliwie na plus.
Uwielbiam Moore'a i jego poczucie humoru. Powieści, które tworzy są nie tylko zabawne i poprawiają nastrój, ale również bez zawahania można je określić słowami "urocze, cudowne, słodkie". Bo przecież wszystko dobrze się kończy, nieprawdaż? ;)
Jedna tylko rzec w tej powieści mnie nie zaskoczyła - od początku wiedziałam, kto jest Śmiercią przez wielkie Ś. :D
Cokolwiek przeczytam autorstwa Moore'a, z miejsca zakochuję się po uszy! I tak było w przypadku Brudnej Roboty.
Czaiłam się na tę książkę długo, w końcu zaszalałam i zakupiłam, a chwilę później zabrałam się do czytania. I zniknęłam z powierzchni ziemi. Kilka godzin czytałam bez przerwy, bo i też zaintrygowana byłam rozwojem wydarzeń. Nie tak wyobrażałam sobie historię,...
2011
2011
Christopher Moore jest geniuszem! I aktualnie jednym z moich ulubionych autorów o niezliczonych pokładach poczucia humoru, które idealnie mi odpowiada.
"Najgłupszy anioł" to historia Świąt Bożego Narodzenia w małym miasteczku. Ni z tego, ni z owego pojawia się tam anioł, a wraz z jego przybyciem zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Do tej pory spokojne miasteczko staje się areną wydarzeń, które jego mieszkańcy mają zapamiętać po wsze czasy.
Powieść czyta się w zastraszającym tempie, bowiem nie tylko napisana jest przystępnym językiem, ale również niesamowicie wciąga! Z każdą stroną, ba! z każdym zdaniem, zaskakuje coraz bardziej i czytelnik nie może się doczekać, kiedy wszystko się wyjaśni.
Barwne postacie, intrygujące wątki poboczne, duża dawka humoru - to wszystko charakteryzuje książki Moore'a. "Najgłupszy anioł" nie ucieka od tego schematu i chwała mu za to! Z całego serca polecam.
Christopher Moore jest geniuszem! I aktualnie jednym z moich ulubionych autorów o niezliczonych pokładach poczucia humoru, które idealnie mi odpowiada.
"Najgłupszy anioł" to historia Świąt Bożego Narodzenia w małym miasteczku. Ni z tego, ni z owego pojawia się tam anioł, a wraz z jego przybyciem zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Do tej pory spokojne miasteczko staje się...
2011-11-12
2011-12-07
2011-12-12
2011-12-14
2011-12-20
2011-06-01
Uczyłam się z tej książki do egzaminu z prawa UE i muszę powiedzieć, że system instytucjonalny UE został tutaj bardzo dobrze przedstawiony. Brak nadmiernego roztkliwiania się nad kwestiami zupełnie nieważnymi czy też zwykłego lania wody. Ponadto, w książce ujęte zostały zmiany, jakie weszły w życie (lub wejdą) po Traktacie z Lizbony. Jest to jedna z lepszych pozycji dot. instytucji UE.
Uczyłam się z tej książki do egzaminu z prawa UE i muszę powiedzieć, że system instytucjonalny UE został tutaj bardzo dobrze przedstawiony. Brak nadmiernego roztkliwiania się nad kwestiami zupełnie nieważnymi czy też zwykłego lania wody. Ponadto, w książce ujęte zostały zmiany, jakie weszły w życie (lub wejdą) po Traktacie z Lizbony. Jest to jedna z lepszych pozycji dot....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-01-01
Ojej, jak się cieszę, że całkiem przypadkiem wpadła w moje ręce powieść o przygodach prawniczki Lilly Cleary! Kupując ją, nie przewidywałam, że będę się tak świetnie bawić, czytając ją! Książka trzyma w napięciu (do thrillera jej daleko, nie o taki rodzaj napięcia chodzi - raczej intryguje), a w najmniej oczekiwanym momencie wywołuje wybuchy niekontrolowanego śmiechu. Dobra komedia na każdy dzień.
Ojej, jak się cieszę, że całkiem przypadkiem wpadła w moje ręce powieść o przygodach prawniczki Lilly Cleary! Kupując ją, nie przewidywałam, że będę się tak świetnie bawić, czytając ją! Książka trzyma w napięciu (do thrillera jej daleko, nie o taki rodzaj napięcia chodzi - raczej intryguje), a w najmniej oczekiwanym momencie wywołuje wybuchy niekontrolowanego śmiechu. Dobra...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-04-01
Kupując tę książkę, wiedziałam, że nic nie jest w stanie zmienić moich uczuć w stosunku do Robin Hooda - księcia złodziei, który okrada złych bogaczy, bo dać biednym. Ta powieść pokazuje nieco innego Robina - człowieka nieidealnego, posiadającego nie tylko same zalety, ale również mnóstwo wad. Opowieść nabiera wiarygodności dzięki temu, że historię Robina opowiada jego wierny towarzysz - Alan. Książka wzbudza zainteresowanie, nie można się od niej oderwać chociażby na chwilę. Autor przenosi nas w czasy średniowiecza, bardzo dobrze oddając charakter tamtych czasów. Polecam.
Kupując tę książkę, wiedziałam, że nic nie jest w stanie zmienić moich uczuć w stosunku do Robin Hooda - księcia złodziei, który okrada złych bogaczy, bo dać biednym. Ta powieść pokazuje nieco innego Robina - człowieka nieidealnego, posiadającego nie tylko same zalety, ale również mnóstwo wad. Opowieść nabiera wiarygodności dzięki temu, że historię Robina opowiada jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-03-01
Książka dziwna - główna bohaterka jest uzależniona od zjadania kredy! Ta przypadłość, jakkolwiek niespotykana, sprawia, że Ana (bo tak ma na imię wspomniana bohaterka) przeżywa najlepsze chwile swojego życia. Na dodatek okazuje się, że nie ona jedna lubi smak zwykłej, szkolnej kredy... Dzięki temu Ana poznaje grupkę równie mocno i pozytywnie zakręconych, tak jak ona, ludzi, z którymi się zaprzyjaźnia i których towarzystwo sobie ceni. Książka napisana lekko, z dowcipem i dystansem, czyta się ją szybko, a Anę od razu obdarza sympatią.
Książka dziwna - główna bohaterka jest uzależniona od zjadania kredy! Ta przypadłość, jakkolwiek niespotykana, sprawia, że Ana (bo tak ma na imię wspomniana bohaterka) przeżywa najlepsze chwile swojego życia. Na dodatek okazuje się, że nie ona jedna lubi smak zwykłej, szkolnej kredy... Dzięki temu Ana poznaje grupkę równie mocno i pozytywnie zakręconych, tak jak ona, ludzi,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2006-01-01
Powieść ta jest zdecydowanie najbardziej zaskakującą książką, jaką miałam w życiu czytać! Ale po kolei...
"Mistrza i Małgorzatę" można bez przeszkód traktować jako opus magnum Bułhakowa. Dobrze, że autor, mimo iż ukończył studia medyczne, porzucił praktykę lekarską i zajął się wyłącznie literaturą. Dzięki temu możemy dziś podziwiać to niezwykłe dzieło, pisane zresztą przez 12 lat.
W powieści współistnieją ze sobą trzy płaszczyzny czasowo-przestrzenne (wszystkie jednakowo intrygujące): teraźniejszość, czyli Rosja w latach dwudziestych XX wieku, przeszłość, a więc Jeruszalaim w I w. n.e. oraz wieczność, w której rozgrywają się takie wydarzenia, jak bal u Wolanda czy finał utworu.
Powieść obfituje w interesujące postacie. Do świty Wolanda (który sam nie wygląda zbyt przystojnie: jedno oko czarne i puste, drugie iskrzące) należą: Hella zawsze chodząca nago, Korowiow w przykrótkich spodniach i binoklach o zbitym szkiełku, zezujący Azazello z paskudnym kłem i kot Behemot, który chodzi na dwóch łapach, gra w szachy, mówi, kasuje bilety w tramwaju. Mimo odstraszającego wyglądu, grupa budzi pewną sympatię. Ktoś by powiedział: szatan powinien czynić zło! Ale na tle skorumpowanej Moskwy, w której szerzy się bezprawie, wszelkie działania diabła nie byłyby widoczne, a wówczas jaki jest sens działać? Dlatego też świta Wolanda dokonuje czynów w gruncie rzeczy dobrych, oczyszcza Moskwę ze zła, by móc potem robić to, co do niej należy. Okazuje się, że "nie taki diabeł straszny, jak go malują".
Osobny wątek stanowi historia mistrza i Małgorzaty - a więc dwojga zakochanych ludzi, z których jedno cierpi w związku z napisaną powieścią, a drugie odczuwa ból ze względu na cierpienie ukochanego. I tutaj, na szczęście dla obojga, pojawia się wysłannik Wolanda - Azazello, by poprosić Małgorzatę o pewną przysługę, za którą diabeł hojnie się odwdzięcza.
Obraz Moskwy i jej mieszkańców wyłaniający się z powieści nie jest różowy. Wszędzie kwitnie korupcja, ludzie są zdeprawowani, nie mówiąc już o zwykłej złośliwości i wredności, która ich charakteryzuje. Moskwą rządzi żądza pieniądza, władzy, posiadania. I tutaj znów wkracza Woland! Przywraca porządek, by później samemu znów nabałaganić.
Jest to niewątpliwie zaskakująca, barwna, intrygująca powieść, która wciąga od pierwszego zdania. W wersji, którą czytałam, a więc z zaznaczonymi fragmentami stalinowskiej cenzury, doskonale rozumiem ingerencje w treść powieści. Książkę z czystym sumieniem polecam!
Powieść ta jest zdecydowanie najbardziej zaskakującą książką, jaką miałam w życiu czytać! Ale po kolei...
"Mistrza i Małgorzatę" można bez przeszkód traktować jako opus magnum Bułhakowa. Dobrze, że autor, mimo iż ukończył studia medyczne, porzucił praktykę lekarską i zajął się wyłącznie literaturą. Dzięki temu możemy dziś podziwiać to niezwykłe dzieło, pisane zresztą przez...
2011-07-01
Jest to moja ulubiona powieść spośród wszystkich, jakie miałam do tej przeczytać (a było tego naprawdę dużo). Zakochałam się w świecie stworzonym przez Tolkiena, mogę do Władcy Pierścieni wracać wielokrotnie i nie ma mowy, by znudziło mi się bieganie po Śródziemiu. Bogactwo postaci, miejsc, kreacja innego świata - wszystko na najwyższym poziomie. Zdaję sobie sprawę z tego, że cokolwiek powiem, nie odda kunsztu i geniuszu Tolkiena. Moim zdaniem, najlepsze dzieło, jakie powstało!
A jedynym tłumaczeniem, jakie przyjmuję, jest tłumaczenie popełnione przez p. Marię Skibniewską - wspaniałe!)
Jest to moja ulubiona powieść spośród wszystkich, jakie miałam do tej przeczytać (a było tego naprawdę dużo). Zakochałam się w świecie stworzonym przez Tolkiena, mogę do Władcy Pierścieni wracać wielokrotnie i nie ma mowy, by znudziło mi się bieganie po Śródziemiu. Bogactwo postaci, miejsc, kreacja innego świata - wszystko na najwyższym poziomie. Zdaję sobie sprawę z tego,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to