-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2021-09-09
2021-04-16
2019-09-01
2020-02-09
2020-03-04
2020-08-29
2018-03-25
2018-05-28
2017-06-30
2020-05-10
2018-03-28
2019-02-12
2020-03-27
2020-04-10
2020-03-24
2020-03-15
2016-04-25
http://ksiazkoholizm--postepujacy.blogspot.com/2016/04/020-trzej-muszkieterowie-aleksander.html
Najsłynniejsza powieść z gatunku płaszcz i szpady, która od wieków nagromadziła sobie spory zastęp fanów. Do tego jedno z najwybitniejszych dzieł literatury francuskiej. Książka o prawdziwej męskiej przyjaźni, okraszona ogromną ilością przygód i intryg dworskich. A na dodatek historia Francji z Ludwikiem XIII, kardynałem Richelieu i oblężeniem La Rochelle w tle! No i oczywiście rekomendacja Anity z Book Reviews!
I jak ja się miałam oprzeć Trzem muszkieterom?...
"D'Artagnanowi przyszło też do głowy, że zaloty Porthosa nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Wszystko było tylko ułudą i grą pozorów, ale czy dla prawdziwej miłości i prawdziwej zazdrości istnieje inna rzeczywistość niż pozory i złudzenia?"
Młody szlachcic z Gaskonii, D'Artagnan, wyrusza do Paryża, aby dołączyć do elitarnego oddziału królewskich muszkieterów dowodzonych przez pana de Treville. Oczywiście już po drodze udaje mu się wpaść w drobne tarapaty, jednak prawdziwe kłopoty czekają dopiero w stolicy. Bardzo szybko wplątuje się w sieć intryg kardynała Richelieu, a czerwony książę to nie jest wróg, z którym naprawdę trzeba się liczyć. Na szczęście nie będzie musiał się z nimi zmierzyć sam - do pomocy ma trzech niezwykłych przyjaciół, czyli Athosa, Porthosa oraz Aramisa, którzy już służą u pana de Treville i pomagają młodemu Gaskończykowi dostać upragniony kasak oraz, przede wszystkim, wyjść cało ze wszystkich opresji.
"- Zwykle szuka się rad - powiedział - tylko po to, by ich nie słuchać, a jeśli już się ich słucha, to tylko po to, by mieć kogoś, komu można potem mieć za złe, że ich udzielił."
Trzej muszkieterowie są po prostu cudowni! To chyba pierwsza powieść zaliczana do klasyki, w którą się aż tak wkręciłam, a strony przewracałam w szaleńczym tempie. Gdyby nie fakt, że mam w szkole kociokwik i wypadałoby się od czasu do czasu przygotować na jakiś sprawdzian, to przeczytałabym ich w maksymalnie dwa dni (a tak... no cóż, tydzień). Nawet nie wiem od czego zacząć!
Przede wszystkim, powieść Dumasa to kawał świetnej literatury przygodowej, od której ciężko się oderwać. Jesteśmy zasypywani mnogością wydarzeń, intryg oraz cudownych przygód, których finału nie w sposób się domyśleć. Ale jednak króluje tutaj motyw prawdziwej przyjaźni, która nawiązuje się między naszym młodym Gaskończykiem, a trzema doświadczonymi muszkieterami, którzy już niejedno wiedzieli. I uwierzcie mi - jest to kwartet nie do powstrzymania, który mimo przeciwności z każdej opresji wychodzi cało. Tylko to nieszczęsne na wpół otwarte zakończenie! Naprawdę czuję ogromną ochotę, aby jak najszybciej polecieć do biblioteki i zdobyć W dwadzieścia lat później.
Jednak muszę przyznać, że nie do końca tego się spodziewałam. Myślałam, że Trzej muszkieterowie będą trochę bardziej przypominać mi Królów przeklętych. A okazało się, że ci pierwsi są tysiąc razy lepsi. Przede wszystkim są bardziej dynamiczni i żywiołowi. I o ile w cyklu Maurice'a Druon od czasu do czasu trochę zalatywało nudą to u Dumasa akcja ciągle rwie się do przodu, a nawet jeśli na chwilę zwalnia to tylko, żebyśmy mogli lepiej poznać postacie.
Dumas naprawdę niesamowicie wykreował bohaterów. Są świetni, pełnowymiarowi i mają naprawdę mocne charaktery. Młody, narwany D'Artagnan, którego największym marzeniem jest zostanie muszkieterem; wyniosły i inteligentny Athos, który skrywa ogromny sekret; pobożny i strasznie kochliwy Aramis (jakby nie było - skończony hipokryta) oraz Porthos - pyszałek, którego najukochańszym zajęciem są pojedynki oraz wydawanie pieniędzy. Ale i tak najlepszą postacią, która prawdę mówiąc nadal mnie przerażała, jest Milady. Kobieta-demon, która nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel - zemstę. Oraz oczywiście, jej szef, niesamowity czarny charakter, którego wpływy sięgają dalej niż ktokolwiek śmiałby przypuszczać - kardynał Richelieu. Uwierzcie mi, nie chcielibyście mieć nic wspólnego z czerwonym księciem.
Dodatkowo w tej powieści po raz pierwszy od dawna natrafiłam na naprawdę ciekawy wątek romantyczny. Nie był on przesłodzony, ani zbyt natrętny. Był na swoim miejscu, w na tyle małej ilości, że nie zdążył mnie sobą znudzić. A do tego nadmienię, że w niektórych momentach możemy wręcz mówić o pewnego rodzaju trójkącie, ale wziętym z zupełnie innej strony niż w tych wszystkich schematycznych młodzieżówkach.
"Życie jest jak różaniec złożony z drobnych strapień, które filozof przesuwa z uśmiechem."
Trzej muszkieterowie to przesycona akcją powieść przygodowo-awanturnicza, w której każdy wielbiciel książkowych intryg zdecydowanie się zakocha. Zaczynam rozumieć dlaczego trafiła ona do kanonu literatury. Po prostu jest świetnie napisana i sprawia, że ciężko ją odłożyć.
Szczerze Wam ją polecam, bo wydaje mi się, ze przypadnie ona do gustu każdemu. Właśnie dzięki ciekawym postaciom oraz wartkiej akcji ;)
http://ksiazkoholizm--postepujacy.blogspot.com/2016/04/020-trzej-muszkieterowie-aleksander.html
Najsłynniejsza powieść z gatunku płaszcz i szpady, która od wieków nagromadziła sobie spory zastęp fanów. Do tego jedno z najwybitniejszych dzieł literatury francuskiej. Książka o prawdziwej męskiej przyjaźni, okraszona ogromną ilością przygód i intryg dworskich. A na dodatek...
2017-03-06
Wydaje mi się, że George'a Orwella nikomu przedstawiać nie trzeba. Ciężko mi też uwierzyć, że mogłaby istnieć osoba, która jeszcze nigdy nie słyszała o jego najpopularniejszej książce - „Roku 1984”. To chyba jedna z najbardziej przerażających powieści, jakie kiedy kiedykolwiek powstały. Protoplasta wszelkich dystopio-antyutopii. Powieść, która zainspirowała twórców „Big Brothera” (co swoją drogą jest dość ciekawe - "Hej, to jest przerażające!" - "Wyobrażasz sobie coś takiego?!" - "Nie... Czekaj, zróbmy z tego reality show!").
Od momentu, gdy skończyłam „Folwark zwierzęcy”, wiedziałam, że muszę koniecznie przeczytać również tę najbardziej znaną powieść Orwella. Liczyłam, że przeczytam ją równie szybko, co „Folwark”, i będę mogła po prostu odhaczyć ją z mojej listy pozycji do przeczytania.
Nie spodziewałam się, że będę tak przeżywać to wszystko, co się działo na jej kartach. Ta powieść mną wstrząsnęła i wprawiła w strasznie pesymistyczny nastrój. Do tego doszła kompletna niemoc. Po prostu nie umiałam się normalnie wysłowić na temat tego, co właśnie przeczytałam. Dopiero kilka tygodni po skończeniu lektury mogłam normalnie zabrać się do pisania tego posta, a i tak nie jestem pewna, czy będzie on chociaż w miarę ogarnięty.
W każdym razie zapraszam Was na moje przemyślenia dotyczące najbardziej wstrząsającej powieści, jaką kiedykolwiek przeczytałam.
RESZTA RECENZJI: http://ksiazkoholizm--postepujacy.blogspot.com/2017/05/070-rok-1984-george-orwell-wielki-brat.html
Wydaje mi się, że George'a Orwella nikomu przedstawiać nie trzeba. Ciężko mi też uwierzyć, że mogłaby istnieć osoba, która jeszcze nigdy nie słyszała o jego najpopularniejszej książce - „Roku 1984”. To chyba jedna z najbardziej przerażających powieści, jakie kiedy kiedykolwiek powstały. Protoplasta wszelkich dystopio-antyutopii. Powieść, która zainspirowała twórców „Big...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10-20
2017-08-27
Przeczytane z polecenia polonisty w ramach nadrabiania książek dobrych pod maturę. Nie mogę stwierdzić, żeby mi się podobała, ale bardo doceniam "Małą apokalipsę" jako obraz pewnej epoki. PRL w przekrzywionym zwierciadle to wyjątkowo fascynująca wizja. Całość utrzymana w onirycznym klimacie, rzeczywistość przywodzi na myśl koszmar senny. Szczególnie dojmująca jest refleksja dotycząca człowieka żyjącego w systemie totalitarnym, który ulega degeneracji, co jest szczególnie widoczne na przykładzie artystów zobrazowanych na kartach powieści. Bardzo ciekawa pozycja, ale momentami wynurzenia głównego bohatera potrafią być nużące, a całość, mimo że liczy sobie nieco mniej niż 200 stron, strasznie się ciągnie i męczy czytelnika.
Jednak ogólnie warto się zapoznać. Tylko wcześniej trzeba się przygotować psychicznie.
Przeczytane z polecenia polonisty w ramach nadrabiania książek dobrych pod maturę. Nie mogę stwierdzić, żeby mi się podobała, ale bardo doceniam "Małą apokalipsę" jako obraz pewnej epoki. PRL w przekrzywionym zwierciadle to wyjątkowo fascynująca wizja. Całość utrzymana w onirycznym klimacie, rzeczywistość przywodzi na myśl koszmar senny. Szczególnie dojmująca jest refleksja...
więcej Pokaż mimo to