Komarów

Okładka książki Komarów Bart Nijstad
Okładka książki Komarów
Bart Nijstad Wydawnictwo: Centrala komiksy
156 str. 2 godz. 36 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Muggen
Wydawnictwo:
Centrala
Data wydania:
2013-04-18
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-18
Liczba stron:
156
Czas czytania
2 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363892142
Tłumacz:
Sławomir Paszkiet
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
465
380

Na półkach:

Apokaliptyczna wizja rzeczywistości, w której zawarto motywy znane z „Wojny Światów”, „Obcego”, „Fight Club”, a nawet katastrofy czarnobylskiej stanowi dość intrygujący wstęp do Komarowa autorstwa Barta Nijstada, opatrującego wspomnianą nazwą miejscowość znaną z łuny komarów nad kopułą kościelnej wieży miasteczka. Można się zastanawiać, co zdecydowało o pogrążeniu jego mieszkańców w wiecznym letargu, uśpionych przyziemnością i prozaicznymi problemami. Poszukiwanie odpowiedzi na powyższe nie przytłumi niepokoju wobec zbliżającego się wielkimi krokami niebezpieczeństwa, co wybałuszone oczy bohaterów komiksu nie dostrzegają albo dostrzec nie chcą. Paraliżujący strach potęgują również ich twarze. Bart Nijstad kreśli zdezorientowanych ludzi, ospałych, a na końcu całkowicie zaskoczonych zagrożeniem, przed którym nie ma ratunku. Całość tworzy zadziwiający scenariusz zniszczenia, o jakim przeciętnemu człowiekowi się nie śniło. „Komarów” jest dowodem na to, że urzeczywistnienie współczesnej apokalipsy nie wymaga specjalnej oprawy w postaci międzygalaktycznej scenerii, wojny albo naturalnych kataklizmów, nasilających efekt powszechnego paraliżu w zatrwożonych sercach przyszłych ofiar zniszczenia. O wiele bardziej porażający wydaje się widok zza płotu ogrodowego zacisza na przechadzających się tu i ówdzie sąsiadów, całkowicie odrzucających wizję o czyhającym gdzieś niebezpieczeństwie. W Komarowie zagrożenie bierze się z człowieka, jego nieuwagi i braku czujności, co pozwala wysnuć wniosek o zakorzenieniu zła głęboko w Nas samych, stając się punktem wyjścia dla rozważań o prawdziwej naturze jednostki. Skoro jednak przychodzi czytelnikom zmierzyć się z wizją apokalipsy zamkniętej w granicach wymyślonej przez autora przestrzeni, warto cieszyć się, że pożoga zniszczenia znad „Komarowa” nie przekroczyła sztywnych ram komiksu i nie opanowała świata, w którym prowadzimy równie monotonne życie, co bohaterowie Barta Nijstada.

Apokaliptyczna wizja rzeczywistości, w której zawarto motywy znane z „Wojny Światów”, „Obcego”, „Fight Club”, a nawet katastrofy czarnobylskiej stanowi dość intrygujący wstęp do Komarowa autorstwa Barta Nijstada, opatrującego wspomnianą nazwą miejscowość znaną z łuny komarów nad kopułą kościelnej wieży miasteczka. Można się zastanawiać, co zdecydowało o pogrążeniu jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
836
554

Na półkach: , , ,

"Komarów", to kolejny komiks, który trudno mi sklasyfikować. Historia jest dziwna i niepokojąca, podobnie jak same rysunki, które ten niepokój jeszcze podbijają.

Tytułowy Komarów to niewielkie miasteczko, o którym nie wiadomo zbyt wiele. Jedno jest tylko pewne – działa tu fabryka asfaltu, ale mieszkańcy walczą o jej zamknięcie. Autor komiksu nie podaje jednak żadnych powodów, dlaczego to robią. Można się jednak tego domyślić.

Dziwaczny świat fantazji

Głównym bohaterem jest młody chłopak, właściwie jeszcze dziecko, o niezwykle bujnej wyobraźni. Janek, bo tak chłopak ma na imię, nie do końca rozumie powody, dla których różne rzeczy dzieją się dookoła niego, nie próbuje ich jednak zrozumieć, za to ucieka w świat fantazji. W swojej głowie kreuje alternatywny świat, gdzie to, co realne miesza się z marzeniami.

W tym wyimaginowanym świecie może wydarzyć się wszystko, a czytelnik właściwie nigdy do końca nie wie, gdzie znajduje się aktualnie. Można jednak założyć, że większość wydarzeń jest wymyślona, ale to właśnie ten alternatywny świat jest najważniejszy. To on pokazuje, co się dzieje w głowie dojrzewającego chłopaka. A dzieją się bardzo dziwaczne i niekoniecznie logiczne rzeczy.

Dziwaczna historia

Nie ma sensu opowiadać fabuły, bo właściwie jej tu nie ma. Historia opiera się na kilku wydarzeniach i osobach, które Janek codziennie spotyka. Nie są one jednak ze sobą jakoś szczególnie powiązane.

Być może autor chciał podać czytelnikowi różne myśli do zastanowienia. Można nawet spróbować kilka wymienić, ale wcale nie wiadomo, czy będą słuszne. Dlatego myślę, że w tym komiksie nie trzeba próbować niczego zrozumieć, jedynie dać się prowadzić dziwacznym imaginacjom. Szczególnie, że pomagają w tym rysunki – są dość realistyczne i wywołują nieokreślone uczucie niepokoju i niezrozumienie tego, na co patrzymy. I na tym wrażeniu postaram się pozostać. Nie we wszystko trzeba wnikać i nie we wszystko się wnikać powinno.

"Komarów", to kolejny komiks, który trudno mi sklasyfikować. Historia jest dziwna i niepokojąca, podobnie jak same rysunki, które ten niepokój jeszcze podbijają.

Tytułowy Komarów to niewielkie miasteczko, o którym nie wiadomo zbyt wiele. Jedno jest tylko pewne – działa tu fabryka asfaltu, ale mieszkańcy walczą o jej zamknięcie. Autor komiksu nie podaje jednak żadnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
121

Na półkach: ,

Całkiem ciekawy graficznie oraz bardzo niejasny pod względem fabularnym. Komiks pisany w konwencji onirycznej, poszczególne jego rozdziały jedynie z grubsza łączą się ze sobą. Dopuszcza liczne możliwości interpretacyjne, przy czym trudno jest wyłowić myśl przewodnią (np. bunt przeciwko "wegetacji" i stopniowej utracie tożsamości we współczesnym społeczeństwie? Rozprawienie się autora z koszmarami z jego własnej przeszłości?). Może być ciekawą podstawą do dyskusji i zabawy w odnajdywanie nawiązań do różnych dzieł kultury.

Całkiem ciekawy graficznie oraz bardzo niejasny pod względem fabularnym. Komiks pisany w konwencji onirycznej, poszczególne jego rozdziały jedynie z grubsza łączą się ze sobą. Dopuszcza liczne możliwości interpretacyjne, przy czym trudno jest wyłowić myśl przewodnią (np. bunt przeciwko "wegetacji" i stopniowej utracie tożsamości we współczesnym społeczeństwie? Rozprawienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1441
1178

Na półkach:

Kupsztal. Niestety, tylko tym brzydkim słowem jestem w stanie oddać naturę tego komiksu. I nie chodzi mi tu wcale o kreskę, która akurat jest całkiem zacna, ale o fabułę, a właściwie jej brak. To dzieło to jedno wielkie nieporozumienie. Wciąż zastanawiam się, dlaczego ktoś to w ogóle u nas wydał. Trzymać się z daleka!

Kupsztal. Niestety, tylko tym brzydkim słowem jestem w stanie oddać naturę tego komiksu. I nie chodzi mi tu wcale o kreskę, która akurat jest całkiem zacna, ale o fabułę, a właściwie jej brak. To dzieło to jedno wielkie nieporozumienie. Wciąż zastanawiam się, dlaczego ktoś to w ogóle u nas wydał. Trzymać się z daleka!

Pokaż mimo to

avatar
1986
991

Na półkach: , , , , , ,

Jeśli kiedykolwiek wcześniej uważałam jakiś komiks za najdziwniejszy, to z całą pewnością muszę zepchnąć go z piedestału i postawić na nim Komarów, holenderskiego rysownika - Barta Nijstada. Komarów to mała wioska, w której dzieją się pozornie nic nie znaczące rzeczy. Z czasem jednak przeradzają się one w takie, o rozmiarze apokaliptycznym. Prolog przedstawia mężczyznę, który za wszelką cenę chce się pozbyć fabryki asfaltu. Między wierszami można wyczytać, że nie chodzi mu wcale o zakład pracy, a jedynie przemawiają przez niego jego rasistowskie zapędy. Ten łysiejący mężczyzna, jak się okazuje, jest ojcem głównego bohatera historii. Nic w Komarowie nie jest normalne. Weźmy za przykład grubą sąsiadkę chłopca. W przedziwny sposób tworzy postacie o abstrakcyjnych kształtach. Właśnie to prowadzi do destrukcji.

Na pierwszy rzut oka tutaj nie widać żadnej fabuły. Ot, chłopiec, który wyprowadza psa otyłej sąsiadki i próba zamknięcia fabryki asfaltu. Tyle. Na kartach tej historii jest więcej grozy, niż choćby w Maczużniku, którego czytałam przed Komarowem. Czarno-białe ilustracje idealnie oddają nastrój, który panuje w miasteczku.

Autor dodał też głęboko skrywane zainteresowanie sprawami seksualnymi, głównego bohatera. W wyobraźni chłopca dzieje się mnóstwo. Zaczynając od wyimaginowania sobie nauczycielki na plaży kończąc na pewnej sytuacji z psem sąsiadki. Bart Nijstad tworząc społeczeństwo, które niszczy samo siebie pragnął pokazać nam zapewne, autodestrukcje społeczeństwa, zagubienie się w natłoku wszystkiego, co oferuje współczesny świat.

Nie pokazuje tego jednak w jasny i precyzyjny sposób. Wykorzystuje wszystko, co wydaje się być nierealne. Najciekawszą postacią była właśnie otyła sąsiadka. Jest idealnym przykładem ludzkiej niedoskonałości i słabości, która dotyka każdego z nas. Mimo wszystko jednak, cała fabuła jest posklejana z różnych kadrów, które w praktycznie żaden sposób nie łączą się ze sobą. A na końcu, niestety, nie dostajemy odpowiedzi na żadne, z nurtujących nas pytań. A szkoda. Gdyby chociaż w epilogu autor rozwiał nasze wątpliwości, byłoby dużo lepiej.

Wiadomo, że komiks to nie tylko fabuła i styl autora, ale również rysunki. Te tutaj są mocno wycieniowane, co daje duży plus, wyglądają bardziej realnie. Wręcz strasznie. Nie ma tutaj też za dużo tekstu. Gdy na początku na szybko przeglądałam zdziwiłam się, że są same ilustracje, bez tekstów. Nie, żeby jakikolwiek tekst był potrzebny. Nic nie wnosi do zrozumienia fabuły. Trzeba zapewne mocno wczuć się w historię, by cokolwiek zrozumieć. Może po prostu to komiks nie dla mnie.

Zainteresował mnie prolog, który niestety nie wnosi nic nowego do historii, oprócz wyjaśnienia nazwy miasteczka. A szkoda - gdyby rozwinąć ten temat wyszedłby naprawdę kawał dobrej fabuły. Bart Nijstad ma potencjał i dużą liczbę pomysłów. Ale lepiej by wyszedł na tym, gdyby z każdego wątku stworzył inną, osobną historię. Zdecydowanie.

Jeśli kiedykolwiek wcześniej uważałam jakiś komiks za najdziwniejszy, to z całą pewnością muszę zepchnąć go z piedestału i postawić na nim Komarów, holenderskiego rysownika - Barta Nijstada. Komarów to mała wioska, w której dzieją się pozornie nic nie znaczące rzeczy. Z czasem jednak przeradzają się one w takie, o rozmiarze apokaliptycznym. Prolog przedstawia mężczyznę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
155
2

Na półkach: ,

dziwna, bardzo

dziwna, bardzo

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    17
  • Komiksy
    7
  • 2018
    4
  • Komiks
    4
  • Chcę przeczytać
    3
  • Do przeczytania na papierze
    1
  • Powieść graficzna
    1
  • Fantasy
    1
  • Mamto
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Komarów


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,0
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także