rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

To było moje pierwsze spotkanie z Panią Christie po kilku latach przerwy. Jako nastolatka przeczytałam całe mnóstwo jej książek i nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie tytułów. Po prostu je pochłaniałam jedna za drugą. "Słonie..." bardzo przypadły mi do gustu. Właśnie ze względu na słonie - wspaniałe porównanie :), jak również na to, że bohaterowie Pani Agathy do rozwiązywania z pozoru niemożliwych do rozwikłania zagadek używają najwspanialszego narzędzia jakim człowiek dysponuje - ludzkiego mózgu. Potęga ludzkiego umysłu jest nieograniczona i z jej pomocą można osiągnąć niemożliwe. Może brzmi to trochę patetycznie, ale prawda jest taka, że mózg można, a nawet trzeba ćwiczyć. I można osiągnąć zdumiewające rezultaty. Nie znam innych tytułów, których bohaterką jest pani Ariadna, ale zabieg po nitce do kłębka również bardzo mi się spodobał :)

To było moje pierwsze spotkanie z Panią Christie po kilku latach przerwy. Jako nastolatka przeczytałam całe mnóstwo jej książek i nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie tytułów. Po prostu je pochłaniałam jedna za drugą. "Słonie..." bardzo przypadły mi do gustu. Właśnie ze względu na słonie - wspaniałe porównanie :), jak również na to, że bohaterowie Pani Agathy do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Akcja w książce trwa niespełna trzy doby. Skupia się na Lucjanie, młodej, nadzwyczaj pięknej żonie właściciela ziemskiego, ściślej mówiąc bankruta, hazardzisty i pijaka, niejakiego Grady'ego. W moim odczuciu Lucjana jest niezrównoważona psychicznie. Jej myśli i ocena sytuacji zmieniają się z każdym podmuchem wiatru. Gotowa wszystko wybaczyć mężowi zdradza go (chyba tak po prostu, bo w całej książce nie ma nic na temat jej uczuć do tego mężczyzny), żeby jeszcze tej samej nocy na oczach tego drugiego rzucić się w ramiona trzeciemu. I tak się kończy historia.
Oprócz zachowań głównej bohaterki irytowały mnie też dialogi, czy raczej kłótnie i tyrady, bo na tym polegają relacje bohaterów. W ciągu jednej rozmowy ta sama postać potrafi powiedzieć przynajmniej trzy razy to samo, tylko nieco inaczej dobierając słowa.

Najciekawsze w książce jest tło historyczne, czyli powoli zachodzące przemiany społeczne po zniesieniu niewolnictwa. Można przeczytać, jeśli ktoś interesuje się właśnie tym tematem lub po prostu amerykańskim południem. Nie zabiera dużo czasu, wystarczy kilka godzin.

Akcja w książce trwa niespełna trzy doby. Skupia się na Lucjanie, młodej, nadzwyczaj pięknej żonie właściciela ziemskiego, ściślej mówiąc bankruta, hazardzisty i pijaka, niejakiego Grady'ego. W moim odczuciu Lucjana jest niezrównoważona psychicznie. Jej myśli i ocena sytuacji zmieniają się z każdym podmuchem wiatru. Gotowa wszystko wybaczyć mężowi zdradza go (chyba tak po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra powieść szpiegowska. Drobiazgowa. Pełna misternie uknutych intryg i podstępów. Czytając ani razu nie doznałam tego uczucia niedorzeczności, kiedy w Twojej głowie rozbrzmiewa "taaaa... akurat". Wszystko ma sens, łączy się w spójną całość, tworzy wciągającą fabułę. Interesująca od samego początku. Żadnych cudów na kiju, że niby jakieś "Ciesaj Majami", że znaleźliśmy Cię, bo w kącie na strychu była nitka z twojej skarpetki, pobrudzona twoim ulubionym sosem. Konsekwentne, wielowymiarowe postaci. W tle historia, krajobrazy i sztuka. Dobrze, że jest to cykl, bo naprawdę chętnie poznam dalsze losy bohaterów. Cieszę się, że "Artysta zbrodni" wpadł w moje łapki :-)

Bardzo dobra powieść szpiegowska. Drobiazgowa. Pełna misternie uknutych intryg i podstępów. Czytając ani razu nie doznałam tego uczucia niedorzeczności, kiedy w Twojej głowie rozbrzmiewa "taaaa... akurat". Wszystko ma sens, łączy się w spójną całość, tworzy wciągającą fabułę. Interesująca od samego początku. Żadnych cudów na kiju, że niby jakieś "Ciesaj Majami", że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pochłonięty za jednym zamachem, prosto z ekranu komputera, mało mi oczy nie wypadły ze zmęczenia :-), ale nie mogłam się oderwać. Czyta się bardzo dobrze i lekko. Minęło już kilka lat od naszego pierwszego spotkania, a wciąż od czasu do czasu wracam do niego myślami :-) Ach ten Loki...

Pochłonięty za jednym zamachem, prosto z ekranu komputera, mało mi oczy nie wypadły ze zmęczenia :-), ale nie mogłam się oderwać. Czyta się bardzo dobrze i lekko. Minęło już kilka lat od naszego pierwszego spotkania, a wciąż od czasu do czasu wracam do niego myślami :-) Ach ten Loki...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż za piękna opowieść! Nie wiem jak to się stało, że mnie ominęła. Całe szczęście, że nadrobiłam tą zaległość. Tak mi się teraz bardzo chce wiosny! Czekam niecierpliwie. W tym roku ze szczególną uwagą będę się przyglądać owym czarom. I może sama im ulegnę...? Któż to wie? A tak w ogóle to...pogrzebałabym sobie trochę w ziemi :-) Szczęśliwi, którzy mają chociaż jej kawałek na własność!

Cóż za piękna opowieść! Nie wiem jak to się stało, że mnie ominęła. Całe szczęście, że nadrobiłam tą zaległość. Tak mi się teraz bardzo chce wiosny! Czekam niecierpliwie. W tym roku ze szczególną uwagą będę się przyglądać owym czarom. I może sama im ulegnę...? Któż to wie? A tak w ogóle to...pogrzebałabym sobie trochę w ziemi :-) Szczęśliwi, którzy mają chociaż jej kawałek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wydaje mi się, że autorka nie mogła się zdecydować, czy chce napisać miałomiasteczkowy dramat, czy wciągający thriller. Gdyby zrobić z tego dwie osobne książki byłoby całkiem dobrze. Razem niestety wyszło bardzo przeciętnie. Jakoś nie mogłam podchwycić tej atmosfery poddenerwowania, o napięciu nie wspominając. Plątanina poszarpanych przez brutalne życie postaci. Nikt nie jest szczęśliwy. Najsmutniejsze miasteczko świata. Niby nie wiemy, kto zabija, autorka zabiega o zagmatwanie, jednak przeczuwamy kim jest zabójca. Podobno genialny, wszystko ma zaplanowane, zbrodnia doskonała, a zostaje odkryta w tak banalny sposób, że nie mogłam się nie roześmiać. Chyba pani Fielding zabrakło pomysłu na rozegranie akcji. Ooo, pomyłka - jest jedna szczęśliwa osoba - morderca, ale dopiero w zakończeniu.

Wydaje mi się, że autorka nie mogła się zdecydować, czy chce napisać miałomiasteczkowy dramat, czy wciągający thriller. Gdyby zrobić z tego dwie osobne książki byłoby całkiem dobrze. Razem niestety wyszło bardzo przeciętnie. Jakoś nie mogłam podchwycić tej atmosfery poddenerwowania, o napięciu nie wspominając. Plątanina poszarpanych przez brutalne życie postaci. Nikt nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z panią Joanną "znamy się" bardzo dobrze :-) Około dziesięć lat temu, dzięki mojej Mamie, przeczytałam wszystko Chmielewskiej, co było w bibliotece. A było sporo. "Romans wszech czasów" jest bombowy. Kwintesencja humoru autorki :-)

Z panią Joanną "znamy się" bardzo dobrze :-) Około dziesięć lat temu, dzięki mojej Mamie, przeczytałam wszystko Chmielewskiej, co było w bibliotece. A było sporo. "Romans wszech czasów" jest bombowy. Kwintesencja humoru autorki :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przednia!
Poznajemy od środka kanadyjski wymiar sprawiedliwości. Śledzimy od początku do końca proces Samanthy Wyler, oskarżonej o morderstwo męża. Samantha ma wszystko - tzw. "motyw i sposobność". Wylerowie mieli właśnie zacząć sprawę rozwodową, Samantha miała mieć odebrane prawa do opieki nad synem, mąż był już w nowym związku z piękną aktorką. W dodatku Samantha miała przy sobie narzędzie zbrodni. Czego chcieć więcej...? Porywcza, niepanująca nad agresją, wybuchowa Samantha musi być winna. Kiepska matka, porzucona żona, skłócona z rodziną męża. Wszystkie dowody wskazują na Samanthę, nikt nie wierzy w jej niewinność, łącznie z jej obrońcą. Ale dlaczego po niedługim czasie zaczyna czuć pod skórą, że coś nie gra? I jak bronić ewidentnie winną kobietę? Czy zakończenie zaskakuje? - I tak, i nie.

Robert Rotenberg stworzył świetne postaci. Od detektywa, policjanta, oskarżonej, adwokatów po opiekunkę do dziecka. Wszystkie są wyraźne, konsekwentnie zbudowane charaktery z przypisanymi do nich mechanizmami reakcji i zachowań. Bardzo podobało mi się, jak autor zwraca uwagę na znaczenie intonacji głosu, mowy ciała, na wszystkie drobne gesty, które na sali sądowej mogą zaważyć absolutnie o wszystkim. Widać, że Robert Rotenberg wie, o czym pisze. Opisuje wszystko barwnie i szczegółowo. Dzięki temu czujemy się jakbyśmy byli obecni na rozprawie. I przy tym absolutnie nie ma nudy! Polecam!

Przednia!
Poznajemy od środka kanadyjski wymiar sprawiedliwości. Śledzimy od początku do końca proces Samanthy Wyler, oskarżonej o morderstwo męża. Samantha ma wszystko - tzw. "motyw i sposobność". Wylerowie mieli właśnie zacząć sprawę rozwodową, Samantha miała mieć odebrane prawa do opieki nad synem, mąż był już w nowym związku z piękną aktorką. W dodatku Samantha miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ooooo tak.
"Szatański interes" był dla mnie nowością. Wcześniej nie czytałam nic podobnego. Książka podobała mi się niesamowicie. Najbardziej przypadła mi do gustu postać Matyldy. Zadziorna, bezczelna, pewna siebie i silna kobieta. Dziadek też niczego sobie. :-) Anioły, diabły, z humorem, z jajem. Na pewno jeszcze wrócę!

Ooooo tak.
"Szatański interes" był dla mnie nowością. Wcześniej nie czytałam nic podobnego. Książka podobała mi się niesamowicie. Najbardziej przypadła mi do gustu postać Matyldy. Zadziorna, bezczelna, pewna siebie i silna kobieta. Dziadek też niczego sobie. :-) Anioły, diabły, z humorem, z jajem. Na pewno jeszcze wrócę!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę pożyczyłam w wieku nastoletnim od koleżanki. Nie spodziewałam się wtedy, że można się tak bać przerzucając papierowe strony :-) "Twierdza" doskonale buduje klimat i napięcie. Świetna historia osadzona tam, gdzie lubię najbardziej - w mrocznym zamku, w dodatku rumuńskim. Zawsze, gdy na planie pojawiało się "zło" gasły wszystkie światła i zapadła ciemność. Mało nie dostałam zawału, kiedy w środku nocy, akurat podczas takiej akcji, moja lampka nocna zaczęła mrugać i ostatecznie szlag żarówkę trafił! Polecam fanom gatunku. Dla wzmocnienia dreszczyku warto czytać ciemnym cichym wieczorem :-)

Książkę pożyczyłam w wieku nastoletnim od koleżanki. Nie spodziewałam się wtedy, że można się tak bać przerzucając papierowe strony :-) "Twierdza" doskonale buduje klimat i napięcie. Świetna historia osadzona tam, gdzie lubię najbardziej - w mrocznym zamku, w dodatku rumuńskim. Zawsze, gdy na planie pojawiało się "zło" gasły wszystkie światła i zapadła ciemność. Mało nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała! Świetnie pokazuje mentalność chińskiego społeczeństwa. Ciekawy obraz Hongkongu lat 50. Historia niebanalnej miłości między pewnym Anglikiem a chińską prostytutką. Czy ma ona szansę przetrwać? Nie jest to żaden tani harlequin dodawany do gazet za 2,50. Polecam!

Wspaniała! Świetnie pokazuje mentalność chińskiego społeczeństwa. Ciekawy obraz Hongkongu lat 50. Historia niebanalnej miłości między pewnym Anglikiem a chińską prostytutką. Czy ma ona szansę przetrwać? Nie jest to żaden tani harlequin dodawany do gazet za 2,50. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Budziła we mnie niesamowite uczucia. Jak to jest kochać kogoś do szaleństwa, porzucić dla niego wszystko, a jednocześnie śmiertelnie się go bać? Główna bohaterka pod wpływem nagłego impulsu stawia wszystko na jedną kartę, myśląc, że spotkała miłość swojego życia. Nie może nawet przeczuwać, co z tego wyniknie oraz w jak patologiczny związek się angażuje. Świetna książka opisująca uzależnienie od drugiej osoby, zachowanie w obliczu porzucenia i to, czego człowiek jest w stanie dopuścić się dla kilku chwil sławy, oraz jak niebezpieczne jest odkrywanie czyichś tajemnic.

Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Budziła we mnie niesamowite uczucia. Jak to jest kochać kogoś do szaleństwa, porzucić dla niego wszystko, a jednocześnie śmiertelnie się go bać? Główna bohaterka pod wpływem nagłego impulsu stawia wszystko na jedną kartę, myśląc, że spotkała miłość swojego życia. Nie może nawet przeczuwać, co z tego wyniknie oraz w jak patologiczny związek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

I pamiętaj - nie dawaj nikomu Ani Kropelki!

Książka z nastoletniej młodości. Zawsze, gdy dodaję do Biblioteczki książki przeczytane dawno temu, za sprawą sentymentu mam ochotę ocenić je bardzo wysoko. Nie jest to nic złego, bo gdy miałam te naście lat podobało mi się wszystko, co czytałam, ponieważ najzwyczajniej w świecie lubiłam czytać i spędzać czas z książką :-) Anię wspominam bardzo dobrze i miło. Prawdopodobnie byłyśmy wtedy rówieśniczkami. Nie znam z autopsji rzeczywistości PRL-u, która dla Ani była życiem codziennym. Z tego powodu wszystkie powieści osadzone w tym czasie uważam za bardzo interesujące i dokształcające.

I pamiętaj - nie dawaj nikomu Ani Kropelki!

Książka z nastoletniej młodości. Zawsze, gdy dodaję do Biblioteczki książki przeczytane dawno temu, za sprawą sentymentu mam ochotę ocenić je bardzo wysoko. Nie jest to nic złego, bo gdy miałam te naście lat podobało mi się wszystko, co czytałam, ponieważ najzwyczajniej w świecie lubiłam czytać i spędzać czas z książką :-) Anię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ile łez przy niej wylałam... Bardzo trudny temat o walce o prawa do opieki nad dzieckiem. O więzach rodzinnych, o prawach dzieci adoptowanych. O tym co tworzy prawdziwą rodzinę. I o tym na co człowiek jest w stanie zdecydować się z miłości, ile może poświęcić i skąd bierze siły aby walczyć. O tym jak tragedia może łączyć i dzielić. Jeśli ktoś ma okazję - polecam. Książka na pewno zapewni wiele wzruszeń.

Ile łez przy niej wylałam... Bardzo trudny temat o walce o prawa do opieki nad dzieckiem. O więzach rodzinnych, o prawach dzieci adoptowanych. O tym co tworzy prawdziwą rodzinę. I o tym na co człowiek jest w stanie zdecydować się z miłości, ile może poświęcić i skąd bierze siły aby walczyć. O tym jak tragedia może łączyć i dzielić. Jeśli ktoś ma okazję - polecam. Książka na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prezent od Mamy :-)
Nie mogę wystawić oceny, minęło zbyt wiele czasu. Jednak wtedy na pewno bardzo mi się podobała. Jeżeli dobrze pamiętam na marginesach miała świetne sentencje, wypowiedzi sławnych ludzi, aforyzmy. Lubiłam bardzo je zapamiętywać. O! Nawet startowałam z fragmentem Ali na konkursie recytatorskim :-)

Prezent od Mamy :-)
Nie mogę wystawić oceny, minęło zbyt wiele czasu. Jednak wtedy na pewno bardzo mi się podobała. Jeżeli dobrze pamiętam na marginesach miała świetne sentencje, wypowiedzi sławnych ludzi, aforyzmy. Lubiłam bardzo je zapamiętywać. O! Nawet startowałam z fragmentem Ali na konkursie recytatorskim :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwsze primo - Bridget, schowaj się.

Po drugie primo - To nie jest arcydzieło literatury polskiej, ale też nie ma nim być. Ma odprężać, śmieszyć, wprawiać w dobry nastrój. A to zadanie spełnia w stu procentach! :-)

Bardzo mi się podobała. Świetny humor, naprawdę zabawne sceny. Polubiłam się z główną bohaterką i życzę jej wszystkiego dobrego. Która z nas nie miała sytuacji, w której chciałaby tylko zapaść się pod ziemię...? :-) Polecam, zwłaszcza na tą szarugę za oknem!

Po pierwsze primo - Bridget, schowaj się.

Po drugie primo - To nie jest arcydzieło literatury polskiej, ale też nie ma nim być. Ma odprężać, śmieszyć, wprawiać w dobry nastrój. A to zadanie spełnia w stu procentach! :-)

Bardzo mi się podobała. Świetny humor, naprawdę zabawne sceny. Polubiłam się z główną bohaterką i życzę jej wszystkiego dobrego. Która z nas nie miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli jest stary dwór, w dodatku nawiedzany, mroczne bagna, tajemnica, stara niewyjaśniona zbrodnia, no to muszę przeczytać. Mimo iż nie pałam miłością do autorki, muszę przyznać, że było całkiem nieźle. Fanom na pewno się spodoba.

Jeśli jest stary dwór, w dodatku nawiedzany, mroczne bagna, tajemnica, stara niewyjaśniona zbrodnia, no to muszę przeczytać. Mimo iż nie pałam miłością do autorki, muszę przyznać, że było całkiem nieźle. Fanom na pewno się spodoba.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę nie wiem, co napisać. Przypomniało mi się, że czytałam wieki temu coś takiego. Chyba było po prostu... śmieszne. I nic nie wnoszące.

Trochę nie wiem, co napisać. Przypomniało mi się, że czytałam wieki temu coś takiego. Chyba było po prostu... śmieszne. I nic nie wnoszące.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wzdrygam się na samo wspomnienie.

Nie można wymyślić czegoś takiego. To po prostu obrzydliwe. A kiedy zastanowisz się, czy możliwe, robi Ci się niedobrze.

Książkę czytało mi się bardzo ciężko, ale nie wiem z jakiego powodu. Zmusiłam się żeby ją skończyć. Pewnie to przez tematykę, która w moim odczuciu jest nieco przerażająca i przytłaczająca. Nie rozstrzygnęłam jednak jeszcze, czy to jest genialne, czy po prostu przekombinowane.

Chyba nie polubimy się z panem Somozą.

Wzdrygam się na samo wspomnienie.

Nie można wymyślić czegoś takiego. To po prostu obrzydliwe. A kiedy zastanowisz się, czy możliwe, robi Ci się niedobrze.

Książkę czytało mi się bardzo ciężko, ale nie wiem z jakiego powodu. Zmusiłam się żeby ją skończyć. Pewnie to przez tematykę, która w moim odczuciu jest nieco przerażająca i przytłaczająca. Nie rozstrzygnęłam jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka mojej młodości :-) mam do niej mnóstwo sentymentu. Jezioro jest jedną z lepszych w jej dorobku. Zawsze będę miło wspominać. A może nawet niedługo do niej wrócę i przeżyję wszystko jeszcze raz, tym razem już nie jako rówieśniczka bohaterów.

Autorka mojej młodości :-) mam do niej mnóstwo sentymentu. Jezioro jest jedną z lepszych w jej dorobku. Zawsze będę miło wspominać. A może nawet niedługo do niej wrócę i przeżyję wszystko jeszcze raz, tym razem już nie jako rówieśniczka bohaterów.

Pokaż mimo to