-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Biblioteczka
2024-05-01
2024-03-23
2024-03-03
2024-02-01
2023
2024-01-20
2024-01-21
2023-12-17
2023-11-09
2023-11-12
2023-10-02
2023-10-02
2023-08-13
2023-08-07
2023-07-26
2023-06-18
2023-05-31
2023-05-24
2023-05-21
2023-05-19
Początkowo nie mogłam oderwać się od tej książki - czytało się dobrze i historia była dość ciekawa. Jednak im dalej w las tym gorzej - zaczęłam się zastanawiać co i po co w ogóle się tam dzieje. Na moje to ta książka mogła się spokojnie skończyć w 3/4 jej objętości. Tym bardziej, że końcówka tak naprawdę mało co tam zmieniała - mam wrażenie, że służyła tylko i wyłącznie po to, żeby nagle dopisać parę przymiotników bohaterom, żeby nie było, że zostali trochę zapomniani.
Na letni wieczór dobra pozycja, ale wrażeń trzeba szukać gdzie indziej.
Początkowo nie mogłam oderwać się od tej książki - czytało się dobrze i historia była dość ciekawa. Jednak im dalej w las tym gorzej - zaczęłam się zastanawiać co i po co w ogóle się tam dzieje. Na moje to ta książka mogła się spokojnie skończyć w 3/4 jej objętości. Tym bardziej, że końcówka tak naprawdę mało co tam zmieniała - mam wrażenie, że służyła tylko i wyłącznie po...
więcej mniej Pokaż mimo to
Okej, żeby było jasne - samej książki nie oceniam najwyżej (o tym dalej), ale muszę przyznać, że jest to moje książkowe "guilty pleasure".
Nie do końca umiem powiedzieć z czego to wynika, ale ta książka miała dla mnie takie... flow. Czytałam ją sprawnie, szybko i bardzo miło. Niby wiedziałam co się dzieje dalej, coś tam się domyślałam, ale i tak musiałam przeczytać ten rozdział więcej.
Dobrze się też przy tym bawiłam - jednak niestety w dużej części nie z humoru książki (chociaż raz czy dwa się uśmiechnęłam), ale raczej z absurdów jakie ona w sobie zawiera. I to też trzeba zaznaczyć, że jestem dorosłym człowiekiem, który jest w stanie zauważyć toksyczne i niedopuszczalne zachowania - niestety książka przyciąga dużo młodszych czytelników (pewnie po części przez samą okładkę), którzy tego rozpoznać nie potrafią, a bracia jawią im się jako "fajne i cool rodzeństwo, którego można pozazdrościć".
Prawda jest taka, że cała banda ma wymówki z tyłka i jest grupą jednych z największych hipokrytów, jakich poznałam w książkach. Rozwiązywanie wszystkich problemów polega tak naprawdę na zasadzie "my jako faceci możemy, ty jako dziewczyna nie możesz" albo - co gorsza - na groźbach. Główna bohaterka swoim zachowaniem skacze jak uruchomiony metronom i raz byłam w stanie nawet trochę jej współczuć/kibicować, ale 3 strony dalej już pukałam się w głowę i wyklinałam ją w myślach, tak mnie irytowała.
Jednak tym, czego NAPRAWDĘ nie mogłam znieść, były te sztuczne dialogi, które nijak nie pasowały do osoby i sytuacji. Mamy tutaj 15-letnią dziewczynę, a momentami bracia zwracają się do niej jak do 10-latki. Jak gdziekolwiek usłyszę w życiu "dziewczynko/malutka", to przysięgam, że wyjdę z siebie i stanę obok.
Naprawdę nie czyta mi się tego źle, więc sięgnę po następne tomy i zobaczę co tam się dalej podzieje. Tylko robię to z myślą, że trochę się pośmieję, powkurzam, a za miesiąc zapomnę.
Okej, żeby było jasne - samej książki nie oceniam najwyżej (o tym dalej), ale muszę przyznać, że jest to moje książkowe "guilty pleasure".
więcej Pokaż mimo toNie do końca umiem powiedzieć z czego to wynika, ale ta książka miała dla mnie takie... flow. Czytałam ją sprawnie, szybko i bardzo miło. Niby wiedziałam co się dzieje dalej, coś tam się domyślałam, ale i tak musiałam przeczytać ten...