-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-08-25
2018-10-17
2018-07-02
2018-05-11
Ta książka jest przezabawna, świetnie napisana!
Ta książka jest przezabawna, świetnie napisana!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-04
Książka ta spodoba się wielbicielom literatury kobiecej, a nie bliskowschodniej. Bardzo się zawiodłam, bo spodziewałam się czegoś innego (zapewne bezzasadnie, bo autorka opuściła Iran w wieku jakichś 13 lat, więc wydarzenia o których pisze, zresztą jak i Iran, zna głównie z opowieści). Ten Iran z opisu mógłby być zastąpiony praktycznie każdym innym krajem, albo mogłoby go w ogóle nawet nie być.
Taka sobie opowiastka, nic specjalnie ciekawego.
Książka ta spodoba się wielbicielom literatury kobiecej, a nie bliskowschodniej. Bardzo się zawiodłam, bo spodziewałam się czegoś innego (zapewne bezzasadnie, bo autorka opuściła Iran w wieku jakichś 13 lat, więc wydarzenia o których pisze, zresztą jak i Iran, zna głównie z opowieści). Ten Iran z opisu mógłby być zastąpiony praktycznie każdym innym krajem, albo mogłoby go w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-03
Rzeczywiście niezwykle sugestywny i żywy porter Iranu, w niezwykle imponującym tłumaczeniu Pani Anny Krasnowolskiej.
Czy książka będzie w pełni zrozumiała dla kogoś z naszego kręgu kulturowego? Pewnie nie. ,,Tuba.." to powieść, którą można przeczytać z zapartym tchem raz, a potem czytając raz drugi, trzeci, i kolejne ,,studiować" w celu poszukiwania ukrytych znaczeń i mitów.
Rzeczywiście niezwykle sugestywny i żywy porter Iranu, w niezwykle imponującym tłumaczeniu Pani Anny Krasnowolskiej.
Czy książka będzie w pełni zrozumiała dla kogoś z naszego kręgu kulturowego? Pewnie nie. ,,Tuba.." to powieść, którą można przeczytać z zapartym tchem raz, a potem czytając raz drugi, trzeci, i kolejne ,,studiować" w celu poszukiwania ukrytych znaczeń i...
2018-02-19
Ciekawa historia islamu; Pan Aslan starał się żeby była ona obiektywna (często wskazuje na podobieństwo pomiędzy religiami, wieloznaczność interpretacji oraz czas w którym Koran powstał w kontekście jego rozumienia) i z pewnością posiada dużą wiedzę historyczną i zrozumienie dla procesu tworzenia się religii. Jednocześnie jest to historia opowiedziana z perspektywy muzułmanina, więc kogoś kto tą religię zna, i wierzy w nią z wyboru. Autor odsyła również m.in. do feministek islamskich; myślę, że z niektórymi z nich na pewno się zapoznam.
Co mnie w ,,Nie ma Boga..." głównie zaciekawiło? Pokazanie Koranu oraz poglądów Mahometa w kontekście czasu, w którym powstały i miejsca, w którym powstały. Ciężko wymagać, żeby książka napisana koło 600 roku na półwyspie arabskim była manifestem feminizmu i wszystkich cnót (tym bardziej cnót ,,naszych", europejskich), ale jak pokazuje Aslan, jak na czas powstania, poglądy Mahometa były całkiem ,,nowoczesne".
Książkę, według mnie, można określić jako dość obiektywną obronę islamu. Lektura miejscami nieco przegadana, ale generalnie polecam!
edit: Chciałabym tylko dodać, że w oryginale tytuł książki brzmi ,,There is no God but God", co ma duży sens w kontekście tego, że Aslan wielokrotnie pisze, że Mahomet uważał religie monoteistyczne i ich Bogów, pomimo różnic teologicznych, za tożsame sobie (,,W ten sposób Żydom Bóg zesłał Torę, ,,w której jest przewodnictwo i światło", chrześcijanom - Jezusa ,,potwierdzającego prawdziwość tego, co było przed nim w Torze", a w końcu Arabom - Koran, ,,potwierdzając prawdziwość Księgi, która była przed nim."). W polskim tłumaczeniu, książkę spokojnie można było nazwać ,,Nie ma Boga, oprócz Boga", i byłoby to dużo bardziej zgodne z poglądami reprezentowanymi przez autora, wrzucanie do tytułu ,,Allaha" uważam, za szukanie sensacji na siłę oraz za manipulację czytelnika przez polskiego wydawcę.
Ciekawa historia islamu; Pan Aslan starał się żeby była ona obiektywna (często wskazuje na podobieństwo pomiędzy religiami, wieloznaczność interpretacji oraz czas w którym Koran powstał w kontekście jego rozumienia) i z pewnością posiada dużą wiedzę historyczną i zrozumienie dla procesu tworzenia się religii. Jednocześnie jest to historia opowiedziana z perspektywy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-08
Opowiadania współczesne jak na rok 1983, czyli w 2018 nie aż tak współczesne, mimo to ja je lubię. Tytuł zbioru ,,Ziemia smutnej pomarańczy" w jakiś dziwny, niedosłowny sposób, bardzo trafny.
Opowiadania współczesne jak na rok 1983, czyli w 2018 nie aż tak współczesne, mimo to ja je lubię. Tytuł zbioru ,,Ziemia smutnej pomarańczy" w jakiś dziwny, niedosłowny sposób, bardzo trafny.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-01-08
Ta książka jest piękna! Chyba po raz pierwszy nie rozumiem, w sumie dość niskiej (bo dla mnie to 10 gwiazdek), oceny. Tytuł bardzo adekwatny do treści - powieść opisuje życie, w sumie bardziej wewnętrzne, choć jakaś akcja jest, grupy przyjaciół-irańczyków-mężczyzn, życie ,,przehibernowane'. Przyjaciół dziwnych, bo bardzo silnie tożsamych w grupie, a jednocześnie i jako jednostki, i w grupie - biernych. Niejako w tle autorka umieściła bardzo silne, kontrastujące postaci kobiece.
Bardzo dobre tłumaczenie i notka Pani Doroty Słapy, która zwraca uwagę na rzeczy, które zapewne bym pominęła.
Ta książka jest piękna! Chyba po raz pierwszy nie rozumiem, w sumie dość niskiej (bo dla mnie to 10 gwiazdek), oceny. Tytuł bardzo adekwatny do treści - powieść opisuje życie, w sumie bardziej wewnętrzne, choć jakaś akcja jest, grupy przyjaciół-irańczyków-mężczyzn, życie ,,przehibernowane'. Przyjaciół dziwnych, bo bardzo silnie tożsamych w grupie, a jednocześnie i jako...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-17
Ciężko było mi się wczuć w klimat w tej książki przez parę pierwszych rozdziałów, ale nie żałuję, że wytrwałam!
Książka, tak jak wspomina streszczenie, pokazuje zderzenie się cywilizacji arabskiej z kapitalizmem 'białego człowieka' w momencie odkrycia przez Amerykanów złóż ropy naftowej. Munif opisuje tragedię zarówno całej społeczności, jak i pojedynczych ludzi - robi to w sposób bardzo ciekawy, przynajmniej dla mnie, osoby wychowanej na literaturze europejskiej. Autor nie przedstawia amerykanów jako złych ludzi, przynajmniej nie zawsze - chodzą oni na arabskie wesela, z pozoru nagradzają robotników, zapewniają zatrudnienie, a nawet znają język arabski czy Koran - wszystko wskazuje więc, że w jakiś sposób próbują oni poznać kulturę czy zintegrować się z miejscowymi. Jednak są to tylko pozory, ponieważ przyjechali oni w jednym celu - wzbogacenia się i tak na prawdę nie postrzegają arabów jako równych sobie ("Dlaczego oni żyją inaczej niż Amerykanie? Dlaczego zabrania im się zbliżać do domów Amerykanów? (...) Dlaczego Amerykanie, krzycząc, nakazują im, aby natychmiast odeszli - przeganiają ich jak psy.").
Jednocześnie, na obcym kulturze arabskiej, amerykańskim kapitaliźmie, wzbogacają się również niektórzy Arabowie, i to właśnie oni w dużej mierze są najokrutniejsi dla swoich. Mimo to, czytelnik nie ma wątpliwości, że to przyjazd przedstawicieli zachodu, jest przyczyną całego zła - pieniądz i technologia budzą w ludziach najgorsze cechy i sprawiają, że spokojnie żyjąca i zintegrowana społeczność zaczyna się rozwarstwiać.
Ciekawe jest, że Munif często przedstawia wpływ ,,zderzenia się cywilizacji" poprzez popadanie ludzi w obłęd, tajemnicze choroby czy śmierć; ciekawe o tyle, że Harram nie różni się zbytnio od miast, w których żyjemy jako europejczycy - czy nasza rzeczywistość jest aż tak zepsuta?
Ciekawa jest też perspektywa; nie pomyślałabym na przykład, że to, że Amerykanie próbują mówić po arabsku, czy cytować Koran, może spotkać się z negatywnymi emocjami czy nieufnością, a jednak. I po raz kolejny już, w literaturze bliskowschodniej, zaskakuje mnie przedstawianie Aleppo jako ośrodka nowoczesności, medycyny, technologii - czy ktoś by tak teraz pomyślał o Syrii?
Dobra książka - burzy nieco obraz świata.
Ciężko było mi się wczuć w klimat w tej książki przez parę pierwszych rozdziałów, ale nie żałuję, że wytrwałam!
Książka, tak jak wspomina streszczenie, pokazuje zderzenie się cywilizacji arabskiej z kapitalizmem 'białego człowieka' w momencie odkrycia przez Amerykanów złóż ropy naftowej. Munif opisuje tragedię zarówno całej społeczności, jak i pojedynczych ludzi - robi to...
2017-12-11
,,- Poczekaj. Spokojnie. Opowiem ci pewną legendę. Pewien człowiek, którego zawsze krzywdził sąsiad, przychodzi do świętego, opowiada mu historię i prosi o jego radę. Święty mówi: ,,Idź i zrób coś dobrego dla tego sąsiada". Człowiek, nie mogąc lekceważyć rady świętego, tak właśnie postąpił. Po jakimś czasie znów spotyka się ze złym uczynkiem sąsiada i przychodzi do świętego. Otrzymuje taką samą radę. Ta sytuacja powtarza się kilkakrotnie. Wreszcie człowiek, tracąc cierpliwość, przychodzi znów do świętego i mówi: ,,Ja postąpiłem zgodnie z twoimi radami, a sąsiad nie przestaje czynić zła. Już mam dosyć czynienia mu dobra", na co święty odpowiada: ,,Skoro Twój sąsiad nie ma dość zła, dlaczego ty masz dosyć dobra?".
Z ,,Oka Proroka"
,,- Poczekaj. Spokojnie. Opowiem ci pewną legendę. Pewien człowiek, którego zawsze krzywdził sąsiad, przychodzi do świętego, opowiada mu historię i prosi o jego radę. Święty mówi: ,,Idź i zrób coś dobrego dla tego sąsiada". Człowiek, nie mogąc lekceważyć rady świętego, tak właśnie postąpił. Po jakimś czasie znów spotyka się ze złym uczynkiem sąsiada i przychodzi do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-02
Pan Hosseini napisał książkę, która jest pięknym, wzruszającym portretem Afganistanu, przepełnionym miłością do ojczyzny. Powieść pokazuje dzieje kraju i jego mieszkańców na przestrzeni 30 lat, jest to historia na przemian smutna i wesoła, w szerszej perspektywie jednak niewiele się zmienia ,,Zmieniały się pory roku, mianowano kolejnych prezydentów Kabulu i ich mordowano; imperium sowieckie zostało pokonane, stare wojny zakończyły się i zaczęły nowe".
W tą tragiczną historię kraju wplecione są opowieści dwóch kobiet, których, jak opisuje streszczenie, losy splatają się i między którymi rodzi się niezwykła przyjaźń. Ich przyjaźń zaczyna się, myślę, po połowie książki i już wiele zostało powiedziane na ten temat w innych opiniach.
Co mnie osobiście urzekło w ,,Tysiącach wspaniałych słońc" to wzruszający obraz Afganistanu, który zazwyczaj kojarzy się tylko z wojną, ewentualnie ekstremistami islamskimi. Ale jak pokazuje Hosseini Afganistan to kraj jedzenia, bazarów, zgiełku, przypraw, przyrody i sztuki (sam tytuł powieści pochodzi zresztą z poematu perskiego poety). Co zawsze wzrusza mnie podczas lektury literatury bliskowschodniej to niesamowita więź człowieka z przyrodą i z Bogiem - podoba mi się, że autor ukazując rządy talibów i dżihad (ekstremizm religijny, z którym utożsamiany jest obecnie islam), jednocześnie pokazuje piękno i głębie Koranu. Religia generalnie pełni ważne miejsce w książce - ale ważne nie w kontekście burek i szariatu, a raczej jako coś co przynosi ukojenie, spokój, mądrość i zbliża ludzi. Zresztą podoba mi się również pokazanie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy okupacją zwiazku radzieckiego, a ruchem dżihadystycznym (przy czym chodzi mi o dżihad z Koranu, czyli działania skierowane przeciwko opresji i tyranii, a nie dżihad globalny utożsamiany z terroryzmem), poparciem społecznym dla tegoż ruchu oraz rządami talibów. Perspektywa Afgańczyka na ten temat generalnie jest bardzo ciekawa, bo zwykle ocenę sytuacji na bliskim wschodzie słyszy się z perspektywy polityków/komentatorów zachodnich.
Bohaterka ,,Tęskni za pełnym zgiełku Szor Bazar, ogrodami Babura, nawoływaniem nosiwodów taszczących swoje bukłaki z koźlej skóry. Tęskni za handlarzami sprzedającymi melony w Karta Parwan". A ja tęsknię razem z nią, bo Afganistan przed wszystkimi wojnami i konfliktami, które go spotkały, musiał być pięknym, spokojnym krajem, pełnym dobrych, szczerych, ciepłych i kochających ludzi.
Pan Hosseini napisał książkę, która jest pięknym, wzruszającym portretem Afganistanu, przepełnionym miłością do ojczyzny. Powieść pokazuje dzieje kraju i jego mieszkańców na przestrzeni 30 lat, jest to historia na przemian smutna i wesoła, w szerszej perspektywie jednak niewiele się zmienia ,,Zmieniały się pory roku, mianowano kolejnych prezydentów Kabulu i ich mordowano;...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-02
Ah Orhan! Co jest z tym Pamukiem, że tak ciężko się go czyta i po stu stronach każdej z jego książek zaklinam się, że nigdy więcej, a jednak za każdym razem kończę jego książki i czytam kolejne?
Nie mam pojęcia.
Nie wiem też co mam napisać na temat ,,Czarnej księgi". Typowy dla autora potok słów, w którym zgubiła się akcja (hm, chyba ktoś zaginął ale kto? czy się odnalazł?), z wieloma nawiązaniami do kultury bliskowschodniej, mnóstwo rozdziałów, których nie zrozumiałam i nie mam pojęcia o czym były.
Jednak spośród całej tej pamukowej gadaniny wyłania się, jak zwykle zresztą, obraz turków i Stambułu, który lubię; lubię nawet bardziej niż fizycznie będąc w Turcji.
Książkę polecam, choć wymaga dużo skupienia i muszę przyznać, że męczyłam ją dość długo.
Ah Orhan! Co jest z tym Pamukiem, że tak ciężko się go czyta i po stu stronach każdej z jego książek zaklinam się, że nigdy więcej, a jednak za każdym razem kończę jego książki i czytam kolejne?
Nie mam pojęcia.
Nie wiem też co mam napisać na temat ,,Czarnej księgi". Typowy dla autora potok słów, w którym zgubiła się akcja (hm, chyba ktoś zaginął ale kto? czy się...
2017-07-16
Bardzo ładna książka, bardzo mądra i skłaniająca do przemyśleń; jednocześnie smutna, a może raczej melanholijna. Czytając ją miałam poczucie uciekającego czasu - w końcu bohater próbuje poznać swoją żonę po jej śmierci.
Książka jest napisana w bardzo interesujący sposób, pewne rzeczy wspomnienia czy myśli bohatera powtarzane są wielokrotnie - taki styl pisania skłania do rozmyśleń. To jak Joel wspomina Iwriję i jak przeżywa żałobę wzruszyło mnie dogłębnie.
Powieść Amosa Oza bardzo dobrze się czyta, przez co, niestety, książka bardzo szybko się kończy.
Bardzo ładna książka, bardzo mądra i skłaniająca do przemyśleń; jednocześnie smutna, a może raczej melanholijna. Czytając ją miałam poczucie uciekającego czasu - w końcu bohater próbuje poznać swoją żonę po jej śmierci.
Książka jest napisana w bardzo interesujący sposób, pewne rzeczy wspomnienia czy myśli bohatera powtarzane są wielokrotnie - taki styl pisania skłania do...
2017-07-31
Mam problem z oceną tej książki - miejscami ciekawa i wciągająca, a miejscami nudna. Lubię książki, które skłaniają do przemyśleń, i w których akcja toczy się wolno, ale z reguły staram się trzymać z daleka od książek, w których dominuje narzekanie - a taka w mojej ocenie jest właśnie powieść Ece Temelkuran. Każdy narzeka, Deniz narzeka, mieszkańcy Bejrutu narzekają, a już najbardziej narzeka sama autorka.
Po przeczytaniu ,,Odgłosów rosnących bananów" Bejrut wydaje mi się miejscem nieciekawym, nie odnalazłam reklamowanego ,,chaosu i piekna'' Bliskiego Wschodu.
Dodatkowo książka nie przekonuje mnie od strony ,,technicznej", narracja jest dziwna, ale chyba generalnie jestem uczulona na narratora wszechwiedzącego i opisy o ,,naszym pisarzu" (myśli naszego pisarza..., nasz pisarz uważał, że.. według naszego pisarza..., nasz pisarz nie mógł tego widzieć, bo...).
Powieść, mimo chwil słabości, skończyłam. Czy sięgnęłabym po nią znów? Wątpię.
Mam problem z oceną tej książki - miejscami ciekawa i wciągająca, a miejscami nudna. Lubię książki, które skłaniają do przemyśleń, i w których akcja toczy się wolno, ale z reguły staram się trzymać z daleka od książek, w których dominuje narzekanie - a taka w mojej ocenie jest właśnie powieść Ece Temelkuran. Każdy narzeka, Deniz narzeka, mieszkańcy Bejrutu narzekają, a już...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-09
Tą książkę Pamuka, w przeciwieństwie do jego innych powieści (czytałam chyba ze 4-ry) bardzo dobrze i szybko się czyta. Nie ma ciężkich odwołań do polityki czy starych tureckich poetów czy pisarzy. Byłam bardzo zaskoczona - ,,Muzeum niewinności" wciąż posiada charakterystyczny dla Pamuka dość rozwlekły, filozoficzno-gawędziarski styl pisania, jednak książka bardzo wciąga i jest nawet jakaś akcja! (Piszę to wszystko bez złośliwości, lubię pozostałe książki Pamuka, choć są bardzo ciężkie).
Postaci są bardzo dobrze wykreowane. Końcówka nieco przydługa i koncepcja autora spisującego wspomnienia niespecjalnie mi się podoba, podobnie jak ktoś z opinii przede mną - opisy muzeów nieco przeskakiwałam, ale książka to wciąż mocne 9 gwiazdek.
Tą książkę Pamuka, w przeciwieństwie do jego innych powieści (czytałam chyba ze 4-ry) bardzo dobrze i szybko się czyta. Nie ma ciężkich odwołań do polityki czy starych tureckich poetów czy pisarzy. Byłam bardzo zaskoczona - ,,Muzeum niewinności" wciąż posiada charakterystyczny dla Pamuka dość rozwlekły, filozoficzno-gawędziarski styl pisania, jednak książka bardzo wciąga i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-26
,,-Byłem młody i zestarzałem się - powiedział im."
Ah ta powieść, jest taka cudowna, taka piękna, taka magiczna. Autor opisuje niby przyziemne historie zwykłych ludzi, pracujących na roli, sadzących drzewa, hodujących zwierzęta, przeżywających miłości i załamania, ale jakież to jest piękne, jakie magiczne i baśniowe (biblijne?).
,,Rosyjski romans" mógłby się zdarzyć wszędzie i nigdzie, każdy mógłby być jego bohaterem, a jednocześnie nikt. Zwykłe wydarzenia i charaktery opisane są jako coś niezwykłego, a te nadzwyczajne rzeczy jako coś zwyczajnego. Wyobraźnia autora (z jakiegoś powodu przez pół powieści myślałam, że Pan Meir to Pani Meir, być może przez nieco kobiecą wrażliwość z jaką napisana jest książka) jest niesamowita.
Dodatkowo powieść pięknie pokazuje szacunek do starości, a jednocześnie zmiany, które zachodzą w kolejnych pokoleniach.
Podsumowując tę niezbyt konstruktywną opinię: piękna lektura, po prostu piękna!
,,-Byłem młody i zestarzałem się - powiedział im."
Ah ta powieść, jest taka cudowna, taka piękna, taka magiczna. Autor opisuje niby przyziemne historie zwykłych ludzi, pracujących na roli, sadzących drzewa, hodujących zwierzęta, przeżywających miłości i załamania, ale jakież to jest piękne, jakie magiczne i baśniowe (biblijne?).
,,Rosyjski romans" mógłby się zdarzyć...
Tematyka podobna do ,,Tureckiego lustra", ale czyta się znacznie łatwiej, bo nie ma tylu odniesień historycznych.
Tematyka podobna do ,,Tureckiego lustra", ale czyta się znacznie łatwiej, bo nie ma tylu odniesień historycznych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to