rozwińzwiń

Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię

Okładka książki Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię David Foster Wallace
Okładka książki Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię
David Foster Wallace Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
A Supposedly Fun Thing I’ll Never Do Again
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2016-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-28
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328027442
Tłumacz:
Jolanta Kozak
Tagi:
Jolanta Kozak
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
261 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
245
245

Na półkach:

Poległam po 100 stronach…. strasznie ciężka i "przerośnięta".

Poległam po 100 stronach…. strasznie ciężka i "przerośnięta".

Pokaż mimo to

avatar
619
91

Na półkach:

Znudzilam się w polowie 3 eseju.

Znudzilam się w polowie 3 eseju.

Pokaż mimo to

avatar
233
80

Na półkach:

Zbiór esejów o dużym rozstrzale tematycznym - od relacji z targów rolnych, po niuanse gry w tenisa ("szachy w biegu!"),analizę filmów Lyncha, na rzekomo fajnym rejsie mega-statkiem ("pływającym pałacem") kończąc.

Nie o tematy które podejmuje tutaj autor jednak chodzi, a o bardzo specyficzny sposób samego pisania, podejścia do zagadnień, i ich opisu w sposób niebanalny.

Autor patrzy na poruszane zagadnienia przez swoiste szkło powiększające, pisze w "dużej rozdzielczości", niemal gubi się w swoich rozrastających się dygresyjnych przypisach, ma się wrażenie że tekst pisze neurotyk po 5 kawach którego procesor analityczny pracuje tak szybko i intensywnie że percepcja czytelnika może chwilami nie nadążać (a już na pewno złapie zadyszkę).

Prace są niełatwe, specyficzne - w mojej opinii bardzo dobrze napisane językowo (mimo oczywistych trudności z tłumaczeniem tego typu tekstu),błyskotliwe, autor ma niezwykłą empatię i umiejętność (auto) refleksji, cechuje go aptekarska dokładność przy analizie nawet najbardziej trywialnych kwestii.

Jest też sporo humoru, chociaż nie da się uniknąć stwierdzenia że jest to raczej śmiech przez łzy.

Zbiór esejów o dużym rozstrzale tematycznym - od relacji z targów rolnych, po niuanse gry w tenisa ("szachy w biegu!"),analizę filmów Lyncha, na rzekomo fajnym rejsie mega-statkiem ("pływającym pałacem") kończąc.

Nie o tematy które podejmuje tutaj autor jednak chodzi, a o bardzo specyficzny sposób samego pisania, podejścia do zagadnień, i ich opisu w sposób niebanalny....

więcej Pokaż mimo to

avatar
2081
20

Na półkach:

Książka, zwłaszcza tytułowy esej, bardzo dobra... ale tłumaczka (p. Jolanta Kozak) niestety nie zna języka, z którego tłumaczy. Popełnia podstawowe i żenujące błędy. Nie potrafi poprawnie przetłumaczyć prostego zdania złożonego. W ogóle nie zrozumiała rozróżnienia między „shot skeet at sea” a „shot at skeet at sea” (mimo że autor dołożył italiki w kluczowym miejscu) i wielu innych gier słownych. Zamordowała książkę. Jeśli znasz angielski, przeczytaj oryginał, bo polskie tłumaczenie jest absolutnie beznadziejne.

Książka, zwłaszcza tytułowy esej, bardzo dobra... ale tłumaczka (p. Jolanta Kozak) niestety nie zna języka, z którego tłumaczy. Popełnia podstawowe i żenujące błędy. Nie potrafi poprawnie przetłumaczyć prostego zdania złożonego. W ogóle nie zrozumiała rozróżnienia między „shot skeet at sea” a „shot at skeet at sea” (mimo że autor dołożył italiki w kluczowym miejscu) i wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
60

Na półkach: , ,

Wallace ma ten dziwny dar, że nawet nie interesujące mnie tematy zyskują diametralnie, gdy są przez niego opisywane. Ciekawa analiza Lyncha, bardzo post-modernistyczna i w duchu Marka Fishera analiza zjawiska telewizji i opis ekskluzywnego rejsu są tutaj zdecydowanie najmocniejszym punktem, lecz wnikliwy opis targów inwentarza na Środkowym Zachodzie USA, który zmierza w stronę analizy dwóch kultur, czy wspomnienia z kariery tenisowej przykuwają uwagę na dłużej. Niestety, w niektórych momentach przerost formy nad faktyczną treścią, ale to już chyba problem tego typu autorów, stąd 7, a nie 8.

Wallace ma ten dziwny dar, że nawet nie interesujące mnie tematy zyskują diametralnie, gdy są przez niego opisywane. Ciekawa analiza Lyncha, bardzo post-modernistyczna i w duchu Marka Fishera analiza zjawiska telewizji i opis ekskluzywnego rejsu są tutaj zdecydowanie najmocniejszym punktem, lecz wnikliwy opis targów inwentarza na Środkowym Zachodzie USA, który zmierza w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2219
2216

Na półkach: ,

Nie ma co ukrywać, porzuciłam po przebrnięciu przez dwa eseje. Słowa, słowa, słowa. Naukowe, wydumane, przelewające się przez kartkę, a meritum nie widać. A już stwierdzenie, że autorzy fikcji literackiej podglądają życie oglądając telewizję, to kuriozum. Co wspólnego ma telewizja z życiem? Przecież są tacy, którzy twierdzą, że nawet programy informacyjne są propagandowe, że pokazywane są nich tylko te wydarzenia, które współgrają z wizją tworzącego lub partii, jaką popiera. Stwierdziłam, że nie będę się męczyć i wzięłam kolejną książkę z półki.

Nie ma co ukrywać, porzuciłam po przebrnięciu przez dwa eseje. Słowa, słowa, słowa. Naukowe, wydumane, przelewające się przez kartkę, a meritum nie widać. A już stwierdzenie, że autorzy fikcji literackiej podglądają życie oglądając telewizję, to kuriozum. Co wspólnego ma telewizja z życiem? Przecież są tacy, którzy twierdzą, że nawet programy informacyjne są propagandowe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
138

Na półkach:

Czytałam tę książkę na raty, bardzo na raty bo niemal przez rok, ale coś mnie do niej ciągnęło, może to styl Wallace, może to nieśpiesznie płynące przemyślenia.
Trudno jest polecać tę książkę, niektóre teksty są przestarzałe, inne błyskotliwe, co czyni ją oryginalnym zbiorem myśli i esejów, jednak pewnie nie dla wszystkich, gdyż zwyczajnie może książka ta wydać się nużąca.

Czytałam tę książkę na raty, bardzo na raty bo niemal przez rok, ale coś mnie do niej ciągnęło, może to styl Wallace, może to nieśpiesznie płynące przemyślenia.
Trudno jest polecać tę książkę, niektóre teksty są przestarzałe, inne błyskotliwe, co czyni ją oryginalnym zbiorem myśli i esejów, jednak pewnie nie dla wszystkich, gdyż zwyczajnie może książka ta wydać się nużąca.

Pokaż mimo to

avatar
111
85

Na półkach:

Bardzo błyskotliwa, pełna celnych obserwacji książka. Nikt tak doskonale nie opisuje natury ludzkiej jak David Foster Wallace.

Bardzo błyskotliwa, pełna celnych obserwacji książka. Nikt tak doskonale nie opisuje natury ludzkiej jak David Foster Wallace.

Pokaż mimo to

avatar
1462
66

Na półkach: ,

Pełne polotu,humoru, błyskotliwe relacje reporterskie z turnieju tenisowego, targów rolnych stanu Illinois, rejsu wycieczkowym liniowcem - w delegacji, czyli "na statku służbowo". Ale także wnikliwe rozważania o filmach Davida Lyncha i ,przede wszystkim, o tym jak amerykańska telewizja kształtuje, czyli ogłupia, swoich odbiorców i jak
destrukcyjną rolę w kulturze może odgrywać ironia,gdy się jej nadużywa.
Teksty powstały w latach dziewięćdziesiątych, ale nie straciły nic ze swojej wartości. Dodatkową atrakcje stanowią przypisy,które niekiedy zajmują 90% strony i stanowią niejako samodzielne teksty. Krótko mówiąc, wspaniała książka.

Pełne polotu,humoru, błyskotliwe relacje reporterskie z turnieju tenisowego, targów rolnych stanu Illinois, rejsu wycieczkowym liniowcem - w delegacji, czyli "na statku służbowo". Ale także wnikliwe rozważania o filmach Davida Lyncha i ,przede wszystkim, o tym jak amerykańska telewizja kształtuje, czyli ogłupia, swoich odbiorców i jak
destrukcyjną rolę w kulturze może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
153

Na półkach: ,

Rzekomo fajna książka, nie polecam nikomu, no może wrogom.

Rzekomo fajna książka, nie polecam nikomu, no może wrogom.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    903
  • Przeczytane
    328
  • Posiadam
    139
  • Teraz czytam
    45
  • Literatura amerykańska
    9
  • Ulubione
    6
  • 2020
    5
  • Ebook
    5
  • 2018
    5
  • Chcę w prezencie
    5

Cytaty

Więcej
David Foster Wallace Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię Zobacz więcej
David Foster Wallace Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię Zobacz więcej
David Foster Wallace Rzekomo fajna rzecz, której nigdy więcej nie zrobię Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także