Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Grzech się przyznać, ale była to moja pierwsza styczność z twórczością Stephena Kinga. Wybierając tę pozycję popełniłam swój największy błąd czytelnika. Wybrałam jedno z gorszych dzieł autora, ale jako, że zawsze daje autorom drugą szansę i mówimy tu o Stephenie Kingu, potraktuję go najłagodniej jak się da.
Cała książka wydawała się być ciągnięta na siłę (takie bynajmniej odniosłam wrażenie. Zanim coś naprawdę zaczęło się dziać byłam już naprawdę bardzo znudzona, chciałam wrzucić tę książkę w kąt, ale dałam jej szanse i przemęczyłam się do końca. Niestety nie poprawiło to jej sytuacji i w dalszym ciągu po 4 miesiącach od jej przeczytania uważam iż tylko straciłam na nią czas. Spodziewałam się czegoś strasznego, momentami mrożącego krew w żyłach, a tymczasem dostałam miałką historię, która przez kilkanaście stron próbowała zasłużyć sobie na miano wielkiego horroru Stephena Kinga. Niestety rzeczywistość zweryfikowała.
Niestety nie mogę jej polecić, ale jeśli ktoś chcę jednak spróbować to trzymam za niego mocno kciuki i krzyczę ,,Nie poddawajcie się'.

Grzech się przyznać, ale była to moja pierwsza styczność z twórczością Stephena Kinga. Wybierając tę pozycję popełniłam swój największy błąd czytelnika. Wybrałam jedno z gorszych dzieł autora, ale jako, że zawsze daje autorom drugą szansę i mówimy tu o Stephenie Kingu, potraktuję go najłagodniej jak się da.
Cała książka wydawała się być ciągnięta na siłę (takie bynajmniej...