-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-11-12
2022-01-10
W powieści „Zielone pastwiska”, która jest trzecim tomem Sagi Wiejskiej, dzięki Kasi Bulicz–Kasprzak już po raz trzeci czytelnicy mogą spotkać się z mieszkańcami Tynczyna, by śledzić ich ciekawe, zawiłe i barwne perypetie.
Kolejny raz przyglądamy się codzienności ludzi, których życie odmierzane jest mijającymi porami roku, powiązaną z nim ciężką pracą i marzeniami o lepszym jutrze. Na pierwszy plan wysuwają się postacie, które dotąd nie odgrywały aż tak istotnej roli. Dzięki temu mamy okazję poznać także ich los.
Saga ta pełna jest nie tylko relacji rodzinnych i sąsiedzkich (lepszych lub gorszych), jak to bywa w małej wiosce, gdzie każda informacja roznosi się z przysłowiową prędkością światła, zwłaszcza, gdy są one jednocześnie tyglem różnych narodowości, tak jak ma to miejsce w Tynczynie. W książce nie brakuje również odniesień do historii – tej współczesnej bohaterom opowieści, jak również tej, o której pamięć dla aktualnego odbiorcy niestety stopniowo zamiera. Zaznaczone w powieści tło historyczne oraz zachodzące na świecie zmiany nadają lekturze znacznie szerszą i zróżnicowaną perspektywę.
W tym tomie (podobnie, jak w dwóch poprzednich) natrafiamy na sporo lokalnych tradycji oraz swoistego połączenia wiary w Boga z wiarą w odwieczną moc natury, które w sposób bardzo namacalny przekładają się na życie ludzi – o czym dowiecie się z kart książki.
Na początku każdego z rozdziałów znajdujemy różnego rodzaju ciekawostki dotyczące regionalnych potraw, czy też plonów rolnych i możliwości ich ówczesnego wykorzystywania. Z pewnością dodaje to całości jeszcze większego uroku.
W powieści dokładnie tak, jak ma to miejsce w ludzkim życiu znajdujemy dobro i zło, smutek i radość, miłość i poczucie krzywdy oraz odrzucenia etc.
Autorka nakreślając losy bohaterów pokazuje bardzo wiele płaszczyzn ich codziennego życia oraz wzajemnych powiązań i relacji. W dobrze znanym nam już stylu pisarka odmalowuje całą gamę odczuć i emocji przeżywanych przez bohaterów oraz różnorodne rozterki, z jakimi przychodzi im się zmierzyć. Zapewne nie bez znaczenia w jej przekazie jest też fakt, że saga ta inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.
Jeśli znacie poprzednie części tej opowieści to myślę, że nie trzeba Was specjalnie namawiać do sięgnięcia po ten tom.
A jeżeli jeszcze nie znacie tej sagi, a macie ochotę na klimatyczną historię nasuwającą, jak dla mnie, subtelne skojarzenie z kolorytem „Chłopów” W. Reymonta, a jednocześnie zdecydowanie lżejszą i sympatyczniejszą w odbiorze niż w/w to zapraszam Was do zapoznania się z niniejszą historią od jej pierwszego tomu.
A z tego, co wiem przed czytelnikami jeszcze tom IV tej historii, który jest w przygotowaniu.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/01/trzecia-odsona-sagi-wiejskiej.html
W powieści „Zielone pastwiska”, która jest trzecim tomem Sagi Wiejskiej, dzięki Kasi Bulicz–Kasprzak już po raz trzeci czytelnicy mogą spotkać się z mieszkańcami Tynczyna, by śledzić ich ciekawe, zawiłe i barwne perypetie.
Kolejny raz przyglądamy się codzienności ludzi, których życie odmierzane jest mijającymi porami roku, powiązaną z nim ciężką pracą i marzeniami o...
2022-01-17
Kolejna książka przeczytana przeze mnie w bieżącym roku to pozycja nieco starsza bo wydana w roku 2017. Książka zatytułowana „Aż do dziś” autorstwa Pam Fluttert ukazała się pod szyldem Wydawnictwa Linia, w serii Biała Plama.
Główną bohaterką, a zarazem narratorką opowieści jest Kat Thompson, 17-latka, która od wielu lat molestowana jest przez przyjaciela swojego ojca – nazywanego w powieści wujkiem Gregiem. Nastolatka ma starszego brata Jareda, który właśnie wyjeżdża na studia oraz kilkuletnią siostrę Sarę, a powiernikiem jej największego sekretu staje się czarny notes, który Kat skrzętnie ukrywa w domku nad rzeką.
Poprzez postać i perypetie Kat autorka pokazuje spektrum zachowań i odczuć młodej, dopiero wchodzącej w dorosłość kobiety, która zmaga się z ciężarem ogromnej traumy, a przez to, iż jest zastraszona przez swojego oprawcę przez wiele lat nie ma odwagi podzielić się z nikim tym, przez co przechodzi. Dziewczyna czuje się zaszczuta i osamotniona, a dodatkowo próbuje chronić Sarę, gdyż obawia się także o jej bezpieczeństwo.
Greg natomiast z łatwością owija sobie wokół palca nie tylko swoją żonę Amy, ale także całą rodzinę Thompsonów. Udaje mu się to tym łatwiej, że relacje Kat z rodzicami nie należą do najłatwiejszych, co z kolei podsyca obawy dziewczyny dotyczące tego, że bliscy nie uwierzą jej, lecz Gregowi.
Publikacja ta w sposób bardzo czytelny ukazuje mechanizmy zachodzące w psychice ofiary pod wpływem ciężaru, jaki dźwiga ona na swych barkach. Strach, wstyd, samotność oraz fakt, iż nie chce ona zawieść bliskich stanowią do pewnego momentu codzienność Kat…
Czytając tę książkę nasuwa się pytanie – ile takich „Kat” żyje wśród nas? Dla bohaterki swego rodzaju katalizatorem do podjęcia walki o siebie była mała Taylor, którą poznała podczas wolontariatu w szpitalu oraz pewne wydarzenia, jakie zaszły w jej życiu, a dowiedzieć więcej na ich temat możecie się z książki.
Poznajcie zatem dramatyczną historię Kat i dowiedzcie się, jaki jest finał tej wstrząsającej historii. Dodam jeszcze, że choć jak zaznaczyła sama autorka opowieść zawarta w książce jest fikcją literacką to pisząc bazowała ona na własnym doświadczeniu przemocy psychicznej i seksualnej, więc na pewno doskonale wiedziała, o czym pisze i mimo, iż książka ta sygnowana jest głównie do młodzieży to myślę, że warto się z nią zapoznać niezależnie od wieku.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/01/nie-jestem-juz-ofiara-jestem-osoba.html
Kolejna książka przeczytana przeze mnie w bieżącym roku to pozycja nieco starsza bo wydana w roku 2017. Książka zatytułowana „Aż do dziś” autorstwa Pam Fluttert ukazała się pod szyldem Wydawnictwa Linia, w serii Biała Plama.
Główną bohaterką, a zarazem narratorką opowieści jest Kat Thompson, 17-latka, która od wielu lat molestowana jest przez przyjaciela swojego ojca –...
2022-03-25
Książka Pana Tomasza Biedrzyckiego trafiła w moje ręce dosyć dawno temu, jednak czas jej lektury nadszedł dopiero w ostatnim czasie. Opowiedziana w niej historia jest brutalna i krwawa. Młoda policjantka – Jolanta Torwicka – otrzymuje pierwszą poważną sprawę do rozwikłania, rzecz dotyczy zabójstwa lekarza, który był spokrewniony z miejscowym sędzią.
Śledztwo jest zawiłe i pełne ślepych tropów, a dodatkowo szef Torwickiej ciągle szuka dziury w całym, gdyż według niego w policji nie ma miejsca dla kobiet. Im bardziej robi on wszystko by to Jolancie pokazać, tym bardziej jest ona zdeterminowana, żeby udowodnić przełożonemu coś wręcz przeciwnego. Współpracownicy kobiety pomagają jej w tym jak tylko mogą, zwłaszcza Adam Kownacki jest jej największą zawodową podporą.
W toku historii na jej kartach pojawia się również tajemniczy, przystojny, inteligentny i szarmancki Leon, który próbuje uwieść panią aspirant… Czy mu się to uda? Czy kryje się za tym jakaś kolejna mroczna tajemnica? - dowiecie się z kart książki.
Publikacja ta przeznaczona jest dla odbiorców 18+, o czym informuje okładka.
Trzeba uczciwie przyznać, iż jest to lektura dla ludzi o mocnych nerwach oraz takich, którzy będą w stanie przebić się przez brutalne i pełne detali opisy, jakich nie szczędzi czytelnikowi autor.
Chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż wynika to ze specyfiki niniejszej powieści to jeśli chodzi o mnie zdecydowanie nie jestem fanką tego typu słownych wizualizacji. Jeśli zaś mowa o samym śledztwie i jego zawiłościach to jest ono intrygujące i pełne chwilami zaskakujących zwrotów.
Autor w sposób misterny krok po kroku rozsnuwa przed czytelnikiem sieć układów, układzików i różnorodnych powiązań, w jakie uwikłani są bohaterowie, co z kolei generuje ich pewne decyzje oraz idące za nimi działania.
Jeśli odpowiadają Wam tego typu literackie klimaty to przekonajcie się sami, jakie jest rozwiązanie tej mrocznej sprawy. Co odkryją Torwicka i Kownacki i jak wysoką cenę przyjdzie im za to zapłacić?
Dodam jeszcze, iż w roku 2019 książka ta została wznowiona pod szyldem Wydawnictwa Saga Egmont [ja czytałam jej wydanie z roku 2016].
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/03/zagadka-pewnej-zbrodni.html
Książka Pana Tomasza Biedrzyckiego trafiła w moje ręce dosyć dawno temu, jednak czas jej lektury nadszedł dopiero w ostatnim czasie. Opowiedziana w niej historia jest brutalna i krwawa. Młoda policjantka – Jolanta Torwicka – otrzymuje pierwszą poważną sprawę do rozwikłania, rzecz dotyczy zabójstwa lekarza, który był spokrewniony z miejscowym sędzią.
Śledztwo jest zawiłe i...
2022-03-20
Najnowsza książka Jagny Kaczanowskiej miała swoją premierę całkiem niedawno temu, a do mnie trafiła za sprawą jednej z akcji recenzenckich portalu Lubimyczytać.pl.
Na kartach powieści poznajemy 12-letnią Polę, która w pewien zimowy wieczór przyprowadza do domu psa znajdę nadając mu imię Fred. Jednakże początkowo jej rodzice - Anka i Remek – nie chcą zgodzić się na to by Fred zamieszkał z nimi na stałe, obawiają się dodatkowych obowiązków, których i tak Anka ma nie mało, ponieważ poświęciła się całkowicie opiece nad 4-letnim autystycznym bratem Poli - Kajem.
W związku z tym, iż psiak wymaga pomocy medycznej, Anka postanawia zawieźć go do kliniki weterynaryjnej i tam załatwić przeniesienie go do schroniska. Okazuje się jednak, że konieczne jest amputowanie Fredowi łapy...Na skutek splotu różnych wydarzeń Anka decyduje się przygarnąć „trzynożnego” przyjaciela pod swój dach, co z kolei staje się dla wszystkich początkiem zupełnie nowego rozdziału w życiu tej rodziny.
Autorka w sposób bardzo wyraźny nakreśliła trudne relacje w rodzinie Poli, kryzys w małżeństwie jej rodziców oraz poczucie osamotnienia i zagubienia każdego z członków tej rodziny na różnych płaszczyznach.
Jest to opowieść o poszukiwaniu wsparcia, bliskości i akceptacji ze strony najbliższych. O problemach, z jakimi borykają się zarówno rodzice chorych dzieci, jak również osamotnieniu dzieci zdrowych - żyjących niejako w cieniu niepełnosprawnego rodzeństwa. Ukazany został w niej również bunt nastolatki, który bardzo często bywa po prostu wołaniem o uwagę.
Jest to lektura ciepła, wzruszająca i skłaniająca do refleksji. Traktuje także o tym, że nie tylko ludzie mogą odmienić życie zwierząt, lecz dzieje się również na odwrót chociaż nie zawsze jesteśmy tego świadomi.
Zakończenie powieści, którego oczywiście Wam teraz nie zdradzę, wyciska łzy z oczu czytelnika, a mimo to wywołuje również uśmiech na jego twarzy… Dlaczego tak się dzieje? Przekonajcie się sami zaglądając do wnętrza najnowszej publikacji Jagny Kaczanowskiej, bo z pewnością każdy odnajdzie w niej coś dla siebie.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/03/odkrya-ze-do-psa-mowio-sie-lepiej-niz.html
Najnowsza książka Jagny Kaczanowskiej miała swoją premierę całkiem niedawno temu, a do mnie trafiła za sprawą jednej z akcji recenzenckich portalu Lubimyczytać.pl.
Na kartach powieści poznajemy 12-letnią Polę, która w pewien zimowy wieczór przyprowadza do domu psa znajdę nadając mu imię Fred. Jednakże początkowo jej rodzice - Anka i Remek – nie chcą zgodzić się na to by...
2022-02-22
Zdarza się i tak, że sięgam po nieco lżejsze lektury, aby odrobinę „przewietrzyć” głowę z mocno absorbujących na różnych płaszczyznach lektur. Okazja, żeby właśnie tak zrobić nadarzyła się jakiś czas temu przy książce autorstwa Emmy Abrahamson o intrygująco brzmiącym tytule „Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach”.
Akcja powieści osadzona jest w Wiedniu, gdzie mieszka Julia wraz ze swoim kotem Optimusem. Kobieta uczy angielskiego w szkole dla dorosłych i ma pewne marzenie – Jakie? - Przeczytacie w powieści.
Pewnego dnia Julia przypadkowo poznaje Bena. Okazuje się, że świetnie się dogadują i stają się sobie coraz bliżsi… Jednak wszystko znacząco komplikuje fakt, że Ben jest kloszardem… Co wyniknie z wzajemnej relacji tej dwójki? Zajrzyjcie na karty „Jak się zakochać w facecie…”.
Historia napisana jest z dużym poczuciem humoru i choć czyta się ją nieco z przymrużeniem oka to według mnie tkwi w niej przekaz dotyczący tego, iż nie należy oceniać ludzi po pozorach, co niestety wciąż zbyt często się zdarza.
Autorka w sposób bardzo lekki pokazała jak miłość może wymykać się konwenansom i różnego typu utartym schematom.
Książka jest idealna na ciepły, słoneczny dzień lub czas, kiedy będziecie potrzebować po prostu chwili relaksu z lekturą. Czyta się ją szybko, a perypetie bohaterów wielokrotnie wywołują uśmiech na twarzy czytelnika.
Ciekawe dla odbiorcy mogą być również porównania między Szwedami (główna bohaterka jest Szwedką), a Austriakami, które obserwuje i dzieli się nimi w książce Julia.
Jeśli poszukujecie lektury z kategorii lekkich, łatwych i przyjemnych to powieść Emmy Abrahamson bardzo dobrze dopasuje się do takich właśnie potrzeb.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/05/o-miosci-z-usmiechem-i-przymruzeniem-oka.html
Zdarza się i tak, że sięgam po nieco lżejsze lektury, aby odrobinę „przewietrzyć” głowę z mocno absorbujących na różnych płaszczyznach lektur. Okazja, żeby właśnie tak zrobić nadarzyła się jakiś czas temu przy książce autorstwa Emmy Abrahamson o intrygująco brzmiącym tytule „Jak się zakochać w facecie, który mieszka w krzakach”.
Akcja powieści osadzona jest w Wiedniu,...
2022-06-22
Czy są na sali fani gatunku fantasy? Jeśli tak to dzisiaj mam gratkę przede wszystkim właśnie dla Was.
W tej notce opowiem Wam o bardzo udanym debiucie 16-letniej Wiktorii Czyżyckiej. Ta utalentowana licealistka stworzyła obszerną powieść zatytułowaną „Ucieczka”, która otwiera jednocześnie cykl Imperium Smoczej Blizny.
Główni bohaterowie tej opowieści to m.in. waleczna księżniczka Varila, królowa Quenta, dowódca wojsk Eril oraz książę Arrin. Ich skomplikowane perypetie stanowią oś współistnienia i współzależności wielu światów wypełnionych po brzegi bardzo różnorodnymi postaciami oraz stworami.
W „Ucieczce” nie brak wartkiej akcji, bitew i różnego rodzaju magii, lecz zaznaczyć należy, że oprócz całej fantastycznej otoczki w powieści autorka poruszyła bardzo wiele uniwersalnych tematów takich jak np. miłość, przyjaźń, lojalność, honor etc. W historii tej ukazana została również walka o władzę, wpływy i własne interesy niektórych bohaterów. Autorka nakreśliła jak ogromny wpływ na postępowanie ma niespełniona miłość, która potrafi bardzo mocno zaślepić.
Książka ta obfituje w emocje oraz różnorodne rozterki bohaterów, a fantastyczny świat przenikają całkowicie realne dylematy postaci.
Wiktoria Czyżycka bardzo inteligentnie wykreowała świat, w którym (mniej lub bardziej pokojowo) koegzystują elfy, smoki, wilki, ludzie i wiele innych postaci wywodzących się z różnych plemion.
Czy jesteście ciekawi co kryje się na kartach „Ucieczki”? Ja muszę Wam powiedzieć, że mimo iż po ten gatunek sięgam naprawdę dosyć rzadko to uważam, że jest to bardzo dobrze wymyślona opowieść, którą czytało mi się dobrze i ze sporą ciekawością odnośnie tego, co wydarzy się dalej.
Jak wspominałam na początku jest to pierwszy tom całego cyklu, więc na pewno będę śledzić dalsze literackie poczynania Wiktorii, której życzę dalszych sukcesów, spełniania pisarskich marzeń, a przede wszystkim coraz więcej frajdy płynącej z tego, iż może dzielić się tym, co jej w duszy gra z czytelnikami.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/07/cykl-imperium-smoczej-blizny-otwiera.html
Czy są na sali fani gatunku fantasy? Jeśli tak to dzisiaj mam gratkę przede wszystkim właśnie dla Was.
W tej notce opowiem Wam o bardzo udanym debiucie 16-letniej Wiktorii Czyżyckiej. Ta utalentowana licealistka stworzyła obszerną powieść zatytułowaną „Ucieczka”, która otwiera jednocześnie cykl Imperium Smoczej Blizny.
Główni bohaterowie tej opowieści to m.in. waleczna...
2022-10-12
Książka, o której dziś chciałabym Wam opowiedzieć miała swoją premierę w końcówce września bieżącego roku. Aimie K. Runyan opisuje w niej losy dwóch głównych bohaterek – Hanny i Tilde (Mathilde).
Dziewczęta te pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów. Hanna jest Niemką, która po śmierci matki zostaje wysłana przez ojca do Berlina, gdzie ma zamieszkać u swojego stryjostwa – Charlotte i Ottona Rombauerów. Poznajemy również Klarę – nową szkolną koleżankę Hanny.
Natomiast Tilde jest pół Żydówką, mieszkającą wraz z matką w Berlinie, gdzie świadczą one usługi krawieckie, aby zapewnić sobie środki na utrzymanie.
Z takich oto dwóch perspektyw poznajemy historię, której akcja toczy się w Berlinie w 1938 i ‘39 roku.
Widzimy świat zdominowany przez mężczyzn ich dążenie do kariery i posiadanie idealnej żony. Rola kobiety natomiast sprowadzać się ma wyłącznie do dbania o męża i domowe ognisko oraz rodzenia dzieci. Żona ma być uległą ozdobą przy jak najwyżej postawionym mężu, a jej uczucia, pragnienia, życiowe plany etc nie mają tutaj żadnej racji bytu.
Autorka pokazała także jak trudna w owych czasach była sytuacja narodu żydowskiego, który jak wiemy z historii był właściwie całkowicie zdegradowany w każdym możliwym aspekcie.
Poprzez postać i perypetie Tilde obserwujemy losy i życiowe znoje przeciętnych przedstawicieli w/w nacji. Dzięki temu stajemy poniekąd twarzą w twarz ze zderzeniem skrajnie odmiennych światów, poglądów i spojrzeń na istotę ludzką.
Powieść tę czyta się całkiem nieźle, chociaż ja osobiście spodziewałam się po niej czegoś nieco innego. Byłam raczej nastawiona na to, że czytelnik będzie mógł dokładniej poznać meandry egzystencji w tytułowej szkole niemieckich narzeczonych… A stricte na ten temat mamy zaledwie kilka, może kilkanaście stron pod koniec książki.
Jest to jednak opowieść o przyjaźni, ogromnej woli życia i walki o siebie w bardzo niesprzyjających okolicznościach. O sile drzemiącej w kobietach, które pomimo społecznego stłamszenia miały odwagę marzyć i w miarę możliwości spełniać swoje marzenia. A także o nadziei, która pozwalała przetrwać najgorsze, a niekiedy udaje się dzięki niej dotrzeć do bezpiecznej przystani.
W powieści tej znajdujemy przyjaźń, miłość, zwyczajną ludzką zazdrość, lecz także wyrachowanie, dążenie do celu po tzw. trupach i wiele wydarzeń, które miejmy nadzieję nigdy nie staną się naszym udziałem... Ukazane zostały w niej również niełatwe relacje rodzinne, które budzą w bohaterkach wiele, czasem sprzecznych, emocji.
Jeśli mam być z Wami zupełnie szczera to nie potrafię się jednoznacznie odnieść do tej lektury. Jak już wcześniej wspomniałam czyta się ją całkiem nieźle, ale czegoś zdecydowanie mi w niej brakuje i po przeczytaniu odczuwam pewnego rodzaju niedosyt.
Dlatego zdanie na jej temat drodzy czytelnicy bloga musicie tym razem wyrobić sobie sami.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/10/sia-kobiet-w-mrocznych-czasach.html
Książka, o której dziś chciałabym Wam opowiedzieć miała swoją premierę w końcówce września bieżącego roku. Aimie K. Runyan opisuje w niej losy dwóch głównych bohaterek – Hanny i Tilde (Mathilde).
Dziewczęta te pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów. Hanna jest Niemką, która po śmierci matki zostaje wysłana przez ojca do Berlina, gdzie ma zamieszkać u swojego stryjostwa...
2022-09-08
Książka, z którą dziś do Was przychodzę dla części z Was może okazać się mocno kontrowersyjna… Sama dosyć rzadko sięgam po literaturę z elementami erotyki połączonej z historią obyczajową, tym razem jednak skusił mnie m.in. sam opis powieści, jak również jej intrygująca okładka.
W ten sposób doszło do mojego pierwszego literackiego spotkania z autorem Krzysztofem Piersą. Powieść „Camgirl” poprzez perypetie świetnie wykreowanych, wyrazistych i różnorodnych postaci ukazuje bardzo cienką oraz płynną granicę, jaka oddziela to, co powszechnie uznawane jest za moralne, od tego, co takim nie jest – ale czy na pewno?
Gdy wchodzimy do opowieści Ernest i Dorota właśnie się rozstają, czym młody student jest mocno zdruzgotany. W myśl metody klin klinem i za namową znajomego ze studiów młody mężczyzna loguje się na jeden z portali erotycznych, gdzie jego uwagę przykuwa tajemnicza piękność w masce lisa o zagadkowo brzmiącym pseudonimie Kitsune…
Internetowa relacja z tajemniczą kobietą wciąga Ernesta coraz bardziej, z drugiej strony jednak wciąż walczy on o odzyskanie względów Doroty… Natomiast w jeszcze innej perspektywie zacieśnia się także jego znajomość z Oktawią, sympatyczną koleżanką ze studiów, która ratuje chłopaka z mieszkaniowej opresji.
Jak to wszystko się potoczy? Kto jest kim w tej powieści? W tej materii oczywiście niczego Wam nie zdradzę – musicie przekonać się sami.
Przyznać trzeba, iż autor jest uważnym i bystrym obserwatorem, Nie ma się jednak czemu dziwić, gdyż jako terapeuta uzależnień oraz autor poradników (ale nie tylko) ma doświadczenie, które pozwala dogłębnie wniknąć w ludzką psychikę i emocje, nawet te najbardziej skrajne.
Jest to bardzo dobrze widoczne w historiach poszczególnych bohaterów, którzy mają na swoich barkach różne bagaże doświadczeń i borykają się każde na swój sposób z własnymi demonami.
W powieści, chociaż jest ona literacką fikcją, dokładnie tak, jak w ludzkiej egzystencji, znajdziecie miłość, potrzebę bliskości, ale również obawy przed zranieniem lub odrzuceniem, różnorakie lęki, samotność, trudne wybory z ich konsekwencjami i stojącymi za nimi pobudkami oraz wiele innych odczuć targających człowiekiem na różnych etapach jego życia.
„Camgirl” to opowieść zarówno o relacjach, które w toku historii ewoluują, ale także o tym, jak łatwo oceniamy i szufladkujemy innych – jednak czy aby na pewno zawsze trafiają oni do właściwych dla nich szufladek? - na to pytanie drodzy czytelnicy odpowiedzcie już sobie sami.
Jeżeli szukacie lektury pikantnej, erotycznej, a jednocześnie takiej, która być może wytrąci Wasze dotychczasowe postrzeganie pewnych spraw z utartych schematów to myślę, iż książka Krzysztofa Piersy sprosta Waszym oczekiwaniom.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/09/mamy-skonnosc-by-oceniac-innych-poprzez.html
Książka, z którą dziś do Was przychodzę dla części z Was może okazać się mocno kontrowersyjna… Sama dosyć rzadko sięgam po literaturę z elementami erotyki połączonej z historią obyczajową, tym razem jednak skusił mnie m.in. sam opis powieści, jak również jej intrygująca okładka.
W ten sposób doszło do mojego pierwszego literackiego spotkania z autorem Krzysztofem Piersą....
2022-08-02
Czy zdarza Wam się sięgać po debiuty? Mnie owszem i takie właśnie podejście do tematu zadziałało w przypadku książki Wiktorii Bieżuńskiej.
„Przechodząc przez próg, zagwiżdżę” to niepozornych rozmiarów książeczka z bardzo dużym ładunkiem emocjonalnym. Autorka przenosi nas do lat 90-tych, gdzie dominują szare podwórka oraz blokowiska z właściwą sobie w tamtym czasie rutyną.
W takiej właśnie scenerii ukazuje autorka bezimienną dziewczynkę, która jest jednocześnie narratorką opowieści. Dziecko staje się obserwatorem otaczającej go rzeczywistości, a w realiach codziennego życia próbuje ono odnaleźć jakieś punkty zaczepienia mające służyć do wykreowania własnego, choć odrobinę bardziej przystępnego świata.
Wiktoria Bieżuńska poprzez postać zagubionej i nieco rozmywającej się w czasoprzestrzeni dziewczynki próbuje pokazać ówczesne życie i świat widziane oczyma dziecka. Zagmatwane relacje rodzinne, alkohol, „dobre” rady babć i „co ludzie powiedzą” to wszechobecna aura tej opowieści.
Prócz tego znajdujemy w niej emocje, odczucia i przeżycia dziewczynki wchodzącej powoli w wiek nastoletni, która dopiero odkrywa siebie i swoje potrzeby na nowym etapie życia, a dzieje się to jedynie przy wsparciu koleżanki…
Historia ta jest duszna, na swój sposób mroczna i pełna niedopowiedzeń. Nawet kończąc swoją opowieść autorka w pewien sposób pozostawia swych bohaterów w zawieszeniu… A w czytelniku rodzi się refleksja – ile jeszcze jest na świecie takich zepchniętych na margines, nierozumianych, doświadczonych na różne sposoby przez los, zagubionych dziewczynek? Ile rodzin za fasadą pozornego szczęścia w czterech ścianach domostwa skrywa bolesne tajemnice kładące się cieniem na życiu dzieci, ale nie tylko ich?
Proza nakreślona przez debiutującą pisarkę jest według mnie swego rodzaju wołaniem o uwagę dla tego, co zazwyczaj niezauważane, a także o refleksję nad tym, co należałoby zmienić w odniesieniu do dzisiejszych dzieci oraz kolejnych pokoleń.
Autorka w sposób nieco zawoalowany i subtelny snuje rozważania dotyczące rodziny, jej różnorakich uwarunkowań oraz tego czy rodzina dbając o własne szczęście, harmonię, zdrowe relacje oraz dobre samopoczucie każdego z jej członków powinna kierować się przede wszystkim tym „co powiedzą inni”… Na to i wiele innych pytań ukrytych w tej publikacji niech każdy odbiorca odpowie już sobie sam.
Lektura ta nie należy do łatwych, ale myślę, że warto się nad nią pochylić.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/09/cieniste-podworza-tych-cichych-dramatow.html
Czy zdarza Wam się sięgać po debiuty? Mnie owszem i takie właśnie podejście do tematu zadziałało w przypadku książki Wiktorii Bieżuńskiej.
„Przechodząc przez próg, zagwiżdżę” to niepozornych rozmiarów książeczka z bardzo dużym ładunkiem emocjonalnym. Autorka przenosi nas do lat 90-tych, gdzie dominują szare podwórka oraz blokowiska z właściwą sobie w tamtym czasie...
2022-04-26
Stali bywalcy mojego bloga wiedzą, że niekiedy zdarza mi się sięgać po lektury na różne sposoby nietypowe. Tak właśnie było w przypadku pozycji, którą chciałabym Wam dziś przedstawić, jest to japońska opowieść o różnorodnych obliczach miłości i nie tylko zatytułowana „Ona i jej kot”.
Autorzy w sposób bardzo plastyczny łączą w niej ze sobą dwa światy oraz dwie rzeczywistości jego postrzegania z perspektywy ludzkiej i kociej. Pozycja ta jest stosunkowo niewielka objętościowo, gdyż liczy sobie zaledwie 160 stron. Jednakże ilość refleksji oraz przeżywanych przez bohaterów emocji i uczuć jest w niej nieprzebrana.
Publikacja ta zawiera historie czterech kobiet oraz ich kocich przyjaciół, ich losy krzyżują się w na różnych etapach życia zarówno ludzi jak i zwierząt. Koty otrzymały tutaj głos oraz własne życiowe perypetie, które kształtują ich wewnętrzne przeżycia.
Książeczka mocno w stylu slow life, przy której można się zrelaksować i odetchnąć od bieżących trosk, bo czyta się ją bardzo dobrze. Podczas jej lektury łatwo jest zaprzyjaźnić się zarówno z jej ludzkimi, jak i kocimi bohaterami, ponieważ opisani ludzie oraz ich współtowarzysze różnią się od siebie nawzajem diametralnie, przez co każda z historii nabiera indywidualnego kolorytu i staje się dla odbiorcy jeszcze ciekawsza.
Kobiece i kocie życiowe zawiłości i problemy przeplatają się ze sobą tworząc misterną mozaikę świata, w którym mniej lub bardziej świadomie współistniejemy z innymi istotami.
Jest to zbiorek opowieści o przyjaźni, która pozwala przegnać dojmującą samotność, o tęsknocie, która pojawia się, gdy przyjaciel odchodzi, o wzajemnej zażyłości i bliskości, które są lekiem na egzystencjalne lęki.
Jeśli szukacie japońskiej subtelnej prozy, historii nasyconych różnego typu przemyśleniami dotyczącymi życia i świata, a do tego jesteście „kociarzami” ta książka jest właśnie dla Was. Dodam jeszcze, że książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w serii z Żurawiem.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/06/gdzie-kot-tam-jego-czowiek-i-na-odwrot.html
Stali bywalcy mojego bloga wiedzą, że niekiedy zdarza mi się sięgać po lektury na różne sposoby nietypowe. Tak właśnie było w przypadku pozycji, którą chciałabym Wam dziś przedstawić, jest to japońska opowieść o różnorodnych obliczach miłości i nie tylko zatytułowana „Ona i jej kot”.
Autorzy w sposób bardzo plastyczny łączą w niej ze sobą dwa światy oraz dwie...
2022-04-13
Po przeczytaniu latem ubiegłego roku powieści „W Twoją stronę” nie mogłam nie sięgnąć po jej kontynuację czyli „Między nami” to właśnie tę drugą pozycję chciałabym Wam dziś przybliżyć.
Autorka przedstawia nam dalsze losy Felicji i Łucji – sióstr znanych już czytelnikom z poprzedniego tomu.
Pełna temperamentu i życiowej energii Felicja próbuje się odnaleźć przy boku swojej dawnej, niespełnionej wówczas miłości – Andrzeja – który wiedzie spokojne życie w domku pod lasem. Niestety kobieta czuje się nieco przytłoczona spokojem i sielanką, co wywołuje kolejną sprzeczkę, na skutek której postanawia ona wyjechać ze swoim przyjacielem Tobiaszem, również znanym z poprzedniej części, do Szkocji.
Łucja natomiast przenosi się pod ciepły, gościnny dach babci Michaliny, by nieco pozbierać się po wielu życiowych perypetiach… Kobieta stoi na życiowym rozdrożu, potrzebuje wyciszenia i wsparcia – w pewnym momencie los styka ją z tajemniczą mieszkanką wioski Jaśminą… Co wyniknie z tego spotkania i czy Łucja znajdzie drogę wyjścia na prostą z egzystencjalnego zakrętu? - Dowiecie się z lektury.
Rzecz jasna Felicja także poszukuje na kartach tej powieści odpowiedzi na wiele trapiących ją pytań i wewnętrznych rozterek. Czy wyjazd z przyjacielem, chwilowe oderwanie się od przygniatającej ją coraz bardziej monotonii oraz poznanie Susan i jej niełatwych losów pozwolą kobiecie nabrać nowej perspektywy, a dzięki temu odetchnąć pełną piersią? - To również wyjaśni się w książce.
Wątek Tobiasza również został tutaj dosyć szeroko opisany, co bardzo interesująco pokazuje nam jego życiowe zmagania, poszukiwanie siebie oraz spełnianie tkwiących w nim głęboko marzeń
Autorka ukazała swoich bohaterów w dosyć trudnych lub w jakiś sposób przełomowych dla nich momentach jednocześnie bardzo wymownie naświetlając czytelnikom, że dla każdego coś zupełnie innego może okazać się trudne do uniesienia. Często bowiem zdarza się, iż oceniamy innych i ich wybory wyłącznie na podstawie tego, co jest widoczne „na zewnątrz” zapominając o tym, że jest to tylko jedna strona przysłowiowego medalu. A w związku z tym nasza ocena może okazać się bardzo myląca, a nawet krzywdząca dla tego, kto podlega takiej ocenie.
Jest to historia o emocjach i różnego rodzaju związkach międzyludzkich. O tym jak trudno bywa nam czasem ze sobą rozmawiać, chociaż teoretycznie wiemy, że bez dialogu nie da się zbudować dobrej, wartościowej i satysfakcjonującej każdą ze stron relacji.
Mowa w niej także o niełatwych, lecz jednocześnie budujących powrotach, odwadze, miłości i sile, która tkwi w każdym z nas, a odkrywamy ją najczęściej dopiero wtedy, gdy już odnajdziemy prawdziwych siebie – daje to bowiem bardzo mocny punkt wyjścia do budowania różnorakich więzi z innymi ludźmi i otaczającym światem, bo czasem po prostu najpierw trzeba „uratować samych siebie”, by potem móc uratować całą resztę swojego oplecionego różnymi relacjami i wzajemnymi powiązaniami świata.
Zatem jeśli szukacie pozycji lekkiej, ale z nutką refleksji to polecam Wam lekturę tej właśnie powieści.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/06/nie-mozesz-ciagle-ratowac-swiata-czasem.html
Po przeczytaniu latem ubiegłego roku powieści „W Twoją stronę” nie mogłam nie sięgnąć po jej kontynuację czyli „Między nami” to właśnie tę drugą pozycję chciałabym Wam dziś przybliżyć.
Autorka przedstawia nam dalsze losy Felicji i Łucji – sióstr znanych już czytelnikom z poprzedniego tomu.
Pełna temperamentu i życiowej energii Felicja próbuje się odnaleźć przy boku swojej...
2022-03-04
Moja literacka przygoda z książkami Szymona Hołowni rozpoczęła się już dosyć dawno temu i od tamtej pory co jakiś czas sięgam po kolejne nieznane mi dotąd książki autora.
Podobnie było w przypadku tytułu „Ludzie w czasach Jezusa” muszę jednak uczciwie przyznać, iż spodziewałam się po tej publikacji czegoś zupełnie innego… Zakładałam, że będzie to przybliżenie życia ludzi stanowiących niejako tło opowieści o historii życia Jezusa, a tymczasem książka okazała się zbiorem różnego rodzaju historii traktujących na temat ludzi z różnych epok wywodzących się z przeróżnych kultur i zakątków ówczesnego świata osadzonych na różne sposoby w swojej codzienności.
Jeśli jesteście pasjonatami szeroko pojętej historii i dowiadywania się ciekawostek z różnych dziedzin to być może książka ta Was zainteresuje i przypadnie Wam do gustu. Mnie osobiście jej lektura dosyć mocno zmęczyła, a w jej trakcie zamiast nabierać coraz szerszej perspektywy z każdą kolejną przeczytaną stroną miałam poczucie coraz większego chaosu, który wysysa z czytelnika wszystkie siły, a że ogromnie nie lubię nie doczytywać do końca rozpoczętych książek doczytałam również i tę.
Niemniej jednak rzadko kiedy miewam tak, że aż nie bardzo wiem co jeszcze mogłabym napisać o przeczytanej książce. Tom ten składa się z kilkunastu niezbyt długich rozdziałów, które zawierają nie tylko fakty historyczne lecz także różnorodne dywagacje autora. Język jest lekki (momentami może nawet zbyt) i raczej potoczny, co przypomina gawędzenie przy stole itp.
Dla jednych książka ta może być lekkim i sympatycznym zbiorem ciekawostek, natomiast dla innych mimo iż nie jest zbyt obszerna będzie nużąca, chaotyczna i naszpikowana wieloma mało przydatnymi informacjami.
Osobiście nie potrafię jej polecić lub odradzić do przeczytania, sami musicie zdecydować czy chcecie zapoznać się z jej treścią. Ja w każdym razie wolę inne propozycje wydawnicze pana Szymona i z całą pewnością nadal będę sięgać po jego książki.
A „Ludzie w czasach Jezusa” cóż… jak dla mnie do zapomnienia… Jeśli ktoś z Was zdecyduje się na przeczytanie to koniecznie dajcie mi znać jak wrażenia, ponieważ jestem bardzo ciekawa odbioru innych czytelników.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/04/hit-czy-kit-ocencie-sami.html
Moja literacka przygoda z książkami Szymona Hołowni rozpoczęła się już dosyć dawno temu i od tamtej pory co jakiś czas sięgam po kolejne nieznane mi dotąd książki autora.
Podobnie było w przypadku tytułu „Ludzie w czasach Jezusa” muszę jednak uczciwie przyznać, iż spodziewałam się po tej publikacji czegoś zupełnie innego… Zakładałam, że będzie to przybliżenie życia ludzi...
2022-12-31
Barbara Wysoczańska przebojem weszła na rynek wydawniczy latem 2021 roku. W tej chwili w swoim literackim dorobku ma trzy dosyć spore objętościowo powieści. W niniejszym tekście chciałabym przybliżyć Wam najnowszą spośród nich opatrzoną tytułem „Świat na nowo”, której lekturą zamknęłam miniony rok.
Tym razem autorka osadziła snutą przez siebie opowieść w powojennej rzeczywistości, gdy kraj powoli i mozolnie dźwiga się ze zgliszczy po II Wojnie Światowej. Nowa Sól to mała miejscowość na Ziemiach Odzyskanych, lecz to właśnie tutaj krzyżują się ścieżki polskiego porucznika Szczepana Andryszka oraz Lidii Malczewskiej, jej ojca wybitnego pianisty oraz jej siostry Zofii wraz z rodziną.
Lidia i pozostali członkowie jej rodziny to przesiedleńcy z Drohobycza, natomiast Andryszek ma zaprowadzić w miasteczku nowy, zgodny z wytycznymi nowej władzy ład. Repatrianci na skutek długotrwałej podróży w nieludzkich warunkach są zagubieni i ogromnie wycieńczeni. Lidia chociaż mocno wymizerowana od razu przyciąga uwagę Andryszka.
Dodatkowo widząc chorego profesora Malczewskiego młody wojskowy postanawia użyć swoich wpływów i pomóc tej rodzinie. W taki właśnie sposób Lidia trafia wraz z ojcem do sowieckiego szpitala, gdzie przyjmuje zaproponowaną posadę pielęgniarki, by móc stale doglądać ojca. Zofia wraz z rodziną również są zaopiekowani przez porucznika.
Mijają dni – Lidia nadal pracuje w szpitalu, a profesor Malczewski powoli wraca do sił i coraz bardziej buntuje się przeciwko pobytowi w placówce… Zaś porucznik Andryszek stara się zacieśnić znajomość z Lidią, która jest temu niezbyt przychylna. W końcu do lecznicy trafia ciężko ranny Janek, którego burzliwą historię także poznajemy.
Chcecie wiedzieć, co było dalej? Jeśli tak to odsyłam Was na karty „Świata na nowo”. To opowieść o losach ludzi zmuszonych do budowania swojej codzienności i życia od podstaw, gdy wcześniej wszystko im odebrano i oderwano od korzeni.
Książka przepełniona wieloma emocjami opowiadająca o zagubieniu, tęsknocie, miłości nie tylko do człowieka i miejsca, ale też do muzyki. Autorka opisuje trudne wybory bohaterów, ich tęsknotę za miłością, która wiedzie ich w pewnym sensie na życiowe manowce, a także ogrom frustracji, zawiedzionych nadziei, pragnienie zemsty i palącą zazdrość.
Jednak nie tylko te trudne i bolesne kwestie są w tej powieści dosyć intensywnie wyczuwalne. Czytamy w niej również o przyjaźni, rodzicielskiej miłości i wzajemnym wspieraniu się bliskich osób w każdych okolicznościach. Pojawia się również nieśmiało kiełkująca na popiołach dawnego życia miłość…
Czy bohaterom udało się ułożyć swój świat na nowo? Jeśli tak to jaką cenę przyszło im za to zapłacić? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w najnowszej powieści Barbary Wysoczańskiej.
Zapraszam do lektury.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/01/czowiek-zbudowany-jest-z-przeciwnosci-w.html
Barbara Wysoczańska przebojem weszła na rynek wydawniczy latem 2021 roku. W tej chwili w swoim literackim dorobku ma trzy dosyć spore objętościowo powieści. W niniejszym tekście chciałabym przybliżyć Wam najnowszą spośród nich opatrzoną tytułem „Świat na nowo”, której lekturą zamknęłam miniony rok.
Tym razem autorka osadziła snutą przez siebie opowieść w powojennej...
2022-12-19
Pod koniec listopada ubiegłego roku Aleksandra Tyl oddała w ręce czytelników swoją najnowszą powieść pt. „Ostatnia podróż”.
Autorka opisuje w niej rodzinną historię, która początkowo wydaje się być jedną z wielu jej podobnych… Poznajemy Patrycję i Grzegorza, małżeństwo ze sporym stażem i trójką dzieci. Monotonna codzienność oraz standardowy podział obowiązków – Patrycja aktualnie zajmuje się domem i dziećmi zaś Grzegorz zarabia na rodzinę – wywołuje frustrację i małżeński kryzys…
W związku z powyższym para coraz bardziej się od siebie oddala, a Patrycja zaczyna nawet podejrzewać męża o zdradę. Ku jej ogromnemu zaskoczeniu ze strony męża pada propozycja wyjazdu we dwoje, o którym kobieta od dawna marzyła. W jej głowie rodzi się myśl, iż rejs luksusowym statkiem może stać się preludium do odbudowy ich wzajemnej relacji.
I chociaż wyprawa ta rzeczywiście zmieni ich życie na zawsze to czy stanie się to w sposób jaki założyła sobie Patrycja? - Odpowiedź znajdziecie w książce. Powieść ta jest bowiem pełna refleksji, a czytelnik zostaje wciągnięty w emocjonalny rollercoaster przeżywany przez bohaterów.
Aleksandra Tyl nie boi się poruszania trudnych tematów i pisania o kwestiach, od których wolelibyśmy trzymać się z daleka. Robi to w sposób wyrazisty, ale zarazem subtelny. Poprzez historię swoich bohaterów skłania czytelnika do zatrzymania się w życiowym pędzie i zastanowienia nad tym co tak naprawdę ma znaczenie…
„Ostatnia podróż” to opowieść o miłości, nadziei, relacjach rodzinnych, przemijaniu i o tym co po sobie zostawimy. Mowa w niej także o tym, że choć nie wiemy ile mamy czasu to tak naprawdę tylko od nas zależy jak i na co wykorzystamy każdy nasz dzień.
Książka ta jest ogromnie emocjonalna i wzruszająca. Jej przesłanie niesie jednak w sobie światełko nadziei. Uświadamia, że czasem zaprzestanie walki z tym, co nieuchronne wcale nie oznacza poddania się, a wręcz przeciwnie pozwala skupić się na tym, co najbardziej istotne i czerpać z życia pełnymi garściami.
Koniecznie sięgnijcie po tę budzącą w czytelniku wachlarz emocji opowieść. Gwarantuję Wam, że nie będziecie tego żałować. Niech historia Patrycji i Grzegorza stanie się dla Was pewnego rodzaju drogowskazem w pędzącej codzienności. Oby nikt nie musiał doświadczać dramatu, by dostrzec to co tak naprawdę się w życiu liczy.
Gorąco polecam tę pozycję Waszej uwadze.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/01/nie-mozesz-zatrzymac-zadnego-dnia-ale.html
Pod koniec listopada ubiegłego roku Aleksandra Tyl oddała w ręce czytelników swoją najnowszą powieść pt. „Ostatnia podróż”.
Autorka opisuje w niej rodzinną historię, która początkowo wydaje się być jedną z wielu jej podobnych… Poznajemy Patrycję i Grzegorza, małżeństwo ze sporym stażem i trójką dzieci. Monotonna codzienność oraz standardowy podział obowiązków – Patrycja...
2022-12-13
Po lekturze „Polek na Montparnassie”, którą jakiś czas temu dla Was recenzowałam przyszedł czas na najnowszą powieść Sylwii Zientek zatytułowaną „Lunia i Modigliani”. Pozycja ta ukazała się pod koniec października nakładem Wydawnictwa Agora. Opowiada ona o losach Luni Czechowskiej (właściwe imię to Ludwika), polskiej emigrantki, żony poety i rewolucjonisty Kazimierza Czechowskiego oraz o życiu i twórczości włoskiego malarza Amadeo Modiglianiego.
Akcja toczy się w Paryżu, w latach 1916 – 1920. Śledzimy paryskie perypetie młodziutkiej Luni, która próbuje odnaleźć się w wojennej i powojennej rzeczywistości w obcym kraju. Jej podporą są m.in. Hanka i Leopold Zborowscy, którzy po wyjeździe Kazimierza na front opiekują się kobietą.
Poznajemy także burzliwą i pełną różnorodnych emocji relację Luni z próbującym się wybić malarzem, o którym wspominałam już wcześniej, a przez środowisko i przyjaciół zwanym Modi.
Jest to nie tylko opowieść o sztuce i malarstwie, lecz przede wszystkim o ludziach z ich wielorakimi pragnieniami, buzującymi w nich emocjami, które niekiedy prowadzić mogą do autodestrukcji.
Oczywiście malarstwo i cały proces twórczy, w którym po pewnym czasie Lunia towarzyszy Modiemu zarówno jako jego asystentka, ale wielokrotnie także jako modelka są tutaj również mocno obecne. Czytelnik ma szansę obserwować pasję tworzenia w bardzo wielu jej odsłonach, niestety nie tylko tych pozytywnych.
Powieść ta jest dosyć obszerna, przepełniona różnorodnymi rysami psychologicznym bohaterów. Ich zmaganiami z codziennością oraz dążeniu do indywidualnie pojmowanego szczęścia i spełnienia.
To historia o przyjaźni, miłości, pasji i próbach wyzwolenia ze schematów, ale także o niespełnieniu, poczuciu odrzucenia i wyizolowania. O borykaniu się z nałogiem, wyniszczającą chorobą i o śmierci, które także są częścią egzystencji bohaterów. Mowa w niej również o pośmiertnej sławie twórców, która na przestrzeni czasów stała się udziałem wielu niedocenionych za życia.
Jeśli lubicie zbeletryzowane historie artystów osadzone w misternej fabule to powieść „Lunia i Modigliani” zapewne spełni Wasze oczekiwania. Jak już wcześniej wspomniałam jest to książka ogromnie emocjonalna, a jej akcja chociaż niespieszna pozostawia w czytelniku echa bardzo wielu refleksji.
Jeżeli macie ochotę na nietuzinkową lekturę to zapraszam do zapoznania się z niniejszą publikacją.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/12/kazdy-chce-byc-kims-bedac-po-prostu-soba.html
Po lekturze „Polek na Montparnassie”, którą jakiś czas temu dla Was recenzowałam przyszedł czas na najnowszą powieść Sylwii Zientek zatytułowaną „Lunia i Modigliani”. Pozycja ta ukazała się pod koniec października nakładem Wydawnictwa Agora. Opowiada ona o losach Luni Czechowskiej (właściwe imię to Ludwika), polskiej emigrantki, żony poety i rewolucjonisty Kazimierza...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-11-24
Doroty Gąsiorowskiej oraz jej twórczości nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać. Autorka ma na swoim koncie kilkanaście powieści i wierne grono czytelników, które sukcesywnie się powiększa.
9 listopada w ręce czytelników trafiła najnowsza powieść pisarki nosząca bardzo intrygujący tytuł „Opowieść starego lustra”. Tym razem główną bohaterką opowieści jest Alicja, młoda dziewczyna aktualnie mieszka w Krakowie i pracuje w sklepie ze starociami prowadzonym przez sympatycznego, aczkolwiek zamkniętego w sobie staruszka Teodora.
Gdy nasza bohaterka w zaskakującym dla niej prezencie świątecznym otrzymuje od Teodora piękne, stare lustro w rzeźbionej ramie w jej życiu zaczynają dziać się zaskakujące i niewytłumaczalne rzeczy. Lustro bowiem okazuje się bramą do podróży w przeszłość, a konkretnie do XIX-wiecznego dworku rodu Wilkanowskich, mieszkańców podkrakowskich Brzezian.
Okazuje się, że nasza bohaterka tam również jest Alicją – guwernantką panienek Adeli i Elizki Wilkanowskich. Próbując odnaleźć się w swoim nowym totalnie ją zaskakującym wcieleniu powoli poznaje ona mieszkańców dworu oraz ekscentryczną nestorkę rodu Zafirę, która ma na dziewczynę, z kompletnie niezrozumiałych dla niej względów, bardzo silny wpływ…
Jak więc widzicie akcja powieści toczy się niejako dwutorowo, gdyż Alicja podróżuje w czasie. Magiczne lustro łączy bowiem ze sobą XIX-wieczne Brzeziany i współczesny Kraków.
Jakie zadanie ma w całej tej historii Alicja? Dowiecie się z kart tej niesamowitej, tchnącej świątecznym klimatem opowieści.
Dorota Gąsiorowska jak ma to w swoim zwyczaju stworzyła ogromnie klimatyczną historię z różnorodnymi i bardzo dobrze nakreślonymi postaciami. Zapewne nie było rzeczą łatwą połączenie postaci współczesnych oraz tych głęboko zakorzenionych w minionych czasach - moim zdaniem jednak udało się to autorce wyśmienicie.
Nie obyło się oczywiście bez rodzinnych tajemnic, na kanwie których upleciona została misterna sieć połączonych ze sobą wątków z przeszłości i teraźniejszości oraz odkrywanych przez z czytelnika z każdą kolejną stroną intrygujących i zaskakujących powiązań między bohaterami.
Jeśli szukacie klimatycznej lektury, dzięki której można podróżować w czasie, a wyczuwalna magia świątecznego czasu emanuje z każdej jej strony to powieść ta będzie odpowiednia dla Was.
Ponadto jeśli lubicie rodzinne historie z ukrytymi w nich sekretami oraz skomplikowane familijne relacje to również znajdziecie w tej książce coś dla siebie.
Sami więc widzicie, że „Opowieść ze starego lustra” poleca się do czytania w sam raz na długie jesienno – zimowe wieczory pod miękkim kocem i z kubkiem gorącej herbaty lub kakao.
Gorąco polecam!
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/11/tutaj-jest-mio-i-przytulnie-chociaz-na.html
Doroty Gąsiorowskiej oraz jej twórczości nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać. Autorka ma na swoim koncie kilkanaście powieści i wierne grono czytelników, które sukcesywnie się powiększa.
9 listopada w ręce czytelników trafiła najnowsza powieść pisarki nosząca bardzo intrygujący tytuł „Opowieść starego lustra”. Tym razem główną bohaterką opowieści jest Alicja,...
2022-11-09
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym jaką wagę i konsekwencje może mieć jedna młodzieńcza podjęta pod wpływem silnych emocji połączonych ze spożyciem alkoholu decyzja?
Autor, a zarazem główny bohater książki, o której chcę Wam dziś opowiedzieć po dziś dzień zmaga się ze skutkami dokonanego w wieku 19 lat złego wyboru. Rafał Miszkiel, bo o nim właśnie mowa, przy współudziale Ewy Raczyńskiej przybliża nam własne losy. Początkowo poznajemy zbuntowanego chłopaka z problemami, który mieszka z rodziną w Suwałkach i próbuje znaleźć swoje przysłowiowe miejsce na Ziemi.
Jeden pełen negatywnych emocji połączonych z alkoholem wieczór odmienia życie Rafała o 180 stopni, gdy na jego drodze, jak sam pisze, stanął słup wysokiego napięcia… Co dokładnie wtedy zaszło dowiecie się oczywiście z kart książki.
Jak jednak możecie się domyślić przebudzenie Rafała w szpitalu i jego późniejszy długotrwały pobyt tam nie należały do łatwych. Cudem przeżył, a dziś porusza się na wózku i nie ma ręki, te trudności nie przeszkadzają mu jednak w byciu samodzielnym oraz realizowaniu siebie i swoich pasji na wielu różnorakich polach.
Publikacja ta jest niesamowicie szczerym i ogromnie osobistym opisem drogi, jaką autor przebył zarówno fizycznie, ale także psychicznie i emocjonalnie od czasu wydarzeń z 2 maja 2013 roku aż do chwili obecnej.
Nie brak w niej również różnego rodzaju praktycznych podpowiedzi, które mogą przydać się osobom z niepełnosprawnością ruchowa i/lub brakiem kończyny górnej.
Nie jest to jednak książka wyłącznie o niepełnosprawności. Traktuje ona również o odwadze, determinacji i silnej woli autora, o wychodzeniu z własnej strefy komfortu oraz marzeniach i ich spełnianiu pomimo trudności.
Mowa w niej również o międzyludzkich relacjach, które z czasem również ewoluują i zwyczajnych ludzkich potrzebach oraz pragnieniach, których absolutnie nie determinuje zawodzące ciało.
„Porażony życiem…” to lektura skłaniająca do refleksji, która chociaż momentami bywa trudna może być również ogromną inspiracją dla tych, którzy chcą spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy lub coś w nim zmienić. A dla osób zmagających się z podobnymi trudnościami, jak Rafał Miszkiel może stać się ona bodźcem do przyjrzenia się własnej codzienności i temu jak można ją ewentualnie przeorganizować, oczywiście na miarę własnych indywidualnych możliwości, a zarazem świadectwem tego, że nawet będąc w dosyć trudnej fizycznie sytuacji można żyć pełnią życia.
Polecam Wam lekturę „Porażonego życiem…”, jak również zapoznanie się z kanałami autora w social mediach, gdzie aktywnie działa on od wielu lat, czego kulisy również odkryje przed Wami w swojej książce.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/11/czesto-najwiekszymi-barierami-nie-sa.html
Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym jaką wagę i konsekwencje może mieć jedna młodzieńcza podjęta pod wpływem silnych emocji połączonych ze spożyciem alkoholu decyzja?
Autor, a zarazem główny bohater książki, o której chcę Wam dziś opowiedzieć po dziś dzień zmaga się ze skutkami dokonanego w wieku 19 lat złego wyboru. Rafał Miszkiel, bo o nim właśnie mowa, przy...
2022-11-02
Przypuszczam, że większość z Was już zna serię Kobiety z odzysku autorstwa Izabelli Frączyk. Jeśli chodzi o mnie to mimo iż z autorką znamy się od wielu lat dopiero niedawno zaczęłam moją przygodę z w/w serią.
Otwarcie tej, jak na razie, 4 tomowej serii stanowi tom zatytułowany właśnie „Kobiety z odzysku” i to o nim dziś Wam opowiem.
Głównymi bohaterkami tej wielowątkowej opowieści są trzy przyjaciółki: Gosia, Felicja oraz Zuza. Jak zapewne się domyślacie są to kobiety po przejściach niosące na swych barkach niemałe, choć całkowicie odmienne bagaże doświadczeń.
Jednak mocna i stabilna więź przyjaźni jest tym co trzyma je ciągle przy sobie nawzajem oraz w życiowych ryzach. Wspólny urlop w Egipcie ma im dać szansę na złapanie przysłowiowego oddechu i wspólne spędzenie czasu.
Jednak okazuje się, iż wyjazd ten staje się katalizatorem życiowego rollercoastera w życiu każdej z kobiet.
Bohaterki i ich perypetie są tak różnorodne, że podczas lektury nie sposób świetnie się nie bawić. Historia wzrusza, a niejednokrotnie bawi do łez, bo urlop Gosi, Zuzy i Felicji nie jeden raz wymyka im się spod kontroli, a autorka również ich nie oszczędza.
W powieści przybliżone zostały również realia dotyczące arabskiej kultury i zawiłości życia w tamtejszej obyczajowości.
Jest to opowieść o kobiecym odkrywaniu siebie, budowaniu życia na nowo oraz o przyjaźni, która stanowi solidny fundament, gdy wszystko przysłowiowo się wali. Zwłaszcza, że historia zawarta w tej książce to nie tylko luźne, wakacyjne przygody.
Izabella Frączyk zawarła w niej także różnorakie trudności, które w codzienności stają się udziałem każdej z bohaterek. Niełatwe wybory, jakich dokonują, zaskakujące sploty okoliczności, które na zawsze zmieniają ich życie, czy egzystencjalne rozterki i dylematy – to wszystko, a nawet wiele więcej również znajduje się w tej przyjemnej w czytaniu opowieści.
Barwne i intrygujące kobiece postacie, z którymi nietrudno się utożsamić zapraszają Was do zabrania się z nimi w ich niesamowitą podróż. Czy zechcecie im towarzyszyć?
Jeśli szukacie opowieści dla kobiet i o kobietach, pełnej emocji, humoru, wzruszeń, ale także wielu refleksji to zachęcam Was do zapoznania się z „Kobietami z odzysku”. Sama z pewnością za jakiś czas sięgnę po kolejne tomy tej serii, które czekają już na mojej półce.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/11/pierwsza-odsona-serii-kobiety-z-odzysku.html
Przypuszczam, że większość z Was już zna serię Kobiety z odzysku autorstwa Izabelli Frączyk. Jeśli chodzi o mnie to mimo iż z autorką znamy się od wielu lat dopiero niedawno zaczęłam moją przygodę z w/w serią.
Otwarcie tej, jak na razie, 4 tomowej serii stanowi tom zatytułowany właśnie „Kobiety z odzysku” i to o nim dziś Wam opowiem.
Głównymi bohaterkami tej wielowątkowej...
2022-10-20
W swojej najnowszej powieści Małgorzata Gutowska – Adamczyk już po raz trzeci zabiera swoich czytelników w progi podwarszawskiego Osiedla Sielanka. Podtytuł tej opowieści to Bomba, więc możecie być pewni, że będzie ciekawie.
Po raz kolejny śledzimy perypetie znanych nam już z poprzednich części mieszkańców. Autorka jak zwykle pierwszorzędnie oddała małomiasteczkowy klimat niewielkiej społeczności, w której wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, ale czy na pewno?
W opowieści tej pod pozorem lekkości i dużej dawki humoru Małgorzata Gutowska – Adamczyk nakreśla czytelnikom realia, w jakich dziś żyjemy. Niby wszystko pięknie, ładnie i w idealnym porządku, a tak naprawdę kłótnie, spory, nastawiona przede wszystkim na zysk patodeweloperka i korupcja. A prócz tego całkiem zwyczajne ludzkie sprawy – uczucia, trudne relacje, marzenia, czy mniej lub bardziej udane inicjatywy społeczne.
Powieść ta chociaż wydaje się być napisana ze sporym przymrużeniem oka, gdy się w nią nieco bardziej zagłębić bardzo dobrze ukazuje specyfikę codzienności na niewielkim osiedlu. Obnaża również ludzkie przywary, dziwactwa oraz myślenie zakorzenione w stereotypach, które obserwujemy na przykładzie niektórych postaci.
Całość jest jednak jak to zwykle bywa w książkach pani Małgorzaty bardzo sympatyczną opowieścią o ludziach, którzy choć nie są idealni, jak my wszyscy, to starają się być jak najlepszą wersją samych siebie, a przynajmniej większość z nich do tego właśnie dąży.
Próbują oni odnaleźć się w realiach, w jakich przyszło im żyć i mniej lub bardziej odważnie mierzą się ze swoją codziennością.
Przeżywają życiowe wzloty i upadki, smutki i radości, czyli jak widzicie nic co ludzkie nie jest im obce… Dzięki temu odbiorca z łatwością może się identyfikować z wykreowanymi przez pisarkę bohaterami, a to z pewnością dodatkowo uprzyjemnia lekturę.
Jak już wcześniej wspominałam historia napisana z humorem, lecz absolutnie nie wyidealizowana czy przesłodzona. Jeśli szukacie lektury lekkiej, ale również skłaniającej do refleksji m.in. nad ludzkimi relacjami to koniecznie sięgnijcie po „Bombę”, jak również po cały cykl pt. „Osiedle Sielanka”, z którym z pewnością spędzicie przyjemne czytelnicze chwile.
„Bombę” tak samo jak ma to miejsce w każdym poprzednim tomie dopełniają fantastyczne ilustracje pani Joanny Klimaszewskiej.
Chcecie się przekonać co i dlaczego wybuchło? - Zapraszam do przeczytania tej książki! :).
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/11/trzecia-wizyta-u-mieszkancow-osiedla.html
W swojej najnowszej powieści Małgorzata Gutowska – Adamczyk już po raz trzeci zabiera swoich czytelników w progi podwarszawskiego Osiedla Sielanka. Podtytuł tej opowieści to Bomba, więc możecie być pewni, że będzie ciekawie.
Po raz kolejny śledzimy perypetie znanych nam już z poprzednich części mieszkańców. Autorka jak zwykle pierwszorzędnie oddała małomiasteczkowy klimat...
Po 10 latach od debiutu w Polsce i kilku kolejnych wydanych w naszym kraju tytułach Regina Brett wraz z Wydawnictwem Insignis, w dniu 09.11.2022, oddała w ręce czytelników drugą odsłonę „Bóg nigdy nie mruga 2. 50 nowych lekcji na nasze czasy”.
Autorka w swoich krótki aczkolwiek, jak zawsze, treściwych felietonach poruszyła bardzo ważne tematy, które aktualnie nas absorbują wywołując różnorodne czasem skrajne emocje. Dziś bowiem bardzo często czujemy się zagubieni, przytłoczeni życiem, a przez pandemię COVID-19 dodatkowo osamotnieni…
Regina Brett w swoich zwięzłych formach, które jednocześnie przepełnia mądrość i ogromna empatia pokazuje, jak możemy radzić sobie w niełatwej dla nas codzienności. Gdzie szukać oparcia i na czym starać się skupiać swoją uwagę, by było nam chociaż trochę łatwiej funkcjonować.
Książka ta nie jest jednak poradnikiem jakich wiele. Autorka bazuje w niej na własnych doświadczeniach i przeżyciach, co nadaje bardzo osobisty charakter przekazowi skierowanemu do czytelników. Pisarka na różne sposoby pokazuje w niej, że w gruncie rzeczy, niezależnie od wszystkiego najważniejsza jest miłość – oczywiście w bardzo różnych jej formach. Co ważne nie chodzi tutaj wyłącznie o miłość do świata i innych ludzi, lecz także do samego siebie, bo to właśnie od niej wszystko się zaczyna.
Chociaż Regina Brett jest osobą mocno wierzącą, a w tytule książki znajduje się słowo Bóg, nie jest to lektura wyłącznie dla osób wierzących, a co jeszcze ważniejsze autorka nie stara się usilnie nikogo nawracać, czy też za wszelką cenę przekonać innych do swoich poglądów. Daje ona subtelny wyraz swoim przekonaniom traktując jednocześnie potencjalnego odbiorcę z należytym szacunkiem i bez jakichkolwiek uprzedzeń względem drugiego człowieka.
Myślę, że właśnie taki sposób pisania zjednuje autorce rzesze czytelników i sprawia, że każda kolejna publikacja wychodząca spod jej pióra spotyka się z tak ogromnym entuzjazmem ze strony wszystkich, którzy mają styczność z jej książkami.
Jeśli macie ochotę na inspirującą lekturę, która pozwala z czułością pochylić się nad naszą niekiedy trudną codziennością to „Bóg nigdy nie mruga 2” będzie według mnie trafnym wyborem.
Jest to książka, która daje wytchnienie oraz kropelkę nadziei tak potrzebną w tych trudnych i nieprzewidywanych czasach, w jakich teraz żyjemy. Zawarte w niej miłość, empatia i poczucie humoru otulają serce i duszę czytelnika sprawiając, iż pomimo różnorodnych trudności możemy na każdy kolejny dany nam dzień spojrzeć z nutką optymizmu.
Polecam!
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/11/zyj-po-swojemu-tylko-bardziej-regina.html
Po 10 latach od debiutu w Polsce i kilku kolejnych wydanych w naszym kraju tytułach Regina Brett wraz z Wydawnictwem Insignis, w dniu 09.11.2022, oddała w ręce czytelników drugą odsłonę „Bóg nigdy nie mruga 2. 50 nowych lekcji na nasze czasy”.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka w swoich krótki aczkolwiek, jak zawsze, treściwych felietonach poruszyła bardzo ważne tematy, które aktualnie nas absorbują...