-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-03-10
2024-02-18
2023-07-08
2023-06-26
2023-06-24
2023-03-26
2023-07-01
2022-05-30
2018-07-17
2017-05-29
2009
2010-10
2011-05-08
Moja pierwsza myśl, gdy ujrzałam tę książkę? ....
"Boże! Ile mi zajmie czytanie tego grubasa!"
Poważny błąd. Książki nie przeczytałam. Ja ją połknęłam.
Przyznam szczerze, że trudno mi ostatnio trafić na naprawdę dobrą książkę, a co dopiero na taką o której można powiedzieć rewelacyjna! Skąd to wynika? Ano z tego, że powstaje coraz więcej badziewnych historyjek (żeby nie powiedzieć żałosnych) o nastolatkach, zakazanej miłości, istotach paranormalnych, itd, itd... No ale oczywiście mają niestety te cholernie piękne okładki, od których wręcz nie można oderwać wzroku...I wtedy zazwyczaj ulegam, a dopiero potem muszę przeżywać katusze przy czytaniu, bo oto znów trafia mi się kolejna kopia Zmierzchu. Ale w końcu moje błagania zostały wysłuchane i oto w dłonie wpada mi coś takiego jak "Złodziejka książek"! Książka, która wciąga w całości.
Markus Zusak nie stworzył książki. On stworzył dzieło. Coś niemal idealnego.
Historia opowiada o niemieckiej dziewczynce żyjącej w czasach nazistowskich. Narratorem jest sama Śmierć, która została wykreowana w sposób niezwykle oryginalny i pomysłowy. Przyznam ze wstydem, że taką Śmierć można by nawet polubić.
Losy Liesel przeżywałam bardzo mocno. Potrafiłam się na tyle wciągnąć, że niemal czułam to samo, co ta dziewczynka. Pod sam koniec popłakałam się, bo jak można się domyślić, książka nie kończy się szczególnie dobrze...
Naprawdę cieszę się, że poznałam tę historię. "Złodziejka książek" jest powieścią, która mocno wyrywa się w pamięci, a do której, jak mam nadzieję, niejednokrotnie jeszcze powrócę.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? A zresztą! Sami musicie się przekonać, jak jest naprawdę. Obiecuję, że się nie zawiedziecie.
Moja pierwsza myśl, gdy ujrzałam tę książkę? ....
"Boże! Ile mi zajmie czytanie tego grubasa!"
Poważny błąd. Książki nie przeczytałam. Ja ją połknęłam.
Przyznam szczerze, że trudno mi ostatnio trafić na naprawdę dobrą książkę, a co dopiero na taką o której można powiedzieć rewelacyjna! Skąd to wynika? Ano z tego, że powstaje coraz więcej badziewnych historyjek (żeby nie...
2012-01-02
Długo zwlekałam zanim się za książkę wzięłam i teraz sama nie wiem czemu, bo jest ona rewelacyjna.
Ostrzeżenia, czy raczej opinie zawarte z tyłu okładki są jak najbardziej prawdziwe. Książka nie pozwala zasnąć. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Kiedy się wciągnęłam (a nie zajęło mi to zbyt dużo czasu), to już nic nie było mnie w stanie od niej oderwać.
Ta książka ma w sobie wszystko co powinna mieć dobra książka. Trzymającą w napięciu akcje, ciekawe postacie, no i oczywiście język, który przykuwa uwagę. Nie wiem czemu, ale lubię, gdy narracja jest w czasie teraźniejszym, więc dla mnie to też było dużym plusem.
Świat wykreowany przez Collins jest zaskakujący. Pełno w nim okrucieństwa i zepsucia, jednak miejsce znajdują także takie wartości jak miłość i nadzieja. Na arenie gdzie toczy się walka, to wszystko jest bardzo wyraźnie widoczne.
Główna bohaterka to inteligenta i odważna dziewczyna, dla której dobro bliskich jest ważniejsze od własnego. Oczywiście jak każdy ma też wady, bo jest bardzo nieufna i czasami bezwzględna, ale to właśnie czyni ją postacią interesującą. Nienawidzę, gdy osoby pierwszoplanowe, to śliczne, acz puste lalunie, dlatego Katniss bardzo przypadła mi do gustu.
Ważne są dla mnie także emocje towarzyszące mi podczas czytania. A tutaj było ich bardzo dużo. Książka przede wszystkim trzyma w napięciu, może nawet daje małą dawkę adrenaliny. Do tego momentami wzrusza, smuci, rozśmiesza… Im więcej uczuć się przeze mnie przelewało, tym książka stawała się mi bliższa. Nawet po skończeniu jej, jeszcze długo byłam myślami przy Igrzyskach. I jestem pewna, że inni podczas czytania także poczują tą więź.
Nie wyobrażam sobie, by jakiś mol książkowy ominął ten tytuł.
Długo zwlekałam zanim się za książkę wzięłam i teraz sama nie wiem czemu, bo jest ona rewelacyjna.
Ostrzeżenia, czy raczej opinie zawarte z tyłu okładki są jak najbardziej prawdziwe. Książka nie pozwala zasnąć. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Kiedy się wciągnęłam (a nie zajęło mi to zbyt dużo czasu), to już nic nie było mnie w stanie od niej oderwać.
Ta książka...
2012-01-30
„Życie Pi” choć snute niemalże ze stoickim spokojem, przynosi czytelnikowi wiele emocji.
Razem z głównym bohaterem dryfowałam po Oceanie Spokojnym, poskramiałam rozeźlonego tygrysa, walczyłam ze sztormami i wyczekiwałam ocalenia… Przeżywałam całą tą historię, jakbym sama była jej częścią.
Pokochałam ją także za to, że dostarczyła memu głodnemu umysłowi mnóstwo ciekawych faktów ze świata zwierząt. A jako że jestem niemal fanatyczką całej fauny, była to bardzo sycąca dla mnie pożywka.
„Życie Pi” jest dla tych, którzy lubią nowe doświadczenia. No bo, kto wpadłby na pomysł przepłynięcia oceanu, za towarzysza mając jedynie tygrysa bengalskiego? Nie wspomnę już o tym, że zarówno ty jak i tygrys jesteście rozbitkami…
Przez książkę nie przebrnie raczej ten, kto lubi, gdy w opowiadaniu ciągle coś się dzieje. Tu, jak powiedziałam, wszystko toczy się spokojnie i powoli. Na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że spodoba się tym którzy usposobienie mają podobne do samej książki.
„Życie Pi” choć snute niemalże ze stoickim spokojem, przynosi czytelnikowi wiele emocji.
Razem z głównym bohaterem dryfowałam po Oceanie Spokojnym, poskramiałam rozeźlonego tygrysa, walczyłam ze sztormami i wyczekiwałam ocalenia… Przeżywałam całą tą historię, jakbym sama była jej częścią.
Pokochałam ją także za to, że dostarczyła memu głodnemu umysłowi mnóstwo ciekawych...
2017-01-07
2017-05-02
Po prostu geniusz.
Dziękuję Leigh Bardugo za coś tak wspaniałego.
A Kaz...ach kocham <3
Po prostu geniusz.
Dziękuję Leigh Bardugo za coś tak wspaniałego.
A Kaz...ach kocham <3
2017-11-28
Leigh Bardugo po raz kolejny zaczarowuje nas swymi słowami, przenosi do świata pięknego, ale niebezpiecznego i pozostawia niedosyt po skończonej lekturze. Język Cierni to doskonała uczta dla umysłów głodnych marzeń i bajkowych przygód nie z tego świata. A najlepsze w tym zbiorze opowiadań jest to, że żadna historia nie kończy się tak jak moglibyśmy przypuszczać, bohaterowie, ich czynny- nic nie jest jednoznacznie białe lub czarne. Ale to tak jak i w prawdziwym życiu, czyż nie?
Leigh Bardugo po raz kolejny zaczarowuje nas swymi słowami, przenosi do świata pięknego, ale niebezpiecznego i pozostawia niedosyt po skończonej lekturze. Język Cierni to doskonała uczta dla umysłów głodnych marzeń i bajkowych przygód nie z tego świata. A najlepsze w tym zbiorze opowiadań jest to, że żadna historia nie kończy się tak jak moglibyśmy przypuszczać,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-26
Książka jest rewelacyjna i będę do niej wracać jeszcze nie raz :)
Książka jest rewelacyjna i będę do niej wracać jeszcze nie raz :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to