-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2024-05
2024-05
2024-05
2024-04
2024-04
2024-04
2024-03
2024-03
2024-03
2024-03
2024-03
2024-02
2024-02
2024-02
W altanie śmietnikowej znalezione zostają poćwiartowane zwłoki, sprawą zajmuje się Kruk, który w toku śledztwa odkrywa, że zabity mógł być ofiarą zemsty za wydarzenia z przeszłości. Im bardziej Sławek drąży temat tym więcej nieoczekiwanych faktów wychodzi na jaw i pojawia się... następny trup.
Kolejna część z serii z komisarzem Krukiem, kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że to chyba najlepsza polska seria kryminalna jaką kiedykolwiek czytałam. Myślałam, że autor nie jest mnie w stanie niczym zaskoczyć, że im więcej części w serii tym będzie gorzej, nudniej, nie znajdę nic świeżego i odkrywczego, a tu niespodzianka - przepadłam całkowicie. W Pułapce na szczury dużo się dzieje, fabuła zaskakuje i trzyma w napięciu co ostatniej strony, od początku do samego końca czytaniu towarzyszy dreszczyk emocji, a postać Kruka w każdym kolejnym tomie ewoluuje coraz bardziej, jego działania szokują, staje się coraz mroczniejszy, coraz mocniej nieprzewidywalny i nieobliczalny.
W altanie śmietnikowej znalezione zostają poćwiartowane zwłoki, sprawą zajmuje się Kruk, który w toku śledztwa odkrywa, że zabity mógł być ofiarą zemsty za wydarzenia z przeszłości. Im bardziej Sławek drąży temat tym więcej nieoczekiwanych faktów wychodzi na jaw i pojawia się... następny trup.
Kolejna część z serii z komisarzem Krukiem, kolejny raz utwierdzam się w...
2024-01
2024-01
2024-01
2023-12
2023-12
2023-12
Grudzień 1967. Mieszkańców ogarnia trwoga gdy miastem wstrząsa potężna katastrofa tramwajowa. Giną ludzie, jest wielu poszkodowanych, a wszelkie dowody wskazują, że to co z pozoru wydawalo się być wypadkiem, niestety takie nie jest. Ugne Galant wraz ze swoim zespołem zostaje powołany do rozwiązania sprawy.
Przyznam się bez bicia, że gdy czytałam Kozła - pierwszą część przygód z Ugne Galantem miałam ochotę wywalić ją do śmieci. Jakoś mi nie szła, nie mogłam się w niej odnaleźć, a dość mocno oklepana postać głównego bohatera była nijaka w tym wszystkim. Może dlatego, że to debiut, nie wiem, nie potrafię tego wyjaśnić. W przypadku Szóstki nastąpił obrót o 180 stopni, co ogromnie mnie cieszy, bo widać, że warsztat autora zaczyna nabierać kolorów, że historie przez niego pisane zaczynają pożerać czytelnika swoją zawiłością i przenikliwością. Powieść trzyma w napięciu od początku do końca, mało tego - napięcie jest budowane stopniowo co sprawia, że nie ma tu miejsca na nudę. Historia niezwykle drobiazgowa, więc dla miłośników szczegółów lektura idealna. Mi nie zostaje nic innego jak zabrać się za kolejną. I co najważniejsze przeszły Szczecin - fajnie przenieść się w czasie i doświadczyć jak miasto funkcjonowało w troszkę innych czasach.
Ode mnie leci słowicze polecanko 😉
I nie pozostaje nic innego jak zabrać się za kolejną powieść autora.
Grudzień 1967. Mieszkańców ogarnia trwoga gdy miastem wstrząsa potężna katastrofa tramwajowa. Giną ludzie, jest wielu poszkodowanych, a wszelkie dowody wskazują, że to co z pozoru wydawalo się być wypadkiem, niestety takie nie jest. Ugne Galant wraz ze swoim zespołem zostaje powołany do rozwiązania sprawy.
więcej Pokaż mimo toPrzyznam się bez bicia, że gdy czytałam Kozła - pierwszą część...