Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Tej powieści nie można ocenić po jednokrotnym poznaniu. Trzeba ją przeczytać przynajmniej 60 razy, choć i wtedy jakakolwiek ocena od 1 do 10 wydawałaby się nie na miejscu.

"Fale" nie mają fabuły. To monolog życia szóstki osób, w zależności od perspektywy, osobowości. Nie ma akcji, telemarków ani plot twistów. Tej książki nie czyta się dla fabuły. Otwieracie w środku i czytacie. Czytacie ostatni rozdział. Czytacie od końca do początku. To nie ma znaczenia.

Powieść jest lirycznym majstersztykiem. Arcydzieło literatury. To, w jaki sposób Virginia Woolf posługuje się słowem, mogłoby być szczytem marzeń każdego współczesnego literata. Czytałam zazdroszcząc i podziwiając. Na pewno będę wracać gdy braknie mi własnych słów.

Tej powieści nie można ocenić po jednokrotnym poznaniu. Trzeba ją przeczytać przynajmniej 60 razy, choć i wtedy jakakolwiek ocena od 1 do 10 wydawałaby się nie na miejscu.

"Fale" nie mają fabuły. To monolog życia szóstki osób, w zależności od perspektywy, osobowości. Nie ma akcji, telemarków ani plot twistów. Tej książki nie czyta się dla fabuły. Otwieracie w środku i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przeczytałam tej książki. Jak żywo, przyznaję się, że poddałam lekturę w okolicach 300 strony. Ta pozycja będzie moim wyrzutem sumienia, po pierwsze - to Sapkowski, po drugie - wiele ciekawostek historycznych i geograficznych ciekawego regionu Polski, po trzecie - wybitna elokwencja i doskonałe operowanie językiem. Niestety, fabuła nie wciąga, w połowie trudno w ogóle powiedzieć o co dokładnie chodzi i jaki jest cel bohaterów, z którymi z resztą trudno sympatyzować czy się do nich przywiązać (szczególnie jeśli chodzi o Reynevana - tak irytującej i bezmózgiej osobistości to już dawno w literaturze nie spotkałam, a czytam dużo młodzieżówek, gdzie aż roli się od takich...). Niestety, Mistrzu Sapkowski - w Wiedźminie pokonał mnie Pan geniuszem, tutaj - nudą.

Nie przeczytałam tej książki. Jak żywo, przyznaję się, że poddałam lekturę w okolicach 300 strony. Ta pozycja będzie moim wyrzutem sumienia, po pierwsze - to Sapkowski, po drugie - wiele ciekawostek historycznych i geograficznych ciekawego regionu Polski, po trzecie - wybitna elokwencja i doskonałe operowanie językiem. Niestety, fabuła nie wciąga, w połowie trudno w ogóle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Harda" to powieść z gatunku tych, w których z zaskoczeniem odkrywasz, że jesteś na ostatniej stronie. Albo nie jęczysz, że jesteś dopiero w połowie, ale martwisz się, że ta przygoda zaraz dobiegnie końca.

Pomimo mojego zamiłowania do historii, rzadko sięgałam po pozycje historyczne. Wolno czytam i trudno mi się skoncentrować. Uznałam, że to właśnie fikcja historyczna, nie suche kroniki i powieści faktu, mogą być tym kamieniem milowym mojej miłości do książek historycznych. Dodatkowo, pani Cherezińska łączy dwa moje ulubione światy - średniowieczną słowiańszczyznę i ówczesną Skandynawię. Mamy Piastów i Wikingów. Czego chcieć więcej?

Autorka ma bardzo przystępny, specyficzny styl pisania. W jej opisach nie brakuje niczego ani nie ma nic w nadmiarze. Wszystko jest idealnie wyważone.
Bohaterowie są niejednoznaczni, nieidealni, pełni wad, słabości, wątpliwości. Uczą się na błędach, nie można oceniać ich z góry, nikogo się nie nienawidzi, ani bezkrytycznie uwielbia.

Sama Świętosława jest inteligentna, butna, walczy o siebie i najbliższych, "nie daje sobie w kaszę dmuchać". Może być doskonałym autorytetem dla wszystkich rozmemłanych bohaterek powieści młodzieżowych i obyczajowych. Inne postacie historyczne przestają być osobami mitycznymi, legendarnymi, a stają się nam bliscy, poznajemy ich możliwe rozterki, obawy, emocje. Nie przepadam za wątkami miłosnymi, a tutaj nie dość, że cała oś fabuły kręci się wokół tego motywu, to jeszcze rola kobiety i mężczyzny (jak to w średniowieczu... i później też) została sprowadzona do reprodukcji, aranżowanego małżeństwa i wzajemnej niechęci. Pomimo tylu pozornych wad, te wątki dopełniały tę historię, nie przeszkadzały, lecz wzbogacały, przedstawione zostały kobiety, które musiały sobie radzić i być silne, które umiały przeciwstawić się roli inkubatora, lub wykorzystać to jaką swoją siłę.

Od razu po przeczytaniu zamówiłam drugą część, a także inne książki pani Cherezińskiej. O sile autorki świadczy fakt, że "Hardą" zachęciła mnie do gatunku i twórczości, który wcześniej omijałam z daleka, a teraz nie umiem czytać niczego innego. To chyba najlepszy komplement dla pisarza.

"Harda" to powieść z gatunku tych, w których z zaskoczeniem odkrywasz, że jesteś na ostatniej stronie. Albo nie jęczysz, że jesteś dopiero w połowie, ale martwisz się, że ta przygoda zaraz dobiegnie końca.

Pomimo mojego zamiłowania do historii, rzadko sięgałam po pozycje historyczne. Wolno czytam i trudno mi się skoncentrować. Uznałam, że to właśnie fikcja historyczna, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cieszę się, że przygodę z książkami Sary J. Maas nie rozpoczęłam od tej powieści, tylko jednak zdecydowałam się najpierw na Szklany tron. Gdybym zrobiła na odwrót - zniechęciłabym się. Styl pisania nie pomagał, był dużo cięższy, bardziej toporny, a przez pierwszoosobową narrację musieliśmy użerać się z głębokimi rozterkami głównej bohaterki.

Zacznę od plusów, a jest ich niewiele - opisy przyrody, miejsc. To było naprawdę na plus, rzadko spotykamy autorów, którzy w wyrafinowany i jednocześnie ciekawy sposób opisują np. krajobraz. Tutaj się to udało.
Bohaterka się rozwinęła, zaczęła na szczęście myśleć. Ale długo jej to zajęło.

Ta książka należy do tych, gdzie przez 3/4 treści nic konkretnego się nie dzieje, a dopiero pod koniec wszystko łączy się w logiczną całość. Niestety, nie miało to wymiaru stopniowego, pełnego napięcia zagłębiania się w fabułę, a raczej mozolnej walki z każdą stroną. Czytałam tę książkę dwa tygodnie, czasami 20 stron na dzień. Nudziłam się okropnie, a sama bohaterka była jedną z najbardziej irytujących jakie kiedykolwiek poznałam. Zachowywała się nielogicznie, przekornie i buntowniczo - nie jak silna kobieta, ale naburmuszona nastolatka. Nie dało jej się współczuć. Męskie postacie tak samo mdłe, opiewany przez wszystkich Rhysand też mnie nie zachwycił.

Jednak muszę zwrócić honor, bo cała historia zakończyła się całkiem logicznie, choć rozwiązania niektórych zagadek były całkowicie oczywiste. Miało się wrażenie, że autorka ma czytelników za idiotów i chce na siłę przeciągnąć fabułę licząc, że nikt na to wcześniej nie wpadnie. Naprawdę, dało się przewidzieć prawie wszystko.

Mam zamiar przeczytać kolejny tom, ale nie prędko.

Cieszę się, że przygodę z książkami Sary J. Maas nie rozpoczęłam od tej powieści, tylko jednak zdecydowałam się najpierw na Szklany tron. Gdybym zrobiła na odwrót - zniechęciłabym się. Styl pisania nie pomagał, był dużo cięższy, bardziej toporny, a przez pierwszoosobową narrację musieliśmy użerać się z głębokimi rozterkami głównej bohaterki.

Zacznę od plusów, a jest ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jako, że nie lubię podręcznikowych recenzji rodem z licealnego zeszytu do polaka, pozwolę sobie ominąć wprowadzenie do fabuły - zręcznie sporządzony opis na tej pięknie wydanej książce jest zupełnie wystarczający. Oddaje jej humor i główne elementy osi fabuły. Zatem odsyłam do opisu.

Głównym atutem tej powieści są z całą pewnością bohaterowie - nie do końca źli, lecz i nie krystalicznie dobrzy. Kaz Brekker, który wydaje się być głównym bohaterem wśród całej szóstki, jest fenomenalny. Idealnie oddaje moją wizję złodzieja i bandyty w świecie fantasy. Albo się go uwielbia, albo nienawidzi. Dialogi są świetne - wydaje mi się, że żadna linia dialogowa nie jest zbędna, rozmowy pomiędzy postaciami podsycone bywają ironicznym humorem, są zwięzłe, bohaterowie nie raczą nas długimi monologami czy irytującymi wewnętrznymi rozterkami. Poznajemy ich stopniowo, autorka nie informuje nas bezpośrednio o ich losach, sami możemy wyrobić sobie opinię.
Podobało mi się też to, że cała fabuła opiera się wyłącznie na misji naszej szóstki i ewentualnych sugestiach na temat samych bohaterów, aby lepiej ich zrozumieć czy odkryć kim tak naprawdę są. Autorka nie zamęcza nas rozwlekłymi wątkami pobocznymi - skupia się na konkretnych wydarzeniach, a przeszłość czy przyszłość jest nieistotna.

Brakowało mi jedynie napięcia. Lubię kiedy książka mnie zestresuje. Ta mnie nie zestresowała. To świetna, przyjemna lektura o ciekawych bohaterach. Ale nic więcej. Cieszę się, że ta seria jest duologią, bo większa liczba tomów zabiłaby magię tej historii, jej precyzję i zwięzłość.

Książka jest przepięknie wydana, jednak wszystko co piękne musi mieć jakąś skazę - taką skazą są okropne literówki, błędy interpunkcyjne, no.. pani korektorka się nie postarała. Nie jestem oczywiście znawczynią, ale rzucało się to na tyle w oczy, że odrywało od historii.

Jako, że nie lubię podręcznikowych recenzji rodem z licealnego zeszytu do polaka, pozwolę sobie ominąć wprowadzenie do fabuły - zręcznie sporządzony opis na tej pięknie wydanej książce jest zupełnie wystarczający. Oddaje jej humor i główne elementy osi fabuły. Zatem odsyłam do opisu.

Głównym atutem tej powieści są z całą pewnością bohaterowie - nie do końca źli, lecz i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy trafiłam na tę książkę, zaszokowały mnie te wszystkie pozytywne recenzje i oceny. Nie spodziewałam się, że tak objętościowo obszerna powieść zdobędzie tylu czytelników. Żyjemy w czasach szybkiej rozrywki i co za tym idzie, prostych, krótkich książek, niewymagających maksymalnego skupienia i poświecenia cennego czasu. Miałam ogromne oczekiwania i jeszcze większe wątpliwości - ale pomimo tego postanowiłam zabrać się za to arcydzieło.
Po przeczytaniu książki całkowicie rozumiem jej fenomen - jako weteran ciężkiego, rozległego fantasy, uniwersum stworzone przez Sandersona pochłonęło mnie całkowicie. Oczarował mnie, krytykowany przez wielu, naprawdę powolny rozwój akcji, etapowa ewolucja postaci, które zmieniały się pod wpływem doświadczeń w ludzki, oczywisty sposób. Ta powieść to powrót do zapomnianego, epickiego fantasy, bo przecież "takich książek już się nie pisze". I kiedy byliśmy skłonni pogodzić się z tym faktem - okazało się, że to nieprawda. Że są autorzy skłonni przywrócić tamten klimat, klimat zapomnianych, epickich opowieści przytłoczonych komercyjnymi seriami młodzieżowymi. Aby polubić tą książkę trzeba za tym tęsknić.
Największym plusem powieści jest to, że Sanderson zmusza czytelnika do myślenia. Do wyciągania wniosków i szeregowania faktów. Odpowiedzi na dręczące pytania trzeba szukać samemu, nic nie jest powiedziane wprost. Łatwo można coś pominąć, przeoczyć, powieść sama w sobie uczy poszukiwania informacji i własnej interpretacji. Nie narzuca, choć zaskakuje i podpowiada.
Rewelacja.

Kiedy trafiłam na tę książkę, zaszokowały mnie te wszystkie pozytywne recenzje i oceny. Nie spodziewałam się, że tak objętościowo obszerna powieść zdobędzie tylu czytelników. Żyjemy w czasach szybkiej rozrywki i co za tym idzie, prostych, krótkich książek, niewymagających maksymalnego skupienia i poświecenia cennego czasu. Miałam ogromne oczekiwania i jeszcze większe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kończąc moją przygodę z Sagą (choć z pewnością będę do niej wracać) wypadałoby nakreślić o niej właściwą recenzję. Tylko jak, skoro słów brak? Czy nie wystarczy wspomnieć, że wyłam jak bóbr, rzucałam poszczególnymi częściami o ścianę, czytałam strony do przodu niecierpliwie pochłaniając wartką akcję?

Nigdy nie przeczytałam czegoś lepszego. Saga jest idealna. (Nie)zwyczajnie perfekcyjna.

Świat fantastyczny przeplata się z rzeczywistym, ukazuje wszelkie ludzkie przywary, bezlitosną i okrutną naturę człowieka. Każda postać jest absolutnie wyjątkowa, historia rozległa i pięknie, zagadkowo poplątana. Mistrzostwo. Kwiecista polszczyzna i dialektyzacja nadają sadze właściwy jej charakter i jest to jeden z moich ulubionych elementów arcydzieła Sapkowskiego. Bo faworytem jest osoba Regisa oraz Geralta.

Twórczość pana Andrzeja zmieniła moje życie, co tu dużo mówić. Postawiła wysoką poprzeczkę dla innych książek. Za wysoką. Nieosiągalną.

Kończąc moją przygodę z Sagą (choć z pewnością będę do niej wracać) wypadałoby nakreślić o niej właściwą recenzję. Tylko jak, skoro słów brak? Czy nie wystarczy wspomnieć, że wyłam jak bóbr, rzucałam poszczególnymi częściami o ścianę, czytałam strony do przodu niecierpliwie pochłaniając wartką akcję?

Nigdy nie przeczytałam czegoś lepszego. Saga jest idealna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyobraźnia detektywa, sposób jego dedukcji i kompletowanie dowodów to najwspanialsze aspekty wszelkich kryminałów, które nie pozwalają czytelnikowi rozstać się z lekturą. Wraz z kolejnymi rozdziałami wysnuwałam własne rozwiązania zagadki, jednak moje refleksje mijały się z geniuszem Poirota. Historia została przedstawiana krok po kroku, nowe okoliczności i fakty w powolny, trzymający w napięciu sposób rzutowały na rozwój wydarzeń. Po wrażeniach jakie zapewniły mi postępy detektywa... nie spodziewałam się zakończenia rodem z telenoweli. Bardzo mnie rozczarowało. Jednakże zdecydowanie postaram się sięgnąć po kolejne pozycje pani Agathy Christie, gdyż mając od jakiegoś czasu styczność z jej twórczością stwierdzam niezwykły talent! Polecam.

Wyobraźnia detektywa, sposób jego dedukcji i kompletowanie dowodów to najwspanialsze aspekty wszelkich kryminałów, które nie pozwalają czytelnikowi rozstać się z lekturą. Wraz z kolejnymi rozdziałami wysnuwałam własne rozwiązania zagadki, jednak moje refleksje mijały się z geniuszem Poirota. Historia została przedstawiana krok po kroku, nowe okoliczności i fakty w powolny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie - jedynym plusem tej pozycji jest w miarę zaskakujący rozwój akcji i uniwersum fabuły, czyli nowy, mroczny i rządzący się brutalnymi prawami świat. Natomiast same wydarzenia były w moim odczuciu bardzo przewidywalne i oklepane, pomysł na historię i relację pomiędzy bohaterami również. Dwoje nastolatków z zupełnie odmiennych środowisk postanawia połączyć się ze sobą wbrew poprzedniej nienawiści i wyjść naprzeciw całemu światu... Oh, jakie oryginalne. Nie przepadam za wątkami romantycznymi w tego typu literaturze i myślę, że ten aspekt przeważył w mojej ocenie. Zwyczajnie źle kojarzy mi się ta książka. Aczkolwiek polecam miłośnikom antyutopii i dystopii, warto wzbogacać swoją bibliotekę tego typu książkami, gdyż są z reguły interesujące.

Dla mnie - jedynym plusem tej pozycji jest w miarę zaskakujący rozwój akcji i uniwersum fabuły, czyli nowy, mroczny i rządzący się brutalnymi prawami świat. Natomiast same wydarzenia były w moim odczuciu bardzo przewidywalne i oklepane, pomysł na historię i relację pomiędzy bohaterami również. Dwoje nastolatków z zupełnie odmiennych środowisk postanawia połączyć się ze sobą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbiór nieco schematycznych, ale za to niezwykle atmosferycznych opowiadań, które są wciągające i na swój sposób przerażające. Szczególną sympatią obdarzam "Widmo nad Innsmouth". Autor prezentuje czytelnikowi mitologię, która swoim klimatem i historią wywołuje pełne grozy obrazy w wyobraźni, które przez długi czas utrzymują się w pamięci czytającego - szczególnie o zmroku kiedy zostajemy sam na sam z pytaniami egzystencjalnymi.

Zbiór nieco schematycznych, ale za to niezwykle atmosferycznych opowiadań, które są wciągające i na swój sposób przerażające. Szczególną sympatią obdarzam "Widmo nad Innsmouth". Autor prezentuje czytelnikowi mitologię, która swoim klimatem i historią wywołuje pełne grozy obrazy w wyobraźni, które przez długi czas utrzymują się w pamięci czytającego - szczególnie o zmroku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem fanką tego typu książek, aczkolwiek ta pozycja jest rewelacyjna. Zaskakująca, trzymająca w napięciu, kompletnie nieprzewidywalna. Trudno było się od niej oderwać i gdyby nie szkoła, pochłonęłabym tą pozycję w ciągu jednego dnia (co w moim przypadku rzadko się zdarza). Człowiek podnosząc wzrok ponad książkę czuje się oderwany od rzeczywistości i w głowie krążą mu tylko wydarzenia zaprezentowane w lekturze. Zakończenie jest niezwykłe i otwiera czytelnikowi wiele dróg do interpretacji. Zdecydowanie polecam!

Nie jestem fanką tego typu książek, aczkolwiek ta pozycja jest rewelacyjna. Zaskakująca, trzymająca w napięciu, kompletnie nieprzewidywalna. Trudno było się od niej oderwać i gdyby nie szkoła, pochłonęłabym tą pozycję w ciągu jednego dnia (co w moim przypadku rzadko się zdarza). Człowiek podnosząc wzrok ponad książkę czuje się oderwany od rzeczywistości i w głowie krążą mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnie strony wydusiły ze mnie łzy, wraz z każdym słowem dało się odczuć grozę śmierci. To wyraźny absurd natury ludzkiej ukazujący jej, o zgrozo, prawdziwe oblicze. Jedna z tych książek, które przez pewien czas po ich przeczytaniu nie chcą odejść w zapomnienie i ciągle wracają emocjonującymi wspomnieniami i towarzyszącej im atmosfery niepokoju, napięcia, zagubienia, lęku.

Ostatnie strony wydusiły ze mnie łzy, wraz z każdym słowem dało się odczuć grozę śmierci. To wyraźny absurd natury ludzkiej ukazujący jej, o zgrozo, prawdziwe oblicze. Jedna z tych książek, które przez pewien czas po ich przeczytaniu nie chcą odejść w zapomnienie i ciągle wracają emocjonującymi wspomnieniami i towarzyszącej im atmosfery niepokoju, napięcia, zagubienia, lęku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Osobiste rozeznanie Wilde'a z samym sobą. Moje kolejne spotkanie z barwnym indywidualistą, który stanowi kwintesencję artyzmu. Choć pisarz osobiście mógłby obrazić się za takie szufladkowanie, to jednak sam w pewien sposób odkrywa się w swoim liście rozprawiając nad swoją wiarą, umysłem, talentem, sztuką, przeszłością, miłością. Utwór wyraża istotę indywidualzimu wyznawanego przez Wilde'a, jego określanie podmiotu źródła prawdziwego szczęścia, refleksje nad niedoskonałością człowieka i co w nim jednako jest doskonałe.

Osobiste rozeznanie Wilde'a z samym sobą. Moje kolejne spotkanie z barwnym indywidualistą, który stanowi kwintesencję artyzmu. Choć pisarz osobiście mógłby obrazić się za takie szufladkowanie, to jednak sam w pewien sposób odkrywa się w swoim liście rozprawiając nad swoją wiarą, umysłem, talentem, sztuką, przeszłością, miłością. Utwór wyraża istotę indywidualzimu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Susanny Kaysen skłaniała mnie na każdym kroku do rozległych refleksji. Ile jest we mnie z szaleńca? W jakim stopniu mogę być wariatem? Czy to jak postrzegam moją rzeczywistość jest całkowicie normalne? Dlaczego ludzie tak bardzo boją się ulegać własnej indywidualności starajac się żyć tak, by mieścić się w społecznie dopuszczalnych normach?
Powieść pisana jest językiem prostym i trafiajacym do niedoświadczonego w dziedzinie psychiatrii czytelnika. Jednak jest w niej zawarty podprogowy sarkazm wychwytywany wraz z każdą stroną w celu zrozumienia istoty powstania tej pozycji. W zaledwie 136 stronach umieszczona jest prawda na temat psychiki ludzi potencjalnie "szalonych". Odczytujemy w niej, że normalnosć jest pojęciem wyłacznie subiektywnym i względnym, że człowiek określany mianem chorego psychicznie dostrzega aspekty umysłowe niezauważalne przez zwykłych ludzi, skupia się na swoim wnętrzu wystawiając się naprzeciw ułomności ludzkiej. Walczy z moralnością buntujac się ograniczaniom samego siebie, potrafi wyjść poza granice przeciętności.
Lektura obowiązkowa dla osoby, która chce wydostać się z błędnego koła stereotypowych i przemilczanych kwestii powielanych przez lekarzy psychiatrów i poznać punkt widzenia pacjentki relacjonującej rzeczywisty(?) pogląd na chorobę psychiczną.

Książka Susanny Kaysen skłaniała mnie na każdym kroku do rozległych refleksji. Ile jest we mnie z szaleńca? W jakim stopniu mogę być wariatem? Czy to jak postrzegam moją rzeczywistość jest całkowicie normalne? Dlaczego ludzie tak bardzo boją się ulegać własnej indywidualności starajac się żyć tak, by mieścić się w społecznie dopuszczalnych normach?
Powieść pisana jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co się stanie, gdy dusza nieskalana grzechem zaczyna zagłębiać się w okropną i brudną rzeczywistość? Gdy czysta bezbronność naiwnego człowieka sprowadza go do całkowitego zepsucia; staje oko w oko z mrocznymi stronami wielbionej przezeń młodości skutecznie okrytej zasłoną względnego piękna? Czym kieruje się osoba, która rozwijając swoją indywidualność próbuje od niej uciec?
"Portret Doriana Graya" to pozycja pełna filozoficznych dialogów tworzących zupełnie nowy światopogląd, poruszająca wszelkie aspekty ludzkiej egzystencji. Obrazuje wewnętrzną przemianę ucieleśnionej konsekwencji zagubionego i rozwiązłego życia.
Oscar Wilde stworzył jedno z moich ulubionych dzieł literackich. W estetyczny i wdzieczny sposób ukazuje ułomność ideału. Pokazuje, do czego może prowadzić powierzchowność i zaślepienie pokusami. Walkę sumienia z sercem, rozumu ze zmysłami. To uniemożliwiona ucieczka od siebie samego.
Lektura obowiązkowa, trudna, pełna psychologicznych rozważań i przede wszystkim - piękna.

Co się stanie, gdy dusza nieskalana grzechem zaczyna zagłębiać się w okropną i brudną rzeczywistość? Gdy czysta bezbronność naiwnego człowieka sprowadza go do całkowitego zepsucia; staje oko w oko z mrocznymi stronami wielbionej przezeń młodości skutecznie okrytej zasłoną względnego piękna? Czym kieruje się osoba, która rozwijając swoją indywidualność próbuje od niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to mój ulubiony tom "Władcy Pierścieni" i swoją przygodę z tą stroną chcę zacząć właśnie od tej książki. Kiedy leży na mojej półce zawsze patrzę na nią z sentymentem. Wracam do chwil, kiedy czytałam każdą ze stron z zapartym tchem zapoznając się
ze światem Śródziemia. Wraz z kolejnymi rozdziałami człowiek zdaje się czuć częścią powieści, Tolkienowskim piórem naznacza ślad w swojej własnej historii. To możliwość uczestnictwa w chwilach, kiedy świat wyobraźni przeplata się z rzeczywstością.
Z całą pewnoscią mogę uznać to dzieło za ponadczasowy klasyk, z którym powinien zapoznać się każdy zainteresowany literaturą fantastyczną.
"Władca Pierścieni" w całym swoim majestatcie jest powieścią niezwykłą i niepowtarzalną. Wywarł na mnie ogromne wrażenie, a bohaterzy, wydarzenia i miejsca ukazane w książce są mi niezwykle bliskie. Niesamowita dokładność i precyzja w przedstawieniu świata sprawiła, że dzieje Śródziemia nabrały charakteru realności.
Myślę, że dla czytelnika, który docenia szczegółowość, systematyczny rozwój akcji i przede wszystkim chce spróbować nowych doświadczeń pozwalających na przeniesienie się do zupełnie nowego świata jest to książka doskonała.

Jest to mój ulubiony tom "Władcy Pierścieni" i swoją przygodę z tą stroną chcę zacząć właśnie od tej książki. Kiedy leży na mojej półce zawsze patrzę na nią z sentymentem. Wracam do chwil, kiedy czytałam każdą ze stron z zapartym tchem zapoznając się
ze światem Śródziemia. Wraz z kolejnymi rozdziałami człowiek zdaje się czuć częścią powieści, Tolkienowskim piórem naznacza...

więcej Pokaż mimo to