Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Żenujące "dziełko", w którym aż się roi od błędów merytorycznych i językowych. Napisane niechlujnym, infantylnym językiem, w którym często wyczuwa się protekcjonalny ton.
Zdecydowanie nie polecam.

Żenujące "dziełko", w którym aż się roi od błędów merytorycznych i językowych. Napisane niechlujnym, infantylnym językiem, w którym często wyczuwa się protekcjonalny ton.
Zdecydowanie nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To najpiękniejsza książka o miłości, jaką kiedykolwiek przeczytałam.
O miłości do siebie, do innych ludzi, świata i Boga.
O poszukiwaniu i odnajdowaniu. O nas samych i naszych wyborach.
Powieść, do której chce się powracać, wciąż i wciąż....

To najpiękniejsza książka o miłości, jaką kiedykolwiek przeczytałam.
O miłości do siebie, do innych ludzi, świata i Boga.
O poszukiwaniu i odnajdowaniu. O nas samych i naszych wyborach.
Powieść, do której chce się powracać, wciąż i wciąż....

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu dzieła pana Landesa. Opracowanie jest bardzo nierówne -początkowe rozdziały czyta się bardzo przyjemnie i pomimo wielu oczywistości dostarczają niezłą dawkę ciekawej analizy, przykładów i wtrąceń. Im jednak bliżej czasów współczesnych, tym więcej anglocentryzmu okraszonego nieznośnym, jak dla mnie, protekcjonalnym tonem.
Można przeczytać, ale nie jest to lektura obowiązkowa.

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu dzieła pana Landesa. Opracowanie jest bardzo nierówne -początkowe rozdziały czyta się bardzo przyjemnie i pomimo wielu oczywistości dostarczają niezłą dawkę ciekawej analizy, przykładów i wtrąceń. Im jednak bliżej czasów współczesnych, tym więcej anglocentryzmu okraszonego nieznośnym, jak dla mnie, protekcjonalnym tonem.
Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dzieło pana Harari odbieram, jak pokaz iluzjonisty: końcowe, wielkie "wow" dla gawiedzi, za którym kryje się tylko sprytna sztuczka.
Od historyka oczekuję rzetelności i obiektywizmu, a nie jedynie zgrabnie formułowanych zdań.
Liczne błędy merytoryczne, przemilczenia, przeinaczenia, wybiórcze przedstawianie faktów na poparcie swoich tez, bardzo jednostronna, subiektywna argumentacja, silnie naznaczona osobistymi poglądami autora - to wszystko sprawiło, że jestem ogromnie rozczarowana lekturą.
Nie polecam.

Dzieło pana Harari odbieram, jak pokaz iluzjonisty: końcowe, wielkie "wow" dla gawiedzi, za którym kryje się tylko sprytna sztuczka.
Od historyka oczekuję rzetelności i obiektywizmu, a nie jedynie zgrabnie formułowanych zdań.
Liczne błędy merytoryczne, przemilczenia, przeinaczenia, wybiórcze przedstawianie faktów na poparcie swoich tez, bardzo jednostronna, subiektywna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spędziłam kilka lat swojego życia w Stanach Zjednoczonych, przywiozłam stamtąd wiele wspomnień, obserwacji i odkryć, dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po książkę Marka Wałkuskiego.
Przyznaję, że lektura była wielką przyjemnością- wszystkie opisane przez Autora obserwacje dotyczące Ameryki, jej mieszkańców, zwyczajów, mentalności, prawa pokrywają się całkowicie z moimi doświadczeniami. Powróciły wspomnienia, czasami zabawne, czasami szokujące, niejednokrotnie wywołujące zdumienie lub niedowierzanie. Dzięki obszernym wyjaśnieniom Autora, dopiero teraz, po latach, mogłam w pełni zrozumieć, to czego doświadczyłam i co zaobserwowałam. I to jest największy plus tej książki -nie tylko wnikliwa obserwacja życia w Ameryce, ale też dokładna analiza przyczyn zjawisk, które dla nas, Polaków, są często całkowicie niezrozumiałe.
Gorąco polecam wszystkim, którzy chcą odrobinę poznać i zrozumieć ten wielki i odległy kraj.

Spędziłam kilka lat swojego życia w Stanach Zjednoczonych, przywiozłam stamtąd wiele wspomnień, obserwacji i odkryć, dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po książkę Marka Wałkuskiego.
Przyznaję, że lektura była wielką przyjemnością- wszystkie opisane przez Autora obserwacje dotyczące Ameryki, jej mieszkańców, zwyczajów, mentalności, prawa pokrywają się całkowicie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta powieść jest jak drzazga tkwiąca głęboko pod skórą - boli, irytuje, obrzydza, niepokoi, denerwuje, przyprawia o dreszcze i nie daje o sobie zapomnieć.

Skończyłam ją czytać, poczułam ulgę, lecz ślad po drzazdze pozostanie na długo.

Ta powieść jest jak drzazga tkwiąca głęboko pod skórą - boli, irytuje, obrzydza, niepokoi, denerwuje, przyprawia o dreszcze i nie daje o sobie zapomnieć.

Skończyłam ją czytać, poczułam ulgę, lecz ślad po drzazdze pozostanie na długo.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Doskonałe studium ludzkiej samotności. Napisane chropowato, bez uładzeń i upiększeń.
Piękne, prawdziwe, poruszające.

Doskonałe studium ludzkiej samotności. Napisane chropowato, bez uładzeń i upiększeń.
Piękne, prawdziwe, poruszające.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety, głośna powieść Eleanor Catton uhonorowana Bookerem, nie zachwyciła mnie.
Jeśli miałabym określić ją jednym wyrażeniem, to byłoby to: opasłe czytadło i nic więcej.
Co tu mamy, a czego, w takim razie, zdecydowanie zabrakło?
Dostajemy wszystkiego po trochu: wątek miłosny, kryminalny i obyczajowy w oprawie powieści z Dzikiego Zachodu. Jest mnogość bohaterów, mocno pokomplikowana intryga i XIX-wieczna Nowa Zelandia.
Jak przystało na dobrą powieść awanturniczo-przygodową, akcja powinna pędzić na złamanie karku, dialogi skrzyć a sylwetki bohaterów wzbudzać emocje.
Niestety, niczego takiego nie doświadczyłam w tej powieści.
Ciekawie zawiązana akcja w pierwszym rozdziale, potem jakoś się rozmyła i zupełnie mnie nie wciągnęła. Dialogi tylko momentami zaciekawiają, natomiast sylwetki bohaterów to, moim zdaniem, największa porażka autorki. Schematyczne, powierzchowne, papierowe postacie, które aż chciałoby się ożywić i nasycić emocjami.Główna postać kobieca-Anna jest tak bezbarwna i nijaka, że aż żal zmarnowanego potencjału.
No i to, co mnie, osobiście, najbardziej rozczarowało. Liczyłam na barwną panoramę Nowej Zelandii w okresie gorączki złota, a otrzymałam jedynie skrawki skupiające się głównie na szczegółach odzieży. Szkoda, bardzo szkoda.

Są też jednak elementy naprawdę dobre. Moim faworytem jest pierwszy rozdział książki, ze swoją ciekawą konstrukcją przeszłości w teraźniejszości, pojawianiem się na scenie kolejnych bohaterów intrygi z własnymi, odmiennymi wersjami zdarzeń i piękny język całej opowieści. Uroku dodaje obecność narratora karcącego zbyt rozwlekłe i nudne opowieści swoich postaci oraz wprowadzającego ład i porządek w tok opowiadania.

Mimo wielu zastrzeżeń do dzieła pani Catton, będę z pewnością uważnie śledziła jej kolejne powieści.Cokolwiek by powiedzieć, to jednak tak obszerna i misterna powieść napisana w tak młodym wieku, zasługuje na uznanie.

Niestety, głośna powieść Eleanor Catton uhonorowana Bookerem, nie zachwyciła mnie.
Jeśli miałabym określić ją jednym wyrażeniem, to byłoby to: opasłe czytadło i nic więcej.
Co tu mamy, a czego, w takim razie, zdecydowanie zabrakło?
Dostajemy wszystkiego po trochu: wątek miłosny, kryminalny i obyczajowy w oprawie powieści z Dzikiego Zachodu. Jest mnogość bohaterów, mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z wielkim sentymentem czytałam zbiór reportaży Tizianiego "W Azji".
Wiele z tych krajów azjatyckich -od Nepalu, poprzez Indie, Chiny, Laos, Wietnam i Kambodżę- na przestrzeni kilku lat odwiedziłam. I chociaż wspomnienia moje i Autora dzieli czasami kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, to jednak nic nie tracą ze swojej aktualności.
To zasługa bardzo plastycznych opisów, doskonale oddających atmosferę i ducha Azji. Na najwyższe uznanie zasługuje wnikliwa analiza przyczyn konfliktów rozgrywających się na tym kontynencie, a także sylwetki największych i najważniejszych postaci współczesnej historii Azji.

Polecam gorąco tym wszystkim, którzy chcą dotknąć prawdziwej Azji -z jej ogromnymi problemami, ale też niezaprzeczalnym pięknem.

Z wielkim sentymentem czytałam zbiór reportaży Tizianiego "W Azji".
Wiele z tych krajów azjatyckich -od Nepalu, poprzez Indie, Chiny, Laos, Wietnam i Kambodżę- na przestrzeni kilku lat odwiedziłam. I chociaż wspomnienia moje i Autora dzieli czasami kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, to jednak nic nie tracą ze swojej aktualności.
To zasługa bardzo plastycznych opisów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeśli ktoś z nas chce wyjrzeć poza drzwi swego domu, granice swego miejsca zamieszkania, a zwłaszcza własnej, zachodniej kultury powinien przeczytać "Listy przeciwko wojnie" wielkiego Tiziano Terzaniego.
To bardzo silny, choć niechętnie słuchany głos rozsądku, poszanowania odmienności, wzajemnego pokojowego współistnienia, próba zrozumienia przyczyn współczesnych konfliktów zbrojnych oraz nakreślenia drogi wyjścia z obecnej sytuacji.
Obok"Listów przeciwko wojnie" umieściłabym na liście obowiązkowych lektur również "Jak uleczyć fanatyka" Amosa Oz, kolejnego wizjonera, który podobnie, jak Terzani próbuje ZROZUMIEĆ innego człowieka, innego pod każdym możliwym względem

Jeśli ktoś z nas chce wyjrzeć poza drzwi swego domu, granice swego miejsca zamieszkania, a zwłaszcza własnej, zachodniej kultury powinien przeczytać "Listy przeciwko wojnie" wielkiego Tiziano Terzaniego.
To bardzo silny, choć niechętnie słuchany głos rozsądku, poszanowania odmienności, wzajemnego pokojowego współistnienia, próba zrozumienia przyczyn współczesnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyznam szczerze, że z wielką niecierpliwością czekałam na tę książkę.

„Katarzyna Wielka. Gra o władzę” Ewy Stachniak zauroczyła mnie swoim rozmachem, opisem epoki, psychologiczną wnikliwością portretu młodej Katarzyny. Spodziewałam się, że kolejny tom autorki o wielkiej carycy będzie kontynuacją opowieści, zakończonej w pierwszym tomie, na dojściu Katarzyny do władzy. Tak się jednak nie stało.

„Cesarzowa nocy” napisana jest w innej konwencji literackiej. To portret psychologiczny kobiety stojącej na szczycie władzy, uwikłanej w dworskie zależności, osamotnionej, poszukującej miłości.

Jest listopad 1796 r. Katarzyna Wielka umiera. Sparaliżowana wylewem, przykuta do łóżka, może jedynie biernie obserwować zamieszanie wokół siebie, niezdolna wypowiedzieć słowa, czy uczynić gestu. Wraca wspomnieniami do momentu przybycia na dwór rosyjski…
Następuje powtórzenie opowieści z pierwszego tomu, tylko tym razem, narratorem jest sama Katarzyna. To jej oczami widzimy kolejne, dramatyczne wydarzenia na carskim dworze. Wspomnienia są rwane, czasami fragmentaryczne. Pojawiają się urywki rozmów, zapamiętane obrazy –wszystko po to, aby podkreślić, że jest to narracja umierającego człowieka.
Śledzimy losy carycy, gdzieś daleko w tle pojawiają się wątki prowadzonych przez nią wojen, rozbiorów Polski, powstań. Są to jednak odległe echa, którym autorka nie poświęca zbyt wiele uwagi, skupiona na sportretowaniu swojej głównej bohaterki.

Jak wypadł ten obraz? W mojej opinii jest zbyt monumentalny, pomnikowy, spiżowy. Ciężko dostrzec takie typowo ludzkie słabości i ułomności, przez co traci na psychologicznej wiarygodności.
Powieść czyta się przyjemnie. Dużym plusem jest dbałość autorki o szczegóły historyczne. Dostajemy barwny opis epoki, okraszony ciekawymi detalami.
Fikcyjna Katarzyna, stworzona przez Ewę Stachniak, zaciekawia, zdumiewa, jest godna podziwu.
A jaka była naprawdę?

Przyznam szczerze, że z wielką niecierpliwością czekałam na tę książkę.

„Katarzyna Wielka. Gra o władzę” Ewy Stachniak zauroczyła mnie swoim rozmachem, opisem epoki, psychologiczną wnikliwością portretu młodej Katarzyny. Spodziewałam się, że kolejny tom autorki o wielkiej carycy będzie kontynuacją opowieści, zakończonej w pierwszym tomie, na dojściu Katarzyny do władzy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Koszmarnie zła literatura.Zupełnie nie rozumiem fenomenu tej książki.

Koszmarnie zła literatura.Zupełnie nie rozumiem fenomenu tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie tak miało być!
-skrzywiłam się w duchu, gdy zostało przede mną kilka ostatnich stron do przeczytania. Poczułam żal i pretensje do autorki, że zepsuła tak świetnie zapowiadającą się powieść.
Zaczyna się intrygująco: sceną zapowiadającą zbrodnie, tajemnice, namiętności, czyli to wszystko, co powinno być w dobrym czytadle.
Potem jest jeszcze lepiej, gdy autorka w ciekawy sposób pokazuje świat amerykańskiej elity początku XX wieku i pierwszych osadników na Zachodzie.
Narracja prowadzona dwutorowo- historia sprzed wieku i współczesna, które-taką czytelnik ma nadzieję-w którymś momencie się zazębią i połączą, wprawiając w zdumienie i niedowierzanie.
Ten zabieg sprawdza się, ale tylko do połowy powieści. Początkowy entuzjazm i całkowite pochłonięcie akcją oraz zagadkami, powoli zaczyna słabnąć.
Odniosłam wrażenie, że autorce zabrakło dobrego pomysłu na ciekawe i zaskakujące zakończenie. Ja, w każdym razie, poczułam się rozczarowana i stwierdziłam:"eee, tylko o to chodziło?"
Pomijając już wątek tajemniczych historii, sama narracja w drugiej części powieści jest, według mnie, pospieszna, niedbała i spłaszczona. Tak, jakby autorce zależało, żeby jak najszybciej zakończyć opowieść, na którą zabrakło jej pomysłu, pomimo obiecującego początku.
Szkoda, wielka szkoda, bo ta książka ma w sobie olbrzymi potencjał, podobnie, jak pani Webb, która zadebiutowała tą powieścią.

To nie tak miało być!
-skrzywiłam się w duchu, gdy zostało przede mną kilka ostatnich stron do przeczytania. Poczułam żal i pretensje do autorki, że zepsuła tak świetnie zapowiadającą się powieść.
Zaczyna się intrygująco: sceną zapowiadającą zbrodnie, tajemnice, namiętności, czyli to wszystko, co powinno być w dobrym czytadle.
Potem jest jeszcze lepiej, gdy autorka w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chylę czoła przed panią Doris Lessing.
W tej niewielkiej książeczce bez rozdziałów, z bardzo skąpymi dialogami, używając prostych słów, zawarła ogrom problemów i pokazała coś, co leży głęboko pod skórą każdego z nas, wstydliwie chowane lub zupełnie nieuświadomione. A ile przy tym emocji wywołuje lektura jej powieści: od grozy i przerażenia, poprzez zdumienie, wzruszenie, czasami łzy.
Piękna i ważna lektura, dla wszystkich.

Chylę czoła przed panią Doris Lessing.
W tej niewielkiej książeczce bez rozdziałów, z bardzo skąpymi dialogami, używając prostych słów, zawarła ogrom problemów i pokazała coś, co leży głęboko pod skórą każdego z nas, wstydliwie chowane lub zupełnie nieuświadomione. A ile przy tym emocji wywołuje lektura jej powieści: od grozy i przerażenia, poprzez zdumienie, wzruszenie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Duszna, gęsta, wciągająca, magnetyczna..
Wiele razy musiałam przerwać lekturę, żeby ochłonąć i odpocząć od...piasku, szybko jednak wracałam, aby dać się ponieść i wciągnąć całkowicie opowieści.

Duszna, gęsta, wciągająca, magnetyczna..
Wiele razy musiałam przerwać lekturę, żeby ochłonąć i odpocząć od...piasku, szybko jednak wracałam, aby dać się ponieść i wciągnąć całkowicie opowieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta niewielka objętościowo książeczka z wykładami Amosa Oz na temat fanatyzmu, to jeden wielki cytat.
Lektura obowiązkowa.

Ta niewielka objętościowo książeczka z wykładami Amosa Oz na temat fanatyzmu, to jeden wielki cytat.
Lektura obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka, dzięki której odkryłam współczesną literaturę czeską.
Z wrażenia, zachwytu i zdumienia aż przykucnęłam :D
Rewelacja!

Książka, dzięki której odkryłam współczesną literaturę czeską.
Z wrażenia, zachwytu i zdumienia aż przykucnęłam :D
Rewelacja!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wyobraź sobie amerykańskie miasteczko w środku amazońskiej dżungli- z tysiącami schludnych domów ustawionych wzdłuż czystych ulic oświetlanych latarniami, szkołami dla dzieci, nowocześnie wyposażonym szpitalem, polami golfowymi, kinoteatrami, parkami i sklepami.

Brzmi niewiarygodnie, a jednak na początku XX wieku tak właśnie wyglądała Fordlandia-plantacja drzew kauczukowych założonych przez Henry'ego Forda.

Książka Grega Grandina jest opowieścią o niezwykłym, pełnym sprzeczności człowieku i jego walce o własne wizje świata i ideały.
Poznajemy H.Forda jako genialnego inżyniera, właściciela imperium motoryzacyjnego, jednego z najbogatszych ludzi ówczesnej Ameryki.
Człowieka, który swój bajeczny majątek przeznacza na realizacje własnej wizji świata, w którym postęp techniczny zapewni ludziom dobrobyt i szczęście.
Pacyfista, antysemita, wróg banków i Wall Street, tradycjonalista i konserwatysta, twórca nowej metody produkcji(fordyzm)oferujący swoim pracownikom najwyższe rynkowe płace, a jednocześnie zagorzały przeciwnik związków zawodowych.
Wizjoner, który swoje pomysły wprowadzał w życie pragnąc stworzyć społeczeństwo szczęśliwe, zdrowe i moralne, a jednocześnie sadysta, który przez całe życie niszczył psychicznie swojego jedynego syna.

Jak przebiegały te eksperymenty socjologiczno-biznesowe opowiada właśnie "Fordlandia". Pomimo, że jest to zapis biograficzny, to wyraźnie czuje się atmosferę"Jądra" J.Conrada i "Nowego wspaniałego świata" A.Huxley'a(powieść powstała pod wpływem zauroczenia Huxley'a fordyzmem).

Gorąco polecam lekturę.

Wyobraź sobie amerykańskie miasteczko w środku amazońskiej dżungli- z tysiącami schludnych domów ustawionych wzdłuż czystych ulic oświetlanych latarniami, szkołami dla dzieci, nowocześnie wyposażonym szpitalem, polami golfowymi, kinoteatrami, parkami i sklepami.

Brzmi niewiarygodnie, a jednak na początku XX wieku tak właśnie wyglądała Fordlandia-plantacja drzew...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjne opracowanie pokazujące jak wyglądało życie na pólkuli zachodniej przed przybyciem Kolumba. Obala wiele, pokutujących do dzisiaj stereotypów dotyczących ludności tubylczej obydwu Ameryk.
W pasjonujący sposób opowiada skąd się wzięła kukurydza, kto wynalazł zero i dlaczego Nowy Świat powinien nosić miano Starego Świata.
Dla pasjonatów historii i nie tylko

Rewelacyjne opracowanie pokazujące jak wyglądało życie na pólkuli zachodniej przed przybyciem Kolumba. Obala wiele, pokutujących do dzisiaj stereotypów dotyczących ludności tubylczej obydwu Ameryk.
W pasjonujący sposób opowiada skąd się wzięła kukurydza, kto wynalazł zero i dlaczego Nowy Świat powinien nosić miano Starego Świata.
Dla pasjonatów historii i nie tylko

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już "Konkwistador" sprawił, że zostałam fanką Buddy Levy'ego.
"Rzeka ciemności" w pełni potwierdziła talent pisarski autora. Jest to literacka opowieść o najbardziej nieprawdopodobnej w dziejach odkyć geograficznych, wyprawie Francisca Orellany wzdłuż Amazonki-od jej źródeł aż do ujścia do morza.
Całośc napisana plastycznym, żywym językiem, wciągająca, niczym najlepsza powieść sensacyjno-przygodowa, a przy tym bardzo rzetelnie udokumentowana.
I właśnie za tą niezwykłą umiejętność przedstawienia historii w atrakcynie literacko formie, cenię Autora najbardziej.
Polecam nie tylko czytelnikom interesującym się historią, ale przede wszystkim osobom stroniącym do tej pory od tego gatunku. Buddy Levy udawadnia, że historia to nie nudziarstwo, a fascynująca podróż w przeszłość:)

Już "Konkwistador" sprawił, że zostałam fanką Buddy Levy'ego.
"Rzeka ciemności" w pełni potwierdziła talent pisarski autora. Jest to literacka opowieść o najbardziej nieprawdopodobnej w dziejach odkyć geograficznych, wyprawie Francisca Orellany wzdłuż Amazonki-od jej źródeł aż do ujścia do morza.
Całośc napisana plastycznym, żywym językiem, wciągająca, niczym najlepsza...

więcej Pokaż mimo to