Zasady śmiesznego zachowania
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Pravidla směšného chování
- Wydawnictwo:
- Afera
- Data wydania:
- 2013-10-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 196
- Czas czytania
- 3 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393212088
- Tagi:
- literatura czeska
"Zasady śmiesznego zachowania" – czeska proza, do której idealnie pasują patetyczne i niemodne przymiotniki: piękna i mądra.
"Zasady śmiesznego zachowania" to rozdarta na trzy części intymna spowiedź bohatera, którego trafnie charakteryzuje pewna uwikłana w relację z nim kobieta: "Jesteś wiecznie niezadowolony, podkurwiony, nieokreślony, nie można się do ciebie zbliżyć, nie dasz się nabrać, robisz z siebie gwiazdę, chlejesz, rżysz jak koń, w środku cały się trzęsiesz, potem bierzesz stilnox, żeby zasnąć. Chcesz tak umrzeć? Chcesz i jeszcze będziesz z tego śmiesznie dumny".
Z każdą stroną książki coraz bardziej zaprzyjaźniamy się z dość irytującym facetem. Towarzyszymy mu, kiedy lata na paralotni odurzony psychotropami, robi bilans „straconych lat”, zajmuje rozmową umierającego ojca, zbywa niedającą się zbyć panią, czy płynie w dół delty Dunaju, żeby wysypać prochy ojca do najbardziej obrzydliwego z mórz, a, jak się okazuje, także symbolicznie odnaleźć samego siebie.
Proza Hakla unosi na hipnotyzujących falach pomysłowego języka, celnych obserwacji, zaskakująco intymnych zwierzeń i energicznych, dowcipnych dialogów.
Choć z książki możemy się dowiedzieć, co trzeba zrobić, żeby się ośmieszyć, ona sama zdecydowanie nie ośmiesza autora, przeciwnie – stawia go wśród najciekawszych osobowości literatury czeskiej.
Książkę wyróżniono prestiżową Nagrodą Josefa Škvoreckiego.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
O zasadach i kwasach śmieszności
Ach, ci niepoprawni Czesi! Tylko by się śmiali! I to z takich poważnych spraw jak śmierć! Kpiny sobie robią zamiast znicze palić! Piszę te słowa 1 listopada koło południa. Jest ładna pogoda. Słonecznie. Zupełnie nielistopadowo. A najładniej jest tego dnia na cmentarzach. Dużo ludzi. A najładniej jest wieczorem. Zawsze na cmentarz chodzę po zmroku. Jak płoną znicze. Podobno Czesi nie lubią cmentarzy, pogrzebów. Pisał o tym Szczygieł w jednym z felietonów. Podobno Czesi nie lubią śmierci. Ale chętnie o niej piszą. Pisze o niej na przykład Emil Hakl w swej powieści „Zasady śmiesznego zachowania”. Chwila przerwy – dla nastroju oglądam na fejsie groby wielkich pisarzy. Najładniejszy jest ten Hrabala.
Poczytałem sobie o odbiorach tej książki, że to niby o niedojrzałości. I tak pomyślałem, że wszystkie powieści, które mi się podobają, mają niedojrzałych bohaterów. Bohaterem jest facet koło pięćdziesiątki – w zestawieniu z ową niedojrzałością trudno sobie wyobrazić coś bardziej zniechęcającego... Poznajemy go na paralotni, gdzie bujając w obłokach – w przenośni i dosłownie – snuje wewnętrzny monolog rozdarty między przeszłością a niepewnością ludzkiego losu. Druga część, tytułowe „Zasady śmiesznego zachowania”, to doświadczenie choroby, cierpienia i umierania, które jest związane z odchodzeniem ojca. Ostatnia część tryptyku to trzech panach w łódce nie licząc prochów ojca, które wedle ostatniej woli zmarłego mają zostać rozsypane w morzu – jak na prawdziwego Czecha przystało jest to marzenie o dostępie do morza – jeśli nie za życia, to przynajmniej przez wieczność.
Śmieszność jest u Hakla podstawowym sposobem patrzenia na świat. Jest także mechanizmem samoobrony przed bezsensem istnienia. Pokazując absurdalność zmagań ze światem, autor ten mroczny świat rozbraja. Hakl pokazuje śmieszne miłości, śmieszne śmierci i w gruncie rzeczy śmieszne życia. Cała groza i dramatyzm naszej egzystencji bierze się z wagi, jaką do niej przywiązujemy. Cierpienie jest zatem efektem egocentryzmu, jakiegoś masochistycznego podniecania się samym sobą zawieszonym w próżni. Zapominamy tym samym, że nasza cywilizacja to tak naprawdę piramida miliardów ludzkich prochów, które pozostały po naszych przodkach. Można zatem popłakać sobie, że to wszystko takie bez sensu, ale może lepiej się z tego pośmiać. Okazuje się wtedy, ze bycie ma sens, bo chwile radości są bezcenne. Ceną, jaką za takie znieczulenie się płaci jest notoryczna niedojrzałość. No bo na co się wcielać, dorastać, przejmować? Radosny nihilizm to w końcu jakieś wyjście.
Hrabal kiedyś napisał, pewnie kogoś cytując, jak to miał w zwyczaju: „Czesi to śmiejące się bestie”. Te „bestie” potrafią śmiać się zarówno z siebie, jak i z tych wszystkich „śmiertelnie” poważnych tematów. Hakl pięknie wpisuje się w tę groteskową tradycję, dlatego jest to książka, która nie zawiedzie amatorów czeskich smaków. Warto podkreślić staranność edytorską wydawnictwa „Afera”, bo ICH książki są po prostu pięknymi przedmiotami – szczególnie książki Hakla i Hulovej na półkach księgarskich, mimo skromnych rozmiarów, prezentują się wyjątkowo. Warto powiedzieć, że odważne tłumaczenie Julii Różewicz pozwoli nam przejechać się po wewnętrznym świecie głównego bohatera w stylu godnym najlepszych zjazdowców świata, a wyobrażam sobie, że nie było to łatwe zadanie.
Sławomir Domański
Oceny
Książka na półkach
- 243
- 110
- 47
- 9
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Sympatyczna czeska proza. Trzy przygody 50-letniego zblazowanego pisarza opisane z humorem.
Sympatyczna czeska proza. Trzy przygody 50-letniego zblazowanego pisarza opisane z humorem.
Pokaż mimo toSpodziewać by się można, że jak się weźmie książkę o tytule „Zasady śmiesznego zachowania” napisaną w dodatku przez czeskiego pisarza to mamy gwarantowaną przednią rozrywkę i nieustające salwy śmiechu. Wszak stereotypowy Czech to wesoły człowiek z ogromnym poczuciem humoru. Owszem, śmiech książce towarzyszy, jak najbardziej. Ale to taki gorzki śmiech a chwilami śmiech przez łzy.
Główny bohater powieści Emila Hakla jest bardzo niejednoznaczny. Po części irytujący, po części intrygujący. Zarówno przyciąga jak i odpycha. Chwilami chciałoby się mieć go jako kumpla, chwilami chciałoby się takiego człowieka unikać. Ma skomplikowane relacje damsko – męskie, lubi odurzać się różnymi substancjami, łączą go dość szorstkie i nieporadne relacje z ojcem i takie sobie z siostrą, marnuje czas na dziwne rozrywki. Ale konia z rzędem temu, kto potrafi taką postać napisać bez oceniania i bez usprawiedliwiania. Jak gdyby ocenę jego zachowania i motywacji autor zostawiał w pełni czytelnikowi.
To ciekawa powieść, ciekawie napisana. Przede wszystkim bardzo wiarygodnie. Nie ukrywam, że w kilku sytuacjach mogę się śmiało utożsamić z głównym bohaterem, autor bowiem tak pewne kwestie opisuje, że wręcz czułem jak gdybym czytał coś o sobie. Nie jest to może jakaś wybitna książka ale czytało się to dobrze. I jest kolejnym przykładem tego, że mentalnie najbliżej mi jest Czechom.
Spodziewać by się można, że jak się weźmie książkę o tytule „Zasady śmiesznego zachowania” napisaną w dodatku przez czeskiego pisarza to mamy gwarantowaną przednią rozrywkę i nieustające salwy śmiechu. Wszak stereotypowy Czech to wesoły człowiek z ogromnym poczuciem humoru. Owszem, śmiech książce towarzyszy, jak najbardziej. Ale to taki gorzki śmiech a chwilami śmiech przez...
więcej Pokaż mimo toCzeska literatura zawsze jest ok.
Czeska literatura zawsze jest ok.
Pokaż mimo toZaskakująco dobra książka, która była moim ślepym strzałem bibliotecznym.
Zaskakująco dobra książka, która była moim ślepym strzałem bibliotecznym.
Pokaż mimo toMusiałem w końcu sięgnąć po książkę, która będzie odskocznią od skrojonych pod masowe gusta powieścideł, z którymi ostatnio było mi dane się spotykać. Miałem już serdecznie dosyć tekstów... Wiecie jakich? Wystarczało, że czytałem dialogi i dwa, trzy zdania bezosobowego i nijakiego stylu narratora, a już człowiek galopował na przez kolejne rozdziały.
Irytowało mnie, że mogę bez żadnej straty pomijać całe akapity zbędnych opisów krajobrazów i wnętrz, ubrań i gestów, kolorów oczu i długości paznokci. Jakiś pisarz(yna) męczył się, bym o tym wszystkim przeczytał, a ja wzruszam ramionami, bo guzik mnie interesuje, jakiej długości sukienkę nosiła hrabianka i o której wyszła z domu. Wiem, jestem podły.
Znalazłem więc tekst, który nie pozwolił się przeczytać w biegu - "Zasady śmiesznego zachowania" czeskiego pisarza Emila Hakla. Gdybym w czasie lektury pozwolił sobie na chwilę dekoncentracji, na drogę na skróty, umknęłyby mi zdania najzwyczajniej w świecie piękne, egzotyczne, poetyckie i dziwne. Porównałbym to do jazdy pociągiem; wystarczy tylko na chwilę odwrócić wzrok, by oczom umknęły niepowtarzalne detale krajobrazu. No powiedzmy, że mniej więcej o to chodzi...
Książka podzielona jest na trzy części, które opisują trzy epizody z życia starzejącego się pisarza. Najpierw korzysta z wątpliwej przyjemności paraglidingu (unosząc się na spadochronie, przypomina sobie własną młodość, dziwaczną służbę w wojsku, relacje z jeszcze dziwniejszą dziewczyną),potem odwiedza w szpitalu umierającego ojca, w ostatniej części wybiera się z kolegami na ryby, by przy okazji spełnić ostatnią wolę zmarłego.
Tak naprawdę nic się nie dzieje - samotny bohater rozmawia, wspomina, podsumowuje, spowiada się przed czytelnikiem. Pielęgnuje zużyte prywatne rytuały. Dawno przekroczył smugę cienia, przeżył kryzys wieku średniego, ale nie nastąpiło po nim żadne nowe rozdanie, a druga młodość okazała się mitem.
Żenujące próby dogonienia życia są raczej wymuszane przez innych. Bohater jest pchany, prowadzony, mobilizowany, ale niewiele się aktywności podejmuje sam z siebie. Ci, którzy mają do niego jeszcze odrobinę cierpliwości, walczą o jego uwagę, o to by choć przez chwilę skoncentrował na nich spojrzenie.
"Za dziesięć lat zesrasz się z przerażenia, że wszystko zmarnowałeś. Przyjdzie czas, że będziesz wdzięczny za każdy przypadkowy spam, bo będzie ci odwalało z samotności” - ostrzega jeden z sms-ów, jakie otrzymuje bohater. Myślicie, że zrozumiał przekaz?
Smutne to jest życie. Największym osiągnięciem jest własna gęba na billboardach, jedynym członkiem rodziny, z którym trzeba porozmawiać, jest leżący w szpitalu ojciec, miejscem, do którego jest sens się wybrać, jest delta Dunaju - cywilizacyjny śmietnik pełen chwastów, żelbetonu i natrętnych owadów.
W sumie niczego nowego od Hakla nie usłyszałem. Kilka razy rozśmieszyły mnie żenujące przygody bohaterów, wiele razy westchnąłem głucho, gdy pisarz przypomniał mi o nijakości i banale życia, najczęściej jednak przecierałem oczy ze zdumienia. Fantastycznie prowadzona narracja utkana jest z całej masy środków poetyckich. Odkrywcze i ożywcze metafory lub porównania ("Zły jak diabeł morski" zapisuję w pamięci i będę się posługiwał) potwierdzają, że proza jako taka może bez większych problemów wchłonąć to, co we współczesnej poezji brzmiałoby w za mało wyrafinowany sposób. (Chrzanić współczesną poezję!)
Czy polecam? Tak. Na tle innych, pewnie bardziej rozpoznawalnych tekstów czeskich pisarzy, "Zasady śmiesznego zachowania" nie wyróżniają się czymś szczególnym. Ale wystarczy, że dacie tej książce szansę, a wtedy na pewno się ze sobą dogadacie.
Musiałem w końcu sięgnąć po książkę, która będzie odskocznią od skrojonych pod masowe gusta powieścideł, z którymi ostatnio było mi dane się spotykać. Miałem już serdecznie dosyć tekstów... Wiecie jakich? Wystarczało, że czytałem dialogi i dwa, trzy zdania bezosobowego i nijakiego stylu narratora, a już człowiek galopował na przez kolejne rozdziały.
więcej Pokaż mimo toIrytowało mnie, że...
CZŁOWIEK ROZDARTY NA OPOWIEŚCI
Emil Hakl (właśc. Jan Beneš, ur. 1958),bywa nazywany „mistrzem mowy niezależnej”. I choć z początku uważałem takie stwierdzenie za dość ryzykowne, jego proza zdaje się potwierdzać ten fakt. „Zasady śmiesznego zachowania” najkrócej można podsumować jako trzy epizody z życia mężczyzny. Honza, będący u progu pięćdziesiątki i ewidentnie przeżywający kryzys wieku średniego, to osobnik, którego najlepiej podsumowała związana z nim kobieta: „Jesteś wiecznie niezadowolony, podkurwiony, nieokreślony, nie można się do ciebie zbliżyć, nie dasz się nabrać, robisz z siebie gwiazdę, chlejesz, rżysz jak koń, w środku cały się trzęsiesz, potem bierzesz stilnox, żeby zasnąć”. W pierwszej części powieści poznajemy bohatera, który odurzony prochami lata na paralotni i snuje monologi o swoich straconych latach. W tytułowej części drugiej podtrzymuje na duchu umierającego ojca, opowiadając mu o samolotach. Zaś część trzecia, pt. Cmentarz na plaży, jest relacją ze spływu w dół delty Dunaju, by zgodnie z ostatnią wolą ojca, wysypać jego prochy do morza. O ile części pierwsza i trzecia w sposób humorystyczny opowiadają o alienacji Honzy, o tyle część druga stanowi dramatyczne interludium, które ową alienację uzasadnia, uwiarygadnia bohatera, a także powoduje, że czytelnik nabiera do niego nieco sympatii i współczucia. „Zasady śmiesznego zachowania” to druga książka autora przetłumaczona na język polski, obok „O rodzicach i dzieciach”. Sugeruje to pewną spójność tematyczną obu utworów, rodzaj kontynuacji, choć znajomość poprzedniej powieści Hakla nie jest konieczna do zrozumienia „Zasad śmiesznego zachowania”.
Jednym z najczęściej pojawiających się wobec powieści Emila Hakla zarzutów jest to, że nic się w niej nie dzieje. Ale, co właściwie ma się dziać? To samo życie, a życie niezwykle rzadko dostarcza nam skrajnych emocji, czy silnych wrażeń. Pisze Hakl: „(…) w normalnym życiu historie, rzec by można, nie przydarzają się”. Andrzej Bursa pisał o „tysiącach dni, tysiącach godzin, podczas których nic się nie dzieje”, proza Hakla jest pod tym względem podobnie buntownicza, z tym, że u Czecha mamy do czynienia z innym kierunkiem tego samego buntu. Bohater Hakla nie dąży do (samo)unicestwienia, postanawia właśnie jakby na przekór przeżyć te wszystkie puste chwile, by odnaleźć samego siebie. Wśród przemyśleń Honzy znajduję wiele takich, pod którymi gotów byłbym się podpisać: „Dlatego teraz przedzieram się przez biblioteczkę, dlatego łykam nieswoje słowa. Otulam się w wyświechtane, gryzące starym potem larwy cudzych historii, żeby zagłuszyć trzaski we własnej skrzynce rozdzielczej”. Jego myśli co chwila przeplatają się z cytatami z różnych książek, których autorów niezmiennie nie może sobie przypomnieć. Honza żyje w fikcji, w uśpieniu, w czymś w rodzaju wewnętrznej emigracji. W fikcji, bo jego życie jest niczym innym jak fikcją właśnie, bardzo nieudaną ekranizacją młodzieńczych marzeń. „Za dziesięć lat zesrasz się z przerażenia, że wszystko zmarnowałeś. Przyjdzie czas, że będziesz wdzięczny za każdy przypadkowy spam, bo będzie ci odwalało z samotności” – takie oto słowa napisała w SMS-ie przyjaciółka Honzy. Żeby tak ktoś napisał mi coś podobnego dziesięć lat temu…
„Jak być dowcipnym?” – taki monolog w formie wykładu wygłaszał dawno temu Janusz Weiss w Salonie Niezależnych. Zastanawiam się, czy jest ktoś, kto kupił tę książkę, biorąc jej tytuł dosłownie, myśląc że będzie miał do czynienia z poradnikiem. I jaka była reakcja tego kogoś. Na pierwszy rzut oka powieść Hakla rzeczywiście przypomina poradnik, bo poszczególne rozdziały wewnątrz każdej z części opatrzono numeracją, tak jakby to były właśnie te zasady. Tymczasem bohater bowiem w każdej możliwej sytuacji kompromituje się, nie jest śmieszny, tylko żałosny. Wiele jego wyczynów to w gruncie rzeczy zbiór tego wszystkiego, czego czynić nie należy, ale mam wątpliwości, czy wolna wola ma tu cokolwiek do powiedzenia. A jednak, jak się wydaje, Honza odnajduje samego siebie, śmierć ojca, a później rozpoczynający powieść lot na paralotni daje mu możliwość spojrzenia na siebie z dystansu, z jakiegoś „mentalnego lotu ptaka”. „Tak powinno być, myślę. Być w ruchu. Szukać, którędy iść dalej. Narzucić sobie zadanie, spełnić je i narzucić kolejne (…) Katodę wsadź do zbiornika NIENAWIDZĘ, anodę do KOCHAM, wszczep początek, koniec i serwuj”. Ten cytat z pewnością zostanie ze mną na długo.
„Zasady śmiesznego zachowania” Emila Hakla to w moim przekonaniu bardzo wartościowa proza, angażująca emocjonalnie i intelektualnie. Potrzebowałem kilku dni, by po skończonej lekturze uporządkować doznania i napisać tych kilka słów. Książka napisana jest znakomitym, ostrym językiem, narracja zaś jest żywa, anegdotyczna, siejąca ferment. Myślę, że spora zasługa w tym tłumaczki powieści, Julii Różewicz, która potrafiła spolszczyć męski świat prozy Hakla. A poza tym – last but not least – jak to u Czechów, specyficzny melanż tonacji, poważna egzystencjalna tematyka przystrojona w komediowe szaty. Emil Hakl, dotychczas mi nieznany, dołącza do grona naszych południowych sąsiadów, których cenię za humor, dystans do siebie i oryginalność.
CZŁOWIEK ROZDARTY NA OPOWIEŚCI
więcej Pokaż mimo toEmil Hakl (właśc. Jan Beneš, ur. 1958),bywa nazywany „mistrzem mowy niezależnej”. I choć z początku uważałem takie stwierdzenie za dość ryzykowne, jego proza zdaje się potwierdzać ten fakt. „Zasady śmiesznego zachowania” najkrócej można podsumować jako trzy epizody z życia mężczyzny. Honza, będący u progu pięćdziesiątki i ewidentnie...
Zainteresował mnie wygląd tej książeczki. Nietypowy format, nietypowa okładka – ni to poradnik, ni modlitewnik, takie zagadkowe coś. Pomyślałam, że może treść również będzie nietypowa, ale spotkał mnie lekki zawód. Jest sobie raczej pospolity bohater, ma różne doświadczenia i trochę przygód. Najlepsza wydaje mi się środkowa część, dotycząca relacji z ojcem, tam też pojawia się wyjaśnienie tytułu. Co do części pierwszej i trzeciej (wyprawy z lataniem i wyprawy z pływaniem) – momentami są nawet zabawne, ale właściwie nie rozumiem, po co są. Nie wykryłam jakiejś ogólnej idei, celu, zamysłu, który mógłby uzasadnić powstanie (i przeczytanie!) tej pozycji.
Zainteresował mnie wygląd tej książeczki. Nietypowy format, nietypowa okładka – ni to poradnik, ni modlitewnik, takie zagadkowe coś. Pomyślałam, że może treść również będzie nietypowa, ale spotkał mnie lekki zawód. Jest sobie raczej pospolity bohater, ma różne doświadczenia i trochę przygód. Najlepsza wydaje mi się środkowa część, dotycząca relacji z ojcem, tam też pojawia...
więcej Pokaż mimo toSmakowita, soczysta i dosadna. A przy tym lekka i zabawna, chociaż o sprawach wcale nie lekkich, już dawno nie czytałam tak dobrej fikcji.
Smakowita, soczysta i dosadna. A przy tym lekka i zabawna, chociaż o sprawach wcale nie lekkich, już dawno nie czytałam tak dobrej fikcji.
Pokaż mimo toZawiodłam się. Oprócz kilku celnych uwag bohatera - narratora nic z tej książki nie wyniosłam.
Zawiodłam się. Oprócz kilku celnych uwag bohatera - narratora nic z tej książki nie wyniosłam.
Pokaż mimo toKsiążka, dzięki której odkryłam współczesną literaturę czeską.
Z wrażenia, zachwytu i zdumienia aż przykucnęłam :D
Rewelacja!
Książka, dzięki której odkryłam współczesną literaturę czeską.
Pokaż mimo toZ wrażenia, zachwytu i zdumienia aż przykucnęłam :D
Rewelacja!