-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-06-10
2023-05-15
2021-02-03
"szkło to substancja bezpostaciowa, to znaczy niemająca uporządkowanej budowy wewnętrznej" (z internetu)
To zdanie, wyłowione z internetu przez autora na motto książki, ma być może mówić o nieustrukturyzowanym charakterze rzeczywistości, o nieuporządkowaniu świata, w którym żyjemy, ale jeszcze bardziej adekwatne jest chyba względem w stosunku do zamieszczonych w niej 12 tekstów, które łączy poniekąd eseistyczna forma narracji i fakt, że wszystkie zostały napisane "za pieniądze" - czyli na zamówienie, na konkretne okazje w latach 2016-2018. Mamy bowiem do czynienia z pogadankami, szkicami, laudacjami, a nawet z jednym "speachem" wygłoszonym przy odbiorze nagrody (Premio Princesa de Asturias de las Letras). Teksty są bardzo nierówne i trudno oprzeć się wrażeniu, że tom stanowi rodzaj pojemnika na przypadkowe aktualności, bo tematy wyznaczały instytucje organizujące rozmaite wydarzenia kulturalne - literackie, muzyczne bądź artystyczne.
Cała recenzja na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/prace-zlecone-substancja-nieuporzadkowana
"szkło to substancja bezpostaciowa, to znaczy niemająca uporządkowanej budowy wewnętrznej" (z internetu)
To zdanie, wyłowione z internetu przez autora na motto książki, ma być może mówić o nieustrukturyzowanym charakterze rzeczywistości, o nieuporządkowaniu świata, w którym żyjemy, ale jeszcze bardziej adekwatne jest chyba względem w stosunku do zamieszczonych w niej 12...
2020-12-05
"Kiedy odwiedzają mnie goście z zagranicy, czasem zabieram ich na ulicę Borgartún, którą nazywam Bulwarem Złamanych Snów."
Autor pokazuje im tam dwa budynki, gdzie skończył się jakiś świat: w Höfði skończyły się żelazna kurtyna, a w konsekwencji ZSRR i socjalizm, a w Kaupthing Bank, wskutek jego krachu (20 mld dolarów) Islandia jako państwo zbankrutowała. Magnason pochodzi z bardzo ciekawej rodziny i nie został naukowcem, ponieważ było dla niego oczywiste, że zamiast wyjeżdżać na badania (miał jechać badać faunę w Wenezueli ze znanym reptiliologiem Johnem Thorbjamarsonem, bratem matki) zostanie ze swoją dziewczyną, która zaszła w ciążę. Tak został dziennikarzem i publicystą. (...)
Esej Magnasona to piękny, chwilami wręcz poetycki, ale zarazem bardzo rzeczowy apel do wszystkich, by uświadomić nam katastrofalną sytuację ekologiczną świata, w jakiej się znaleźliśmy.
Cała recenzja na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/zauwazasz-to-co-zauwazasz-o-czasie-i-wodzie
"Kiedy odwiedzają mnie goście z zagranicy, czasem zabieram ich na ulicę Borgartún, którą nazywam Bulwarem Złamanych Snów."
Autor pokazuje im tam dwa budynki, gdzie skończył się jakiś świat: w Höfði skończyły się żelazna kurtyna, a w konsekwencji ZSRR i socjalizm, a w Kaupthing Bank, wskutek jego krachu (20 mld dolarów) Islandia jako państwo zbankrutowała. Magnason pochodzi...
2020-06-29
"Sześciu mężczyzn pochodzących z Afryki grało w kule pod pomnikiem Flauberta."
Już w pierwszym zdaniu Barnes oddaje obojętność rodzinnego miasta wobec Flauberta: on nie cierpiał jego mieszczańskości, ono odpłaciło mu się tym samym za jego antymieszczańskość. Mimo to doczekał się w nim pomnika. Barnes liczy pomniki Flauberta we Francji: poza tym w Rouen, dwa inne - w nie najlepszym stanie, bo z betonu - stoją w Trouville i Barentin. To i tak wiele, bo Flaubert chciał się rozpłynąć, nie zostawić po sobie żadnych śladów. Stało się wg jego życzenia - nawet na miejscu domu, w którym spędził całe życie, dziś stoi gorzelnia. Barnes tropi wytrwale wszelkie ślady, a tam, gdzie brak jest dowodów, fabularyzuje wydarzenia i - bardzo dociekliwie i wnikliwie - je interpretuje. Jednak nie sam: w tej roli występuje w powieści Geoffrey Braithwaite - angielski lekarz, starszy pan, wdowiec, którego postać Flauberta od lat fascynuje, a który Rouen zobaczył po raz pierwszy jako żołnierz w trakcie inwazji w 1944.(...)
Cała recenzja na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/barnes-stawia-literacki-pomnik-bez-brazowienia-a-fla-papuga-flauberta
"Sześciu mężczyzn pochodzących z Afryki grało w kule pod pomnikiem Flauberta."
Już w pierwszym zdaniu Barnes oddaje obojętność rodzinnego miasta wobec Flauberta: on nie cierpiał jego mieszczańskości, ono odpłaciło mu się tym samym za jego antymieszczańskość. Mimo to doczekał się w nim pomnika. Barnes liczy pomniki Flauberta we Francji: poza tym w Rouen, dwa inne - w nie...
Anegdotyczna opowieść w części historycznej, we fragmentach poświęconych współczesnej literaturze staje się rodzajem ciekawego namysłu krytyczno-literackiego zwłaszcza nad polską poezją poświęconą górom.
Cała opinia na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/po-co-sa-gory-gory-takie-kamienne-szkice-o-gorach-i-ludziach
Anegdotyczna opowieść w części historycznej, we fragmentach poświęconych współczesnej literaturze staje się rodzajem ciekawego namysłu krytyczno-literackiego zwłaszcza nad polską poezją poświęconą górom.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCała opinia na stronie: https://nakanapie.pl/recenzje/po-co-sa-gory-gory-takie-kamienne-szkice-o-gorach-i-ludziach