Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Opowiadania Lovecraft'a zawarte w tomie:
"Piekielna ilustracja" (The Picture in the House)
"Reanimator" (Herbert West - Reanimator)
"Ogar" (The Hound)
"Przeklęty dom" (The Shunned House)
"Koszmar w Red Hook" (The Horror at Red Hook)
"Zimno" (Cool Air)
"Zew Cthulhu" (The Call of Cthulhu)
"Model Pickmana" (Pickman's Model)
"Coś na progu" (The Thing on the Doorstep)
"Duch Ciemności" (The Haunter of the Dark)

Opowiadania Lovecraft'a zawarte w tomie:
"Piekielna ilustracja" (The Picture in the House)
"Reanimator" (Herbert West - Reanimator)
"Ogar" (The Hound)
"Przeklęty dom" (The Shunned House)
"Koszmar w Red Hook" (The Horror at Red Hook)
"Zimno" (Cool Air)
"Zew Cthulhu" (The Call of Cthulhu)
"Model Pickmana" (Pickman's Model)
"Coś na progu" (The Thing on the Doorstep)
"Duch...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowiadania Lovecraft'a zawarte w tomie:
"Szczury w murach" (The Rats in the Walls)
"Kolor z przestworzy" (The Colour Out of Space)
"Koszmar w Dunwich" (The Dunwich Horror)
"W górach szaleństwa" (At the Mountains of Madness)

Opowiadania Lovecraft'a zawarte w tomie:
"Szczury w murach" (The Rats in the Walls)
"Kolor z przestworzy" (The Colour Out of Space)
"Koszmar w Dunwich" (The Dunwich Horror)
"W górach szaleństwa" (At the Mountains of Madness)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Objechałam Islandię z tym przewodnikiem. Da się. :) Momentami jest trochę zbyt ogólnikowy i brakowało nam niektórych informacji, ale przy pomocy ewentualnych materiałów dodatkowych zdobywanych na bieżąco w punktach informacji turystycznej po drodze, udaje się nie ominąć zbyt wiele. No i przydałyby się w nim nieco bardziej szczegółowe mapy.

Objechałam Islandię z tym przewodnikiem. Da się. :) Momentami jest trochę zbyt ogólnikowy i brakowało nam niektórych informacji, ale przy pomocy ewentualnych materiałów dodatkowych zdobywanych na bieżąco w punktach informacji turystycznej po drodze, udaje się nie ominąć zbyt wiele. No i przydałyby się w nim nieco bardziej szczegółowe mapy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki tej książce dowiedziałam się, że słowo "autsajderka" najwidoczniej weszło na stałe do języka polskiego. :)

Dzięki tej książce dowiedziałam się, że słowo "autsajderka" najwidoczniej weszło na stałe do języka polskiego. :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Od Astrid do Lindgren. Powieść biograficzna Kurt Peter Larsen, Vladimir Oravsky, autor nieznany
Ocena 6,0
Od Astrid do L... Kurt Peter Larsen, ...

Na półkach:

Parę słów ostrzeżenia, by zmniejszyć rozczarowanie osób, które podobnie jak ja uwielbiają książki pani Lindgren i niemal z okrzykiem zachwytu na ustach rzuciłyby się na jej biografię - tej nie polecam, jeśli oczekujecie czegoś więcej niż opis krótkiego zaledwie fragmentu jej życia napisanego na dodatek dziwnie nienaturalnym, przeładowanym znakami interpunkcyjnymi językiem godnym przeciętnego dwunastolatka (oczywiście bez obrazy dla wielkiej rzeszy czytelników w tym wieku lub młodszych zarejestrowanych na LC, gdyż jestem przekonana, że najprawdopodobniej większość z nich napisałby tę książkę lepiej).

Parę słów ostrzeżenia, by zmniejszyć rozczarowanie osób, które podobnie jak ja uwielbiają książki pani Lindgren i niemal z okrzykiem zachwytu na ustach rzuciłyby się na jej biografię - tej nie polecam, jeśli oczekujecie czegoś więcej niż opis krótkiego zaledwie fragmentu jej życia napisanego na dodatek dziwnie nienaturalnym, przeładowanym znakami interpunkcyjnymi językiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo polecam nie tylko dla fanów twórczości rodziny Bronte! Klimatyczna biografia, którą czyta się jak powieść, i która dostarcza masę wiadomości o tajemniczych siostrach z wrzosowisk, nie idealizując ich i przede wszystkim pozwalając wczuć się w ówczesną epokę.

Bardzo polecam nie tylko dla fanów twórczości rodziny Bronte! Klimatyczna biografia, którą czyta się jak powieść, i która dostarcza masę wiadomości o tajemniczych siostrach z wrzosowisk, nie idealizując ich i przede wszystkim pozwalając wczuć się w ówczesną epokę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy wcześniej nie czytałam książki na temat życia po 60-ce (może nie licząc "Spóźnionych kochanków"), a już na pewno tak zabawnej i wzruszającej. Dała mi dużo do myślenia, zwłaszcza na temat związków z ludźmi z innych pokoleń (niezależnie w którą stronę patrzeć) - jak są cenne i jak zmienia się perspektywa, gdy poznaje się, dzięki podobnej lekturze, jak wyglądać może życie wewnętrzne kogoś o tyle starszego. Teraz trochę inaczej patrzę na 60-latki w moim życiu, tak przecież podobne do optymistycznej bohaterki tej książki, że nie wspomnę o zmianie wyobrażeń o sobie w tym wieku. Też chcę być tak pogodzona ze sobą i światem! Polecam wszystkim, zwłaszcza osobom w zbliżonym wiekowo do mnie (31, gdy to piszę) - w celach edukacyjnych, i osobom w okolicach 60-ki, z prośbą o weryfikację danych ;)

Nigdy wcześniej nie czytałam książki na temat życia po 60-ce (może nie licząc "Spóźnionych kochanków"), a już na pewno tak zabawnej i wzruszającej. Dała mi dużo do myślenia, zwłaszcza na temat związków z ludźmi z innych pokoleń (niezależnie w którą stronę patrzeć) - jak są cenne i jak zmienia się perspektywa, gdy poznaje się, dzięki podobnej lekturze, jak wyglądać może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze? Przefajna. :) Jakość książki, co prawda, zależy w znacznym stopniu od okoliczności czytania, ale myślę, że na moją ocenę ma wpływ nie tylko fakt, iż jest to pierwsza od dawna lektura, która tak mnie wciągnęła, więc wypada pochlebnie w porównaniu. A ten klimat rozbestwionego lata w samym środku tajemniczych i odosobnionych lasów urzekł nie tylko z powodu uparcie królującej za oknem zimy - kojarzy mi się z wakacyjnym urokiem mazurskich puszcz i zagubionych w nich osiedli (mam na myśli te mniej przez turystów uczęszczane ścieżki). No i jeszcze humor, jak wisienka na torcie. I te niedopowiedzenia... Tego mi było trzeba na początek nowego roku, teraz czas polować na część drugą.

Szczerze? Przefajna. :) Jakość książki, co prawda, zależy w znacznym stopniu od okoliczności czytania, ale myślę, że na moją ocenę ma wpływ nie tylko fakt, iż jest to pierwsza od dawna lektura, która tak mnie wciągnęła, więc wypada pochlebnie w porównaniu. A ten klimat rozbestwionego lata w samym środku tajemniczych i odosobnionych lasów urzekł nie tylko z powodu uparcie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo mi się podobała, zwłaszcza przerażająca wizja bezsensownego okrucieństwa Rewolucji Francuskiej, ludzi zmieniających się w bestie i wartości ludzkiego poświęcenia. Mocny obraz opisany pięknym, ironicznym językiem. No i przyznaję się, poryczałam się na koniec, ale mi dużo nie trzeba ;)

Bardzo mi się podobała, zwłaszcza przerażająca wizja bezsensownego okrucieństwa Rewolucji Francuskiej, ludzi zmieniających się w bestie i wartości ludzkiego poświęcenia. Mocny obraz opisany pięknym, ironicznym językiem. No i przyznaję się, poryczałam się na koniec, ale mi dużo nie trzeba ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo interesująca książka z obrazkami :) I o wiele łatwiejsza w odbiorze i wciągająca niż "Historia piękna", być może dlatego, że brzydota bardziej fascynuje, a może dzięki przystępniejszemu językowi. Uprzedzam, niektóre jej fragmenty mogą szokować lub budzić obrzydzenie w co wrażliwszych czytelnikach.

Bardzo interesująca książka z obrazkami :) I o wiele łatwiejsza w odbiorze i wciągająca niż "Historia piękna", być może dlatego, że brzydota bardziej fascynuje, a może dzięki przystępniejszemu językowi. Uprzedzam, niektóre jej fragmenty mogą szokować lub budzić obrzydzenie w co wrażliwszych czytelnikach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka moim zdaniem wyjątkowo zabawna, lekka i bajkowa, jak na Koontz'a. Oczywiście nie pozbawiona elementów grozy i tragedii, ale na pierwszy plan i tak wysuwa się w niej miłość i rodzinne szczęście. Mam wrażenie, że autor nieźle się bawił, gdy ją pisał i przekazał w niej wyjątkowo silny ładunek optymizmu. Wg mnie to taka baśń osadzona we współczesnych realiach, z masą nieprawdopodobnych zdarzeń, bajkowym zakończeniem i, jeśli ktoś się uprze, nawet kilkoma morałami do wyboru. Ten mi najbliższy to chyba "Nie ufaj klaunom" ;)

Książka moim zdaniem wyjątkowo zabawna, lekka i bajkowa, jak na Koontz'a. Oczywiście nie pozbawiona elementów grozy i tragedii, ale na pierwszy plan i tak wysuwa się w niej miłość i rodzinne szczęście. Mam wrażenie, że autor nieźle się bawił, gdy ją pisał i przekazał w niej wyjątkowo silny ładunek optymizmu. Wg mnie to taka baśń osadzona we współczesnych realiach, z masą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część trylogii wciągnęła mnie o wiele bardziej, niż poprzedni tom. Jedyne, co mi przeszkadza, to zbyt formalny język, ale może to być winą tłumaczenia.

Druga część trylogii wciągnęła mnie o wiele bardziej, niż poprzedni tom. Jedyne, co mi przeszkadza, to zbyt formalny język, ale może to być winą tłumaczenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko było mi przebrnąć przez tą książkę, przyznaję od razu. Już pierwsza część nie wciągnęła mnie zbytnio, ale kontynuowałam lekturę zachęcona opiniami znajomych, licząc na to, że w końcu się wciągnę. Niestety nie udało się, może dlatego, że świat stworzony przez autorkę, mimo że ciekawy, zdaje się zawierać zbyt wiele elementów i postaci, by się w nich wszystkich połapać. Jednocześnie autorka wcale tego czytelnikowi nie ułatwia - książka nie zawiera wcale opisów owego świata, cały jego obraz musiałam budować sama na podstawie wypowiedzi bohaterów, strzępków ich wspomnień i bieżącej akcji, co przy mnogości postaci nie było łatwe, ani nawet specjalnie przyjemne. Po lekturze mam wrażenie chaosu, nie potrafiłabym tej książki streścić, nie jestem nawet pewna, czy wiem o co w niej chodzi: do czego dążą bohaterowie, jak chciałabym by się skończyła... Żaden z bohaterów nie wzbudził we mnie specjalnej sympatii, z żadnym nie zaczęłam się identyfikować, miałam wrażenie, że książka jest zbyt poważna i zbyt zagmatwana. Dodatkowo zrozumienie może utrudnić specyficzny język, który akurat był dla mnie atutem tej powieści. Minęło niewiele czasu od zakończenia lektury, a mam wrażenie, że jedyne co zapadło mi po niej w pamięć, to aliteracja w imionach bogów [swoją drogą bardzo ciekawy motyw :)]. Polecam tym, którzy nie oczekują łatwej lektury i mają czas i chęć zagłębić się w tym skomplikowanym świecie.

Ciężko było mi przebrnąć przez tą książkę, przyznaję od razu. Już pierwsza część nie wciągnęła mnie zbytnio, ale kontynuowałam lekturę zachęcona opiniami znajomych, licząc na to, że w końcu się wciągnę. Niestety nie udało się, może dlatego, że świat stworzony przez autorkę, mimo że ciekawy, zdaje się zawierać zbyt wiele elementów i postaci, by się w nich wszystkich połapać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dziwna, ale to chyba typowa opinia Europejki na temat japońskiej literatury. Najpierw mnie nudziła, a kiedy wciągnęła w końcu zostawiła więcej pytań niż odpowiedzi.

Książka dziwna, ale to chyba typowa opinia Europejki na temat japońskiej literatury. Najpierw mnie nudziła, a kiedy wciągnęła w końcu zostawiła więcej pytań niż odpowiedzi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna, zabawna opowieść o związku Europejki z Japończykiem, pełna smakowitych anegdot o różnicach kulturowych. Nie mogłam się oderwać. Polecam zwłaszcza wielbicielom Japonii.

Świetna, zabawna opowieść o związku Europejki z Japończykiem, pełna smakowitych anegdot o różnicach kulturowych. Nie mogłam się oderwać. Polecam zwłaszcza wielbicielom Japonii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla Kinga nietypowo: krótko, poetycko, z klimatycznymi komiksowymi ilustracjami (Berniego Wrightsona, swoją drogą świetnymi - mam na myśli zwłaszcza te czarno-białe). Książka podzielona na 12 krótkich rozdziałów, bo pierwotnie miała być częścią kalendarza o wilkołakach. Bestia pustoszy małomiasteczkową społeczność Tarker's Mills, zabijając przy każdej pełni jedną z kolejnych ciekawie zarysowanych postaci i co miesiąc jesteśmy bliżej rozwiązania zagadki kim jest wilkołak. Do przeczytania w godzinę.

Jak dla Kinga nietypowo: krótko, poetycko, z klimatycznymi komiksowymi ilustracjami (Berniego Wrightsona, swoją drogą świetnymi - mam na myśli zwłaszcza te czarno-białe). Książka podzielona na 12 krótkich rozdziałów, bo pierwotnie miała być częścią kalendarza o wilkołakach. Bestia pustoszy małomiasteczkową społeczność Tarker's Mills, zabijając przy każdej pełni jedną z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja ulubiona książka tej autorki. Ma niesamowity klimat, dodatkowo spotęgowany niepokojącymi ilustracjami Elżbiety Murawskiej (wydanie Naszej Księgarni z 1988 roku - jeśli ktoś posiada to wydanie i ma taką możliwość, niech doda zdjęcie okładki, bo moja tak złachana, że wstyd umieszczać, a nigdzie nie mogłam znaleźć w internecie). Polecam wszystkim wielbicielom rodzimej fantastyki i baśni.

Moja ulubiona książka tej autorki. Ma niesamowity klimat, dodatkowo spotęgowany niepokojącymi ilustracjami Elżbiety Murawskiej (wydanie Naszej Księgarni z 1988 roku - jeśli ktoś posiada to wydanie i ma taką możliwość, niech doda zdjęcie okładki, bo moja tak złachana, że wstyd umieszczać, a nigdzie nie mogłam znaleźć w internecie). Polecam wszystkim wielbicielom rodzimej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, łatwa, przyjemna, zabawna. Szybko się czyta.

Lekka, łatwa, przyjemna, zabawna. Szybko się czyta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka do której będę wracać wielokrotnie. Kusi propozycjami lektur, na które normalnie nie zwróciłabym uwagi, wbija w dumę, gdy okazuje się, że znam to, co Pani Musierowicz proponuje i czuję podobnie. Wyższa kultura czytania skierowana do ludzi inteligentnych, otwartych i ciekawych. (A do tego co nieco o Jane Austen, siostrach Bronte, Puchatkowym Krzysiu, autyzmie, polszczyźnie i Polsce, wschodnich filozofiach, Muminkach i dżentelmenach, bajkach La Fontaine'a i baśniach Andersena, życiu, pięknie i miłości)

Książka do której będę wracać wielokrotnie. Kusi propozycjami lektur, na które normalnie nie zwróciłabym uwagi, wbija w dumę, gdy okazuje się, że znam to, co Pani Musierowicz proponuje i czuję podobnie. Wyższa kultura czytania skierowana do ludzi inteligentnych, otwartych i ciekawych. (A do tego co nieco o Jane Austen, siostrach Bronte, Puchatkowym Krzysiu, autyzmie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wciągnęła mnie tak, jak pierwsza część, ale nie była zła. Nie była też kompletną kalką, co nieco w niej ewoluuje. Chyba skuszę się na część następną, jak się pojawi.

Nie wciągnęła mnie tak, jak pierwsza część, ale nie była zła. Nie była też kompletną kalką, co nieco w niej ewoluuje. Chyba skuszę się na część następną, jak się pojawi.

Pokaż mimo to