-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-01-06
2020-02-16
2020-10-24
Ta książka ma jedną wielką wadę... za mało Taniela! Może jednak wybaczę autorowi, bo historia jest świetna, a zwrot akcji w punkcie kulminacyjnym... Złoto.
Sama nie wiem, które wątki były smaczniejsze, ale chyba odrobinę bardziej bawiłam się ze Benem. Nie przepadam za Vlorą, a wątek z Michelem jak dla mnie miał za dużo warstw, bardzo przekombinowany. W sumie to był taki od początku.
Michel jest szpiegiem o stu twarzach. Tak naprawdę to mam wrażenie, że nawet czytelnik nie poznał jego prawdziwego oblicza. Jakoś nie mogłam go polubić, nie mogłam go poznać, ale może to świadczy tylko o tym jak świetnym był szpiegiem?
Vlora Krzemień. Nie zrozumiem dlaczego ona została jedną z głównych bohaterów tej historii. No coś mi w niej nie pasuje, koniec kropka. W tym tomie, podobnie jak w poprzednich, prowadzi skutecznie wojenną kampanie, chociaż wydaje się, że nie ma prawa wygrać ani jednej bitwy. Pani idealna. Gotowa na poświęcenia, pozbawiona magii i jeszcze ze złamanym serduszkiem. Czy można jej nie kochać? Otóż można.
Zdecydowanie najlepszym wątkiem w ostatnim tomie jest ten z Benem, ponieważ:
-mamy szalonego Bena
-mamy szaloną Celine
-mamy wspaniałą Ka-Poel (na prawdę nie wiele kobiecych postaci tak lubię jak ją. W sumie to przychodzi mi do głowy tylko Inevera z Cyklu Demonicznego Bretta)
-mamy Imperium Dynizyjskie, które od 100 lat jest zamknięte na przybyszów.
-mamy konflikty polityczne, starcia, bitwy, rozróby, awantury, bunty, śmierć i krew.
To jest po prostu główny wątek, najbardziej żywiołowy, pełen bohaterów z akcją zmieniającą się co zdanie.
Bardzo mi się podoba punkt kulminacyjny i całe to rozwiązanie głównego wątku. Zadowolona jestem ze zwrotu akcji, ale jednak jest jakiś niesmak. Do końca nie kumam, po co tam była Vlora czy Intrachcia. Spowolniły moim zdaniem akcję. Mimo to pomysł na plus, zaskakujący i ciekawy. Sama nie wiem czego oczekiwałam, że co oni zrobią z tymi Kamieniami Bogów. Chyba za bardzo zafiksowałam się na ich zniszczeniu aby dojrzeć inne rozwiązanie.
Autor zostawił sobie wielką, ładną furtkę do kolejnej trylogii. I chyba bym się nie obraziła, gdyby się pojawiła i była na takim poziomie jak "Bogowie Krwi i Prochu". Z jednym zastrzeżeniem: więcej Taniela. Mam straszny niedosyt tej postaci.
Bardzo dobre zakończenie.
Ta książka ma jedną wielką wadę... za mało Taniela! Może jednak wybaczę autorowi, bo historia jest świetna, a zwrot akcji w punkcie kulminacyjnym... Złoto.
Sama nie wiem, które wątki były smaczniejsze, ale chyba odrobinę bardziej bawiłam się ze Benem. Nie przepadam za Vlorą, a wątek z Michelem jak dla mnie miał za dużo warstw, bardzo przekombinowany. W sumie to był taki...
2020-09-27
Gdybym miała 15 lat zakochałabym się w Tomie i jego historii. Stety, niestety mam lat dwa razy tyle i czuję niedosyt.
Tom uczy się na stracharza, czyli ma zajmować się "neutralizacją" boginów, duchów a nawet czarownic. I to właśnie z nimi jest problem w pierwszym tomie. Są bardzo niebezpieczne, a Tom umie bardzo niewiele. W tym wszystkim musi jeszcze umieścić gdzieś Alice, młodą dziewczynę z rodziny wiedźm.
Jest to książka dla nastolatków pod każdym względem. Bohater jest nastolatkiem. Opisy są skrótowe, akcja prosta. Całościowo książka jest bardzo fajna, naprawdę polecam młodym czytelnikom, ale dla takiej starej wyjadaczki jak ja trochę za mało.
Kiedyś jak będę potrzebowała czegoś lekkiego z pewnością wrócę do tej serii. Jest dobra, po prostu nie ten target wiekowy.
Gdybym miała 15 lat zakochałabym się w Tomie i jego historii. Stety, niestety mam lat dwa razy tyle i czuję niedosyt.
Tom uczy się na stracharza, czyli ma zajmować się "neutralizacją" boginów, duchów a nawet czarownic. I to właśnie z nimi jest problem w pierwszym tomie. Są bardzo niebezpieczne, a Tom umie bardzo niewiele. W tym wszystkim musi jeszcze umieścić gdzieś...
2020-07-30
2020-07-10
2020-03-29
Możesz wypowiedzieć sto słów dziennie, bo jesteś kobietą.
Koniec z pracą. Nie ma plotek, listów, czytanek na dobranoc, rozmów z mężem, jęków podczas seksu.
Dziewczyny nie wybiorą sobie męża, kobiety mają gotować, plewić ogródki i być posłuszne. Nie ma homoseksualistów, cudzołożnic – są w obozach. Mężczyznom wolno wszystko. Powrót do pierwotnego stanu rzeczy.
Joan musi odkryć lek - „odzyskuje głos”. Sprawy potoczą się źle. W domu - problemy, lek to nie lek; zło rozlało się na kraj, planuje podbić resztę kontynentów. Czy uda się zmienić ten chory świat?
Trudna, bolesna… Polecam.
Uff… zmieściłam się w 100 słowach. Za następne byłby prąd.
Możesz wypowiedzieć sto słów dziennie, bo jesteś kobietą.
Koniec z pracą. Nie ma plotek, listów, czytanek na dobranoc, rozmów z mężem, jęków podczas seksu.
Dziewczyny nie wybiorą sobie męża, kobiety mają gotować, plewić ogródki i być posłuszne. Nie ma homoseksualistów, cudzołożnic – są w obozach. Mężczyznom wolno wszystko. Powrót do pierwotnego stanu rzeczy.
Joan musi...
2020-02-28
2020-02-28
2020-02-27
2020-02-26
2020-02-20
2020-02-19
Przepiękny album.
Wiele smaczków w postaci plakatów z występów czy biletów. Każde zdjęcie podpisane, do tego duża garść wiedzy o zespole jako całości i o każdym z członków z osobna.
To chyba jedyne miejsce, gdzie można zobaczyć Briana May`a w krótkich włosach!
Gratka dla każdego fana.
Przepiękny album.
Wiele smaczków w postaci plakatów z występów czy biletów. Każde zdjęcie podpisane, do tego duża garść wiedzy o zespole jako całości i o każdym z członków z osobna.
To chyba jedyne miejsce, gdzie można zobaczyć Briana May`a w krótkich włosach!
Gratka dla każdego fana.
2020-02-23
Jip jest specjalnym chłopcem. Potrzebuje dużo uwagi i cierpliwości. Choroba nie wybiera, a że asperger padł akurat na długo wyczekiwanego syna państwa Keenen, cóż Bóg tak chciał. Nieszczęścia dopełnił wypadek, Jip i jego kolega Nick prawie utopili się w oceanie, od tamtej pory Jack Peter nie wychodzi z domu.
Chłopiec jest bardzo trudny, dodatkowo w okół zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Państwo Keenen zaczynają mieć omamy słuchowe i wzrokowe, a przynajmniej tak starają się sobie wytłumaczyć to co widzą i słyszą. Ogarnia ich też przedświąteczna gorączka, Jackowi się pogarsza, a do lekarza trzeba go wynosić owiniętego w koce i jakby tego było mało pomiędzy świętami mają zająć się przyjacielem syna.
W tej dusznej i mrocznej atmosferze rozgrywają się rodzinne dramaty, Kłótnie, stare rany, zdrady, gonitwy za dziwami.
Są również potwory. Sam tytuł przecież wskazuje, że jakiś chłopiec je rysuje. Nie jest dużą tajemnicą, że jest to Jack, taką ma w tym momencie fazę, że rysuje i akurat upodobał sobie potwory. Wcześniej była faza na planszówki, czy żołnierzyki. Ale jaki to ma związek z dziwnymi zjawiskami, które dostrzegają rodzice Jacka i jego kolega?
Książkę jest dosyć łatwo rozgryźć. Jest dość mroczna, ale nie ma tu takich momentów, że człowiek krzyczał przerażony, czy że miał ciarki. Było duszno, gotowało się pod tą pokrywką niemal do ostatniej strony. Jest kilka rzeczy, które pchnęły zakończenie w zaskakujący tor, a proszę mi wierzyć ostatnie zdania książki zdumiewają i wbijają w fotel. To jest szok. I choćby dla tych kilku zdań i zaskakującego zakończenia warto tą książkę przeczytać.
Dla fanów horroru to nic przerażającego. Trochę jak czytanka dla dzieci. Ale jest w tej historii kilka smaczków i zwrotów akcji, które nadają tej lekturze miły posmak. Jeżeli szukasz czegoś lekkiego na wieczór to ta lektura jest w sam raz.
Polecam.
Jip jest specjalnym chłopcem. Potrzebuje dużo uwagi i cierpliwości. Choroba nie wybiera, a że asperger padł akurat na długo wyczekiwanego syna państwa Keenen, cóż Bóg tak chciał. Nieszczęścia dopełnił wypadek, Jip i jego kolega Nick prawie utopili się w oceanie, od tamtej pory Jack Peter nie wychodzi z domu.
Chłopiec jest bardzo trudny, dodatkowo w okół zaczynają dziać...
2020-01-24
2012-06-12
Opinia będzie krótka i dotyczyć będzie całej trylogii, niestety czytałam ją tak długo, że wiele już zapomniałam. Spodziewałam się czegoś innego. Te recenzje zachęciły mnie bardzo. Pierwszy tom był bardzo dobry, byłam zachwycona, niestety... Pierwszy tom był najlepszym. Całość jest mocno przegadana a 20 stron przed końcem nadal zastanawiałam się, po co to wszytko. W drugim i trzecim tomie było wiele stron, które przerzucałam. Za dużo jak dla mnie gadaniny, bezsensownej akcji, przemyśleń, roztrząsania wydarzeń przez narratora.
Pomysł ogólnie bardzo dobry. Piękne, klasyczne fantasy. Mamy trzech braci, książęta, potem już tylko dwóch. Mamy postacie czarne i białe jak w baśniach. Są smoki i cudowny wilk. Zresztą trzy postacie zasługują na szczególną uwagę: Bastard, Ślepun i Błazen Trefniś. Brus też jest interesujący oraz Cierń. Znów słabe kobiece postaci, jakoś rzadko mi się któraś podoba.
Spodziewałam się więcej, spodziewałam się lepiej, a mamy dużo gadaniny i sytuacji wplecionych w fabułę nie wiadomo po co.
Ciężko mi polecić. Z drugiej strony pomysł był naprawdę dobry. I są fantastyczne momenty. Tylko czy tak olbrzymia książka to mają być tylko momenty?
Chciałam kupić kolejne trylogię, ale póki co nie wiem, czy to zrobię.
Opinia będzie krótka i dotyczyć będzie całej trylogii, niestety czytałam ją tak długo, że wiele już zapomniałam. Spodziewałam się czegoś innego. Te recenzje zachęciły mnie bardzo. Pierwszy tom był bardzo dobry, byłam zachwycona, niestety... Pierwszy tom był najlepszym. Całość jest mocno przegadana a 20 stron przed końcem nadal zastanawiałam się, po co to wszytko. W drugim...
więcej Pokaż mimo to