rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mój pierwszy i jedyny w tym roku DNF. Zostało mi sto stron do końca i się poddałam. Zmagania głównego bohatera ze sobą i swoimi uczuciami znudziły mnie do reszty. Może to kwestia różnic kulturowych, ale tyle razy ile łapałam się za głowę podczas czytania.... Miałam duże oczekiwania wobec tej książki i mocno się zawiodłam. Gwiazdki jedynie za opisy Stambułu i obyczajów.

Mój pierwszy i jedyny w tym roku DNF. Zostało mi sto stron do końca i się poddałam. Zmagania głównego bohatera ze sobą i swoimi uczuciami znudziły mnie do reszty. Może to kwestia różnic kulturowych, ale tyle razy ile łapałam się za głowę podczas czytania.... Miałam duże oczekiwania wobec tej książki i mocno się zawiodłam. Gwiazdki jedynie za opisy Stambułu i obyczajów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł był całkiem obiecujący, ale im dalej w las tym było gorzej. Bezsensowni bohaterowie, irytująca narracja, a zakończenie... No cóż, rozczarowujące.

Pomysł był całkiem obiecujący, ale im dalej w las tym było gorzej. Bezsensowni bohaterowie, irytująca narracja, a zakończenie... No cóż, rozczarowujące.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo pyszne fantasy z charyzmatycznymi bohaterami.Tajemnice do odkrycia, zagadki do rozwikłania, kilka wyjątkowych mieczy, nieoczywisty czarny charakter i dużo magii. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnej części. I chociaż początkowo obawiałam się zapowiadanej w recenzjach jedności miejsca, to naprawdę wyszło doskonale.

Bardzo pyszne fantasy z charyzmatycznymi bohaterami.Tajemnice do odkrycia, zagadki do rozwikłania, kilka wyjątkowych mieczy, nieoczywisty czarny charakter i dużo magii. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnej części. I chociaż początkowo obawiałam się zapowiadanej w recenzjach jedności miejsca, to naprawdę wyszło doskonale.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Blurb na odwrocie książki był obiecujący, podobnie jak początek. Główny bohater okazał się jednak skończonym idiotą o ograniczonej zdolności dedukcji, a cała akcja opierała się na roztrząsaniu, co komu odpisać z telefonu zamordowanego własnoręcznie człowieka i pakowaniu się przy tym w coraz to większe kłopoty. Przy okazji udało się autorowi uchwycić kilka problemów dręczących społeczeństwo i człowieka, takich jak układy i układziki w służbach państwowych czy trudne relacje rodzinne, ale to wszystko na takim ledwo dyszącym tle. Liczyłam na więcej.

Blurb na odwrocie książki był obiecujący, podobnie jak początek. Główny bohater okazał się jednak skończonym idiotą o ograniczonej zdolności dedukcji, a cała akcja opierała się na roztrząsaniu, co komu odpisać z telefonu zamordowanego własnoręcznie człowieka i pakowaniu się przy tym w coraz to większe kłopoty. Przy okazji udało się autorowi uchwycić kilka problemów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mam doświadczeń z fantastyką, dlatego ciężko ocenić mi na ile oryginalny był pomysł autora. Z pewnością jednak mogę stwierdzić, że nie żałuję, że po tę książkę sięgnęłam. Mamy do czynienia z dwoma wątkami: wątek Vuko, który trafia z misją ratunkową na obcą planetę, na której doskonale radzi sobie, dzięki świetnemu przygotowaniu, oraz wątek księcia który stoi u progu przejęcia władzy w swoim pogrążonym klęskami królestwie. Pierwszy z nich niesłychanie mnie bawił i odniosłam wrażenie, że w wielu momentach autor puszcza oko do czytelnika. To daje dodatkową frajdę z czytania. Z kolei wątek młodego księcia bardzo mnie poruszał (mistrzostwem jest rozdział czwarty, z którego mogłoby powstać wspaniałe opowiadanie!). A skoro książka mnie bawiła i wzruszała, to czytałam ją oczywiście z wypiekami na twarzy. Rozczarowało mnie jedynie zakończenie [UWAGA SPOILER], bo tyle stron śledzić poczynania Vuco, wszystkie jego zwycięstwa i porażki, tylko po to, żeby na końcu zamienił się w drzewo?! Wobec tego należałoby sięgnąć natychmiast po drugi tom, co z pewnością uczynię, ale za jakiś czas.

Nie mam doświadczeń z fantastyką, dlatego ciężko ocenić mi na ile oryginalny był pomysł autora. Z pewnością jednak mogę stwierdzić, że nie żałuję, że po tę książkę sięgnęłam. Mamy do czynienia z dwoma wątkami: wątek Vuko, który trafia z misją ratunkową na obcą planetę, na której doskonale radzi sobie, dzięki świetnemu przygotowaniu, oraz wątek księcia który stoi u progu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie znam pozostałych książek Pana Mroza. Nie porównuję więc do wcześniejszej twórczości. Według mnie książka jest bardzo nierówna. Zacznijmy od bohaterów - nie sposób ich polubić, podejmują absurdalne decyzje, są dość płascy i nie do końca rozumiem motywy ich działań. Wróć. Wcale ich nie rozumiem.
Jeśli chodzi o sam rozwój wydarzeń - no cóż, przyznam, że pomimo nieustannego pukania się w czoło przy przewracaniu kolejnych stron czułam napięcie i zwyczajnie mnie ta historia wciągnęła, co z pewnością daje duży plus.
Najwięcej gwiazdek przyznaję za zakończenie - mogło być cukierkowo i mdło, a wyszło jednak z klasą i podniosło trochę tę książkę z kolan.

Nie znam pozostałych książek Pana Mroza. Nie porównuję więc do wcześniejszej twórczości. Według mnie książka jest bardzo nierówna. Zacznijmy od bohaterów - nie sposób ich polubić, podejmują absurdalne decyzje, są dość płascy i nie do końca rozumiem motywy ich działań. Wróć. Wcale ich nie rozumiem.
Jeśli chodzi o sam rozwój wydarzeń - no cóż, przyznam, że pomimo nieustannego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Są książki, które urzekają czytelnika już od pierwszych zdań. Przyciągają myśli nawet po odłożeniu ich na półkę. Subtelnie podsuwają pod nos tematy do rozmyślań, choć jednocześnie nie przedstawiają żadnej porywającej historii. Nie budują napięcia i nie sprawiają, że z wypiekami na policzkach oczekujemy na rozwiązanie akcji, a mimo to po przeczytaniu nie sposób o nich zapomnieć. Kilka dni temu miałam przyjemność spędzić kilka godzin nad taką pozycją i od początku czytania wiedziałam, że wpadłam jak śliwka w kompot. Lektura Pragnienia Richarda Flanagana to moja pierwsza przygoda z tym autorem, jednak z pewnością nie będzie ostatnia. (...)

Więcej do przeczytania na http://www.culturalwife.pl/2017/03/pragnienie-richard-flanagan.html
Zapraszam :)

Są książki, które urzekają czytelnika już od pierwszych zdań. Przyciągają myśli nawet po odłożeniu ich na półkę. Subtelnie podsuwają pod nos tematy do rozmyślań, choć jednocześnie nie przedstawiają żadnej porywającej historii. Nie budują napięcia i nie sprawiają, że z wypiekami na policzkach oczekujemy na rozwiązanie akcji, a mimo to po przeczytaniu nie sposób o nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Skuszona fragmentem zamieszczonym w miesięczniku "Książki" sięgnęłam z wielką nadzieją po "Rok Królika". Nie mając uprzednio styczności z twórczością autorki nie do końca wiedziałam na co się właśnie zgodziłam. Otóż - zgodziłam się na powieść balansującą na granicy niedorzeczności i banału przeplatanego uniwersyteckim humorem, który w moim odczuciu stanowił jedną z nielicznych zalet tej książki. Absolutnie rozumiem wszystkich fanów Pani Bator, niestety mi ten styl zupełnie nie przypadł do gustu. Brnęłam przez tekst jak przez podmokłe tereny zapominając o kaloszach. Długo i mozolnie. Udało się przejść na drugą stronę, jednak nie mam poczucia, że było warto.

Skuszona fragmentem zamieszczonym w miesięczniku "Książki" sięgnęłam z wielką nadzieją po "Rok Królika". Nie mając uprzednio styczności z twórczością autorki nie do końca wiedziałam na co się właśnie zgodziłam. Otóż - zgodziłam się na powieść balansującą na granicy niedorzeczności i banału przeplatanego uniwersyteckim humorem, który w moim odczuciu stanowił jedną z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do połowy miałam wrażenie, że czytam coś dobrego. Kilka fragmentów poruszyło mnie do głębi. Później równia pochyła w otchłań grafomaństwa, w której znalazło się miejsce na kilka wyrafinowanych myśli, tylko nie wiem czy nadal autora czy bardziej moich własnych.

Do połowy miałam wrażenie, że czytam coś dobrego. Kilka fragmentów poruszyło mnie do głębi. Później równia pochyła w otchłań grafomaństwa, w której znalazło się miejsce na kilka wyrafinowanych myśli, tylko nie wiem czy nadal autora czy bardziej moich własnych.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bez składu i ładu, ale jakoś mnie chwyciło za serce. Nie jest to powalający na kolana debiut, ale na pewno pozwala odlecieć na te ponad trzysta stron na krańce swojego umysłu i zastanowić się nad rzeczami, nad którymi nikt się na zastanawia.

Bez składu i ładu, ale jakoś mnie chwyciło za serce. Nie jest to powalający na kolana debiut, ale na pewno pozwala odlecieć na te ponad trzysta stron na krańce swojego umysłu i zastanowić się nad rzeczami, nad którymi nikt się na zastanawia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówili, że nie da się czytać.
Mówili, że ciężkostrawna.
Mówili, że "obleśna".
A dla mnie arcydzieło.

Mówili, że nie da się czytać.
Mówili, że ciężkostrawna.
Mówili, że "obleśna".
A dla mnie arcydzieło.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł był dobry. Niestety został przyćmiony przez marną próbę naśladownictwa stylu S. Kinga, z czego paradoksalnie jedynym co udało się skopiować to marne zakończenie, które u Kinga również często mnie rozczarowują.

Pomysł był dobry. Niestety został przyćmiony przez marną próbę naśladownictwa stylu S. Kinga, z czego paradoksalnie jedynym co udało się skopiować to marne zakończenie, które u Kinga również często mnie rozczarowują.

Pokaż mimo to