rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Oczywiście nie może być inaczej, bo nie byłbym sobą, i napiszę tak - ta książka to REWELACJA. Nieznane losy bohaterów, ale są tak przewrotne, że uzupełniają cykl i są superfajnym brettowym dodatkiem do cyklu, a zarazem mogą czytać osoby, które Bretta nie czytały w ogóle! Polecam.

Oczywiście nie może być inaczej, bo nie byłbym sobą, i napiszę tak - ta książka to REWELACJA. Nieznane losy bohaterów, ale są tak przewrotne, że uzupełniają cykl i są superfajnym brettowym dodatkiem do cyklu, a zarazem mogą czytać osoby, które Bretta nie czytały w ogóle! Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Zakończenie cyklu! Niestety w końcu przyszedł ten moment, kiedy docieramy do końca podróży. Nie spodziewałem się tak dużego tempa, akcji, tak ogromnych i emocjonujących zmian fabuły. Nie można było czegokolwiek się spodziewać. Totalne zaskoczenie na każdym kroku. Tutaj, w tej powieści, Brett zabłysnął i pokazał całą swoją magiczną wyobraźnię, która nie ma końca. To geniusz. A powieść to majstersztyk. To jest kolejny cykl, do którego będę jak najczęściej powracał. Aczkolwiek już zapowiedziane są kolejne przygody z tego cudownego universum.

Zakończenie cyklu! Niestety w końcu przyszedł ten moment, kiedy docieramy do końca podróży. Nie spodziewałem się tak dużego tempa, akcji, tak ogromnych i emocjonujących zmian fabuły. Nie można było czegokolwiek się spodziewać. Totalne zaskoczenie na każdym kroku. Tutaj, w tej powieści, Brett zabłysnął i pokazał całą swoją magiczną wyobraźnię, która nie ma końca. To geniusz....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

16 maja 2018 to będzie dla mnie pamiętna data. Najważniejsza data. Z dwóch powodów:
Pierwszy powód to że zacząłem czytać OTCHŁAŃ część pierwszą
Drugi powód: to było drugie spotkanie z Peterem, i druga okazja aby zamienić kilka słów oraz zdobyć autografy i dedykacje. Niesamowity człowiek.
Niesamowita też książka. Nie dość,że wciąga niczym bagno, to jeszcze nie można przestać czytać. Sięgnąłem po ten tom od razu kiedy tylko go dostałem. Momentalnie zanurzyłem się w ten świat, aby razem z bohaterami wejść do Otchłani. Powiem tak, świetna powieść. Kawał dobrej roboty. Po prostu mistrzostwo.

16 maja 2018 to będzie dla mnie pamiętna data. Najważniejsza data. Z dwóch powodów:
Pierwszy powód to że zacząłem czytać OTCHŁAŃ część pierwszą
Drugi powód: to było drugie spotkanie z Peterem, i druga okazja aby zamienić kilka słów oraz zdobyć autografy i dedykacje. Niesamowity człowiek.
Niesamowita też książka. Nie dość,że wciąga niczym bagno, to jeszcze nie można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna rewelacyjna część cyklu demonicznego. Tutaj zaczyna się dużo dziać. Zwłaszcza w sferze walki synów Ahmanna o bezwględną władzę. Władzę która oślepia od prawdziwego zagrożenia jakim są demony.
Brett pisze tak, że nie można się w żaden sposób uwolnić.

Kolejna rewelacyjna część cyklu demonicznego. Tutaj zaczyna się dużo dziać. Zwłaszcza w sferze walki synów Ahmanna o bezwględną władzę. Władzę która oślepia od prawdziwego zagrożenia jakim są demony.
Brett pisze tak, że nie można się w żaden sposób uwolnić.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po zakończeniu lektury cyklu na WOJNIE W BLASKU DNIA, powrót do danego uniwersum bywa trudny, ponieważ trzeba przypominać sobie co było w poprzednich częściach. Tak było i tym razem. Długo trwało zanim załapałem historię. Ale kiedy złapałem wiatr w żagle, nie mogłem się już zatrzymać. Książka znów mnie wchłonęła. Wróciłem do świata Arlena i Demonów. Książka ma coś w sobie. Ma potencjał. Ma bogactwo wymyślonego świata. Ma fabułę, która działa niczym magnes. Już dawno, żaden cykl tak mnie nie zaciekawił, jak cykl demoniczny.
To powieść dobrze napisana, z sensem i cholernie ciekawa.

Po zakończeniu lektury cyklu na WOJNIE W BLASKU DNIA, powrót do danego uniwersum bywa trudny, ponieważ trzeba przypominać sobie co było w poprzednich częściach. Tak było i tym razem. Długo trwało zanim załapałem historię. Ale kiedy złapałem wiatr w żagle, nie mogłem się już zatrzymać. Książka znów mnie wchłonęła. Wróciłem do świata Arlena i Demonów. Książka ma coś w sobie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę przeczytałem w ramach cyklicznych spotkań DKK. Mieliśmy za zadanie wybrać sobie książkę o polskim kinie w okresie PRLu. Oczywiście wybór był z listy. Ja wybrałem coś o Leonie Niemczyku - którego osobiście uważam za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów na miarę gwiazd hollywoodu.
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza o losach Leona. Druga o jego starszym bracie Ludwiku, których podzieliła wojna, polityka i zdrada.
Ksiażka od razu mnie wciągnęła, i prawie przeczytałem ją w jeden dzień. No, w sumie to zajęło i to dwa dni.
Rewelacja. Książkę czyta się tak, jakby się oglądało dobry film.

Książkę przeczytałem w ramach cyklicznych spotkań DKK. Mieliśmy za zadanie wybrać sobie książkę o polskim kinie w okresie PRLu. Oczywiście wybór był z listy. Ja wybrałem coś o Leonie Niemczyku - którego osobiście uważam za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów na miarę gwiazd hollywoodu.
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza o losach Leona. Druga o jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę przeczytałem w ramach cyklicznych spotkań czytelnicznych Ddyskusyjnych Klubów Książki. Szczerze to jej nie dokończyłem. Myślałem, że będzie pokroju Arturo Pereza Reverte lub Dana Browna. Niestety nie jest. Książka pomimo ciekawej tematyki nie oferuje niczego więcej. Nie wciągnęła mnie fabuła.

Książkę przeczytałem w ramach cyklicznych spotkań czytelnicznych Ddyskusyjnych Klubów Książki. Szczerze to jej nie dokończyłem. Myślałem, że będzie pokroju Arturo Pereza Reverte lub Dana Browna. Niestety nie jest. Książka pomimo ciekawej tematyki nie oferuje niczego więcej. Nie wciągnęła mnie fabuła.

Pokaż mimo to

Okładka książki Deus Irae Philip K. Dick, Roger Zelazny
Ocena 6,4
Deus Irae Philip K. Dick, Rog...

Na półkach: , , , ,

Po latach w końcu tę książkę kupiłem i przeczytałem. Miałem wobec niej zresztą różne obawy, że pisana przez dwóch pisarzy, nie będzie tak dobra, jak napisana samodzielnie przez Dicka czy Zelaznego. Ale w miarę jak fabuła mnie wciągała coraz bardziej i głębiej zanurzałem się w ten postnuklearny świat, uznałem że to książka wybitna. Bardzo dobrze napisana i przemyślana. Z morałem i mocną puentą. Wielkie wydarzenie dla czytelnika. Polecam

Po latach w końcu tę książkę kupiłem i przeczytałem. Miałem wobec niej zresztą różne obawy, że pisana przez dwóch pisarzy, nie będzie tak dobra, jak napisana samodzielnie przez Dicka czy Zelaznego. Ale w miarę jak fabuła mnie wciągała coraz bardziej i głębiej zanurzałem się w ten postnuklearny świat, uznałem że to książka wybitna. Bardzo dobrze napisana i przemyślana. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jest to kolejna przeczytana przeze mnie, po BOŻYCH INWAZJACH Sutina, biografia Dicka. Czy lepsza? Trudno powiedzieć. Na pewno jest inna, inaczej napisana. Na czym innym autor się tutaj skupił.
Poza tym jest pozycja obowiązkowa dla fanów i kolekcjonerów twórczości Dicka. Zaś dla tych co zaczynają przygodę z jego książkami, drobną pomocą, i przewodnikiem.
Dick był osobą szaloną, tajemniczą, wielobarwną a zarazem geniuszem. Jego twórczość jest ponad czasowa.

Jest to kolejna przeczytana przeze mnie, po BOŻYCH INWAZJACH Sutina, biografia Dicka. Czy lepsza? Trudno powiedzieć. Na pewno jest inna, inaczej napisana. Na czym innym autor się tutaj skupił.
Poza tym jest pozycja obowiązkowa dla fanów i kolekcjonerów twórczości Dicka. Zaś dla tych co zaczynają przygodę z jego książkami, drobną pomocą, i przewodnikiem.
Dick był osobą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ostatni, trzeci tom czytałem dłużej niż dwa poprzednie, tylko po to, aby jak najdłużej pozostać w czasach przypomnianych i opisywanych przez autora. Niektóre fragmenty czytałem po kilka razy. A od samej książki nie mogłem się w żaden sposób oderwać. Książka, historia i bohaterowie, jest mega fajna. Super książka. Wrócę do niej tak szybko, jak się da. I myślę, że będę do niej wracał bardzo często. Właśnie takich książek, jak ta, w ostatnim czasie mi brakowało. Heroicznych czynów bohaterów. Bohaterów, którzy popełniają błędy czysto ludzkie. Którzy wyrażają swoje zdanie na każdy temat. Którzy mają swoje chwile słabości. Którzy umieją nie tylko wygrywać, ale i przegrywać, nawet sromotnie. Oraz pogodzić się ze stratą najbliższych i żyć z tym do końca życia, bez poczucia winy. Bowiem tak ma być, i niczym tego nie zmienimy, ani czynem, ani magią. Pamiętajmy o nich, tylko tego potrzebują.

Ostatni, trzeci tom czytałem dłużej niż dwa poprzednie, tylko po to, aby jak najdłużej pozostać w czasach przypomnianych i opisywanych przez autora. Niektóre fragmenty czytałem po kilka razy. A od samej książki nie mogłem się w żaden sposób oderwać. Książka, historia i bohaterowie, jest mega fajna. Super książka. Wrócę do niej tak szybko, jak się da. I myślę, że będę do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Przyszedł czas na drugi tom, czyli spotkanie kolejnymi przygodami wojownika z pierwszego tomu oraz z innymi bohaterami, których poznałem w pierwszym tomie. Znów mamy dużo opisów. Znów podróżujemy po Brytanii, ale wraz z rozwojem historii, zmuszeni jesteśmy do jej opuszczenia i udania się w podróż z ulubionymi bohaterami do Galii, oraz do serca Imperium, do Rzymu, aby poznać knowania wroga i dowiedzieć, że jeden z naszych ulubionych bohaterów jest zdrajcą, a inny z kolei musi zginąć w imię lepszej sprawy.

Przyszedł czas na drugi tom, czyli spotkanie kolejnymi przygodami wojownika z pierwszego tomu oraz z innymi bohaterami, których poznałem w pierwszym tomie. Znów mamy dużo opisów. Znów podróżujemy po Brytanii, ale wraz z rozwojem historii, zmuszeni jesteśmy do jej opuszczenia i udania się w podróż z ulubionymi bohaterami do Galii, oraz do serca Imperium, do Rzymu, aby poznać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Sądząc z opisu książki zdawałoby się, że skoro osadzona jest w latach 61-54 przed Chrystusem, jest powieścią historyczną o inwazji wojsk Juliusza Cezara na Brytanię. Otóż nie jest. Sądząc po okładce nie jest też powieścią fantasy. Nie ma tu magów, elfów itp. Są druidzi. To zatem do jakiego gatunku należy powieść? To książka z gatunku quasi-historycznej z elementami fantasy w minimalnej ilości. Osobiście powiem, że dla mnie ta książka to majstersztyk. Bowiem książka oprócz tego, że posiada bogactwo opisów historycznych z tego okresu, to ma wplecione w fabułę opisy ubiorów z tego okresu, wyglądu i funkcjonowania miast, warowni. W książce roi się od opisów brutalnej, zimnej i krwistej strategi ówczesnych Brytów, których bali się rzymscy legioniści. Bali się też tajemniczej, mrocznej magii druidów. A najbardziej bali poszczególnych wojowników.
O jednym z nich jest właśnie ta książka.
W powieści nie brakuje humoru, pięknych i barwnych opisów.

Sądząc z opisu książki zdawałoby się, że skoro osadzona jest w latach 61-54 przed Chrystusem, jest powieścią historyczną o inwazji wojsk Juliusza Cezara na Brytanię. Otóż nie jest. Sądząc po okładce nie jest też powieścią fantasy. Nie ma tu magów, elfów itp. Są druidzi. To zatem do jakiego gatunku należy powieść? To książka z gatunku quasi-historycznej z elementami fantasy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Pomimo upływu wieków, kiedy stare imperia upadały, a na ich miejsca powstawały nowe, słowa spisane przez jednego z najbardziej błyskotliwych z cesarzy Rzymu, jak i władców, zostały wydane w tym tomiku. Słowa te nie straciły nic ze swojej wartości zarówno merytorycznej, filozoficznej, jak i literackiej. Nawet w naszych czasach, ludzi techniki, wiedzy i odkryć, słowa Marka Aureliusza są niczym szept otuchy podczas huraganu. Są niczym dar, którego nie można wycenić. Mają ogromną wartość. Warto przeczytać, i to nie raz. Warto czytać znajomym, naszym kochankom, mężom, żonom, dzieciom, wszystkim. Nawet naszym wrogom.

Pomimo upływu wieków, kiedy stare imperia upadały, a na ich miejsca powstawały nowe, słowa spisane przez jednego z najbardziej błyskotliwych z cesarzy Rzymu, jak i władców, zostały wydane w tym tomiku. Słowa te nie straciły nic ze swojej wartości zarówno merytorycznej, filozoficznej, jak i literackiej. Nawet w naszych czasach, ludzi techniki, wiedzy i odkryć, słowa Marka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z reguły z Gaimanem mam jak z pogodą w górach Szkocji Północnej - czyli w kratkę. Jedne powieści mi się szalenie podobają, zaś drugie - gorzej, nie podobają i nie mam ochoty do nich wracać.

W przypadku Amerykańskich Bogów jest tak, że mi się podobały, ale z drugiej, że mi się trochę nie podobały. Podobało mi się to, że Gaiman wreszcie napisał coś innego, niż dotychczas. Coś, co się nie tylko da czytać, ale też uwielbiać, wpadać w zachwyt, w osłupienie etc. Zaś z drugiej strony, książka ma tyle bohaterów, ile ma stron. No, oczywiście – to lekka przesada z mojej strony. Jest dużo postaci, dużo starszych bogów. Bogów, którzy nie mogą nadążyć nad zmieniającymi się czasami, techniką, zmieniającą się kulturą i religią oraz obyczajami Amerykanów. Bowiem Ameryka to kraj stworzony przez imigrantów z różnych stron świata, z różnych kultur i wierzeń, które przybyły na nowe, nieznane ludziom i bogom – ziemie. Zarówno ludzie, jak i bogowie pragną stoczyć wojnę z nowymi bogami, wiedząc, że i tak przegrają. A jeśli przegrają, znikną w zapomnieniu. A to dla nich oznacza śmierć. Muszą zatem zaadoptować się do nowych warunków i złożyć pokłon prawowitym bogom tych ziem.

Podsumowując. To opowieść drogi. Trzeba ją przeczytać i przejść samemu. I samemu zrozumieć. To książka nie dla każdego, ale wiedzieć o niej to obowiązek.

Z reguły z Gaimanem mam jak z pogodą w górach Szkocji Północnej - czyli w kratkę. Jedne powieści mi się szalenie podobają, zaś drugie - gorzej, nie podobają i nie mam ochoty do nich wracać.

W przypadku Amerykańskich Bogów jest tak, że mi się podobały, ale z drugiej, że mi się trochę nie podobały. Podobało mi się to, że Gaiman wreszcie napisał coś innego, niż dotychczas....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Moim zdaniem jest to najlepsza książka o piratach, jaką kiedykolwiek przeczytałem. Opisy morskich bitew, zaskakujące zwroty akcji, pełnokrwiści i wiarygodni bohaterowie, opisy statków i obfita terminologia marynistyczna z okresu lat 1600-1700. Widać, że Autor porządnie się przygotowywał do jej pisania. Brawo!
Fabuła robi wrażenie, bowiem trzyma w niepewności aż do wspaniałego zakończenia.
Jedynym zarzutem jest brak wyjaśnień wspomnianej terminologii, bowiem nie każdy czytelnik zabierający się za czytanie powieści ma dość wiedzy o okrętach, wyposażeniu czy też o morskiej taktyce z tego okresu. Po prostu przydałby się taki mały słowniczek na końcu książki, bo musiałem co jakiś czas googlować, jak padały pewne nieznane mi terminy. Albo jest to moje jakieś wyśrubowane marudzenie.
Ale sama powieść jest rewelacyjna. Istny majstersztyk i perfekcyjny warsztat Marcina Mortki. No i rzecz jasna, o czym warto wspomnieć, świetna i bogata lekcja historii z przełomu lat 1600/1700 regionu archipelagu wysp i wysepek Karaibów.
Czytanie tej dylogii to była dla mnie wspaniała przygoda i przyjemność. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości kiedyś do tych książek wrócę.

Moim zdaniem jest to najlepsza książka o piratach, jaką kiedykolwiek przeczytałem. Opisy morskich bitew, zaskakujące zwroty akcji, pełnokrwiści i wiarygodni bohaterowie, opisy statków i obfita terminologia marynistyczna z okresu lat 1600-1700. Widać, że Autor porządnie się przygotowywał do jej pisania. Brawo!
Fabuła robi wrażenie, bowiem trzyma w niepewności aż do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Moje pierwsze spotkanie z tą książką nastąpiło kilka lat temu w jednej z księgarń we Wrocławiu. Wtedy jej nie kupiłem, bo pierwsze skojarzenie było z serią filmów Piraci z Karaibów, że to jakiś klon, bo i piraci, i jakiś okręt, i karaibskie plenery. I było to mylne pojęcie?
Oj było, oj było! Za co pokornie biję się w pierś.
Książka i zawarte w niej przygody, opisy, fabuła, która zmieniała się jak na pełnym morzu, oraz mega wiarygodni, z krwi i kości bohaterowie oraz bogactwo opisanych miejsc na Karaibach, tworzą wspaniałą pozycję dla najbardziej wybrednego czytelnika.
Moim zdaniem opowieść jest tak barwna, spójna i okraszona pirackim humorem, że śmiało może konkurować z Piratami z Karaibów.
Polecam.

Moje pierwsze spotkanie z tą książką nastąpiło kilka lat temu w jednej z księgarń we Wrocławiu. Wtedy jej nie kupiłem, bo pierwsze skojarzenie było z serią filmów Piraci z Karaibów, że to jakiś klon, bo i piraci, i jakiś okręt, i karaibskie plenery. I było to mylne pojęcie?
Oj było, oj było! Za co pokornie biję się w pierś.
Książka i zawarte w niej przygody, opisy, fabuła,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Attyla Bicz Boży to bardzo dobrze skonstruowana powieść historyczna, o wielowątkowej strukturze z mnóstwem opisów ówczesnego antycznego świata, którego niepodzielnym władcą przez tysiąc lat był Rzym. Jego granice obejmowały niemal całą Europę, północną część Afryki i Azję Mniejszą. No i niestety taki kolos musiał kiedyś upaść. I upadł. Ale zanim upadł, padł na kolana przed wojownikiem Attylą i jego armią Hunów, która omal nie zniszczyła potęgi Rzymu i powstających nowych państw w Europie.

Powieść ma bogatą fabułę, bogate opisy nazw geograficznych oraz opisy ówczesnego świata. I pomimo tego iż autor rzetelnie przygotował się do tej powieści, to ma ona trochę defektów, między innymi w sposobie prowadzenia narracji, a przede wszystkim w scenach batalistycznych, które są nużące i mało ciekawe. Fakt, że uzbrojenie, stosowana taktyka są dokładnie opisane, jak były prowadzone bitwy w tamtych czasach, a także geografia, nazewnictwo, opisy bohaterów i opisy przyrody są gruntownie przygotowane, to jednak mogą one czytelnika wybić z rytmu i przyprawić o zawrót głowy.

Chociaż książka bywa nużąca, bowiem akcja raz przyspiesza, a raz strasznie spowalnia, to i tak jest to godna polecenia lektura. Z uwagi na historyczne fakty, i spojrzenie z innej strony, jak i dlaczego upadło Imperium, które powstało z nic nie znaczącej małej wioski.

Attyla Bicz Boży to bardzo dobrze skonstruowana powieść historyczna, o wielowątkowej strukturze z mnóstwem opisów ówczesnego antycznego świata, którego niepodzielnym władcą przez tysiąc lat był Rzym. Jego granice obejmowały niemal całą Europę, północną część Afryki i Azję Mniejszą. No i niestety taki kolos musiał kiedyś upaść. I upadł. Ale zanim upadł, padł na kolana przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Kolejny raz potwierdzam, że to arcydzieło. Komedia w najlepszym wydaniu. Książkę czyta się co prawda szybko, ale jest przy tym mega rozrywkowa. Bardzo dobra. Polecam. Czekam na kolejne części.

Kolejny raz potwierdzam, że to arcydzieło. Komedia w najlepszym wydaniu. Książkę czyta się co prawda szybko, ale jest przy tym mega rozrywkowa. Bardzo dobra. Polecam. Czekam na kolejne części.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Tak, oznaczyłem książkę jako arcydzieło, bowiem zasługuje. To jest arcydzieło komizmu napisane przez naszego południowego sąsiada. W powieści opisane są losy rodziny arystokratów, którzy wracają z USA do swojej własności odzyskanej po setkach lat wraz z majątkiem, a raczej oszczędnościami, które z różnych przyczyn topnieją szybciej niż lodowa pokrywa Antarktydy. Książka bawi do łez i jest napisana z lekkim przymrużeniem oka. W tej części poznajemy arystokratyczny ród Kostków z Kostki oraz ich służbę. Od razu mają problemy z finansami. Ten dramatyczny rodowy kryzys zostaje poddany próbie naprawy dzięki ruchowi turystycznemu. Ale przeszkodą staje im na drodze inny słynny zamek oblegany przez armię turystów, innego czeskiego arystokraty. Pomysły, aby zdobyć serca czeskich turystów przerosną wasze oczekiwania. Mnie ta książka pokonała genialnym humorem, fabułą i świetnymi bohaterami.

Tak, oznaczyłem książkę jako arcydzieło, bowiem zasługuje. To jest arcydzieło komizmu napisane przez naszego południowego sąsiada. W powieści opisane są losy rodziny arystokratów, którzy wracają z USA do swojej własności odzyskanej po setkach lat wraz z majątkiem, a raczej oszczędnościami, które z różnych przyczyn topnieją szybciej niż lodowa pokrywa Antarktydy. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to książka obfitująca w mnogość wątków, które próbują się tutaj ścigać. Wątki, których autor w żaden sposób nie wyjaśnia. Językowo może i dobrze napisana, ale fabularnie jest to powieść nieprzemyślana, napisana w pośpiechu. W powieści nic się nie wyjaśnia, aż do przedziwnego zakończenia, które jest sztampowe i sklecone na kolanie. W powieści panuje gigantyczny chaos. Jedne postacie są nakreślone dobrze z logiczną psychiką, a inne, np. Rudnicki, w sposób nijaki. Generalnie książka jest słaba, a czytanie jej przypomina oglądanie brazylijskiej telenoweli. Sceny z demonami - niezrozumiałe, słabe i z mnóstwem błędów logicznych. Zresztą wydaje mi się, że sam autor nie panował do końca nad logiczną stroną w tej powieści. "Adept" to pierwsza część cyklu i początek historii. Początek, który mnie nie porwał, i po kolejne części raczej już nie sięgnę.

Jest to książka obfitująca w mnogość wątków, które próbują się tutaj ścigać. Wątki, których autor w żaden sposób nie wyjaśnia. Językowo może i dobrze napisana, ale fabularnie jest to powieść nieprzemyślana, napisana w pośpiechu. W powieści nic się nie wyjaśnia, aż do przedziwnego zakończenia, które jest sztampowe i sklecone na kolanie. W powieści panuje gigantyczny chaos....

więcej Pokaż mimo to