-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2019-02-22
2019-12-22
2018-08-09
2018-06-24
2018-01-10
2017-02-25
Wyobraź sobie, że jesteś zamknięty w białym pokoju.
Wyobraź sobie, że Twoimi jedynymi towarzyszami są biała sofa i biały regał pełen książek. Książek, które przychodzą do Ciebie w specjalnej folii. Książek, które otwierasz niczym skarby nie z tego świata.
Wyobraź sobie, że nakłuwanie, pomiary, uciskanie i analiza poprzednich wyników, to Twoja codzienność.
Wyobraź sobie, że znasz zaledwie dwie osoby na całym świecie. Reszta to tylko loginy, które przewijają się w kółko przed Twoimi oczami.
Wyobraź sobie, że jedyny świat jaki kiedykolwiek zobaczysz, to ten, który widzisz przez okno.
Wyobraź sobie, że powietrze, którym oddychasz jest specjalnie filtrowane.
Wyobraź sobie, że jedyne rośliny, których kiedykolwiek dotkniesz, to te sztuczne, które znajdują się w Twoim specjalnym ogrodzie.
Wyobraź sobie, że chorujesz na SCID. Twoją jedyną nadzieją na przeżycie, jest wieczne uwięzienie w Twoim specjalnym domu.
Masz ten obraz przed oczami? Świetnie. A teraz wyobraź sobie, że wszystkie wartości, w które kiedykolwiek wierzyłeś, prysły niczym mydlana bańka, która w swoim locie trafia na najmniejszą przeszkodę.
Ponad wszystko to historia, która od pierwszych stron pozbawia tchu, aby później na nowo dać nam nadzieję na lepsze jutro. Niemal nieprawdopodobna choroba, która odbiera wszystko staje się szansą na przyjaźń, miłość i prawdziwe życie. Główna bohaterka, zamknięta w sterylnym domu od przeszło siedemnastu lat, nie wyobraża sobie świata, który przemija. Świata, który ma tyle do zaoferowania. Jedynym sposobem na jego poznanie jest Olly. Ten, który nie poddaje się pomimo braku wiedzy. Ten, który bezustannie dąży do celu. Ten, który nie zważając na swoje własne problemy, robi wszystko, aby zmienić jej życie. I wreszcie ten, który na nowo daje nadzieję.
Historia stworzona przez Nicole Yoon jest jedyną w swoim rodzaju. Natłok emocji, poczucia niesprawiedliwości i bezsilności towarzyszących czytaniu sprawia, że książka zapada nie tylko w pamięć. Zostawia ona głęboki ślad w sercu. Ślad, który już na zawsze będzie przypominał nam o przeciwnościach losu. Bliznę, która pokaże nam, że pomimo problemów, z którymi walczymy, na każdym kroku znajdzie się ktoś, kto ma przed sobą trudniejsze zadanie. A determinacja i chęć życia wyniesie nas ponad wszystko…
Wyobraź sobie, że jesteś zamknięty w białym pokoju.
Wyobraź sobie, że Twoimi jedynymi towarzyszami są biała sofa i biały regał pełen książek. Książek, które przychodzą do Ciebie w specjalnej folii. Książek, które otwierasz niczym skarby nie z tego świata.
Wyobraź sobie, że nakłuwanie, pomiary, uciskanie i analiza poprzednich wyników, to Twoja codzienność.
Wyobraź sobie, że...
2018-05-25
2018-05-22
Krótka, zwięzła i na wskroś współczesna. Czy te trzy określenia wystarczą, żeby opisać jaką książką jest "Wieczór filmowy"?
Sięgając po najnowszą pozycję Wydawnictwa YA!, spodziewałam się książki, która wciągnie mnie do swojego świata na kilka godzin, po czym wypluje bogatszą o wiedzę na temat ciekawostek filmowych, oryginalnych zabiegów i form literackich oraz nietypowych charakterów postaci. Najważniejsze pytanie: czy dostałam to, czego oczekiwałam?
Krótka. "Wieczór filmowy" to zaledwie dwustuosiemdziesięciopięciostronnicowa książka. Dlaczego zaledwie? Ponieważ dosyć duży rozmiar czcionki dodatkowo skraca czas, który czytelnik poświęca na tę lekturę.
Zwięzła. Skróty myślowe, przeskakiwanie z wątku na wątek i pozostawianie czytelników z domysłami, to główne trzy skojarzenia, które nasuwają się po zapoznaniu z lekturą. Nie popieram, ale również nie krytykuję. Jednak w przypadku czytelników, którzy czasami lubią rozpływać się nad cudownymi fragmentami, "Wieczór filmowy" niestety nie dostarczy tego typu wrażeń.
Na wskroś współczesna. Zaczynając od bohaterów, brnąc poprzez fabułę i kończąc na całym zamyśle autorki, dostosowanie tych wszystkich elementów do XIX wieku jest chyba największą zaletą książki (pomijając jeszcze jedną, do której przejdę za moment!). Lucy Courtnenay przekroczyła wszelkie granice, łącząc kontrowersyjność, nowoczesność i tematy tabu w jedno. Do tej pory nie spotkałam się z żadną inną pozycją z gatunku literatury obyczajowej i romantycznej, przez której treść naszpikowaną dewizą "zero granic", brnęłoby się tak łatwo i z takim zaskoczeniem.
Największy hołd autorce należy się jednak za pomysł wplecenia w tę współczesną powieść elementów filmowych, odwołujących się do kilku pokoleń wstecz. Idea krótkich streszczeń każdego z filmów występujących w fabule wraz z najistotniejszymi informacjami o nich sprawia, że nawet starsi czytelnicy znajdą w książce coś dla siebie.
Odpowiadając na postawione przez siebie pytanie: po przeczytaniu "Wieczoru filmowego" mogę śmiało stwierdzić, że dostałam to, czego oczekiwałam. Nie obyło się jednak bez drobnych wad. Jak dla mnie: za szybko, za mało i zbyt zwięźle. Wychodzi na to, że jestem niewolnicą własnych przyzwyczajeń, jeśli chodzi o przerost formy nad treścią!
Krótka, zwięzła i na wskroś współczesna. Czy te trzy określenia wystarczą, żeby opisać jaką książką jest "Wieczór filmowy"?
Sięgając po najnowszą pozycję Wydawnictwa YA!, spodziewałam się książki, która wciągnie mnie do swojego świata na kilka godzin, po czym wypluje bogatszą o wiedzę na temat ciekawostek filmowych, oryginalnych zabiegów i form literackich oraz nietypowych...
2017-08-20
Oglądając niesamowite relacje, zdjęcia, video pokazujące tajemniczą zapowiedź Czarnej Madonny Remigiusz Mroza, uległam… Uległam mrocznej otoczce towarzyszącej premierze, niezwykłej, a jednocześnie tak banalnej okładce, która dawała do myślenia, no i oczywiście temu, że po raz kolejny autor zaskoczył czytelników. Nie tylko zmianą gatunku, w którym czuje się jak ryba w wodzie, ale również produktywnością, wokół której narastają legendy.
Nie skłamię (przynajmniej w tym przypadku), jeśli przyznam, że po przeczytaniu zaledwie kilku zdań wiedziałam, że trafiłam w dziesiątkę. Kontrowersyjna tematyka, niecodzienni bohaterowie i co najważniejsze, prawdziwość opisywanej historii. Nie twierdzę, że przy kolejnej nadarzającej się okazji zza rogu wyskoczy szatan próbujący opętać czyjąś duszę, jednak wyjątkowo realistyczna narracja wywołała gęsią skórkę, potok myśli i chwilowe zapowietrzenia.
Horror religijny. Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałam się z takim określenie i nigdy nie miałam okazji czytać książek tego gatunku. Czy to dobrze? Nie mam pojęcia. Czy to źle? Zależy z której strony patrzeć. Ksiądz opowiadający jak w rzeczywistości wygląda druga strona medalu, to jedna z lepszych postaci z jakimi miałam do czynienia ostatnimi czasy. Dodatkowym atutem była kreacja psychologiczna, która pozwala każdemu czytelnikowi na utożsamienie się z normalną osobą, która tak jak my zmaga się z problemami życia codziennego, lękami i niepewnością. Uderzenie w poczucie wspólnoty zrobiło swoje. Pozwoliło wczuć się w rolę i poczuć, że zostaliśmy dopuszczeni do tajemnicy, która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego.
Religia jest bardzo delikatnym tematem, do którego należy podchodzić z wyczuciem. Remigiusz Mróz wkracza w ten obszar bez ceregieli. Nie bawi się w niedomówienia, zbędne ostrożności czy utajanie prawdy. Dzięki obszernemu researchowi, który autor wykonał z niesamowitą skrupulatnością dowiedziałam się o sekretach kryjących się za murami kościoła, niecodziennej symbolice towarzyszącej nam na każdym kroku oraz o kilkunastu dziwnych przypadkach, które mogą zrewolucjonizować naszą ograniczoną wiedzę.
Nastawiłam się na zapierającą dech w piersiach historię z mnóstwem zakamarków kryjących w sobie szokujące niespodzianki. Dostałam to czego chciałam, jednak tylko do czasu… Remigiusz Mróz napisał, że nigdy więcej nie podejmie się pisania tego typu literatury, która momentami doprowadzała go do przesadnej paranoi. Być może sam autor na tyle przestraszył się własnego dzieła, że postanowił podejść do tematu nieco inaczej niż zamierzał. Od pewnego momentu książka zaczęła nużyć i nie wywoływała już efektu wow, który towarzyszył mi od pierwszej strony. Czarna Madonna nie powala, jednak robi wrażenie nawet jako kompendium wiedzy, które zaskakuje i pociągając za niektóre struny naszego umysłu, zachęca do zgłębiania ciekawych tematów.
Oglądając niesamowite relacje, zdjęcia, video pokazujące tajemniczą zapowiedź Czarnej Madonny Remigiusz Mroza, uległam… Uległam mrocznej otoczce towarzyszącej premierze, niezwykłej, a jednocześnie tak banalnej okładce, która dawała do myślenia, no i oczywiście temu, że po raz kolejny autor zaskoczył czytelników. Nie tylko zmianą gatunku, w którym czuje się jak ryba w...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-22
Z pozoru typowa powieść młodzieżowa okazuje się zaskakującą lekturą pełną dynamicznej akcji, fascynujących bohaterów i intrygującej fabuły prowadzącej w nieoczekiwanym kierunku. Pomimo magicznej otoczki oplatającej całą historię, książka wydaje się nadzwyczaj prawdziwa, pogłębiając przez to zaciekawienie, które towarzyszy czytaniu już od pierwszej strony. Typowe schematy, niemiłosierne podobieństwo do 90% książek tego gatunku oraz przewidywalność, to określenia, których nie można użyć w odniesieniu do Księgi Kłamstw.
Autorka zaskakuje na każdym kroku, sprawiając, że powieść pochłania się jednym tchem. Legendy krążące po całym świecie wreszcie nabierają realnego kształtu. Pomimo, że od pewnego momentu podział na dobro i zło staje się oczywisty, nie przeszkadza to w dalszym delektowaniu się lekturą, która i tak zapewnia mnóstwo nieprzewidzianych zwrotów akcji i wrażeń. Do teraz nie jestem w stanie ubrać w słowa tego jak poczułam się po dotarciu do ostatniej strony. Jest to mieszanina żalu (dlaczego to wszystko skończyło się tak szybko), skonsternowania (jakim cudem akcja doprowadziła to takiego obrotu spraw) oraz fascynacji całością, która szybko mnie nie opuści. Jednym słowem: chcę więcej!
Całą opinię znajdziesz na: http://favouread.blogspot.com
Z pozoru typowa powieść młodzieżowa okazuje się zaskakującą lekturą pełną dynamicznej akcji, fascynujących bohaterów i intrygującej fabuły prowadzącej w nieoczekiwanym kierunku. Pomimo magicznej otoczki oplatającej całą historię, książka wydaje się nadzwyczaj prawdziwa, pogłębiając przez to zaciekawienie, które towarzyszy czytaniu już od pierwszej strony. Typowe schematy,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-14
Za przyzwoleniem Jego Królewskiej Mości Karola III, admirał don Pedro Zárate oraz bibliotekarz don Hermógenes Molina wyruszają w niebezpieczną podróż w celu zdobycia buntowniczego dzieła. Podróż, której skutki przejdą ich najśmielsze oczekiwania.
Oprócz barwnych postaci, których identyfikacja i powiązywanie z największymi dziełami literatury sprawiają niesamowitą frajdę, Misja: encyklopedia zawiera odniesienia do wiekopomnych wydarzeń i osobistości. Książka poszerzająca horyzonty i otwierająca oczy na brutalną rzeczywistość, sprawia, że dotychczas ugruntowana wiedza o świecie chwieje się w posadach. W sposób delikatny, aczkolwiek dosadny autor uświadamia nam znaczący wpływ Kościoła na każdą dziedzinę życia, jednak wyciągnięcie wniosków i odniesienie ich do współczesnej sytuacji, pozostawia czytelnikom.
Barwne krajobrazy, wyraziste postacie, rewolucyjny klimat oraz tajemnicza otoczka towarzysząca misji zdobycia Encyklopedii, sprawiają, że książka miesza w sobie elementy powieści detektywistycznej, biografii najznamienitszych myślicieli oraz traktatu filozoficznego wpływającego na zmianę poglądów. Akcja, choć momentami płaska i zbyt rozwlekła, pozwala na zatopienie się w nastrojach panujących w XVIII-wiecznej Francji i Hiszpanii, obyczajach panujących wśród różnych warstw społecznych oraz poglądach niejednokrotnie prowadzących do egzekucji. Podsumowując, jest to lektura satysfakcjonująca, a jednocześnie bardzo wymagająca, jednak warta poświęcenia kilku długich wieczorów w doborowym towarzystwie honorowych akademików.
Całą opinię znajdziesz na: http://favouread.blogspot.com
Za przyzwoleniem Jego Królewskiej Mości Karola III, admirał don Pedro Zárate oraz bibliotekarz don Hermógenes Molina wyruszają w niebezpieczną podróż w celu zdobycia buntowniczego dzieła. Podróż, której skutki przejdą ich najśmielsze oczekiwania.
Oprócz barwnych postaci, których identyfikacja i powiązywanie z największymi dziełami literatury sprawiają niesamowitą frajdę,...
2017-07-13
Nie ukrywam, że gdyby nie interwencja autora, raczej nie sięgnęłabym po tę pozycję. Jednak gust czytelniczy zazwyczaj nas ogranicza, a wychodzenie spoza własnej tzw. czytelniczej strefy komfortu, nie raz pokazuje, że w każdej dziedzinie życia eksperymenty popłacają.
Niezwykła decyzja Abuelo Caduco to zbiór czternastu humoresek poruszających różnorodne tematy, poczynając od relacji damsko- męskich, a kończąc na utożsamianiu się ze zwierzętami różnej maści. W książce nie zabrakło kontrowersyjnych tematów wywołujących niemałe poruszenie, dlatego od razu zaznaczam, że nie jest to pozycja dla tych, którzy stronią od nawiązań do religii, transseksualizmu, polityki oraz kilku innych pikantnych kwestii.
Moim początkowym zamysłem było opisanie każdego z opowiadań osobno, jednak po zapoznaniu się z kilkoma z nich, zauważyłam, że jest to zadanie niemożliwe. Każda historia zawiera w sobie unikatowe postacie, których portrety psychologiczne (niesłychanie przemyślane, a czasem nawet wykraczające poza wszelkie wyobrażenia) powodują natłok myśli i skojarzeń (choć nie jestem w stanie stwierdzić, czy był to celowy zabieg). Od wiarołomnych brutali po Końskich amantów! Niesforni, niefrasobliwi i na pewno nieprzewidywalni, co tylko dodaje uroku całej książce.
Sceneria każdego z opowiadań niesie ze sobą inny przekaz, ukazując niesamowite obycie i elastyczność autora. Nie raz zastanawiałam się czy opisane wydarzenia nawiązują do osobistych przeżyć Pana Tequili, czy jednak realistyczna otoczka została stworzona na potrzeby tego zbioru. Tak czy inaczej, nawiązania do kultury iberyjskiej i barwna sceneria wprowadzają czytelnika w pełen życia, gorący klimat.
Przyznam szczerze, że niejednokrotnie zdarzyło mi się zastanawiać, czy zbiór powstał dzięki fantastycznej wyobraźni i inteligencji, czy może poprzez jakieś fantazyjne wspomagacze, ponieważ wiele elementów wychodziło poza wszelkie wyobrażenia! Oczywiście nie jest to żaden przytyk, raczej słowa uwielbienia skierowane w stronę człowieka, który szturmem wykracza poza granice komfortu, prowokuje, daje do myślenia i bawi jednocześnie. Nawiązania do wielu współczesnych zdarzeń bądź relacji międzyludzkich pozwalają na zobaczenie wszystkiego z innej perspektywy, a mądre i umiejętnie wplecione kwestie filozoficzne nie powodują przerażenia, ale sprawiają, że wszystko wydaje się banalnie proste.
Chapeau bas za niezwykłą grę słów, porządną dawkę końskiego (i nie tylko) humoru oraz przekomiczne spojrzenie na wszystkie zagwozdki ludzkości, które oprócz kontrowersji, wywołują niepotrzebne spory.
Nie ukrywam, że gdyby nie interwencja autora, raczej nie sięgnęłabym po tę pozycję. Jednak gust czytelniczy zazwyczaj nas ogranicza, a wychodzenie spoza własnej tzw. czytelniczej strefy komfortu, nie raz pokazuje, że w każdej dziedzinie życia eksperymenty popłacają.
Niezwykła decyzja Abuelo Caduco to zbiór czternastu humoresek poruszających różnorodne tematy, poczynając...
2017-06-28
Druga część historii zakochanych nie daje czytelnikom wytchnienia poczynając od pierwszej strony. Wydarzenia pędzące w zastraszającym tempie powodują lekki chaos, który sprawia, że Grzech pierworodny jest książką pełną zalet i wad jednocześnie. Już pierwszy tom osadzony w wyidealizowanym świecie, w którym typowe problemy normalnych ludzi nie istnieją, sprawił, że idylliczni bohaterowie wydawali się nieco nierealni. Jednak to w drugim tomie autorka przechodzi samą siebie. Akcje rodem z hollywoodzkim filmów, sekrety niczym z Archiwum X oraz sceny wyjęte z 50 twarzy Greya były mocno przerysowane, co spowodowało, że z pozoru świetna powieść stawała się karykaturalną wersją samej siebie.
Nie ukrywam, że połknęłam tę książkę w całości, jednak w ogólnym rozrachunku bardzo się na niej zawiodłam. Nie znaczy to jednak, że Anna Szafrańska traci w moich oczach. Według mnie, pisanie powieści w oparciu o realia znane nam jedynie z zagranicznych filmów, seriali bądź książek, nieuchronnie prowadzi do zguby. Sztuczność jaka wkrada się między strony i coraz bardziej niewyobrażalne sytuacje powodują, że historia Nel i Gilberta traci moim zdaniem miano jednego z najlepszych debiutów ostatnich lat.
Całą opinię znajdziesz na: http://favouread.blogspot.com
Druga część historii zakochanych nie daje czytelnikom wytchnienia poczynając od pierwszej strony. Wydarzenia pędzące w zastraszającym tempie powodują lekki chaos, który sprawia, że Grzech pierworodny jest książką pełną zalet i wad jednocześnie. Już pierwszy tom osadzony w wyidealizowanym świecie, w którym typowe problemy normalnych ludzi nie istnieją, sprawił, że idylliczni...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-13
Post-apokaliptyczna wizja świata, którego mieszkańcy doprowadzili do wojennego kataklizmu.
Palatynaty – utopijne wielokulturowe społeczności, w których ludzie żyją skupieni wyłącznie wokół własnych, indywidualnych celów. Rotacje – ustrój społeczny, który przewiduje obowiązkową zmianę miejsca zamieszkania co trzy lata. Reguły – odpowiadające za utrzymanie porządku i priorytetów we właściwej kolejności. Beztroskie życie poświęcone dążeniom do bycia wzorowym obywatelem reprezentującym wartości założycieli…
Katie Khan debiutuje powieścią, która zapiera dech w piersiach. Nieszablonowa fabuła osadzona w nietypowych okolicznościach sprawia, że wszystkie dotychczasowe historie miłosne oparte na oryginalnych pomysłach bledną w blasku Zatrzymać gwiazdy. Naszpikowana prawdziwymi emocjami odzwierciedlonymi w charakterach głównych bohaterów, zmuszająca do myślenia nad sensem bytu i wolności, prowokująca i oszałamiająca. Autorka funduje nam podróż pośród gwiazd i kontynentów wprawiając w osłupienie. Dzięki sprytnemu zabiegowi, który nadaje zakończeniu wyjątkowy charakter, książka jest lekturą uniwersalną, a jednocześnie zindywidualizowaną. Spełniając oczekiwania każdego typu czytelników, Zatrzymać gwiazdy (niesłusznie porównywana do Romea i Julii) zapada w pamięć wywołując zamęt i niemożność przeniesienia myśli na papier. Jednym słowem, jest to ponadczasowa powieść, której nie da się opisać…
Całą recenzję znajdziesz na: http://favouread.blogspot.com
Post-apokaliptyczna wizja świata, którego mieszkańcy doprowadzili do wojennego kataklizmu.
Palatynaty – utopijne wielokulturowe społeczności, w których ludzie żyją skupieni wyłącznie wokół własnych, indywidualnych celów. Rotacje – ustrój społeczny, który przewiduje obowiązkową zmianę miejsca zamieszkania co trzy lata. Reguły – odpowiadające za utrzymanie porządku i...
2017-06-08
Echo radzi sobie ze śmiercią siostry na swój własny sposób. Uciekając przed szeptami, natrętnymi spojrzeniami i plotkami, dziewczyna trafia na pamiętnik, który opowiada prawdziwą historię życia Zoë. Czy powinna go przeczytać? Żyjąc w niechcianej izolacji od nastoletniego świata, Echo podejmuje decyzje, które znacznie wpływają na jej postrzeganie świata. Odkrywając tajemnice swojej siostry, nastolatka doświadcza wielu bolesnych, a jednocześnie wartościowych lekcji, które pomagają jej uporać się z bólem i zrozumieć coś, czego do tej pory nie była świadoma.
Szukam Cię, Zoë, przedstawia historię, o której szczegółach dowiadujemy się dopiero w trakcie czytania. Tajemnicza śmierć Zoë opisana zaledwie kilkoma zdaniami, poruszą naszą wyobraźnię i sprzyja domysłom, które po odkryciu prawdziwej przyczyny śmierci okazują się słuszne. Jednakże, tym co wyróżnia książkę spośród pozostałych powieści tego gatunku jest nieszablonowy portret głównych bohaterek.
Książka uświadamia nam, że każdej stracie towarzyszą niestworzone historie opowiadane przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o naszym życiu. Każda śmierć owiana jest falą szeptów, plotek i natrętnych spojrzeń. Izolacja i skrępowanie pojawią się w naszym życiu powodując samotność i niezrozumienie. Zamiast oddalać się od osób, które doświadczyły tragedii, powinniśmy służyć im pomocą i wsparciem, pomimo tego, że nie wiemy jak się zachować. Szukam Cię, Zoë, pokazuje serwuje nam wartościową lekcję pokazującą czego należy unikać.
Całą opinię przeczytasz na: http://favouread.blogspot.com
Echo radzi sobie ze śmiercią siostry na swój własny sposób. Uciekając przed szeptami, natrętnymi spojrzeniami i plotkami, dziewczyna trafia na pamiętnik, który opowiada prawdziwą historię życia Zoë. Czy powinna go przeczytać? Żyjąc w niechcianej izolacji od nastoletniego świata, Echo podejmuje decyzje, które znacznie wpływają na jej postrzeganie świata. Odkrywając tajemnice...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-03
Drugie bicie serca to książka, która przybliża czytelnikom tematykę transplantacji – kwestię trudną i dla niektórych ciężką do zaakceptowania. Poprzez zręczne przedstawienie historii Jonny’ego, autorka pokrótce opowiada o warunkach towarzyszących pacjentom czekającym na swoją kolej, o procedurach związanych z transplantacją oraz o emocjach targających rodzinami poszkodowanych i tych, którzy otrzymują drugą szansę. Wplecenie tych wszystkich informacji w fabułę, która nie wykracza poza granice powieści młodzieżowych, jednak niesie ze sobą ważne przesłanie było nie lada czynem, a Tamsyn Murray dokonała tego w niesamowitym stylu.
Całą recenzję znajdziesz na: http://favouread.blogspot.com
Drugie bicie serca to książka, która przybliża czytelnikom tematykę transplantacji – kwestię trudną i dla niektórych ciężką do zaakceptowania. Poprzez zręczne przedstawienie historii Jonny’ego, autorka pokrótce opowiada o warunkach towarzyszących pacjentom czekającym na swoją kolej, o procedurach związanych z transplantacją oraz o emocjach targających rodzinami...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-24
NERVE to typowa powieść dla młodzieży, zawierająca kilka wątków miłosnych i opisy zmagań z nastoletnimi problemami, dostosowana do współczesnych realiów, a nawet je wyprzedzająca. Jeanne Ryan przeszła samą siebie w stworzeniu realnej wizji świata, w której internetowy nałóg przejmuje kontrolę nad podatnymi, młodzieńczymi umysłami. Niestety, opisanie kilkudziesięciu jednocześnie rozgrywających się sytuacji, na tak niewielkiej ilości stron, powoduje spadek jakości i częstą dezorientację. Brak zakończeń wielu wątków, ciągłe niedopowiedzenia i czasem śmieszne decyzje bohaterów sprawiły, że NERVE plasuje się jako ciekawa, jednakże niezachwycająca pozycja czytelnicza.
Mimo to, uważam, że warto sięgnąć po tę książkę chociażby ze względu na wyczerpujący i dosadny opis konsekwencji nałogu dotyczącego mediów społecznościowych. Choć każdy z nas zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw czyhających w sieci, niestety nie powstrzymuje nas to przed dzieleniem się zbyt dużą liczbą informacji i zdjęć, co w niektórych przypadkach może powodować tragiczne skutki.
Całą recenzję znajdziesz na: http://favouread.blogspot.com
NERVE to typowa powieść dla młodzieży, zawierająca kilka wątków miłosnych i opisy zmagań z nastoletnimi problemami, dostosowana do współczesnych realiów, a nawet je wyprzedzająca. Jeanne Ryan przeszła samą siebie w stworzeniu realnej wizji świata, w której internetowy nałóg przejmuje kontrolę nad podatnymi, młodzieńczymi umysłami. Niestety, opisanie kilkudziesięciu...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-19
Strażnicy światła to książka, która oprócz ciekawej historii przedstawionej oczami Mirandy, stanowi połączenie intrygujących portretów psychologicznych, surowości i piękna natury oraz setek filozoficznych pytań nasuwających się na myśl podczas czytania. Jest to powieść, która ukazuje nie tylko tajniki życia w samotności i odosobnieniu, ale również nieszablonowe zachowania bohaterów ogarniętych swego rodzaju letargiem.
Jedynym minusem znaczącą wpływającym na komfort czytania, jest nadmierny spokój i przerażająca obojętność Mirandy. Zachowanie głównej bohaterki wydaje się bardzo nienaturalne, momentami wręcz przerażające. Ponadto, subiektywne opisy pozostałych postaci pozwalają na obserwowanie zarówno ich jak i biegu wydarzeń jedynie z perspektywy głównej bohaterki, co zaburza możliwość obiektywnej oceny sytuacji i powoduje swego rodzaju konsternację. Jednakże, pomijając ten (jak sądzę) celowy i psychologiczny zabieg, Strażnicy światła to książka, którą warto przeczytać, nawet jeśli nie należy do gatunków, z którymi obcuje się na co dzień.
Całą recenzję znajdziesz na: www.favouread.blogspot.com
Strażnicy światła to książka, która oprócz ciekawej historii przedstawionej oczami Mirandy, stanowi połączenie intrygujących portretów psychologicznych, surowości i piękna natury oraz setek filozoficznych pytań nasuwających się na myśl podczas czytania. Jest to powieść, która ukazuje nie tylko tajniki życia w samotności i odosobnieniu, ale również nieszablonowe zachowania...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kobiety z Vardo zapowiadała się jako książka niebagatelna, po części tajemnicza, mroczna i bardzo klimatyczna. Czy czytelniczy rzeczywiście otrzymują to, na co się nastawiali?
Już od pierwszych stron powieść czyta się dosyć żmudnie co według mnie jest spowodowane bardzo rzeczowym i ucinanym stylem autorki (bądź tłumaczenia). Fakt za faktem, przepleciony krótkim opisem scenerii bądź uczuć głównej bohaterki, które nie są zbyt głębokie, powodują wrażenie surowości i niedokładności. Być może jest to jedynie moje odczucie, lub nie rozpoznałam najnowszych trendów pisarskich, charakteryzujących się... no właśnie czym? Brakiem spójności? Niespójną historią? Zbyt zwięzłym przedstawianiem suchych faktów? Czy może opisem komicznych wręcz przesądów, które wydają się nierealne nawet jak na XVII wiek?
Podsumowując, książka jest utrzymana w bardzo surowym klimacie, który być może odzwierciedla północne rejony sprzed kilku stuleci. Gdyby autorka zdecydowała się na spójne oraz gładsze przestawienie fabuły, czytałoby się ją przyjemniej i szybciej. Pomimo dominacji kobiet jako głównych bohaterek, z treści bije chłód i nadzwyczajna zwięzłość. Nie jest to historia, której się spodziewałam.
Kobiety z Vardo zapowiadała się jako książka niebagatelna, po części tajemnicza, mroczna i bardzo klimatyczna. Czy czytelniczy rzeczywiście otrzymują to, na co się nastawiali?
więcej Pokaż mimo toJuż od pierwszych stron powieść czyta się dosyć żmudnie co według mnie jest spowodowane bardzo rzeczowym i ucinanym stylem autorki (bądź tłumaczenia). Fakt za faktem, przepleciony krótkim opisem...