Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Liczyłam na bardziej rozbudowany dział o diecie. Początek książki wartościowy, jednak od połowy zbędne informacje, ciągłe powtórzenia i lanie wody. Miejscami czułam, że tracę czas czytając propozycje jak odmówić, jeśli ktoś częstuje czymś, czego nie powinno się jeść przy IO...
Jeśli ktoś ma już podstawową wiedzę na temat insulinooporności powinien sięgnąć po inną książkę.

Liczyłam na bardziej rozbudowany dział o diecie. Początek książki wartościowy, jednak od połowy zbędne informacje, ciągłe powtórzenia i lanie wody. Miejscami czułam, że tracę czas czytając propozycje jak odmówić, jeśli ktoś częstuje czymś, czego nie powinno się jeść przy IO...
Jeśli ktoś ma już podstawową wiedzę na temat insulinooporności powinien sięgnąć po inną książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Żałuję, że nie kupiłam od razu wszystkich części :( Sztos!

PS Czy tylko ja miałam wrażenie, że słowo "zaoponować" było używane ze zwiększoną częstością? ;)

Żałuję, że nie kupiłam od razu wszystkich części :( Sztos!

PS Czy tylko ja miałam wrażenie, że słowo "zaoponować" było używane ze zwiększoną częstością? ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

epilog trafia w sedno, to kwintesencja tej książki. "bo naprawdę czasem rzucenie wszystkiego w cholerę jest najlepszym co możemy zrobić"...
ze stron książki uderza niesamowita osobowość autorki - nie ma wątpliwości co do tego, że jest wspaniałym i dobrym człowiekiem z wielkim bagażem doświadczeń. książka nie jest typem przewodnika. to intymna autobiografia, która skłania do przemyśleń.
mam nadzieję, że na jednej książce się nie skończy. kto jeszcze nie trafił, koniecznie niech zajrzy na bloga: http://www.karolinaponzo.com/pl/

epilog trafia w sedno, to kwintesencja tej książki. "bo naprawdę czasem rzucenie wszystkiego w cholerę jest najlepszym co możemy zrobić"...
ze stron książki uderza niesamowita osobowość autorki - nie ma wątpliwości co do tego, że jest wspaniałym i dobrym człowiekiem z wielkim bagażem doświadczeń. książka nie jest typem przewodnika. to intymna autobiografia, która skłania do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

kolejna książka pełna skrajności. poruszający i tajemniczy temat pamięci tkankowej. tkanki - tytuł wielokrotnie wplatany w tekst. jedyne co mi przeszkadzało podczas czytania, to elementy "młodzieżówki" czyli miłostki głównej bohaterki. nie jest to typowy thriller, co obiecuje nam okładka. książka wciąga, chociaż niektóre opisy uczuć bohaterów mogłyby być ciut krótsze, bardziej niecierpliwemu czytelnikowi mogą one przeszkadzać.
elastyczne opisy spacerów w deszczu bardzo przyjemnie działały na wyobraźnię.
po skończeniu zaczynam trochę tęsknić. dłuższa chwila musi minąć, żebym mogła się z tej książki wylogować...

kolejna książka pełna skrajności. poruszający i tajemniczy temat pamięci tkankowej. tkanki - tytuł wielokrotnie wplatany w tekst. jedyne co mi przeszkadzało podczas czytania, to elementy "młodzieżówki" czyli miłostki głównej bohaterki. nie jest to typowy thriller, co obiecuje nam okładka. książka wciąga, chociaż niektóre opisy uczuć bohaterów mogłyby być ciut krótsze,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na skołatane nerwy. Cudowna odmiana po serii kryminałów. Obfita w estetyczne detale. Co byłoby gdybyśmy poszliśmy inną drogą? Kim bylibyśmy? Kim tak naprawdę jesteśmy? Książka dla odpoczynku, nie dla mocnych wrażeń.

Na skołatane nerwy. Cudowna odmiana po serii kryminałów. Obfita w estetyczne detale. Co byłoby gdybyśmy poszliśmy inną drogą? Kim bylibyśmy? Kim tak naprawdę jesteśmy? Książka dla odpoczynku, nie dla mocnych wrażeń.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szybka akcja w pierwszej części zachęciła mnie do sięgnięcia po drugą. Jednak tu już nie było tak dobrze. Śledztwo stało w miejscu przez jakieś 350 stron... Nie było nawet jednego wytypowanego podejrzanego mordercy.
Wątki ukraińskie według mnie niestety nic ciekawego nie wniosły. Książka byłaby lepsza, gdyby zawęzić ją do maksymalnie czterystu stron. Wszystko było zbyt szczegółowo opisywane. Od kąpieli w wannie, po kupno kebabów, czy bezsensowną rozmowę z żoną nie tego kowala, którego szukamy... Całość wypadła jak przydługi odcinek "Dlaczego ja".
Przy książce trzymała mnie tylko sympatia do wcześniej poznanych bohaterów.

Szybka akcja w pierwszej części zachęciła mnie do sięgnięcia po drugą. Jednak tu już nie było tak dobrze. Śledztwo stało w miejscu przez jakieś 350 stron... Nie było nawet jednego wytypowanego podejrzanego mordercy.
Wątki ukraińskie według mnie niestety nic ciekawego nie wniosły. Książka byłaby lepsza, gdyby zawęzić ją do maksymalnie czterystu stron. Wszystko było zbyt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może akcja nie była wartka jak w thrillerze, ale "Dalila" ma w sobie coś przyciągającego. Czytając historię młodej Kenijki czułam, że martwię się o nią, współczuję jej i bardzo chcę, żeby w końcu była bezpieczna.
Imigracja w ostatnim czasie wzbudza wiele kontrowersji i negatywnych uczuć. Autor szczegółowo opisał procedury ubiegania się o azyl, brutalność urzędników, ich niechęć do imigrantów, pobieżne i niesprawiedliwe rozpatrywanie wniosków. Wydawać by się mogło, że młoda, ambitna lecz osierocona dziewczyna, posługująca się biegle angielskim, w przeszłości gwałcona i poniewierana przez jednego z członków swojej rodziny, od ręki dostanie pozwolenie na pobyt w innym kraju. Poznając historię Dalili można głębiej zastanowić się nad tym tematem. Poznając empatyczną Dalilę przestajemy wrzucać wszystkich imigrantów do jednego worka.
Zakończenie zdecydowanie zaskakujące, chociaż może lepszym określeniem jest - ścina z nóg. Nie tego się spodziewałam. Na pewno zostanie w moich myślach na długo.

Może akcja nie była wartka jak w thrillerze, ale "Dalila" ma w sobie coś przyciągającego. Czytając historię młodej Kenijki czułam, że martwię się o nią, współczuję jej i bardzo chcę, żeby w końcu była bezpieczna.
Imigracja w ostatnim czasie wzbudza wiele kontrowersji i negatywnych uczuć. Autor szczegółowo opisał procedury ubiegania się o azyl, brutalność urzędników, ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już dawno nic mnie tak nie wciągnęło!

Już dawno nic mnie tak nie wciągnęło!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tatiana Mindewicz-Puacz musi być niesamowicie ciepłą osobą, jeśli to ciepło wręcz ulatuje z kartek jej książki (szczególnie z ostatniej części). Czuć jak bardzo autorka utożsamia się ze swoimi czytelniczkami, czuć jej autentyczne wsparcie. Może i ta książka nie odpowiedziała na wszystkie pytania tlące się w mojej głowie, ale na pewno przekazuje porządną dawkę motywacji do zmian. Czytana z zielonym zakreślaczem w dłoni, żeby w chwilach zwątpienia w siebie, szybko wrócić do najważniejszych momentów. Książka zmieniająca myślenie. Podczas czytania pojawiają się pytania: "może faktycznie nie jestem tak beznadziejna? A może nawet jestem wartościowym człowiekiem? Może powinnam przestać być tak krytyczna w stosunku do samej siebie i zacząć dostrzegać swoje zalety, a nie tylko wytykać sobie wady???". Niewątpliwie trzeba pracować nad swoim "ja" oraz wypracować porcję zdrowego egoizmu. Najwyższa pora coś zmienić.

Tatiana Mindewicz-Puacz musi być niesamowicie ciepłą osobą, jeśli to ciepło wręcz ulatuje z kartek jej książki (szczególnie z ostatniej części). Czuć jak bardzo autorka utożsamia się ze swoimi czytelniczkami, czuć jej autentyczne wsparcie. Może i ta książka nie odpowiedziała na wszystkie pytania tlące się w mojej głowie, ale na pewno przekazuje porządną dawkę motywacji do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsze odczucie - niewyróżniające się niczym romansidło, chyba zaraz sięgnę po inną książkę...
Drugie odczucie - co za egoistyczny dupek! Jeśli tak ją kocha, niech zostanie, albo znajdzie inny sposób na realizację swoich marzeń, tym razem z uwzględnieniem ukochanej!
Trzecie odczucie - dlaczego ona jest tak ślepa, tak zauroczona tym egocentrykiem?! Dlaczego wciąż o nim myśli? Dlaczego w końcu nie zacznie układać sobie życia na nowo?
Z każdą kolejną stroną, mimo wcześniejszych negatywnych emocji, wciągałam się coraz bardziej. Książka z serii "NIE SKOŃCZĘ, PÓKI NIE SKOŃCZĘ". Cała paleta emocji. Od rozczarowania i złości, przez spokój, smutek, zaskoczenie, radość i wzruszenie. Do tego niebanalne zakończenie zwieńczyło całość.
"Jedno wydarzenie potrafi zmienić nasz punkt widzenia".

Pierwsze odczucie - niewyróżniające się niczym romansidło, chyba zaraz sięgnę po inną książkę...
Drugie odczucie - co za egoistyczny dupek! Jeśli tak ją kocha, niech zostanie, albo znajdzie inny sposób na realizację swoich marzeń, tym razem z uwzględnieniem ukochanej!
Trzecie odczucie - dlaczego ona jest tak ślepa, tak zauroczona tym egocentrykiem?! Dlaczego wciąż o nim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy rozdział ciężki do przejścia.
Rozdziały zbyt długie. Najbardziej "męska" książka jaką do tej pory czytałam. Książka z tych "pół na pół", były momenty, które naprawdę dobrze się czytało, ale i takie, przez które odkładałam książkę na kilka dni... Zakończenie zachęca do sięgnięcia po kolejną część, która czeka na półce na swoją kolej ;)
Chyba po prostu spodziewałam się trochę czegoś innego.

Pierwszy rozdział ciężki do przejścia.
Rozdziały zbyt długie. Najbardziej "męska" książka jaką do tej pory czytałam. Książka z tych "pół na pół", były momenty, które naprawdę dobrze się czytało, ale i takie, przez które odkładałam książkę na kilka dni... Zakończenie zachęca do sięgnięcia po kolejną część, która czeka na półce na swoją kolej ;)
Chyba po prostu spodziewałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

książka - rozczarowanie roku 2017. miało być pięknie, a jest co najwyżej mocno przeciętnie. po bardzo dobrej "dziewczynie z pociągu" liczyłam, kurcze, na coś więcej! "akcja" toczyła się w takim tempie, że wielokrotnie chciałam po prostu odpuścić i zacząć czytać coś innego. zakończenie przewidywalne. a tak czekałam na tę premierę...

książka - rozczarowanie roku 2017. miało być pięknie, a jest co najwyżej mocno przeciętnie. po bardzo dobrej "dziewczynie z pociągu" liczyłam, kurcze, na coś więcej! "akcja" toczyła się w takim tempie, że wielokrotnie chciałam po prostu odpuścić i zacząć czytać coś innego. zakończenie przewidywalne. a tak czekałam na tę premierę...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Genova jeszcze nigdy nie zawiodła. historia piękna, z przesłaniem, z mądrością. nie dałam rady czytać jej jednym tchem. szalejące w głowie myśli domagały się chwili wytchnienia, poukładania...
bezwarunkowa miłość do dziecka, walka o nie. jak uchronić kiedyś własne dziecko przed złem, chorobą i trudnościami życia? nasze skrzętnie ułożone plany nie zabezpieczą nas przed tym, co nas czeka.
nadszarpnięte zaufanie, zdrada najbliższej osoby. jak uchronić się przed bólem złamanego serca? jak zapobiegać? co zrobić, kiedy znajdziemy się na miejscu Beth? skąd wziąć siłę, żeby wybaczyć zdradę? czy w ogóle wybaczyć???
łzy przetoczyły się po policzkach.

"Większość ludzi kocha z zamkniętym sercem, tylko jeśli coś się stanie albo nie stanie, tylko do pewnego momentu. Jeśli osoba, którą kochamy, zrani nas, zdradzi, porzuci, rozczaruje, jeśli okaże się, że trudno ją kochać, często przestajemy. Chronimy nasze delikatne serca".

"ZNAJDŹ KOGOŚ DO KOCHANIA I OBDARZ GO BEZWARUNKOWĄ MIŁOŚCIĄ. PO TO TU WSZYSCY JESTEŚMY".

Genova jeszcze nigdy nie zawiodła. historia piękna, z przesłaniem, z mądrością. nie dałam rady czytać jej jednym tchem. szalejące w głowie myśli domagały się chwili wytchnienia, poukładania...
bezwarunkowa miłość do dziecka, walka o nie. jak uchronić kiedyś własne dziecko przed złem, chorobą i trudnościami życia? nasze skrzętnie ułożone plany nie zabezpieczą nas przed tym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Picoult po raz kolejny pokazuje jak wielki jest jej talent pisarski. Poważnie podchodzi do pisania, zbiera materiał, rozmawia z ludźmi, niczego nie robi pochopnie, nie zmyśla. "Małe wielkie rzeczy" to kolejna powieść z gatunku "Mądre książki". Czytanie jej to nie tylko relaks, ale wzmożone myślenie, praca nad własnym zdaniem. Zakończenie miłe dla serca.

Picoult po raz kolejny pokazuje jak wielki jest jej talent pisarski. Poważnie podchodzi do pisania, zbiera materiał, rozmawia z ludźmi, niczego nie robi pochopnie, nie zmyśla. "Małe wielkie rzeczy" to kolejna powieść z gatunku "Mądre książki". Czytanie jej to nie tylko relaks, ale wzmożone myślenie, praca nad własnym zdaniem. Zakończenie miłe dla serca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Razem z Tomem czujesz wyrzuty sumienia, razem z Tomem czujesz ulgę, gdy prawda wychodzi na jaw... Historia niebanalna. Ciągle rozmyślasz jaka będzie przyszłość dziecka i martwisz się razem z bohaterami.

Razem z Tomem czujesz wyrzuty sumienia, razem z Tomem czujesz ulgę, gdy prawda wychodzi na jaw... Historia niebanalna. Ciągle rozmyślasz jaka będzie przyszłość dziecka i martwisz się razem z bohaterami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Mam takie zmęczone serce"...

"Mam takie zmęczone serce"...

Pokaż mimo to


Na półkach:

50/50? na którą stronę przechyla się szala?
z jednej strony bardzo interesująca dla mnie tematyka została poruszona w książce Elsberga: inżynieria genetyczna, biotechnologia, genetyka. prawdziwa uczta dla wielbicieli tych dziedzin. coś nowego, coś świeżego, cały czas jeszcze nieoczywistego. to wszystko przyciągnęło mnie do tej książki i sprawiało, że każdą wolną chwilę chciałam poświęcić dalszej lekturze.
jednak z drugiej strony miejscami miałam wrażenie, że książka jest trochę przegadana, że skrócenie jej wyszłoby jak najbardziej na plus, a autor niepotrzebnie zagłębiał się w niektóre rejony.
zakończenie? niedosyt. trochę rozczarowane... chyba spodziewałam się czegoś mocniejszego. reasumując wszystkie za i przeciw, dodatkowo z silnym uczuciem chęci sięgnięcia po "Black out", stwierdzam, że nie był to czas stracony. polecam sięgnąć po te prawie 700 stron, ale na własne ryzyko ;) sam ocenisz, czy jesteś w stanie przegryźć się przez złożoną fabułę, czasem aż nadto, czy jednak polegniesz w trakcie czytania.
6,6/10

50/50? na którą stronę przechyla się szala?
z jednej strony bardzo interesująca dla mnie tematyka została poruszona w książce Elsberga: inżynieria genetyczna, biotechnologia, genetyka. prawdziwa uczta dla wielbicieli tych dziedzin. coś nowego, coś świeżego, cały czas jeszcze nieoczywistego. to wszystko przyciągnęło mnie do tej książki i sprawiało, że każdą wolną chwilę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

nigdy nie powiedziałabym, że powieść o fali morderstw na miejscowych myśliwych, za którymi stoją rzekomo... zwierzęta, jak twierdzi główna bohaterka, mnie zaciekawi. do tego główna bohaterka, czyli starsza kobieta, miłośniczka astrologii, dziedziny, która mnie w żadnym stopniu nie pociąga, a ponad to tłumacząca wiersze (!) Bleak'a.
sama się zdziwiłam sięgając po tę książkę (tylko pod wpływem szumu wywołanego filmem, którego nie obejrzałam).
okazało się, że książka jest dobra. bardzo dobra. wciągająca i nietypowa. bardzo dobrze, że nietypowa, bo ileż można czytać książek o podobnie skrojonej akcji. okazało się, że wszystkie uznane przeze mnie początkowo za nieciekawe, wstawki m.in. astrologiczne, dodają książce polotu. zakończenie? jak dla mnie również trafione.
jak widać po niektórych opiniach, książka nie jest dla każdego. jednak moim zdaniem to nie każdy jest dla tej książki. bo Tokarczuk bez wątpienia jest pisarką wybitną.

nigdy nie powiedziałabym, że powieść o fali morderstw na miejscowych myśliwych, za którymi stoją rzekomo... zwierzęta, jak twierdzi główna bohaterka, mnie zaciekawi. do tego główna bohaterka, czyli starsza kobieta, miłośniczka astrologii, dziedziny, która mnie w żadnym stopniu nie pociąga, a ponad to tłumacząca wiersze (!) Bleak'a.
sama się zdziwiłam sięgając po tę książkę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Chemia analityczna Zygmunt Marczenko, Jerzy Minczewski
Ocena 7,4
Chemia anality... Zygmunt Marczenko, ...

Na półkach:

na pewno nie raz do niej wrócę przez zainteresowanie chemią analityczną. dzięki niej egzamin na 5,5! :)

na pewno nie raz do niej wrócę przez zainteresowanie chemią analityczną. dzięki niej egzamin na 5,5! :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Księgarnia.
Okładka nietypowa, opis na niej zaciekawiający, tytuł intrygujący... no to biorę.
I polecić już mogę każdemu.
Od początku próbowałam rozgryźć kto stoi za morderstwami kobiet, "obstawiałam" jednego z bohaterów, myśl ta wydawała mi się jednak irracjonalna, więc co rusz odchodziłam i znów wracałam do niej. I pierwszy raz udało się! Poziom zaskoczenia i tak przyjmował wartości krytyczne.
Beckett potrafi znacznie podnieść ciśnienie czytelnikowi. Budowanie przez niego napięcia, plastyczne opisy, dawkowanie emocji - majstersztyk.
"A kiedy kończysz czytać dziękujesz Bogu, że to tylko powieść". To fakt. Nigdy nie chciałabym mieszkać w miasteczku takim jak Manham.

Księgarnia.
Okładka nietypowa, opis na niej zaciekawiający, tytuł intrygujący... no to biorę.
I polecić już mogę każdemu.
Od początku próbowałam rozgryźć kto stoi za morderstwami kobiet, "obstawiałam" jednego z bohaterów, myśl ta wydawała mi się jednak irracjonalna, więc co rusz odchodziłam i znów wracałam do niej. I pierwszy raz udało się! Poziom zaskoczenia i tak...

więcej Pokaż mimo to