-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-09-17
2019-06-09
Malcolm to niewątpliwie osoba obeznana z piórem, która celowo wprowadza "wieśniackie" wstawki żeby wyglądało na jakiś blokersowy debiut a'la Masłowska, stawiam na któreś ze znanych polskich nazwisk, które wpadło na nowy sposób PRu. Książka bez dwóch zdań śmieszna i bardzo czytalna.
Malcolm to niewątpliwie osoba obeznana z piórem, która celowo wprowadza "wieśniackie" wstawki żeby wyglądało na jakiś blokersowy debiut a'la Masłowska, stawiam na któreś ze znanych polskich nazwisk, które wpadło na nowy sposób PRu. Książka bez dwóch zdań śmieszna i bardzo czytalna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-15
gdyby w każdym krajowym dziale promocji urzędu gminy pracowali tacy urzędnicy jak autor książki, Polska byłaby turystyczną mekką :)
gdyby w każdym krajowym dziale promocji urzędu gminy pracowali tacy urzędnicy jak autor książki, Polska byłaby turystyczną mekką :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11-20
Taki sobie mały risercz zrobiłem i widzę że p. Karolina próbowała swoich sił w poezji, to widać, książka napisana pięknym językiem, bardzo lekko i przyjemnie się czyta, poza tym dzieło to jest bliskie mojemu sercu, bo mieszkam w pobliżu miejsca urodzenia autorki i także mam wokół siebie trochę poniemieckich rzeczy, wagi, młynki, obrazki i obrazy i z dużym zainteresowaniem odkrywam przeszłość swojego miesjca zamieszkania. W przeciwieństwie do powyższej opini uważam, że właśnie rozdziały o rzeczach były najciekawsze, szczególnie o pocztówkach i obrazach. Dziękuję za tę książkę.
Taki sobie mały risercz zrobiłem i widzę że p. Karolina próbowała swoich sił w poezji, to widać, książka napisana pięknym językiem, bardzo lekko i przyjemnie się czyta, poza tym dzieło to jest bliskie mojemu sercu, bo mieszkam w pobliżu miejsca urodzenia autorki i także mam wokół siebie trochę poniemieckich rzeczy, wagi, młynki, obrazki i obrazy i z dużym zainteresowaniem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01-22
2021-11-11
2023-08-16
2023-06-28
Dla wielbicieli rossmanowych metafor, mieszania sacrum z profanum, przeciętnego ze wzniosłym, tego co za rogiem z antypodami, tego co w Zabce z Vitkacem, słowem psychodelicznego humoru Masłowskiej, po prostu przejąłem kontrolę nad Warszawą nie wychodząc z domu, polecam
Dla wielbicieli rossmanowych metafor, mieszania sacrum z profanum, przeciętnego ze wzniosłym, tego co za rogiem z antypodami, tego co w Zabce z Vitkacem, słowem psychodelicznego humoru Masłowskiej, po prostu przejąłem kontrolę nad Warszawą nie wychodząc z domu, polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-28
2021-11-29
2019-04-22
Jaś ma talent do przezabawnego opisywania otaczającej nas przygnębiającej rzeczywistości, coś pomiędzy Hanifem Kureishi z Buddy z przedmieścia a Goscinnym z Mikołajka, bardzo przyjemnie się czytało.
Jaś ma talent do przezabawnego opisywania otaczającej nas przygnębiającej rzeczywistości, coś pomiędzy Hanifem Kureishi z Buddy z przedmieścia a Goscinnym z Mikołajka, bardzo przyjemnie się czytało.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-29
2017-06-15
2018-12-17
Śmieszno-straszny obraz słowiańskich nizin emigracyjnych w UK. Jedna z nielicznych książek, po Buddzie z przedmieścia Hanifa Kureishi i Mikołajkach, która mnie rozśmieszyła. Mocno inspirowane Masłowską, ale tą którą da się czytać, bez przegięć z formą, z błyskotliwymi metaforami zaprawianymi szczyptą wulgaryzmów. Witkowski ma rację. Polecam.
Śmieszno-straszny obraz słowiańskich nizin emigracyjnych w UK. Jedna z nielicznych książek, po Buddzie z przedmieścia Hanifa Kureishi i Mikołajkach, która mnie rozśmieszyła. Mocno inspirowane Masłowską, ale tą którą da się czytać, bez przegięć z formą, z błyskotliwymi metaforami zaprawianymi szczyptą wulgaryzmów. Witkowski ma rację. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to