Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James Bloodworth
1
6,2/10
Pisze książki: reportaż
Urodzony: 18.12.1982
To były redaktor "Left Foot Forward", jednego z najbardziej wpływowych, lewicowych portali w Wielkiej Brytanii. Pisze m.in. dla 'International Business Times", "Independent', "Guardian", 'New Statesman" i "Wall Street Journal".
6,2/10średnia ocena książek autora
104 przeczytało książki autora
153 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zatyrani. Reportaż o najgorzej płatnych pracach
James Bloodworth
6,2 z 96 ocen
259 czytelników 17 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Zatyrani. Reportaż o najgorzej płatnych pracach James Bloodworth
6,2
Może miejscami autor poświęcił zbyt dużo miejsca na opisy niektórych swoich rozmówców i swoich własnych "przygód", ale ogółem była to bardzo interesująca lektura. Pokazuje mianowicie, że problem pogarszających się warunków na rynku pracy dotyka także państw zachodnich, choć wciąż są one atrakcyjne dla licznych polskich emigrantów.
Polityka atomizacji społeczeństwa i rozbicia związków zawodowych, nie wspominając o przenoszeniu produkcji do innych państw, odbiła się znacząco na rynku pracy w Wielkiej Brytanii. Zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie można obecnie usłyszeć doskonale znane w Polsce hasło "mam 20 osób na Twoje miejsce". Osoby, które miały nieszczęście urodzić się w postindustrialnych miejscowościach, nie mają więc łatwo i muszą godzić się na często uwłaczające warunki pracy.
Do tego dochodzą także nowe rozwiązania technologiczne, które wcale nie poprawiają sytuacji pracowników. Autor nie opisuje bowiem tylko brytyjskiej prowincji, lecz pisze również o Londynie. W nim pozbawieni praw pracowniczych (choć tak naprawdę są pracownikami) są osoby pracujące dla takich aplikacji jak Uber. Rzekoma wolność jaką dają podobne formy pracy jest więc tylko iluzoryczna, bo giganci technologiczni stosują kary nawet za sprawy niezależące od ich pracowników.
Podoba mi się, że choć autor ma jednoznacznie lewicowe poglądy, to przestrzega przed prostymi kalkami, wielokrotnie krytykując zresztą doktrynalne podejście zwolenników Partii Pracy. Jego zdaniem lewica obecnie nie broni klasy pracującej, choć ta jak widać w XXI wieku mierzy się z problemami charakterystycznymi dla przełomu XIX i XX wieku.
Zatyrani. Reportaż o najgorzej płatnych pracach James Bloodworth
6,2
Przez długi czas mojego (dorosłego!) czytelniczego życia unikałam literatury non fiction. Dlaczego? Tutaj niestety logicznej odpowiedzi nie mam. Jednak w końcu nastąpił przełom i od tej pory reportaże są jednym z moich ulubionych gatunków. Rzadko zdarzają się miesiące, bym jakiegoś nie przeczytała.
"Zatyrani. Reportaż o najgorzej płatnych pracach " autorstwa Jamesa Bloodworth'a zaciekawił mnie z opisu okładki i bardzo chciałam po niego sięgnąć. Niestety, czar zaczął pryskać wraz z kolejnymi stronami książki i co najgorsze – było już tak aż do jej zakończenia.
Niewątpliwie doceniam wkład autora w przygotowanie reportażu. Dlaczego? Wcielanie się w najgorzej opłacanych pracowników i wykonywanie ciężkiej pracy na pewno było dla niego nie lada wyzwaniem. Rzecz w tym, że...to już wszystko było. To żadna zaskakująca ani odkrywcza "konwencja" tworzenia reportażu. Wielu dziennikarzy i reportażystów robiło podobnie wiele lat wcześniej. Warto przytoczyć tutaj np. książkę Günter Wallraff "Z nowego wspaniałego świata".
"Zatyrani" jak dla mnie w wielu miejscach po prostu wieje nudą. Przydługie opisy sytuacji politycznej, społecznej i ekonomicznej Wielkiej Brytanii, mnóstwo teoretyzowania, a prawdziwego, mocnego reportażu "jak na lekarstwo". Rozmowy ze współpracownikami są nudne, niekiedy wręcz sztuczne i wcale nie sprawiają, że identyfikujemy się z "zatyranymi". Niektóre z "wcieleń pracowniczych" autora opisane są niezwykle pobieżnie (przyjęto zasadę jeden rozdział – jedna praca),a pozostałą część danego rozdziału można podsumować jako "dużo słów, mało treści".
Temat gig economy przewija się ostatnimi czasy bardzo często, stąd (moim zdaniem),aby o nim pisać, trzeba mieć coś ciekawego do przekazania. I umieć to zrobić. Tutaj obu tych czynników zabrakło. Szkoda.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
https://www.instagram.com/zakochana_w_literach/